www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=10&t=1330
Strona 1 z 1

Autor:  Robert G [ Pt gru 23, 2011 10:00 pm ]
Tytuł:  Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Witajcie.
Chciałbym się z Wami podzielić na zasadzie bardzo luźnych dywagacji, przemyśleniem odnośnie dzisiejszych czasów i zachowania ludzi w tychże.

Mamy kryzys ekonomiczny, który wziął się stąd, że ludzie pozaciągali kredyty, a teraz wyrażają oburzenie, że ktoś każe im je spłacać. Państwa mają takie budżety, że po stronie wydatków są wyższe sumy, niż po stronie dochodów, ludzie umawiają się z innymi, a potem nie realizują tych uzgodnień… Na drogach obowiązują zakazy i ograniczenia, w tym prędkości, a tu niby można tę prędkość kontrolować tylko tam, gdzie stoi tablica z napisem 'kontrola radarowa'…
Takich dziwactw obserwuję mnóstwo, a ludzie jakoś nie chcą, by egzekwowano to, do czego się sami zobowiązują.

Rozmawiasz z kimś i najprościej jak się tylko da tłumaczysz pewne zagadnienie, ale że nie jesteś 'autorytetem', to nie jest ważne co w ogóle mówisz… i tak Cię nie posłuchają, bo głosisz poglądy niepoprawne politycznie - stajesz się odszczepieńcem, bo sprowadzasz kwestie 'na ziemię' i nie pozwalasz na ideologizowanie tematu nie zgadzając się na absurdy…

Jak sądzicie… czy to nie jest coś zbieżnego ze słowami, które pisał Paweł do Tymoteusza?

1 A to wiedz, iż w ostateczne dni nastaną czasy trudne.
2 Albowiem będą ludzie sami siebie miłujący, łakomi, chlubni, pyszni, bluźniercy, rodzicom nieposłuszni, niewdzięczni, niepobożni,
3 Bez przyrodzonej miłości, przymierza nie trzymający, potwarcy, niepowściągliwi, nieskromni, dobrych nie miłujący,
4 Zdrajcy, skwapliwi, nadęci, rozkoszy raczej miłujący niż miłujący Boga;
5 Którzy mają kształt pobożności, ale się skutku jej zaparli; i tych się chroń.
2 Tym 3 rozdz BG.

Mów do takiego, a on i tak swoje… :-). Ważne, żeby 'jego' było na wierzchu i jego ostatnie słowo.
Przymierza nie trzymający - obiecują, umowę podpisują, zgadzają się na przestrzeganie określonych zasad, ale w efekcie ich wcale nie przestrzegają, a z umów się nie wywiązują i oburzają się, kiedy ktoś usiłuje ich rozliczać.

Pełno tego jest wokół, a jak chrześcijanie mają względem tych słów 'wyglądać'?

Może trochę moralizuję… :-), ale rażą mnie takie rzeczy i teraz pytanie, czy 'ich' prostować i upominać, czy darować sobie?…

Paweł mówi 'chroń się' - unikaj :-)

pozdrawiam
Robert G.

Autor:  lis [ So gru 24, 2011 10:52 am ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Cytuj:
Mamy kryzys ekonomiczny, który wziął się stąd, że ludzie pozaciągali kredyty, a teraz wyrażają oburzenie, że ktoś każe im je spłacać.

Bez urazy, ale pisząc takie zdanie, sam uległeś mainstreamowej papce. Jak można w jednym zdaniu oddać istotę obecnego wykreowanego przez globalną lichwę 'kryzysu', który z realną gospodarką ma niewiele wspólnego i nie w niej ma swoje źródła, podobnie jak historyczny kryzys lat 30.

Autor:  kristina [ So gru 24, 2011 11:12 am ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Nie ma zadnego kryzysu.Manipulacja. :evil:
A kredytów raczej unikać.
Wszystkiego dobrego :)

Autor:  Robert G [ So gru 24, 2011 12:45 pm ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Nie zrozumieliście przesłania...
Nie chodzi mi o dywagacje, czy kryzys jest, czy to tylko wytwór mediów.
Bo to akurat jest 'nie na temat'.

:-)

pozdrawiam
Robert G.

Autor:  Smok Wawelski [ So gru 24, 2011 1:18 pm ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Rzeczywiście, Robertowi chodziło chyba o coś innego. O ile dobrze zrozumiałem, raczej o stosunek ludzi wierzących do przestrzegania prawa, zasad i umów jako takich. Moim zdaniem słowa Tymoteusza dotyczą Kościoła, a nie świata, bo bezbożny świat zawsze taki był. Myślę, że ogólnie zasada jest taka, żeby unikać ludzi (moim zdaniem wcześniej warto porozmawiać, może się nawrócą), którzy po prostu są zdeprawowani - czyli mają za nic prawo, bo są "pod łaską". Dlatego ograniczenia prędkości, zawarte umowy, złożone obietnice po prostu ich nie dotyczą. Temat jest poważny, bo dotyczy wielu, jeśli nie większości wierzących niestety.

Robercie, jako gospodarz tematu najpierw powiedz, czy dobrze Cię zrozumiałem, a potem ewentualnie rozwiniemy dyskusję.

Autor:  Robert G [ So gru 24, 2011 3:14 pm ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Dokładnie o to, o czym piszesz mi chodziło...
Przepraszam jeśli niezbyt fortunnie się wyraziłem.
:-)
pozdr
Robert G.

Autor:  Owieczka [ So gru 24, 2011 7:35 pm ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Dokładnie rozumiem, co chciał powiedzieć Robert. Chrześcijanin to dla mnie człowiek, który powinien trzymać się Bożych zasad, spełniać Boże standardy, a często niestety słyszę z ust chrześcijanina, że "dzisiejsze czasy usprawiedliwiają zło". Ileż to razy słyszałam! Moje "czarno-białe widzenie świata" (dobro to dobro, zło to zło) często nazywane było legalizmem i "zakonem"...

Autor:  wujcio [ Pn gru 26, 2011 9:28 pm ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Dla mnie problem jest gdzie indziej.

Nie chodzi o to, że ludzie wierzący nie chcą przestrzegać umów, zasad czy też w ogóle prawa, bo sa pod łaską, ja takich wierzących nie spotkałem. Ale o sytuacje, w których stają przed wyborem : przestrzegać prawa, zasad, umów ( które zawarli ) i ponieść konsekwencje ich przestrzegania, czy też podjąć działania, które uwolnią ich od konsekwencji, a zatem umów nie przestrzegać.
Ba, często takie sytuacje są wynikiem wplatania ( często nieświadomego, może nawet :twisted: ) w umowy, zasady, czy też przepisy prawa. Np. ktoś zaciągnął zobowiązania i nie jest w stanie ich zrealizować - wziął pożyczkę, kredyt i nie jest w stanie jej spłacić, nie dlatego że nie chce ale dlatego, że nie jest w stanie ! Nie zdarzyło się wam naruszyć prawa nawet o tym nie wiedząc ?
Czy do takcih sytuacji też odnosi się nw fragment ?
2 Tm 3:5 " ... którzy przybierają pozór pobożności, podczas gdy życie ich jest zaprzeczeniem jej mocy; również tych się wystrzegaj ".
Czy "pozór pobożności" jest skutkiem wcześniejszych cech ? Czy też pozór jest niezależny od cech wcześniej wymienionych. Czy wystarczy nie być takim jak mówi werset 2-4, a nie będzie się pozorantem pobożności ?

Często niewierzący kradną nie dlatego, że taki mieli zamiar, ale dlatego, że życie ich do tego "zmusiło".
PS.
Wawelski z tym ograniczeniem prędkości to ja bym uważał, bo przekroczyć prędkość to jest żaden problem, np. jak jest ograniczenie do 30 km/h. Ja kiedyś próbowałem jechać 30 km/h, koszmar i blokowanie drogi innym uzytkownikom 8)

Autor:  Smok Wawelski [ Wt gru 27, 2011 10:25 am ]
Tytuł:  Re: Zachowanie ludzi - wyznacznik czasów...???

Robert postawił problem inaczej i jak już potwierdził, chodziło mu o intencjonalne niedotrzymywanie umów i łamanie prawa. Dlatego nie ma sensu stawianie problemu inaczej, bo to byłby temat na inną dyskusję. Nie wiem, co na to gospodarz wątku, ale moim zdaniem może wujciu zainicjować dyskusję na temat niedotrzymywania umów na skutek okoliczności niezależnych od intencji wierzących zawierających te umowy.

wujcio napisał(a):
Czy "pozór pobożności" jest skutkiem wcześniejszych cech ? Czy też pozór jest niezależny od cech wcześniej wymienionych. Czy wystarczy nie być takim jak mówi werset 2-4, a nie będzie się pozorantem pobożności?
Moim zdaniem nic nie wskazuje na to, żeby "pozór pobożności" był skutkiem wcześniejszych cech. Mogą one występować obok pozorowania pobożności i być częścią jednego pakietu cechem razem z obłudą właśnie.

wujcio napisał(a):
Wawelski z tym ograniczeniem prędkości to ja bym uważał, bo przekroczyć prędkość to jest żaden problem, np. jak jest ograniczenie do 30 km/h. Ja kiedyś próbowałem jechać 30 km/h, koszmar i blokowanie drogi innym uzytkownikom
Ja miałem na myśli notoryczne przekraczanie prędkości i łamanie przepisów, a nie sytuacje skrajne, które mogą usprawiedliwiać zasadę, że prawo jest dla człowieka, a nie człowiek dla prawa. Z wyjątków nie należy robić normy. Po prostu zdarzało mi się rozmawiać z braćmi, których stosunek do kodeksu drogowego był ogólnie mówiąc pogardliwy, a to się przekładało na stosunek do prawa jako takiego. To jest prawdziwy problem w Kościele.

Strona 1 z 1 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/