www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

tradycyjne chrześcijaństwo
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=6&t=1353
Strona 2 z 3

Autor:  Smok Wawelski [ Cz lut 16, 2012 12:21 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Myślę, że wymienione przez Ciebie poglądy wcale nie muszą stanowić drogi wyjścia. Wyjedź z kimś na 2 tygodnie na wczasy, albo pobądź z nim przez dłuższy czas z innego powodu. Prywatnie, w domu, a nie na nabożeństwie. Zobacz, jak reaguje w codziennych sprawach życiowych. Wtedy zobaczysz owoc. Albo nie zobaczysz. Nakrywanie głów podczas nabożeństwa nie jest wyznacznikiem osobistej świętości - a na pewno nie jest najważniejszym wyznacznikiem. Brak makijażu też nie. Same poglądy teologiczne też nie. Jeśli nawet ktoś ma poprawne poglądy, to liczy się wprowadzanie ich w życie, a nie samo ich posiadanie. Ich posiadanie nie zbawia, ani nie uświęca.

Autor:  Owieczka [ Cz lut 16, 2012 12:33 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Nie wiem, czy grupa ludzi może wskazać drogę wyjścia, jeśli nie ma między nimi jedności w sprawach fundamentalnych.

Autor:  Smok Wawelski [ Cz lut 16, 2012 1:23 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Ja nie wiem, czy i kto będzie ustalał jakąś wersję przed konferencją. Są sprawy pierwszorzędne i są sprawy drugorzędne. Jeśli ktoś nie potrafi na przykład okazywać bezwarunkowej miłości braciom i nie widać w jego życiu pokoju, radości, cierpliwości, uprzejmości, dobroci, wierności, łagodności, wstrzemięźliwości - nie mówię o doskonałości lecz o czymś, co po prostu się ujawnia w sposób widoczny dla otoczenia i pozytywnie wpływa na otoczenie, dając świadectwo odrodzenia w Duchu - za to widać w jego postawie wszeteczeństwo, nieczystość, rozpustę, bałwochwalstwo (np. chciwość jest bałwochwalstwem), wrogość, spór, zazdrość, gniew, knowania, waśnie, odszczepieństwo, obżarstwo i tym podobne (że nie wspomnę o czarach, zabójstwach i pijaństwie), to niech się najpierw zajmie tymi sprawami, a potem porozmawiamy o nakryciach głowy innych osób, ewentualnie o ich makijażu lub długości spódnicy czy kroju spodni. Sprawy teologiczne, które bezpośrednio nie wpływają na wyżej wymienione cechy charakteru (jak np. eschatologia, święcenie dnia, upodobania kulinarne) można sobie zostawić na później lub podyskutować o nich w braterskiej atmosferze.

Nie wiem dlaczego, ale wydaje mi się, że to jest proste. Jeśli ktoś wypisze sobie na sztandarach szczegóły zewnętrzne, ale nie pamięta o tym, że Królestwo Boże to nie pokarm i napój, ale sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym [Rzym. 14:17], to nigdy nie będziemy w stanie znosić siebie nawzajem w miłości:

"Napominam was tedy ja, więzień w Panu, abyście postępowali, jak przystoi na powołanie wasze, z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości, starając się zachować jedność Ducha w spójni pokoju: jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania; jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich" [Ef. 4:1-6]

Nie poddawaj się goryczy, Owieczko. Pokalasz w ten sposób i siebie i innych.

Autor:  Owieczka [ Cz lut 16, 2012 1:34 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Ot, masz babo placek.
To nie gorycz, Smoku. Bardziej coś w rodzaju świętego oburzenia. Mniejsza z tym.
I nie chodzi mi o te całe makijaże i krój spodni. Upraszczasz sprawę.

Wiesz...skoro wszystko jest takie nieistotne i nieważne, to czemu spotkało mnie to, co spotkało? Może trzeba było dać sobie spokój, nic nie mówić, puszczać mimo uszu, i wtedy do dzisiaj byłoby fajnie...i miałabym "braterskie relacje" ze wszystkimi.
Poniosłam koszty, Smoku. A teraz okazuje się, że...niepotrzebnie.

Zresztą, nieważne.

Autor:  Smok Wawelski [ Cz lut 16, 2012 1:53 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Owieczko, o dzieciach, makijażach i nakrywaniu głów sama napisałaś. A ja nie napisałem, że WSZYSTKO jest nieistotne. Nie uważam, że WSZYSTKO należy puszczać mimo uszu. Uważam natomiast, że jeśli ktoś zadaje pytania - nawet niewygodne - to należy na nie odpowiedzieć. A przynajmniej próbować. Chrześcijanin ma prawo mieć "doła" - inaczej nie byłoby sugestii, żeby płakać z płaczącymi. Czasem trzeba się rozstać, jeśli nie ma możliwości, żeby się na coś umówić i iść razem. To też jest napisane. Ja wiem, co to znaczy ponosić koszty i nie uważam, żeby należało za wszelką cenę tego unikać.

Nawet, jeśli nasze oburzenie jest święte, to nie powinno nas zatruwać, bo wtedy już nie jest święte. Mam nadzieję, że Twoje oburzenie Cię nie zatruwa.

Autor:  Owieczka [ Cz lut 16, 2012 1:56 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

O.K.
Niech Bóg błogosławi uczestnikom tej konferencji i niech obróci się ona ku dobremu. Mam nadzieję( i będę się cieszyć, jeśli tak będzie), że coś dobrego z niej wyniknie. Na pewno warto będzie tam pojechać i posłuchać, bo wiele mądrych rzeczy będzie można usłyszeć.

A jeśli coś jest nie tak, to i Bóg objawi.
Absolutnie nie chcę, aby ktokolwiek przeze mnie się kalał, a jeśli pojawił się żal w moim sercu i zawód( a pojawił się), to niech mi Bóg wybaczy.

Pozdrawiam - Owieczka

Autor:  itur [ So lut 18, 2012 10:14 am ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Quster napisał(a):
I jeszcze może w temacie, filmy, dostałem to dzisiaj, więc jeszcze nie oglądałem. Tutaj są filmy do ściągnięcia
http://oblubienica.eu/kryzys-kosciola-i-droga-wyjscia
i do obejrzenia http://www.youtube.com/watch?v=oSz7PsZB ... re=related
co myślicie ?


Dla mnie wart obejrzenia, nawet żeby uswiadomic sobie skad wziely sie w Kosciele pewne przegiecia, by ich nie powielac. A niestety maja one korzenie w gloszeniu pewnych uznanych, starych kaznodziejow.

Spotkalam sie natomiast na jednym forum z krytyka przekazu tego filmu z powodu niby technik manipulacyjnych stosowanych w filmie. Pozwole sobie zacytowac fragment, mam nadzieje, ze autor sie nie obrazi, zreszta nie wiem czy tu zaglada:

"...obejrzała go chwilkę moja żona. Ona coś tam na studiach dowiedziała się o metodach nowoczesnych, skuteczny relacji publicznych, zwanych z angielska public relations. Gdy obejrzała fragment jednego z tych filmików, orzekła, że to jest mistrzostwo, najwyższy sort postępowania wg tychże, ściśle opracowanych metod, ich ustaleń, opartych na psychologii głównie i przede wszystkim. Tam ważne jest wszystko, od scenerii, sposobu poruszania się, tembru głosu, sposobu układania rąk, koloru koszuli a nawet rodzaju paska u spodni, czy zegarka na ręce, po ruchy ramion. I ten człowiek wszystko to po mistrzowsku realizuje. Metoda ta, choć brzmi tak naukowo jest niczym innym jak po prostu formą manipulacji, choć oczywiście nie każdy musi się z tym zgodzić. To metoda wywarcia wrażenia, spowodowania, że przekaz będzie łatwo przyswajalny i akceptowany jako dobry, miły dla oka i ucha. Zastanawiam się więc, dlaczego człowiek, który krytykuje zasypywanie rowu między chrześcijaństwem, oddzieleniem Kościoła a światem i jego metodami, sam z tych światowych, współczesnych metod psychologicznych całą gębą korzysta. Dla mnie trąci to trochę hipokryzją i odrazą, bo nie lubię manipulacji, a w chrześcijańskich przekazach tej manipulacji zaakceptować jakoś zwyczajnie nie mogę. Ciągle uparcie obstaję przy tym, że nikt i nic nie zmieni myślenia człowieka tak skutecznie jak Duch Święty, a wszelkie inne metody w tym celu stosowane są głównie w zamian, lub Go też czasem symulują, i to jest największy problem Kościoła, moim zdaniem, właśnie to".

Czy aby na pewno film jest manipulacją??

Autor:  Gabi [ So lut 18, 2012 12:17 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Itur, a podasz linka? Interesuje mnie zacytowana przez ciebie wypowiedz. Moze byc na prive'a.

Autor:  Smok Wawelski [ So lut 18, 2012 3:26 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

itur napisał(a):
Czy aby na pewno film jest manipulacją??
W ten sposób można napisać dosłownie o wszystkim - o każdym filmie, każdej wypowiedzi, a nawet o kazaniu. W cytowanej wypowiedzi nie ma żadnych konkretów. Jest tylko próba skojarzenia obejrzanego fragmentu z technikami stosowanymi w manipulacji. Gdyby osoba krytykująca zechciała wykazać, jakiż to konkretny efekt miał wywrzeć niebieski kolor koszuli, konkretny rodzaj paska u spodni czy konkretne ruchy ramion, to byłbym wdzięczny. Ale dopóki tego nie zrobi, taka krytyka jest jedynie strzałem w powietrze.

Prawdopodobnie żona autora tego cytatu wypowiadając słowa tej krytyki również była w coś ubrana, pewnie ruszała ramionami podczas wypowiedzi (jak to kobiety), mogła nawet mieć zegarek na ręce i jakiś kolor bluzki. Kto wie, czy go nie zmanipulowała? W końcu takie rzeczy się liczą.... :lol:

Autor:  Gabi [ So lut 18, 2012 4:08 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

A mnie w tej wypowiedzi podoba się głównie to:
Cytuj:
Ciągle uparcie obstaję przy tym, że nikt i nic nie zmieni myślenia człowieka tak skutecznie jak Duch Święty, a wszelkie inne metody w tym celu stosowane są głównie w zamian, lub Go też czasem symulują, i to jest największy problem Kościoła, moim zdaniem, właśnie to.

Obejrzałam chyba trzy pierwsze filmiki ale prawdę mówiąc ich treść nie zachęciła mnie do dalszego oglądania ale teraz ma ciekawość wzrosła i to nadrobię.
Mam pytanie do Smoka jako tłumacza i lektora. Kto to jest ten M.Durham? Co wyznaje, w co wierzy? Ponoć jest dobrym znajomym P.Washera. Kalwinista?

Autor:  Smok Wawelski [ So lut 18, 2012 4:34 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Gabi napisał(a):
Ciągle uparcie obstaję przy tym, że nikt i nic nie zmieni myślenia człowieka tak skutecznie jak Duch Święty, a wszelkie inne metody w tym celu stosowane są głównie w zamian, lub Go też czasem symulują, i to jest największy problem Kościoła, moim zdaniem, właśnie to.
Problem polega na tym, że Kościół powinien spełniać zadaną mu rolę, a nie zrzucać na Ducha Świętego to, co jest odpowiedzialnością nauczycieli, pasterzy, proroków itd. Oni zostali przez Pana powołani i to nimi Duch Święty chce się posługiwać. O tym wyraźnie Pismo mówi. Opowiadanie o tym, że Duch Święty sam będzie robił za nauczycieli to, co do nich należy, jest błędem, jeśli nie zwiedzeniem. Głoszenie Ewangelii i nauczanie Słowa Bożego to nie są metody i nie mogą być oddzielone od działania Ducha. Traktowanie wszystkiego innego niż bezpośrednie działanie Ducha jako "metody" nie wytrzymuje krytyki na podstawie Słowa Bożego, choć jest myślą pozornie bardzo "duchową" i wzniosłą.

Gabi napisał(a):
Mam pytanie do Smoka jako tłumacza i lektora. Kto to jest ten M.Durham? Co wyznaje, w co wierzy? Ponoć jest dobrym znajomym P.Washera. Kalwinista?
Nie jestem tłumaczem tego tekstu. Jestem tylko lektorem. Michaela Durhama nie znam osobiście, a z relacji osób go znających zrozumiałem, że jest rozsądnym bratem o poglądach bliskich kalwinizmowi - takim, który potrafi zmienić zdanie, jeśli go ktoś przekona na podstawie Słowa Bożego. O jego znajomości z Washerem nie wiedziałem. Osobiście uważam, że film stawia kilka trafnych diagnoz i warto go obejrzeć w całości.

Autor:  Gabi [ So lut 18, 2012 4:52 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Cytuj:
Problem polega na tym, że Kościół powinien spełniać zadaną mu rolę, a nie zrzucać na Ducha Świętego to, co jest odpowiedzialnością nauczycieli, pasterzy, proroków itd. Oni zostali przez Pana powołani i to nimi Duch Święty chce się posługiwać. O tym wyraźnie Pismo mówi. Opowiadanie o tym, że Duch Święty sam będzie robił za nauczycieli to, co do nich należy, jest błędem, jeśli nie zwiedzeniem. Głoszenie Ewangelii i nauczanie Słowa Bożego to nie są metody i nie mogą być oddzielone od działania Ducha. Traktowanie wszystkiego innego niż bezpośrednie działanie Ducha jako "metody" nie wytrzymuje krytyki na podstawie Słowa Bożego, choć jest myślą pozornie bardzo "duchową" i wzniosłą.

Nawet mi to przez myśl nie przeszło.
Cytuj:
Nie jestem tłumaczem tego tekstu. Jestem tylko lektorem. Michaela Durhama nie znam osobiście, a z relacji osób go znających zrozumiałem, że jest rozsądnym bratem o poglądach bliskich kalwinizmowi - takim, który potrafi zmienić zdanie, jeśli go ktoś przekona na podstawie Słowa Bożego. O jego znajomości z Washerem nie wiedziałem. Osobiście uważam, że film stawia kilka trafnych diagnoz i warto go obejrzeć w całości.

Tak też zrobię.

Autor:  Owieczka [ So lut 18, 2012 6:05 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Cytuj:
że jest rozsądnym bratem o poglądach bliskich kalwinizmowi - takim, który potrafi zmienić zdanie, jeśli go ktoś przekona na podstawie Słowa Bożego


Hm...ja bym najpierw próbowała przekonać( i sama się przekonać, czy moje dobre zdanie o kimś nie jest bezpodstawne), a potem reklamować...Od pewnego czasu nikomu nie wierzę "na słowo" albo dlatego, że robi dobre wrażenie lub ktoś o nim dobrze mówi. Oczywiście, Brat Durham może być jak najbardziej w porządku, w tych filmikach tylko w jednym miejscu zabrzmiał bardzo "kalwinistycznie" i w sumie postawił dobrą diagnozę. Nie znam go, ani nie wiem , jak naucza w swoim zborze ani czy ma świadectwo życia.
Ale takiego kredytu zaufania jak Smok to ja już nikomu nie dam...

Autor:  itur [ So lut 18, 2012 6:38 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Ale jakie to ma znaczenie, ze Durham ma poglady bliskie kalwinskim? A jakby mial bliskie baptystycznym byloby lepiej? Albo zielonoswiatkowym...? Kazdy z nas, jakby przeswietlic nas teologicznie, ma chyba w niektorych sprawach poglady bliskie jakiemus nurtowi.
Wstawilas ostatnio tekst Johna MacArthura. A wiesz, jakie on ma poglady, znasz jego nauczanie np. na temat jezykow? Zdziwilabys sie... albo oburzyla... :wink: A mino tego tekst o Kosciele, ktory wrzucilas, przeciez jest dobry.

Autor:  Owieczka [ So lut 18, 2012 6:52 pm ]
Tytuł:  Re: tradycyjne chrześcijaństwo

Hm...można się posłużyć jakimś cytatem w dyskusji, ale tu chyba idzie o coś więcej...Mi nie byłoby wszystko jedno, kto będzie wypisywał "receptę"...bo dobór leków zależy od tego, jakie prezentuje poglądy, w co wierzy...jak rozumie Kościół. Oczywiście można stosować zasadę "zjedz mięso wypluj kości", tyle, że wtedy trzeba bardzo uważać...żeby się jakąś kostką nie udławić.
A tak poza tym, dobrze jest wskazać typowe błędy, jakie popełniają Kościoły i źródło tych błędów, żeby nie dać się zwieść. Choć w zasadzie mimo, że różnic pomiędzy zwiedzionymi denominacjami jest sporo to źródło jedno- odejście od Słowa, poleganie na człowieku.

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/