www.ulicaprosta.net http://www.forum.ulicaprosta.net/ |
|
związek chrześcijański http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=8&t=1147 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | Lea [ Wt lis 02, 2010 7:04 pm ] |
Tytuł: | związek chrześcijański |
witam wszystkich ![]() proszę o wypowiedzi na temat "chodzenia ze sobą" . czy dopuszczalne jest Waszym zdaniem całowanie przed ślubem? jak zachować czystość przedmałżeńską? Biblia jasno nie określa stopnia bliskości na jaką może sobie pozwolić para chrześcijan. Może macie swoje przemyślenia na ten temat? pozdrawiam. |
Autor: | Owieczka [ Śr lis 03, 2010 8:16 am ] |
Tytuł: | Re: związek chrześcijański |
Hm...Chodzenie ze sobą- jakoś dziwnie brzmi. Myślę- jako mężatka mająca już pewne rzeczy za sobą- że młodzi ludzie muszą się jakoś przed ślubem poznać. Być ze sobą w rożnych sytuacjach- ale nie sprzyjających intymności. Po prostu- wśród ludzi. Całowanie...? Raczej nie, chyba że w policzek na powitanie. W trzymaniu się za ręce nie widzę nic zdrożnego, a nawet w obejmowaniu się...ale trudno ustalać granice i chyba każdy powinien sam decydować, gdzie są jego granice, których przekraczać nie powinien. Okresu "poznawania się" nie należy moim zdaniem "przeciągać". Parę miesięcy to dość czasu, zresztą- dłuższa znajomość i tak nie wniosłaby nic nowego, bo tak naprawdę ludzie poznają się dopiero wtedy, kiedy zamieszkują pod jednym dachem i zaczynają wspólne życie. A wcześniej- rozmawiać ze sobą, może wspólnie popracować gdzieś, poznać swoje rodziny( i dobrze by było uzyskać ich akceptację, no chyba że to niemożliwe w przypadku niewierzących rodziców powiedzmy- tak było w moim przypadku). Znam też pary, które decydowały się na ślub po miesiącu znajomości i są bardzo dobrym małżeństwem...Na pewno nie polecałabym nikomu chodzenie "na próbę", to chyba taka światowa "moda". Jeśli się zakochujesz, jesteś wierzący, dojrzały do małżeństwa i masz wzajemność "wybranki", to trzeba sprawę traktować poważnie. No i- pomodlić się... |
Autor: | Dominik [ Śr lis 03, 2010 9:58 am ] |
Tytuł: | Re: związek chrześcijański |
Może Słowo i nie wyznacza granic, ale krew nie woda. Pytanie, czy jestem na tyle silny, że w odpowiednim momencie powiem stop, czy też małymi krokami przesunę pewne granicę i może być za późno. Z perspektywy stażu małżeńskiego, moim zdaniem, lepiej nie ryzykować, a poznawanie się przezd ślubem to nie kontakt cielesny ale rozmowy na tematy "jak ja to widzę po ślubie". Pozatym z kąd wiemy, że osoba z którą się teraz spotykamy będzie moim mężem czy żoną? |
Autor: | ani_isza [ Śr lis 03, 2010 1:09 pm ] |
Tytuł: | Re: związek chrześcijański |
Dominik napisał(a): Pozatym z kąd wiemy, że osoba z którą się teraz spotykamy będzie moim mężem czy żoną? Właśnie - to czym i po co jest to "chodzenie"? |
Autor: | Smok Wawelski [ Śr lis 03, 2010 1:37 pm ] |
Tytuł: | Re: związek chrześcijański |
Lea napisał(a): proszę o wypowiedzi na temat "chodzenia ze sobą". Czy dopuszczalne jest Waszym zdaniem całowanie przed ślubem? jak zachować czystość przedmałżeńską? Biblia jasno nie określa stopnia bliskości na jaką może sobie pozwolić para chrześcijan. Może macie swoje przemyślenia na ten temat? Dyskutowaliśmy już na ten temat w wątku poświęconym Paulowi Washerowi mniej więcej od tego momentu: viewtopic.php?f=1&t=924&start=90 W Biblii nie było żadnego "chodzenia ze sobą". Ale też było dwustopniowe małżeństwo, całkowite rozstanie po zawarciu małżeństwa w stopniu pierwszym, a mężczyźni chodzili wtedy w sukniach (z Panem Jezusem włącznie). Mamy do czynienia z silnym czynnikiem kulturowym i nie ma na ten temat biblijnych przepisów skierowanych do nas wprost i dosłownie. Rzekłbym, że można chodzić ze sobą, tylko należy robić to "ostrożnie", czyli w czystości. Ze słów apostoła Pawła w I Kor. 7:1-2 można wnioskować, że osoby "chodzące ze sobą" powinny wystrzegać się tego, co przynależy wyłącznie małżeństwu. A jeśli nie mogą się wystrzegać, niech się pobiorą. Ze względu na siłę "zakonu ciała" lepiej nie pakować się w takie sytuacje sam na sam, które albo same w sobie są ryzykowne, albo nawet mogą być pozorem zła ze względu na innych. Myślę, że dużo modlitwy (wspólnej) może być pomocą w konkretnym odbieraniu tego, co jest właściwe i co można robić z czystym sumieniem, a czego unikać. To lepsze niż tworzenie listy zakazów i nakazów w tym zakresie. Uważam, że choć rodzice nie powinni wybierać swoim dzieciom przyszłych współmałżonków i nikt tak dzisiaj nie robi (znów czynnik kulturowy), to dobrze jest, jeśli odrodzeni rodzice odrodzonych dzieci mają jakiś udział (modlitwa, otwarte rozmowy) w tym procesie, i kiedy "chodzenie ze sobą" nie jest sztuką dla sztuki jak w świecie, tylko znajomością z poważnymi zamiarami z obu stron. A jeśli nie ma poważnych zamiarów, to lepiej pochodzić sobie z grupą przyjaciół po górach na przykład. ![]() |
Autor: | admin [ Pt lis 05, 2010 9:12 am ] |
Tytuł: | Re: związek chrześcijański |
Podzieliłem wątek, a jeśli ktoś chce dalej dyskutować o wyznaniu wiary i wspólnych wycieczkach górskich, to proszę przenieść się tutaj: viewtopic.php?f=8&t=1149&start=0 Admin |
Autor: | Lea [ So lis 06, 2010 10:50 am ] |
Tytuł: | Re: związek chrześcijański |
dziękuję za wszystkie wypowiedzi . czy ktoś orientuje się czy na forum poruszany był już temat antykoncepcji? ponownie pozdrawiam Forumowiczów ![]() |
Autor: | Scarlett Lloyd [ So lis 06, 2010 5:47 pm ] |
Tytuł: | Re: związek chrześcijański |
Lea napisał(a): czy ktoś orientuje się czy na forum poruszany był już temat antykoncepcji? Polecam wyszukiwarkę forum ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |