www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

error
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=8&t=1023
Strona 1 z 5

Autor:  Hardi [ Wt mar 30, 2010 1:29 pm ]
Tytuł:  error

post usunięty

Autor:  Smok Wawelski [ Wt mar 30, 2010 2:32 pm ]
Tytuł:  Re: Co to znaczy nie upodabniac sie do tego swiata?

Hardi napisał(a):
Co to znaczy nie upodabniac sie do tego swiata :?: Jak widziecie ta sprawe :?:

Od tego trzeba było zacząć, zamiast mnożyć wątki i wojownicze posty w walce o "wolność od zakonu", hehe. Mógłbyś na początek wyjaśnić, jak rozumiesz pojęcie "świat" i dlaczego? Będzie łatwiej rozmawiać.

Autor:  Hardi [ Śr mar 31, 2010 10:47 am ]
Tytuł: 

Nie, ja nie prowadze zadnej wojny. Ja wiem co to znaczy nie upodoabniac sie do tego swiata, ale widze, ze tutaj ludzie lubia naduzywac tego werstetu aby zanegowac wszystkiemu co im sie nie podoba. W tym wersecie dalej jest napisane o przemienieniu umyslow. Gdy czytam biblie, nauczania Jezusa to widze to tak: nieupodabniac sie do tego swiata to miec inny cele i inne priorytety w zyciu niz ludzie z tego swiata, czyli np. nie biegac za pieniedzmy, nie byc karierowiczem, nie oceniac ludzi po pozorach itd.

Autor:  Elendil [ Śr mar 31, 2010 11:45 am ]
Tytuł: 

Hardi napisał(a):
nieupodabniac sie do tego swiata to miec inny cele i inne priorytety w zyciu niz ludzie z tego swiata, czyli np. nie biegac za pieniedzmy, nie byc karierowiczem, nie oceniac ludzi po pozorach itd.

...ale poza tym nie musimy się niczym różnić?
Mogę np. palić trawkę, ale cele mam w porządku, więc wszystko gra?

Autor:  Hardi [ Śr mar 31, 2010 4:09 pm ]
Tytuł: 

Mowisz jak czlowiek ze swiata, czlowiek prowadzony Duchem Sw. wie jak ma zyc.

Jest rowniez napisane, ze wszystko mi wolno, ale nie wszystko jest pozyteczne, palenie trawki nie ma zadnego pozytku.

Autor:  Smok Wawelski [ Śr mar 31, 2010 6:20 pm ]
Tytuł: 

Hardi napisał(a):
Mowisz jak czlowiek ze swiata, czlowiek prowadzony Duchem Sw. wie jak ma zyc.

O ile DAJE SIĘ PROWADZIĆ. Bo nie każdy człowiek posiadający Ducha Świętego jest przez Niego prowadzony. No i nie jest prawdą, że jedynym elementem prowadzenia przez Ducha Świetego jest to, co osobiste. Zbyt często chrześcijanie subiektywnie są prowadzeni przez własną cielesność, ale są przekonani, że to Duch Święty ich prowadzi. "Świat" to nie jest w każdym kontekście "ogół ludzi z tego świata". Świat to również pewien system wartości, mentalność i sposób myślenia, które są powodowane trzema czynnikami: pożądliwością ciał, pożądliwością oczu i pychą żywota [I Jana 2:15-17]. Czasem chrześcijanie niby są oddzieleni dla Boga, ale tak naprawdę robią "oko" do ludzi należących do świata, upodabniając się do nich na różne sposoby. Wygląd zewnętrzny może być jednym z nich. Sposób zachowania również. To, co wewnątrz, w sercu, będzie przekładało się na to, co na zewnątrz.

Autor:  Owieczka [ Śr lip 07, 2010 9:09 am ]
Tytuł: 

Ludzie ze świata kierują się egoizmem. Tylko to jest wartościowe i ważne, co służy tylko im. Ale się do tego nie przyznają. Lubią uchodzić za "dobroczyńców", "świętych" i sprawiedliwych. Wspomogli kogoś finansowo? Trąbią o tym przed sobą i chwalą się. Pragną władzy i prestiżu? Ale oczywiście robią to jedynie dla dobra ogółu, są tacy szlachetni. Itp...
Pożądliwość oczu, ciała i pycha życia to faktycznie trzy główne wyznaczniki ich motywacji.
Często słyszę z ust ludzi tego świata i...cielesnych chrześcijan: "ja m a m
swoje p r a w a ". Mam prawo do tego, by robić co chcę, jak chcę, wiara to moja osobista sprawa, czy ja kogoś krzywdzę? Ale to jest oszukiwanie siebie samego.

Autor:  Gość [ Śr lip 07, 2010 10:17 am ]
Tytuł: 

Owieczka napisał(a):
Ludzie ze świata kierują się egoizmem. Tylko to jest wartościowe i ważne, co służy tylko im. Ale się do tego nie przyznają. Lubią uchodzić za "dobroczyńców", "świętych" i sprawiedliwych. Wspomogli kogoś finansowo? Trąbią o tym przed sobą i chwalą się. Pragną władzy i prestiżu? Ale oczywiście robią to jedynie dla dobra ogółu, są tacy szlachetni. Itp...
Pożądliwość oczu, ciała i pycha życia to faktycznie trzy główne wyznaczniki ich motywacji.

Nie trzeba od razu rzucac sie na swiat. Ze pogani tacy i siacy. Nie jestesmy z tego swiata i dlatego osad nie nalezy nam. Nie wiem dlaczego chrzescjianie lubia pokazywac palcem na innych, czuje sie wtedy lepiej? Popatrzmy na siebie wpierw. Wiekszosc z nas peka z dumy.

Owieczka napisał(a):
Często słyszę z ust ludzi tego świata i...cielesnych chrześcijan: "ja m a m
swoje p r a w a ". Mam prawo do tego, by robić co chcę, jak chcę, wiara to moja osobista sprawa, czy ja kogoś krzywdzę? Ale to jest oszukiwanie siebie samego.

Ja mysle ze gdyby nie ty, ten portal bylby martwy.

Autor:  Owieczka [ Śr lip 07, 2010 10:26 am ]
Tytuł: 

Żeby wiedzieć, do czego mamy się n i e upodabniać, to trzeba dokonać jakiejś oceny. Oczywiście nie nam sądzić danego człowieka- jeśli nie należy do Pana, to nic nam do niego. Natomiast jakąś tam diagnozę otaczającej nas rzeczywistości można chyba mieć...

Cytuj:
Ja mysle ze gdyby nie ty, ten portal bylby martwy.


E, nie, no bez przesady...Jesteś Ty, jest Agnieszka, jest Smok, jest Scarlett...i paru innych. Trochę się uruchomiłam, bo wreszcie mam więcej wolnego( urlop:)

Autor:  kristina [ Śr lip 07, 2010 10:33 am ]
Tytuł: 

No waśnie.Bez rzucania się jaki złyjest świat.\
Jacy MY jesteśmy a jacy powinnismy byc.
Ja tak na dobra sprawę nie tak mocno "swiecę".Wprawdzie coraz mniej zalezy mi na dobrach tego świata i coraz bardziej tesknię za Jezusem to duuuzo mi brakuje ,żeby ludzie zauważyli róznicę.
Nie pije nie pale...no i co z tego.jestem jak cymbał bo jeszcze nie mam miosci .Bo nie kocham bliznich jak powinnam .
Bo moje ego jeszcze zyje.
Ale coraz słabsze. :cry:

Autor:  kristina [ Śr lip 07, 2010 10:37 am ]
Tytuł: 

Owieczko...świat jest zły i będzie gorszy.Taką diagnozę Bóg postawił.
Od siebie trzeba zacząć.Ja patrzę na siebie to juz sama nie wiem.
Marzę,żeby Pan Jezus przyszedl jak najszybciej.Bo się chyba boje.Tej pychy,tego ego,tego braku miłosci.Bleeeeee.

Autor:  Gość [ Śr lip 07, 2010 11:11 am ]
Tytuł: 

kristina napisał(a):
No waśnie.Bez rzucania się jaki złyjest świat.\
Jacy MY jesteśmy a jacy powinnismy byc.
Ja tak na dobra sprawę nie tak mocno "swiecę".Wprawdzie coraz mniej zalezy mi na dobrach tego świata i coraz bardziej tesknię za Jezusem to duuuzo mi brakuje ,żeby ludzie zauważyli róznicę.
Nie pije nie pale...no i co z tego.jestem jak cymbał bo jeszcze nie mam miosci .Bo nie kocham bliznich jak powinnam .
Bo moje ego jeszcze zyje.
Ale coraz słabsze. :cry:


Kryska, Jak ty pieknie piszesz. Trafiasz do mnie mocno! Twoje uwagi w cichosci, milosci sa dla mnie pokarmem duchowym niz te ktore pelne wiedza a milosci zabraklo.
Dzieki.

Autor:  Gość [ Śr lip 07, 2010 11:13 am ]
Tytuł: 

kristina napisał(a):
Owieczko...świat jest zły i będzie gorszy.Taką diagnozę Bóg postawił.
Od siebie trzeba zacząć.Ja patrzę na siebie to juz sama nie wiem.
Marzę,żeby Pan Jezus przyszedl jak najszybciej.Bo się chyba boje.Tej pychy,tego ego,tego braku miłosci.Bleeeeee.


Widze ze, siostro, przygotowujesz swoja lampe dla Jego przyjscia.
Amen, Amen.

Autor:  Gość [ Śr lip 07, 2010 11:16 am ]
Tytuł: 

Owieczka napisał(a):
Żeby wiedzieć, do czego mamy się n i e upodabniać, to trzeba dokonać jakiejś oceny. Oczywiście nie nam sądzić danego człowieka- jeśli nie należy do Pana, to nic nam do niego. Natomiast jakąś tam diagnozę otaczającej nas rzeczywistości można chyba mieć...



Kiedy patrzysz na Jezusa i Jego nasladujesz to nie musisz wiedziec jaki zly jest swiat, tylko jaki wspanialy i doskonaly jest On!!!

Autor:  Owieczka [ Śr lip 07, 2010 11:49 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Kiedy patrzysz na Jezusa i Jego nasladujesz to nie musisz wiedziec jaki zly jest swiat, tylko jaki wspanialy i doskonaly jest On!!!


A nie upodabniajcie się do tego świata,ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego,abyście umieli rozróżnić,co jest wolą Bożą,co jest dobre,miłe i doskonałe (Rz.12,2)


Żeby rozróżnić, co jest wolą Bożą to trzeba też wiedzieć, co nią nie jest...
Nie upodabniajcie się do świata- czyli d o c z e g o? Pismo wskazuje, jak postępuje świat( np. I Kor. 6.8-10, Rzym.1.290-32, Gal.5.19-21). Jeśli widzę, ze ktoś kradnie i nazwę tego kogoś złodziejem, to nie jest to osąd, tylko stwierdzenie faktu. I wiem, że ja, jako dziecko Boże mam tak nie postępować. Kiedy idę za Panem, to widzę, że ludzie niewierzący są źli, widzę to coraz lepiej. Nie znaczy to, że mam się za lepszą od ludzi, którzy nie znają Jezusa - bo dobrze pamiętam, z jakiego bagna wyszłam i wszystko, co mogę zrobić to modlić się i głosić im ewangelię. Może nie muszę wiedzieć, jak zły jest świat, ale wiem- bo żyję pośród ludzi tego świata i nie da się przed tym uciec. Oczywiście, nie można się na tym skupiać ani wywyższać przez porównanie i tu przyznaję Ci rację:
Cytuj:
nie wiem dlaczego chrzescjianie lubia pokazywac palcem na innych, czuje sie wtedy lepiej? Popatrzmy na siebie wpierw. Wiekszosc z nas peka z dumy.

Jeśli jakiś chrześcijanin "pęka z dumy" bo czuje się lepszy od zepsutego świata, to ma problem. Jednak samo stwierdzenie( i zauważenie), że postępowanie ludzi ze świata jest złe to trochę zbyt mało, żeby oskarżać kogoś o pychę? Nie sądzisz, Makesz?

Strona 1 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/