www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

Jak całym sercem zaufać Panu?
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=8&t=1784
Strona 3 z 3

Autor:  Ida [ Pt sie 18, 2017 6:35 pm ]
Tytuł:  Re: Jak całym sercem zaufać Panu?

Witajcie :D
Minęły prawie 2 lata, kiedy pytałam w jaki sposób całym sercem zaufać Panu. Dużo się wydarzyło w moim duchowym życiu. Macie w tym swój nieskromny udział, za co jestem Wam wdzięczna.
Urodziłam się i wychowałam w wyznaniu śJ...to wiecie. Często zastanawiałam się, czy w ogóle doświadczyłam nowego narodzenia. Wewnętrznie czułam potwierdzenie tej chwili, kiedy Bóg zaprosił mnie do siebie, a ja wyraziłam chęć, pragnienie, gotowość pójścia za Nim i podążyłam śladami Pana. Tyle tylko, że wszystko co się później wydarzyło, było poniekąd zaprzeczeniem nowego narodzenia, bo odnalazłam się w organizacji głoszącej religijny fałsz. Niemniej osobiste przeżycia jak również doświadczenia innych braci i sióstr z wyznania śJ oraz innych denominacji (nie wykluczając KK) przekonują mnie, że nowe narodzenie może się stać naszym udziałem bez względu na przynależność wyznaniową. Bo dotyczy naszej osobistej relacji z Bogiem. Jeśli jesteś dzieckiem Bożym, Pan cię nie opuści, ale w odpowiednim czasie przyprowadzi do swego pastwiska. Trzeba tylko zaufać Panu całym sercem.

Potrzebowałam czasu, aby przemyśleć pewne sprawy i dać czas najbliższym na akceptację mojego wyboru. To był mroczny okres, trudny, wyczerpujący, depresyjny. Korzystałam z wykładów i kazań braci ewangelicznych, które okazały się dla mnie olbrzymim wsparciem. Modliłam się do Boga Ojca, do Jezusa, Jego Syna, z czasem do Ducha Świętego o pomoc i pokazanie rozwiązania mojej sytuacji. I wtedy Bóg zwrócił uwagę- musiałam poddać się poważnemu zabiegowi operacyjnemu. Był to czas przemyśleń, pytań i konkretnych odpowiedzi. Błogosławiony, dobry czas. Bóg przemówił przez swoje słowo: Łuk. 14: 26-33.
26) Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim. (27) Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim. (28) Któż bowiem z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie najpierw i nie obliczy kosztów, czy ma na wykończenie? (29) Aby gdy już położy fundament, a nie może dokończyć, wszyscy, którzy by to widzieli, nie zaczęli naśmiewać się z niego, (30) mówiąc: ten człowiek zaczął budować, a nie mógł dokończyć. (31) Albo, który król, wyruszając na wojnę z drugim królem, nie siądzie najpierw i nie naradzi się, czy będzie w stanie w dziesięć tysięcy zmierzyć się z tym, który z dwudziestoma tysiącami wyrusza przeciwko niemu? (32) Jeśli zaś nie, to gdy tamten jeszcze jest daleko, wysyła poselstwo i zapytuje o warunki pokoju. (33) Tak więc każdy z was, który się nie wyrzeknie wszystkiego, co ma, nie może być uczniem moim.
Bóg przemówił z potężną mocą. Biblijne wersety krążyły i wracały do mnie z coraz większym natężeniem-także stało się dla mnie jasne, że Bóg odpowiedział na moje modlitwy.To był czas na opuszczenie religii śJ. Uświadomiłam sobie, że ta chwila się nie powtórzy ani nie będzie trwać wiecznie. Muszę działać natychmiast i stawiać zdecydowane kroki. Otrzymałam zapewnienie od Boga, że koszty zostały obliczone i jestem w stanie z Pana pomocą oddać się Jemu całkowicie i bezwarunkowo. Z końcem 2016r. sformalizowałam odłączenie od zboru śJ.
Po złożeniu przed wierzącymi świadectwa, jak Pan Jezus stał się moim Zbawicielem, który z ciemności wyciągnął mnie do światła, potwierdziłam swoje oddanie chrztem wodnym. Miało to miejsce 30 lipca 2017 w baptysterium przy KWCh w Lublinie. Niech chwała będzie Panu Jezusowi Chrystusowi za Wielkie Zbawienie! Za czas łaski, który jeszcze trwa!

Autor:  ppajda [ Pt sie 18, 2017 6:52 pm ]
Tytuł:  Re: Jak całym sercem zaufać Panu?

Ido, witaj ponownie! Dobrze, że opuściłaś organizację ŚJ. Mogę się tylko domyślać, jak bardzo trudny musi być taki krok.

Piszesz, że "Pan Jezus stał się twoim Zbawicielem, który z ciemności wyciągnął Cię do światła". Mogła byś opisać, jak to się u Ciebie wydarzyło?

Autor:  Ida [ Pt sie 18, 2017 8:52 pm ]
Tytuł:  Re: Jak całym sercem zaufać Panu?

ppajda napisał(a):

Piszesz, że "Pan Jezus stał się twoim Zbawicielem, który z ciemności wyciągnął Cię do światła". Mogła byś opisać, jak to się u Ciebie wydarzyło?

Wszystko, co się wydarzyło było za sprawą Ducha Świętego i było planem Bożym wobec mojej osoby. Dlaczego stało się to teraz, a nie 10 czy 20 lat temu? Dlaczego Bóg mnie nie wyprowadził wcześniej ze zniewalającego systemu religijnego, ale pozwolił na bolesne, dołujące doświadczenia, na duchową ciemność? W działaniu Boga widać głęboki sens, którego nie zawsze jesteśmy w stanie objąć "wąskimi" umysłami. Bóg doskonale wie czego nam potrzeba i jaka wewnętrzna przemiana musi w nas zajść, abyśmy mogli stanąć przed Jego świętością.
(3) Błogosławiony niech będzie Bóg i Ojciec Pana naszego Jezusa Chrystusa, który nas ubłogosławił w Chrystusie wszelkim duchowym błogosławieństwem niebios; (4) w nim bowiem wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed obliczem jego; w miłości (5) przeznaczył nas dla siebie do synostwa przez Jezusa Chrystusa według upodobania woli swojej, (6) ku uwielbieniu chwalebnej łaski swojej, którą nas obdarzył w Umiłowanym. (7) W nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego, (8) której nam hojnie udzielił w postaci wszelkiej mądrości i roztropności...(Ef.1)
Kiedy Bóg przemówił przez Pś, nie miałam wątpliwości, że to TA chwila, na którą czekałam całe życie: wybranie, odkupienie przez krew Chrystusa, odpuszczenie grzechów wg bogactwa łaski, usynowienie. Czuję się bezpiecznie i pewnie, bo źródłem światła jest sam Bóg. Lekko mi, bo zrzuciłam pęta zniewolenia religijnego, a przyjęłam miłe jarzmo Pana. Tożsamość ucznia Chrystusa sprawia, że nie boję się przyszłości, bez względu na próby czy prześladowania, które przyjdzie znieść z powodu imienia Pana Jezusa. Bóg okazał mi wielką łaskę i olbrzymią cierpliwość. Zachwyca i zadziwia mnie każdego dnia prostując moje ścieżki. Nie oczekiwałam aż tyle.

Może nie o to pytasz? Jeśli chcesz się dowiedzieć jak się wychodzi z religii śJ i przychodzi do Zbawiciela... Latami, ze łzami, z goryczą w sercu, po leczeniu antydepresantami, w pokorze niezasługującego na nowe narodzenie, w niedowierzaniu doznawanej łaski.

Autor:  ppajda [ Pt sie 18, 2017 9:09 pm ]
Tytuł:  Jak całym sercem zaufać Panu?

Ida napisał(a):
Może nie o to pytasz?

Chodziło mi o dzień, w którym narodziłaś się na nowo. No wiesz, jak to było u Ciebie i co się zmieniło. Nie pytałem natomiast o wyjście z organizacji.

Autor:  Rafał [ Pn sie 21, 2017 7:38 am ]
Tytuł:  Re: Jak całym sercem zaufać Panu?

Chwała Panu, że wyrwał cię z sideł diabelskich grzechu i też organizacji ŚJ :D . Będziesz teraz chodzącym świadectwem tego, że jednak można, że pułapka Towarzystwa Strażnica nie jest aż tak mocna, żeby Pan Jezus nie mógł jej pokonać.

Pewnie martwisz się teraz o rodzinę/przyjaciół, którzy tam zostali. Pamiętaj, że wielu z nas również jest w podobnej sytuacji. Ja na przykład martwię się i modlę oo wszystkich których znam, a są nadal w szponach diabelskich grzechu i KRK. Jest ich wielu...

Trwaj w wierze, trwaj w zdrowej społeczności świętych, nie zaniedbuj rozważania Słowa Bożego. Niech Pan Jezus cię prowadzi :!:

Autor:  Ida [ Śr sie 23, 2017 9:42 am ]
Tytuł:  Re: Jak całym sercem zaufać Panu?

ppajda napisał(a):
Chodziło mi o dzień, w którym narodziłaś się na nowo. No wiesz, jak to było u Ciebie i co się zmieniło.

:D Niebo się nie otworzyło, nie było gołębicy ani rozlegającego się głosu Boga. Bez fajerwerków. :wink: Niemniej wewnętrznie czułam, że Pan przemówił do mnie i nie miałam, co do tego przeświadczenia żadnych wątpliwości. Myślę, że podobne dotknięcie przeżyłam wiele lat temu będąc nastolatką. Teraz siła Bożego przyciągnięcia była intensywniejsza i doświadczałam jej bardziej świadomie. Niby nie stało się nic. Na pozór nic. Jednak DŚ zadziałał, bo spłynęła moc Pana...i wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie (Flp. 4:13).
Nagle stałam się decyzyjna, odważna i zdeterminowana pójść za Zbawicielem. Rozstanie z organizacją nie było ponad moje siły, bo czułam moc z góry. Wreszcie jestem w miejscu, w którym być powinnam. Doświadczam głębokiego spokoju i radości. Wcześniej przeżywałam wewnętrzne rozdarcie, rozdrażnienie, lęk, smutek i flustrację. Czy widać przemianę osobowości? Owszem, ale to otoczenie może dokonać potwierdzenia lub zaprzeczenia zmian zachodzących w duchowym życiu.

Dziękuję za słowa wsparcia i pozdrowienia, które wpłynęły również za pośrednictwem prezbitera zboru od uczestnika forum, Br. Romana. :)

Strona 3 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/