www.ulicaprosta.net http://www.forum.ulicaprosta.net/ |
|
Uległość http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=5&t=1707 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | parabola [ Pn gru 29, 2014 9:04 pm ] |
Tytuł: | Uległość |
W moim małżeństwie różnie bywało. Z domu rodzinnego wyniosłam przekonanie, że wszystkie sprawy muszę trzymać mocno w garści, bo inaczej wszystko się zawali. Przez lata nikt mnie nie wyprowadzał z błędu, a ja się czułam coraz bardziej sfrustrowana i wypalona. Jakiś czas temu, ze względów zdrowotnych, musiałam odpuścić w wielu sprawach. W naturalny sposób przejął je mój mąż i... nagle zauważyłam, że on jest bardzo zaradny ![]() ![]() 1) odpowiedzialność za podjętą decyzję nie spoczywa na mnie, 2) Bogu milsza jest choćby głupia decyzja podjęta przez mojego męża, niż moja, podjęta wbrew jego woli. Mój mąż jeszcze nie odnalazł drogi do Jezusa, więc są obszary, w których ogromnie trudno mi się z nim zgodzić - wtedy wywieram na niego nacisk, szantażuję, manipuluję ![]() Naszła mnie przykra refleksja, że w dzisiejszych czasach prawie w ogóle nie mówi się młodym dziewczętom co daje prawdziwe szczęście i spokój w małżeństwie. Świat narzuca nam robienie kariery, buntowanie się, pracowanie poza domem (nawet jeśli nie jest to bezwzględnie konieczne ze względów finansowych), przez co zapominamy, że naszą podstawową rolą w małżeństwie jest bycie pomocą dla męża, a to jest robota na cały etat ![]() ![]() |
Autor: | wujcio [ Pn gru 29, 2014 10:37 pm ] |
Tytuł: | Re: Uległość |
parabola napisał(a): Świat narzuca nam robienie kariery, buntowanie się, pracowanie poza domem (nawet jeśli nie jest to bezwzględnie konieczne ze względów finansowych), przez co zapominamy, że naszą podstawową rolą w małżeństwie jest bycie pomocą dla męża, a to jest robota na cały etat Pozwolisz, że się wtrące. Świat ? Żeby to świat, to w kościele narzuca się budowanie kariery młodym kobietom ![]() |
Autor: | parabola [ Wt gru 30, 2014 1:07 pm ] |
Tytuł: | Re: Uległość |
wujcio napisał(a): Pozwolisz, że się wtrące. Świat ? Żeby to świat, to w kościele narzuca się budowanie kariery młodym kobietom ![]() ![]() Ufam Bogu i wierzę, że skoro taką drogą mnie prowadzi, to jest to dla mnie najlepsze możliwa ścieżka. Mam jednak w sobie trochę lęku (podsycanego przez... moją mamę ![]() ![]() |
Autor: | Mama Muminka [ Wt gru 30, 2014 7:36 pm ] |
Tytuł: | Re: Uległość |
wujcio napisał(a): Pozwolisz, że się wtrące. Świat ? Żeby to świat, to w kościele narzuca się budowanie kariery młodym kobietom ![]() Dokładnie! Pamiętam, jak będąc szczęśliwą mamą dwójki maluchów bawiących się radośnie pod moim okiem, dostałam po raz pierwszy numer niby-chrześcijańskiego czasopisma dla kobiet "Inspiracje". A w nim wielki artykuł o tym, jak to wspaniale jest pracować i realizować talenty, które dał nam Bóg! W artykule opisany był dzień z życia chyba przeciętnej amerykańskiej rodziny, bo artykuł był tłumaczony na polski. Obrazek ten widzimy dzisiaj na codzień w naszym kraju - czyli rodzice zziajani wracają do domu i galopem wrzucają w siebie kolejną kawę a potem odwożą dzieci na liczne zajęcia pozaszkolne (i przywożą). Jak już wszyscy są w komplecie wieczorem w domu, to rodzice pomagają dzieciom przy zadaniu, potem jakieś wiadomości w TV i ledwo żywi padają na łóżko, nastawiając budzik na szóstą rano. Zdumiało mnie wtedy, że autorka artykułu uważała ten stan rzeczy za normę; przy czym nie było rozgraniczenia, czy to wierząca rodzina, czy nie. Brak jakiejkolwiek duchowej interakcji w tej rodzinie (wspólna modlitwa) na korzyść wkręcenia się w młyn zajęć i apoteoza takiego stylu życia przebijały w tle, a myślą przewodnią było, żeby w tym wszystkim nie tracić entuzjazmu dla pracy, bo to nasze (kobiet) poletko misyjne - czyli tam dajemy świadectwo naszą perfekcyjnie i entuzjastycznie wykonaną pracą!!!! Myślałam, że śnię!!! Byłam wtedy młodą chrześcijanką ale nie mogłam zrozumieć, o co tam chodzi, dlaczego kobietom nie doradza się czegoś odwrotnego! parabola napisał(a): Przykre, bo przecież kościół powinien być ostoją wartości chrześcijańskich i bezpiecznym miejscem! Z perspektywy lat zastanawiam się po co kobiecie kariera zawodowa. Żyjemy dla Pana Jezusa i to Jego powinnyśmy stawiać na pierwszym miejscu, a On stworzył nas do bycia pomocą dla męża. Też tak uważam i myślę, że jest to ideał biblijny. Ja miałam ten komfort przez wiele lat i odchowałam nasze małe dzieci do wieku szkolno-przedszkolnego, a potem .... musiałam pójśc do pracy. ![]() I teraz szara rzeczywistość: kto by mi płacił moje skłądki emerytalne, gdybym została w domu? A co z ubezpieczeniem zdrowotnym? Ledwo wiążąc koniec z końcem, nie byliśmy w stanie wziąć dodatkowych świadczeń. W przypadku mojej rodziny mąż niejednokrotnie tracił pracę i wszystko wtedy wisiało na mnie. Znam wiele takich wierzących rodzin i w ich przypadku pozostanie kobiety w domu byłoby wprost niesłychaną ekstrawagancją. ![]() Niestety robienie "kariery" bywa w wielu miesjcach koniecznością - po prostu nie wszędzie da się siedzieć w ostatnim rzędzie. Na przykład w szkolnictwie czy na uczelniach jest określona ścieżka kariery i nie ma przeproś! parabola napisał(a): Ufam Bogu i wierzę, że skoro taką drogą mnie prowadzi, to jest to dla mnie najlepsze możliwa ścieżka. Mam jednak w sobie trochę lęku (podsycanego przez... moją mamę ![]() ![]() I to jest podstawa - ufać Bogu i odbierać Jego wolę! W tym kobieta może mieć pokój i odpocznienie oraz ufność, że Bóg wie, co robi i na pewno nie zostawi nas bez środków do życia! Myślę, że szczególnie w tym czasie to jest kluczowe - być jak najbliżej rodziny i chronić dzieci przed światem, jak się da (na przykłąd ucząc w domu) ![]() |
Autor: | asique [ Wt gru 30, 2014 7:50 pm ] |
Tytuł: | Re: Uległość |
parabola napisał(a): Naszła mnie przykra refleksja, że w dzisiejszych czasach prawie w ogóle nie mówi się młodym dziewczętom co daje prawdziwe szczęście i spokój w małżeństwie. Świat narzuca nam robienie kariery, buntowanie się, pracowanie poza domem (nawet jeśli nie jest to bezwzględnie konieczne ze względów finansowych), przez co zapominamy, że naszą podstawową rolą w małżeństwie jest bycie pomocą dla męża, a to jest robota na cały etat ![]() ![]() Jak się nie ma pokoju z Bogiem, to szuka się innych ścieżek SAMO-realizacji. Potrzeba wiecznego potwierdzania swojej wartości i pięcia się coraz wyżej i wyżej... Takie tam światowe sprawy. Szkoda, że faktycznie w kościele coraz częstsza jest nauka o realizacji SIEBIE, spełnianiu marzeń itd. Bóg się podobno uśmiecha, kiedy za tym gonimy ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |