www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

Andres Bisonni w Polsce
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=834
Strona 1 z 2

Autor:  niziołek [ Pn paź 27, 2008 8:29 am ]
Tytuł:  Andres Bisonni w Polsce

Witam wszystkich na forum.
W dniach 9-7 listopada będzie w Elblągu "krucjata cudów" z udziałem ewangelisty Andresa Bisonni

http://www.elblag.kz.pl/aktualnosci.html

Jest to jego pierwsza wizyta w Polsce. W necie nie mogę znaleźć nic na jego temat po naszemu, a filmiki nie dają mi pełnego obrazu.
Zastanawiam się czy warto odwiedzić to zgromadzenie w tym czasie.
Podzielicie się swoją opinią?

Autor:  Ernest H. [ Pn paź 27, 2008 9:20 am ]
Tytuł: 

Odpowiem krótko: moim zdaniem nie warto.
Wbrew temu co napisałeś, filmiki (szczególnie te z oficjalnej strony ABM) pokazują bardzo wiele (trzęsawki, padanie pod rzekomą mocą itd). Nie polecam.

Autor:  niziołek [ Wt paź 28, 2008 8:39 am ]
Tytuł: 

Na podstawie tych filmów też mam podobne zdanie, ale chciałbym się więcej dowiedzieć kim jest i jakie ma nauczanie. A oto już trudno.

Dlaczego nie udało mi się wkleić prawidłowo linku do strony? :?

Autor:  Orion [ Wt paź 28, 2008 10:21 am ]
Tytuł: 

Mnie osobiście to przypomina stylem Benny Hinna (nieco bardziej stonowanego)...

Autor:  admin [ Wt paź 28, 2008 10:23 am ]
Tytuł: 

niziołek napisał(a):
Dlaczego nie udało mi się wkleić prawidłowo linku do strony? :?

Prawdopodobnie było gdzieś o jedną spację za dużo. Poprawiłem. Najwygodniej i najskuteczniej jest zaznaczyć dokładnie cały adres, a następnie kliknąć przycisk URL (pierwszy z prawej na górnym pasku nad okienkiem treści wiadomości).

Admin

Autor:  Noemi [ So lis 08, 2008 5:05 pm ]
Tytuł:  Re: Andres Bisonni w Polsce

niziołek napisał(a):
Zastanawiam się czy warto odwiedzić to zgromadzenie w tym czasie.
Podzielicie się swoją opinią?

Własnie wczoraj miałam ten przywilej uczestniczyć w ewangelizacji :D
Generalnie jestem osobą może nie sceptyczną,ale może troszkę nieufną jeśli chodzi o ewangelistów. :roll:
Andres Bisonni bardzo miło nas zaskoczył :D W bardzo prosty sposób głosi ewangelię.Mówił wyciszonym,ale bardzo przekonywującym głosem pełnym pokoju i miłości.Głosił prostą ewangelię o krzyżu.Widać,że głosząc bardzo wsłuchuje się w głos Ducha św.Nie robi nic na siłę.Widac,że oddany jest bardzo Bogu.Jego ojciec jest doktorem medycyny.On również marzył,żeby skończyć studia medyczne,ale po chrzcie w Duchu św Bóg dał mu wizję ewangelizowania.
Wychowała się w K.Baptystycznym
Bóg ochrzcił go Duchem św w autobusie w czasie przebudzenia w jego rodzinnym mieście w Argentynie:D Kolega modlił się z nim o chrrzest w Duchu i co dziwne cały autobus doświadczył nawiedzenia Duchem św :D Anderes Bisonni jest Argentyńczykiem.Ma młodą śliczną skromną żonę z Columbi i małego synka.Jego dziadek był Polakiem.Po pierwszej wojnie światowej wyjechał do Argentyny w wieku 12 chyba lat.tam znalazł Boga ,nawrócił się ,ożenił się.Wszystkie jego 6 dzieci i wnuki nawrócili się.
Dzisiaj żałuję,że nie mogę być na nabozeństwie prowadzonym przez niego :( ale jutro bedę :D :D :D
Acha jeszcze dodam,ze do Elbląga przyjechało wielu z pobliskich zborów i większość przeżyła odnowienie w Duchu. :D Była tak wspaniała atmosfera,że taki Bozy pokój przezywać chcę codziennie. :D Dzisiaj od rana dzięki jego wsparciu od rana skaczę z radości biegając po domu z modlitwa i śpiewem :D :D :D Aleluja :!: :!: :!:
Tylko moja córka nie bardzo może się z tym zgodzić,ze matka skacze z radości :lol: bo Boga nalezy wielbić z nabożnym szcunkiem :lol:

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ Pn gru 08, 2008 7:21 pm ]
Tytuł: 

Dlaczego ,,Boża atmosfera'' nie ma miejsca na codzień, tylko wtedy gdy przyjeżdża religijna gwiazda?

Autor:  tomasz [ Wt gru 09, 2008 8:38 am ]
Tytuł:  re

Dlaczego ,,Boża atmosfera'' nie ma miejsca na codzień, tylko wtedy gdy przyjeżdża religijna gwiazda?


Może tak łatwiej się żyje . Nawróciłem się w zborze zielonoświątkowym. Nie mówię, że w każdym tak jest, ale akurat w tym bardzo mały nacisk kładziony był na podstawy -modlitwę i czytanie słowa.
Początkujących w wierze karmiono natomiast naukami o uzdrowieniu, błogosławieństwie finansowym, dziesięcinie, nakładaniu rąk.
Do tego wszystkiego dochodziły właśnie konferencje jako ,,naładowanie duchowych baterii”.
Nie na długo te jednak starczało.
Drugim filarem były ksiązki. Z perspektywy czasy patrzę, że autorzy byli czasem bardzo skrajni od Pawsona i Wilkersona po Joynera, Caina i Benny Hinna.
To smutny obraz- jak dużo czasu straciłem na religijna aktywność a jak mało na relację z Panem.

Autor:  kristina [ Wt gru 09, 2008 5:50 pm ]
Tytuł: 

Tomaszu,doskonale to rozumiem.Tez w naszym zborze były dziesięciny,ciagłe nakładanie rąk jedni na drugich,wypędzanie demonów z wierzących,"frostowanie".
Ale zaciekawiło mnie to " ładowanie baterii" na konferencjach.Nie byłam niddy na jakiejkolwiek konferencji.
Możecie napisać o co chodzi w takich miejscach?
Jak odrózniacie rzeczywistą radość Bożą od zmanipulowanych / nawet nieświadomie/ emocji grupy?
Czy podobna radość i naładowane baterie odczuwacie tez w domu sam na sam z Duchem Swietym?d

Autor:  Noemi [ So gru 13, 2008 12:08 am ]
Tytuł: 

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Dlaczego ,,Boża atmosfera'' nie ma miejsca na codzień, tylko wtedy gdy przyjeżdża religijna gwiazda?

T.S.CHRISTWEAPON jestem tego pewna,ze jesli bedziesz chodził w takim namaszeczenniu i bliskiej społeczności z Duchem sw jak Andres Bisonii Bożą atmosfere bedą przeżywać ludzie z którymi przebywasz na codzień :D
Po przeczytaniu Twoich słów religijna gwiazda po których bardzo przykro mi sie zrobiło,że tak traktwani są słudzy Bozy :( śmiem twierdzic,ze nie rozumiesz czym jest namaszczenie ,posługi i dary Ducha św :roll:
Mozesz nie wierzyć,ale te atmosferę Andres Bisonni przez Ducha sw zostawił po sobie:D .Mój mąż od czasu ewangelizacji nie włączał jeszcze TV :D Po przyjściu z pracy woli się modlić ,czytac Biblię i słuchac kazań szczególnie brata Mirosława Kulca i Derka Princea,więc owoce eangelizacji sa budujące :D .Tym zapałem zaraża innych wierzących.Do tej pory mieliśmy 1 spotkanie tygodniowo w naszym domu
teraz dodatkowo spotykamy się na samej modlitwie w poszukiwaniu Pana
Wiesz CHRISTWEAPON może Ty jesteś samowystarczalny i nie potrzebujesz innych należących do ciała Chrystusowego,ale my potrzebujemy i nie raz Bóg użył braci i siostry do posługiwania nam jak i nas uzywa do posługiwania innym.Gdy miałam kiedyś poważny problem ze swoim zdrowiem Bóg uzył ewangelisty Mirosława Milewskiego.Bóg może każdego uzyć,ale nie zrobi nic jesli Ty ,Twoje traktowanie mężów Bożych i Twoja wiara nie pozwoli Mu na to.

Autor:  Noemi [ So gru 13, 2008 12:18 am ]
Tytuł: 

kristina napisał(a):
Tomaszu,doskonale to rozumiem.Tez w naszym zborze były dziesięciny,ciagłe nakładanie rąk jedni na drugich,wypędzanie demonów z wierzących,"frostowanie".
Ale zaciekawiło mnie to " ładowanie baterii" na konferencjach.Nie byłam niddy na jakiejkolwiek konferencji.
Możecie napisać o co chodzi w takich miejscach?
Jak odrózniacie rzeczywistą radość Bożą od zmanipulowanych / nawet nieświadomie/ emocji grupy?
Czy podobna radość i naładowane baterie odczuwacie tez w domu sam na sam z Duchem Swietym?d

Kristina na konferencje również nigdy nie jeździłam :) Najważniejszym było dla mnie własnie szukanie Pana w indywidualnej modlitwie :) I tu mogłabym pisać duzo świadectw :) I dokładnie tak jak piszesz najwięcej akumulatory ładowałam sama na sam z Panem.Teraz również tak jest :D Ale co mają zrobić ludzie gdy po drodze coś zagubią i sami sobie nie potrafią pomóc :?:My mieliśmy akurat ostatnimi laty duchowy dołek z powodu róznych okoliczniści zyciowych.Królestwo Boze zaniedbaliśmy :( Jesli Biblia jest dla nas wzorem to tam jest mnóstwo przykładów jak to Ci bardziej duchowi mocniejsi pomagali słabszym.W końcu wiadomo nie od dziś,że w ciele Chrystusa są mocne i słabe członki,a odróżnienie Bożej radości od zmanipulowanych emocji grupy można poznac po owocach of course 8) :wink:

Autor:  kristina [ So gru 13, 2008 11:50 am ]
Tytuł: 

Dzięki Noemi.Rozumiem,mnie też potrzebni są siostry i bracia .Ale takie spotkania...no, mam wrażenie,ze to powinny być ewangelizacje dla niewierzących.Ale może i masz racje.Dobry nauczyciel może pomóc podlać zeschnięty owoce w nas,zachęcic

Autor:  Noemi [ So gru 13, 2008 4:54 pm ]
Tytuł: 

kristina napisał(a):
Dzięki Noemi.Rozumiem,mnie też potrzebni są siostry i bracia .Ale takie spotkania...no, mam wrażenie,ze to powinny być ewangelizacje dla niewierzących.Ale może i masz racje.Dobry nauczyciel może pomóc podlać zeschnięty owoce w nas,zachęcic

Kristina ta ewangelizacja była przede wszystkim dla niewierzących,ale my wierzący ogromnie dużo skorzystaliśmy. :D Nasza wiara ostatnie lata opierała się raczej na walce z codziennoscią,troskami,grzechem,a nie na zwycięstwie.Modliliśmy się owszem z dziećmi całą rodzina wieczorem,ale to wszystko było suche i była to ciężka praca jak w kamieniołomach.Teraz wszystko się zmieniło otworzylismy się na Ducha św ,który nas bardzo wspiera.Mój mąż cały dzień w kazdej wolnej chwili modli się w Duchu na językach.Teraz ma większa odwage głosić słowo.Mówi otwarcie prawie każdemu i Bóg się do tego przyznaje :D Zaraz po ewangelizacji Bóg połozył mu na sece noclegownię dla bezdomnych.Głosił im słowo w miłości i mocy Bożej i chwała Bogu jest odzew przychodza co niedzielę do zboru.Przestaliśmy koncentrowac się na swoich potrzebach,których mamy wiele,ale poświęcamy się przede wszystkim szukaniu królestwa Bożego :D

Autor:  Gość [ So gru 13, 2008 9:53 pm ]
Tytuł: 

Noemi! Nie znam tego ewangelisty wiec trudno mi sie o nim wypowiadac ale chce nawiazac do twojej wypowiedzi. Z wlasnego doswiadczenia wiem ze Pan uzywa kaznodziejow do tego aby nas napominac albo pocieszac. Ciesze sie z powodu tego co przezywacie: ty i twoj maz i jesli jest to Boze dzialanie bedzie to trwale i efektywne ale jesli sa to tylko wasze emocje to "bateria" po czasie sie wyczerpie... Zycze wam jednak aby tak sie nie stalo i zywie nadzieje ze to Duch Bozy rozpala na nowo ludzkie serca. Swoja droga bardzo mnie zbudowalo twoje swiadectwo o domu nad morzem. Serdecznie pozdrawiam!

Autor:  Noemi [ N gru 14, 2008 8:57 pm ]
Tytuł: 

Ewa Maja napisał(a):
jesli jest to Boze dzialanie bedzie to trwale i efektywne ale jesli sa to tylko wasze emocje to "bateria" po czasie sie wyczerpie... Zycze wam jednak aby tak sie nie stalo i zywie nadzieje ze to Duch Bozy rozpala na nowo ludzkie serca.

Ewa jesteśmy za starzy na mylenie samych emocji z działaniem Ducha św :mrgreen: Myślę,że jesli byłyby to same emocje to już po samej ewangelizacji przeszedłby nam zapał jak u innych.Duch św zapala szczere serca,które Go pragną.Po nawróceniu przez 8 lat chodziłąm w nieustajacej modlitwie.Później ten zapał minął.I jakże się cieszymy,ze teraz Duch św zapalił nas moca do modlitwy jest ona dla nas miodem i odpocznieniem :D .Mamy ciągłe pragnienie czytania słowa i społeczności z chrześcijanami.A przede wszystkim pragnienie głoszenia ewangeli przy kazdej okazji :D Ostatnie lata nie ukrywam,że spędziliśmy zyjąc niby z Bogiem,ale tak naprawde sami dla siebie :roll: Pragniemy całym sercem,aby królestwo Boze w nas i pośród nas osadzone było na mocy nie na słowie i o to modlimy się z całym sercem :D Kościół Bozy potrzebuje uwonienia przez Ducha św,bo nie walczymy z krwią i z ciałem,a nie mądrych psychologicznych porad :roll:

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/