www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

Czym są zakazane biesiady?
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=8&t=939
Strona 1 z 1

Autor:  in_signo [ Pn sie 10, 2009 9:06 am ]
Tytuł:  Czym są zakazane biesiady?

Czytając wczoraj Biblię natrafiłem na taki fragment:

Rz 13:13-18 Bw „Postępujmy przystojnie jak za dnia, nie w biesiadach i pijaństwach, nie w rozpustach i rozwiązłości, nie w swarach i zazdrości;(14) ale obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie czyńcie starania o ciało, by zaspokajać pożądliwości

Czy ktoś mógłby mi pomóc zrozumieć, czym są biesiady wymienione w tym wersecie? Chyba nie chodzi o wieczorne spotkania na grilla przy piwku :shock: ? A może? To dosyć ważne, bo Pismo zestawia biesiady z pijaństwem, rozpustą, a więc nie uczestniczenie w biesiadach jest bardzo istotne dla utrzymania swego zbawienia i zachowania siebie czystym przed Bogiem.

Autor:  Owieczka [ Pn sie 10, 2009 12:19 pm ]
Tytuł: 

No, biesiada w starożytności to była istna rozpusta: orgia, pijaństwo, swawolne tańce..w ogóle ohyda.
A dziś grillowanie z przyjaciółmi nie jest chyba "biesiadą" w tym rozumieniu...Szklanka piwa też chyba nie jest znakiem rozpusty( bo widziałam już młodzież pijaną po piwie, to było zwykłe pijaństwo).

Jeśli na takich spotkaniach mamy do czynienia z błazeńską mową, nieprzyzwoitymi żartami, to znaczy że znaleźliśmy się pomiędzy niewierzącymi i żadna to dla nas powinna być przyjemność. Ale jeśli spotykamy się z chrześcijanami, ludźmi Bogu posłusznymi, to i spotkanie będzie miłe...
Ktoś mi kiedyś powiedział : jeśli tam, gdzie idziesz nie mogłabyś zaprosić i Jezusa, nie idź tam...

Autor:  in_signo [ Pn sie 10, 2009 12:36 pm ]
Tytuł: 

Poszperałem w internecie i znalazłem,że wyraz "komoi", który jest tam użyty ma wiele znaczeń. Może to być, jak zauważyłaś, orgia [czy to sexualna czy semi-sexualna], mogą to być także jednak uczty. Biorąc pod uwagę, że Jezus jadał obiady, w tym z faryzeuszami i celnikami, biorac pod uwagę fakt, że uczestniczył w weselu, gdzie było dużo wina oraz to, że chrześcijanie zbierali się na "agapach" mogę wykluczyć pewne "spotkania" jako zakazane biesiady z podanego wersetu. Wciąż jednak myślę, że nie wyczerpuje to tematu. Ma ktoś jakiś pomysł?

Autor:  Mariusz [ Pn sie 10, 2009 12:49 pm ]
Tytuł: 

Jedyny niesłuszny przekład NŚ :) ma tu "nie w hulankach i pijatykach."Hulanki to już nie jest zwykła uczta.

Autor:  in_signo [ Pn sie 10, 2009 12:52 pm ]
Tytuł: 

Rz 13:13 Bg „Chodźmy uczciwie jako we dnie, nie w biesiadach i w pijaństwach, nie we wszeteczeństwach i rozpustach, nie w poswarkach ani w zazdrości;”
Rz 13:13 Br „Postępujmy uczciwie, tak jak zwykło się postępować za dnia. Unikajmy rozpusty i pijaństwa, wszelkiej rozwiązłości i różnych występków, kłótni i zazdrości.”
Rz 13:13 BT „żyjmy przyzwoicie jak w jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości.”
Rz 13:13 Bw „Postępujmy przystojnie jak za dnia, nie w biesiadach i pijaństwach, nie w rozpustach i rozwiązłości, nie w swarach i zazdrości;”
Rz 13:13 Bb „Tak abyśmy uczciwie chodzili jako we dnie, nie w biesiadach ani w pijaństwach, nie w łożach, ani w nieczystościach, nie w zwadzie, ani w zazdrości.”
Rz 13:13 Bp „Postępujmy szlachetnie jak w ciągu dnia, nie bierzmy udziału w hulankach i pijaństwie, w rozpuście i wyuzdaniu, w kłótni i zawiści.”


Więcej tych hulanek :) Poza tym hulanki też można "miękko" rozumieć: jako rodzaj dyskoteki, zabawy, potańcówki.

Autor:  Owieczka [ Pn sie 10, 2009 1:02 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Biorąc pod uwagę, że Jezus jadał obiady, w tym z faryzeuszami i celnikami, biorac pod uwagę fakt, że uczestniczył w weselu, gdzie było dużo wina oraz to, że chrześcijanie zbierali się na "agapach" mogę wykluczyć pewne "spotkania" jako zakazane biesiady z podanego wersetu.


Nie sądzę, że Jezus jadał z faryzeuszami czy celnikami po to, aby się tam dobrze z nimi bawić czy śmiać z głupawych dowcipów. Miał w tym swój cel.
Zamiast się zastanawiać : "a czy ja mogę sobie pójść na to wesele, na tę biesiadę" czy co tam, i szukać w Piśmie uzasadnienia dla tych "wycieczek" bardziej chyba należałoby sobie zadać pytanie: czy moja obecność tam mnie zbuduje? Czy będę mógł budować innych? Może głosić ewangelię? Może dać świadectwo?

Od kiedy jestem wierząca, uczestnictwo w spotkaniach towarzyskich dla niewierzących nie jest dla mnie przyjemne(np. z pracy- jakiś obiad, oczywiście z alkoholem na dostawkę, czy wesele świeckie..). Czasem w nich uczestniczę( w zasadzie: jestem obecna, bo czynnie nie uczestniczę, nie wchodzę w to)- nie dlatego że tego jakoś tam pragnę, ale dlatego, żeby nie zgorszyć. Jeśli mam okazję- mówię o Bogu, jeśli nie- milczę, ale i tak moje zachowanie różni się od zachowania uczestników danej "biesiady"( jak zwał). Nie bawią mnie ich żarty, nie piję alkoholu, inaczej jestem ubrana. Na ogół też o wiele szybciej opuszczam to towarzystwo, korzystając z nadarzającej się okazji.

No a dyskoteki...to na pewno nie jest miejsce dla chrześcijan.

Autor:  Smok Wawelski [ Pn sie 10, 2009 1:40 pm ]
Tytuł: 

Biesiady, o których mówi Rzym. 13:13 polegały na krzykliwym włóczeniu się po mieście w stanie nietrzeźwym, z pochodniami i muzyką na cześć Bachusa lub innego bóstwa, oraz ze śpiewaniem pieśni pod domami znajomych. Określenie to często jest używane do opisu głośnych uczt zakrapianych alkoholem do białego rana.

http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 970&t=KJV#

Autor:  kristina [ Pn sie 10, 2009 1:58 pm ]
Tytuł: 

[quote="Smok Wawelski"]Biesiady, o których mówi Rzym. 13:13 polegały na krzykliwym włóczeniu się po mieście w stanie nietrzeźwym, z pochodniami i muzyką na cześć Bachusa lub innego bóstwa, oraz ze śpiewaniem pieśni pod domami znajomych. Określenie to często jest używane do opisu głośnych uczt zakrapianych alkoholem do białego rana.


Biesiady mogą nie mieć współcześnie az tak negatywnego zabarwienie jeżeli siedzą ludzie przy stołach,nie opowiadaja głupich zartów,nie upijają się, nie błaznuja.
Natomiast definicja podana przez Smoka jest biesiadą - hulanka.Jak kto chce zobaczyć na własne oczy zapraszam do mojego miasta na Winobranie.
Klucze do miasta dostaje Bachus i sie zaczyna.Dokładnie jak w podanej definicji. :twisted:

Autor:  in_signo [ Pn sie 10, 2009 2:04 pm ]
Tytuł: 

Czyli przekładając to na współczesne warunki i język, biesiadą będzie każde spotkanie towarzyskie, które zawiera w sobie wyraźnie grzeszne, niekulturalne praktyki?

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/