www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

Kogo się bać
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=5&t=1548
Strona 1 z 1

Autor:  Samuel [ Cz lip 11, 2013 11:21 pm ]
Tytuł:  Kogo się bać

Mówię wam, przyjaciele moi, nie bójcie się tych, co zabijają ciało, i nic więcej uczynić nie mogą. Ja wam pokażę, kogo macie się bać. Bójcie się tego, który, gdy zabije, może wrzucić do piekła. Tak powtarzam wam, tego się bójcie. Czyż nie sprzedają pięciu wróbli za dwa asy, a przecież Bóg nie zapomina o żadnym z nich! A nawet wszystkie włosy na waszej głowie są policzone. Nie bójcie się! Wy warci jesteście więcej niż wiele wróbli. [Łuk. 12:4-7]

Tak, dzisiaj doświadczyłem, że śmierć cielesna nie jest w stanie mnie odłączyć od Boga. I nie jest mi straszna. Może to nastąpić dziś, jutro, za miesiąc...To Jego życie, nie moje życie. To było tak, że idąc krakowskimi Plantami dostrzegłem zielone światło na drugą stronę do ul. Zwierzynieckiej. Biegłem co sił, zielone światło nadal migało, znalazłem się na pasach i...kilka centymetrów, a potem już tylko kilka milimetrów przed przednim bagażnikiem samochodu. Wpadłem pod samochód. Jedyne co pomyślałem wtedy, że to już chyba koniec mojej drogi, w kilku sekundach miałem jeszcze w głowie wypadek samochodowy Davida Wilkersona (i nie wiem dlaczego on? Może dlatego, że ta śmierć Bożego człowieka była wtedy dla mnie jakaś taka niejasna, nie wiem sam, co o tym myśleć)...Pojazd nagle zahamował, wstałem poturbowany, otrzepałam się i...poszedłem dalej. Jak gdyby nigdy nic. Ludzie zaniemówili, tylko mówiły ich zaskoczone twarze (np. otwarte usta), pełne podziwu spojrzenia...Kobieta-kierowca auta krzyczała za mną dwukrotnie z pytaniem, czy nic mi się nie stało? Na co umiałem jej spokojnie odpowiedzieć (zero emocji, zero szoku, po prostu NIC, pokój Boży), że nie i, że "przecież było zielone światło". Oczywiście, są potłuczenia: moja noga jest cała niebiesko-fioletowa i ręka obolała z pozdzieraną skórą. Ale żyję, [...] nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus [...] (Gal. 2,20)

Autor:  Mama Muminka [ Pn lip 29, 2013 5:56 am ]
Tytuł:  Re: Kogo się bać

Cenne świadectwo. Są czasem w życiu takie niesamowite znaki "stop", prawda? Kiedy człowiek zatrzymuje się i -chcąc, nie chcąc - z takiej większej odległości (Bożej) musi popatrzeć na swoje życie. Tak sobie codziennie przemierzamy te nasze ścieżki, a w każdej chwili może się to skończyć, tak właśnie nagle. W przypadku niewierzących Bóg im daje szansę poprzez takie "stop" (nieraz jeszcze bardziej dramatyczne) i szybko najczęściej o tym zapominają. Smutne. Ale dla wierzącego - właśnie tak, jak piszesz - to refleksja nad tym, czym naprawdę jest dla nas życie ... I chwała Bogu, że Cię ocalił. W końcu nikt z nas nie biegnie w objęcia śmierci z ochotą (choć apostoł Paweł był skłonny).

Autor:  kristina [ Pn lip 29, 2013 9:55 am ]
Tytuł:  Re: Kogo się bać

.Odszedł Ci strach przed śmiercią? Jeśli w ogóle bałes się?
Bo taki brak strachu a wręcz radość z pójścia do domu jest tez czymś co nas od świata odróżnia.
Hebr. 2:14-17

14. Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła,
15. I aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli.
Wygląda na to,że tego własnie doświadczyłes... :) Piękne

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/