www.ulicaprosta.net http://www.forum.ulicaprosta.net/ |
|
Mi Duch Święty powiedział... http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=799 |
Strona 1 z 3 |
Autor: | Axanna [ Pn sie 18, 2008 9:13 am ] |
Tytuł: | Mi Duch Święty powiedział... |
A ja z kolei mam następujące pytanie, na temat Ducha Świętego - w jaki sposób chrześcijanie gawędzą z Duchem Świętym - tak jak Mojżesz i prorocy? Chodzi mi o to, że znam parę wierzących, którzy dość często mówią "Mi Duch powiedział to czy tamto... Pan mi powiedział..." - toteż zastanawia mnie to. W Biblii są wzmianki o tym, że "Duch powiedział" - przemówił na zgromadzeniu uczniów -"Odłączcie mi Barnabę i Saula", a także z Piotrem w widzeniu. Jednak osobiście nie słyszałam głosu Pana, żeby do mnie mówił "zrób to i tamto", czy "jak się masz...". Natomiast dość często da się słyszeć od różnych osób podobne twierdzenia, jak to "Duch mi powiedział..." W bliskiej znajomości jestem (byłam raczej) z dwoma takimi osobami. Co ciekawe - po ich zachowaniu, wnioski o "owocach" nasuwały się nie najlepsze. Jedna była tak rozgadana (rozwydrzona), że trudno się wyobrazić w jaki sposób mogła słyszeć głos Ducha, który jest opisany, jako "klejnot cichego i łagodnego ducha"... no chyba że do niej się darł... Ale z tego co mówiła, to gadała z nim jak z najlepszym koleżką: "oj, miałam jechać za granicę na pracę, a tu tyle spraw, tyle spraw, a mi w zborze mówią, że mnie potrzebują, ale tak potrzebne były pieniądze, że spakowałam się i pojechałam. A w autobusie Duch Święty mi mówi: "Kasieńko, (imię zmienione) gdzie masz paszport? A ja nic, jadę dalej, a Duch Święty do mnie (głośniej-niemal wrzeszczy) "Kasieńko, gdzie masz paszport...", ja za torbę, a paszportu nie ma..." - i takie podobne. Druga z nich, do której Pan co chwila coś mówił, to była tak wyniosła, że ją połowa zboru się bała... A też - "mi Pan powiedział, mi Pan powiedział..." Jak uważacie, czy to jest prawda, że rzeczywiście "Pan powiedział", czy po prostu te osoby, swoje własne myśli podszywają pod "Pan powiedział"... |
Autor: | Smok Wawelski [ Pn sie 18, 2008 1:10 pm ] |
Tytuł: | |
Niestety, w wielu przypadkach mamy do czynienia z przypisywaniem Duchowi Świętemu własnych myśli i emocji - szczególnie w przypadku bardziej egzaltowanych sióstr. Czasem jest to nieporozumienie czysto terminologiczne: charyzmatyk mówi, że "Duch Święty mu powiedział", a nie-charyzmatyk powie, że "miał w sercu przekonanie od Ducha Świętego" i mogą mówić o tym samym używając różnych określeń. Uważam, że nie ma się co specjalnie przejmować, ponieważ Duch Święty mówi na tysiące sposobów i jeśli ktoś twierdzi, że Duch mu powiedział, to może to oznaczać różne rzeczy - od słyszalnego głosu aż po silne przekonanie. Głos Boży najczęściej słyszy się w sercu, rzadziej "na własne uszy". Trudno go jednak usłyszeć, gdy dana osoba znajduje się w stanie zamieszania, niepokoju i sama mówi zbyt dużo, zamiast sie wyciszyć: "A niech każdy człowiek będzie skory do słuchania, nieskory do mówienia, nieskory do gniewu" [Jak. 1:19] Nie wiem, jak jest w przypadku konkretnych osób. Sam raczej z dystansem patrzę na tych, którzy "rozmawiają z Bogiem" tak nie rozmawiali ani apostołowie ani prorocy, a opowiadają w kółko o tym tak, jak nawet Jezus nie opowiadał o swoich rozmowach z Ojcem. Wolę patrzeć na ich owoce, bo same słowa nie wystarczą. Bóg chce do nas mówić i pragnie, abyśmy Go słuchali. Ale każdy z nas ma z Nim osobistą relację i nie powinniśmy porównywać się w tej kwestii szczególnie z tymi, którzy czasem "dużo ryczą, a mało mleka dają". Nie ma darmo relacja Jezusa z Kościołem jest porównywana do relacji oblubieńczej, a relacja Ojca z każdym z nas do relacji Ojca z dzieckiem. Są to relacje tak osobiste, że każde udane małżeństwo komunikuje się wzajemnie i rozumie się wzajemnie na swój sposób, a rodzice mają z dziećmi relacje nieporównywalne z innymi. Dlatego zamiast się stresować tym, czy i jak Bóg mówi do innych, rozwijamy nasze indywidualne relacje z Nim. |
Autor: | Owieczka [ Pn sie 18, 2008 1:25 pm ] |
Tytuł: | |
Kiedy mamy z męzem jakiś problem( nie wiemy, jak postąpić) modlimy się i czekamy na...przekonanie. Rzadko kiedy dzieje się tak, ze Duch mówi do nas w sposób, w jaki znajomi Axanny z Nim rozmawiają. Ale zdarzyło się też, że kiedy się wyciszyliśmy przed Panem, ja w myślach "usłyszałam" fragment z Obj. dot. wytrwania, a mój mąż w tym samym czasie "usłyszał" w myślach fragment o wytrwaniu z Hebr. ...uznaliśmy, ze to nie mógł być przypadek i Duch Święty do nas obydwojga przemówił napominając nas, abyśmy byli wytrwali w Bogu , w modlitwie, w świadczeniu. Czasem kiedy czytam Pismo , to jakiś fragment do mnie bardziej przemawia, tak ożywa we mnie- myślę, że to też Duch Święty. Kiedyś, na początku drogi z Panem zdarzało mi się słyszeć pojedyncze wyrazy, tak, jakby ktoś stał obok, ale głos był dziwny, jakbym nie słyszała go zewnętrznymi uszami...( nigdy nie byłam zbyt egzaltowana ![]() Bardzo bym chciała, aby Duch Chrystusa do mnie mówił tak głośno, wyraźnie... ![]() |
Autor: | jartur [ So wrz 13, 2008 11:53 pm ] |
Tytuł: | |
mogę z własnego doświadczenie powiedzieć i podzielić się tym co przeżywałem i jeśli chodzi o ten temat od razu powiem ze naprawdę dużo zależy od charakteru człowieka jak Bóg chce mówić i czy w ogóle mówi proszę tego nie traktować jako regułę i przepis. Po prostu pragnę się podzielić z wami drodzy jak to się dzieje u mnie, z natury jestem osoba która lubi twardo stąpać po ziemi i jak czegoś nie dotknę i nie sprawdzę to nie uwierzę, dlatego nie wywiera na mnie żadnego wrażenia, jak ktoś dobrze zna pisma, lub mówi pan mi powiedział, lecz jak żyje i jaka jest jakość jego chrześcijaństwa, słusznie owieczka zauważyła ze ważne są owoce ale nie tylko na to się patrzy, spotkaliście się kiedyś z takim świadectwem jak ktoś został ochrzczony w Duchu Świętym i dopiero później dowiedział się od kogoś albo ze Słowa czego doświadczył..? podobnie jest też ze Bóg do nas mówi my słyszymy, ale nie wiemy że to On właśnie mówi, a mówi przede wszystkim przez Swoje Słowo, cicho, szeptem, głośno a czasami wręcz krzyczy, tak jak Ojciec krzyczy, gdy widzi że dziecko same na siebie ściąga niebezpieczeństwo, mówi szeptem, gdy odpoczywamy w Jego obecności trwając w ciszy przed Panem jak Maria u jego stóp, a także mówi normalnie po ludzku, gdy usługujemy innym mówi do nas i przez nas, zgodzicie się z tym, mówi przez kogoś kto jest tego kompletnie nieświadomy i mówi też do kogoś, kto nam przekazuje co usłyszał o nas, no i wiemy, że tu zalecana jest ostrożność tkzw.odkładanie na półkę proroctwa i sprawdzenie czy to od Pana, przez inne źródła, czyli inne osoby. Mówi gdy jest dobrze, ale tez mówi gdy jest źle Właściwie kochani Bóg cały czas przemawia do nas tylko często tego nie widzimy i nie dopuszczamy lub coś nam zatyka uszy Pan mówi w snach w obrazach widzeniach tu tez zalecana ostrożność, bo o pomyłkę łatwo Bóg przemawia przez wydarzenia, sytuacje, okoliczności. najczęstsza przyczyna ze nie słyszymy głosu Bożego jest to ze mamy złe oczekiwania co do tego, jak Bóg ma mówić do nas, Bóg do nas mówi a my spodziewamy się ze powinien zrobić to inaczej . następna przyczyna jest to że Go ograniczamy w swoim umyśle i codziennym życiu nie pozwalając mu do nas mówić...jak wiecie Bóg potrafi i osła użyć aby przemówić do człowieka...podejrzewam ze smoku będzie zawiedziony bo nie podaje żadnych wersetów ale liczę na jego wspaniałą wyrozumiałość której jak widze mu nie brakuje ..jeśli chcecie abym dalej pisał to proszę dajcie znać bo nie wiem czy jestem właściwie rozumiany... dziekuje Smoku cdn. |
Autor: | Smok Wawelski [ N wrz 14, 2008 12:27 pm ] |
Tytuł: | |
jartur napisał(a): najczęstsza przyczyna ze nie słyszymy głosu Bożego jest to ze mamy złe oczekiwania co do tego, jak Bóg ma mówić do nas, Bóg do nas mówi a my spodziewamy się ze powinien zrobić to inaczej. następna przyczyna jest to że Go ograniczamy w swoim umyśle i codziennym życiu nie pozwalając mu do nas mówić... jak wiecie Bóg potrafi i osła użyć aby przemówić do człowieka... Pełna zgoda. jartur napisał(a): podejrzewam ze smoku będzie zawiedziony bo nie podaje żadnych wersetów ale liczę na jego wspaniałą wyrozumiałość której jak widze mu nie brakuje ..jeśli chcecie abym dalej pisał to proszę dajcie znać bo nie wiem czy jestem właściwie rozumiany...
Wcale nie jestem zawiedziony. W tym wątku rozmawiamy o własnym świadectwie słuchania głosu Bożego i ja się wcale nie spodziewam, że w każdym wpisie będzie jakiś werset. Pisz dalej - tutaj rozumiem Cię doskonale i zgadzam się z przyjemnością. ![]() |
Autor: | wujcio [ N wrz 14, 2008 5:33 pm ] |
Tytuł: | |
Jak słuchać głosu Ducha Świętego ? Ja tego nie wiem. Biorę Biblie do ręki, czy też przypominam sobie różne wersety i tak staram się postępować. |
Autor: | Adam [ N wrz 14, 2008 8:34 pm ] |
Tytuł: | |
Bóg swoim dzieciom odpowiada naprawdę bardzo chętnie.Wyobrażacie sobie kochającego ojca,który nie odpowiada na pytania swoich dzieci? Często jednak milczy.A czy to nie jest już odpowiedzią? Bóg nie ma zamiaru walczyć o miejsce dla swego słowa w naszej głowie,jeśli ono jest już zajęte naszym zdaniem.Dlatego Bóg milczy,skoro my już wiemy,jaka ma być Jego odpowiedź. Reasumując-mimo,że w głębi serca już zdecydowaliśmy,(obłudnie lub nie świadomie) pytamy Pana o Jego wolę.Wtedy nie spodziewajmy się odpowiedzi. |
Autor: | jartur [ N wrz 14, 2008 9:22 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Jak słuchać głosu Ducha Świętego ?
Ja tego nie wiem. Biorę Biblie do ręki, czy też przypominam sobie różne wersety i tak staram się postępować. Pozdrawiam wujcio ! i tak trzymać ! od czegoś trzeba zacząć takie powiedzenie można zastosować:"jak nie wiesz od czego zacząć, zacznij od Słowa Bożego" i to skutkuje dużo zależy w jakich okolicznościach się człowiek znajduje, czy grozi mu niebezpieczeństwo lub inne ryzyko, Bóg jest jak Ojciec, który na nas patrzy 24 na dobę nie robi nam monitoringu, choć czasami by się przydało ![]() Inna sprawa zachodzi, gdy modlimy się źle, jaka jest zła modlitwa ? gdy szukamy korzyści dla siebie, wiecie taka pijawka co mówi tylko daj daj ! a sama nic w zamian nie da od siebie, słowo Boże mówi tu o porządliwościach gdzie się czyta: prosicie a nie otrzymujecie gdyż źle prosicie chcac zużyc to na pożądliwości swoje ja bym jeszcze powiedział słyszeć chcecie a nie słyszycie...chcąc zużyć..itd. Wiecie że Bóg pysznym się przeciwstawia a pokornym Łaske daje, dlatego najlepiej zacząć od Lustra Słowa, które wyraźnie pokaże co jest nie tak pamiętam jak na początku mojego nawrócenia chciałem bardzo aby Bóg do mnie mówił i robiłem tak otwierałem na byle jakim miejscu i uważałem że już Pan do mnie mówi ![]() ![]() mąż oczekuje od żony zbyt wiele z czym ona sobie nie radzi i co ją przybija i wprowadza w depresje, mężu złóż ten ciężar oczekiwań względem żony przed Chrystusem Jeśli chcemy się podobać Jezusowi i być blisko Niego zrobimy to, a wtedy On sam Pan Najwyższy zaskoczy nas samych tym, co przygotował w Swojej Dobroci. |
Autor: | Syn oracza [ Pn wrz 15, 2008 6:57 pm ] |
Tytuł: | |
Też nierzadko zastanawia mnie temat zarzucony przez Axannę i również z powodu irytującego – tak bywa - nadużycia tego rodzaju jak przytoczone przez nią deklaracji. Po pierwsze nie przekonują, a po wtóre ograbiają Pana z majestatu, co chociaż nie jest w rzeczywistości możliwe jak sądzę, to jednak (we mnie dla przykładu) pozostawia pewien niesmak. Natomiast ludziom którzy Boga nie znają może dawać Jego fałszywy obraz. Z mojej perspektywy to trochę brak odpowiedzialności za słowa i świadectwo. A z drugiej strony zdaję sobie sprawę ze sprzeciwu wobec tak postawionego zarzutu, bo – „przecież to właśnie jest świadectwo realnego Boga w życiu wierzącego człowieka. Boga który mówi, pomaga, kieruje, świadectwo prowadzenia Ducha itd.” I rzeczywiście nie ma tu chyba uniwersalnego kryterium, więc pozostaje jedynie to subiektywne odczucie, które obyśmy mieli odwagę i komfort wyrażać. Myślę także o moim osobistym deficycie „rozmowy z Bogiem”, ponieważ zawsze chciałbym więcej niż mam, bo nawet zakładając że całymi dniami siedzę przed Panem modląc się i rozważając Słowo (swoją drogą to zdecydowanie zbyt rzadka praktyka w moim życiu), to i tak nie daje mi to stuprocentowej gwarancji, że będę nasycony. Bo różnie bywa. Król mówi kiedy chce i milczy kiedy chce. Zapytany, odpowiada lub nie odpowiada, korzystając z przywileju bycia Królem i to bardzo łaskawym, bo znamy przecież opisy królów wobec których podniesienie oczu (nie mówiąc już o głosie) powyżej poziomu królewskiej posadzki równało się natychmiastowej śmierci. Jest wielką łaską dla mnie gdy mój Król przemówi do mnie, dotknie mnie jakkolwiek, a ja nie mam wątpliwości że to właśnie On. Ale nie ośmieliłbym się twierdzić że mam patent na rozmowę z Bogiem. Zdarzyło mi się nie jeden raz, że zasypiałem pogrążony we własnej lichości i daleki od Pana, a budziłem się w przekonaniu, że dopiero co był blisko i jestem odnowiony. Wrażenie jest niesamowite i napełnia wdzięcznością. Nie wątpię, że to nie tylko moje doświadczenie. Jest przejawem suwerennego działania Boga i nie da się (ja nie potrafię) ująć go w jakiekolwiek ludzkie reguły. A może się mylę ? A moja refleksja zdradza wygodnictwo, którego zresztą głupio było by się wypierać ? |
Autor: | jartur [ Pn wrz 15, 2008 10:56 pm ] |
Tytuł: | |
Cytuj: Zdarzyło mi się nie jeden raz, że zasypiałem pogrążony we własnej lichości i daleki od Pana, a budziłem się w przekonaniu, że dopiero co był blisko i jestem odnowiony. Wrażenie jest niesamowite i napełnia wdzięcznością.
Nie wątpię, że to nie tylko moje doświadczenie. Jest przejawem suwerennego działania Boga i nie da się (ja nie potrafię) ująć go w jakiekolwiek ludzkie reguły. własnie kochani oto chodzi dzielcie sie tym co przeżywacie z Bogiem wskazujcie na niego a wszyscy tu na forum odbiorą zachętę przypominam sobie jak 14 lat temu Pan Jezus zbrał mi papierosy ile sie męczyłem po nawróceniu aby podobać sie Bogu i uwolnić sie od tego śmierdzącego zniewoleniem nałogu kilkakrotnie rzucałem palenie najdużej ile sie udało niepalić to 6 miesięcy potem spowrotem wróciłem do kopcenia i paliłem jeszcze więcej dziennie bo 2 paczki spalałem lekko...załamałem się jednego wieczoru i zwołałem do Pana Jezusa słowami : Panie Jezu pomóż mi bo ja nie potrafię uwolnij mnie i zbierz te papierosy z mojego życia popłakałem sobie, byłem całkowicie bezradny i poszedłem spać i nie wiem jak to się stało ale pamiętam dobrze, ze pierwsza myśl jaka przyszła mi do głowy po obudzeniu brzmiała nigdy już nie weźmiesz papierosa do ust i powiem Chwała Jezusowi to sie wykonało Jezus Zwyciężył od 14 lat trwa wolność od tego dziadostwa i wiem ze trwać będzie po wieczność, bo jak Bóg uzdrawia lub uwalnia to jest tak i Amen! jak my chcemy na własna rękę coś czynić by podobać sie Bogu to jest porażka. Lepiej jest robić coś z Bogiem niż po swojemu dla Boga! |
Autor: | Adam [ Pn wrz 15, 2008 11:54 pm ] |
Tytuł: | |
synu oracza,dziękuję ![]() |
Autor: | jartur [ Pn lis 03, 2008 8:33 am ] |
Tytuł: | |
Axanna: Cytuj: A ja z kolei mam następujące pytanie, na temat Ducha Świętego - w jaki sposób chrześcijanie gawędzą z Duchem Świętym - tak jak Mojżesz i prorocy?
Chodzi mi o to, że znam parę wierzących, którzy dość często mówią "Mi Duch powiedział to czy tamto... Pan mi powiedział..." - toteż zastanawia mnie to. Duch Święty rzeczywiście mówi i jest to co innego niż głos naszego serca, ponieważ są to rzeczy, które czasami są spadające znienacka nakłaniające do konkretnego działania np. do uczniów tez Duch Święty powiedział odłączcie mi Barnabę i Saula... pościli i modlili się to był warunek, tez wielokrotnie podczas postu Bóg mówił do mnie co mam zmienić w swoim życiu jaki obrać kierunek aby nie pobłądzić, również Bóg mówi poprzez Ducha Świętego do zborów przez Słowo swoje które wręcz spada na tych którzy potem się nim dzielą i usługują. |
Autor: | sewen [ Wt lis 04, 2008 2:42 pm ] |
Tytuł: | |
Zastanawia mnie tylko jaki jest cel tego tematu? Czy to by ci ,którzy słyszą Boży głos ,przestali Go słuchać , czy przestali o tym mówić? Są jednak sytuacje kiedy nie da się nie wypowiedzieć słów "Duch Św mi powiedział , pokazał czy przekonał mnie. Np: kiedy opowiadamy świadectwo. Mówiąc o tym ,że Bóg nam powiedział oddajemy Jemu Chwałę. Pokazując jak troszczy się o nas. Kiedy po raz n-ty czytamy Biblię i kolejny raz Duch Św. nam coś objawia, mówimy ,że Bóg nam to objawił. Czy to złe? A ludzie ,którzy prorokują ,czy nie mówią tego co im Bóg objawił? Jasne ,że możemy przy tym wywyższać siebie, myśląc np: mi to powiedział a im nie. Nikt z nas jednak nie jest w stanie prześwietlić ludzkiego serca ,co często i chętnie robimy. Dlatego też uważam,że o tym jaki jest człowiek wie tylko Bóg. Najlepiej jak każdy z nas zajmie się swoją osobą, a nie patrzy na innych przez pryzmat własnego ego. Nie ma dwóch takich samych ludzi i charakterów. Ponadto, właśnie dlatego Jezus oddał swe życie, by owa różnorodność stała się jednością w Nim. Niech zatem nie przeszkadzają nam to , ze jedni mówią "Bóg mi objawił ,a inni nie mówią Pozdrawiam Sewen |
Autor: | Ernest H. [ Wt lis 04, 2008 3:08 pm ] |
Tytuł: | |
sewen napisał(a): Zastanawia mnie tylko jaki jest cel tego tematu? Czy to by ci ,którzy słyszą Boży głos ,przestali Go słuchać , czy przestali o tym mówić? Myślę, że Axanna na samym początku postawiła sprawę dość jasno Axanna napisał(a): Jak uważacie, czy to jest prawda, że rzeczywiście "Pan powiedział", czy po prostu te osoby, swoje własne myśli podszywają pod "Pan powiedział"... Czytając Twój post, odnoszę wrażenie, że dla Ciebie nie jest problemem, że ktoś swoje własne myśli podszywa pod "Pan mi powiedział". A dla mnie akurat ma, i to bardzo duże. Stąd też rozumiem temat i wątpliwości Axanny. Jeśli mam powiedzieć "Pan mi to objawił", to chcę być naprawdę pewien, że rzeczywiście pochodzi to od Pana, a nie jest tylko moim wyobrażeniem, moimi myślami itp. Pytanie, jak w natłoku własnych myśli, rozpoznać tę prawdziwą od Pana. Jak odróżnić własne pragnienia, od Bożych pragnień? sewen napisał(a): Niech zatem nie przeszkadzają nam to , ze jedni mówią "Bóg mi objawił ,a inni nie mówią
Dlaczego? Czy mam zamknąć oczy i uszy na to, gdy ktoś mówi "Pan mi to powiedział", a potem gada głupoty? Według Ciebie lepiej milczeć? Wybacz, ale z tym zgodzić się nie mogę. |
Autor: | Smok Wawelski [ Wt lis 04, 2008 6:53 pm ] |
Tytuł: | |
sewen napisał(a): A ludzie, którzy prorokują ,czy nie mówią tego co im Bóg objawił? Jasne, że możemy przy tym wywyższać siebie, myśląc np: mi to powiedział a im nie. Nikt z nas jednak nie jest w stanie prześwietlić ludzkiego serca, co często i chętnie robimy. Dlatego też uważam, że o tym jaki jest człowiek wie tylko Bóg.
"Tak mówi Pan Zastępów: Nie słuchajcie słów proroków, którzy wam prorokują, oni was tylko mamią, widzenie swojego serca zwiastują, a nie to, co pochodzi z ust Pana! Ustawicznie mówią do tych , którzy gardzą słowem Pana: Pokój mieć będziecie. A do tych wszystkich, którzy kierują się uporem swojego serca, mówią: Nie przyjdzie na was nic złego. Gdyż kto uczestniczył w radzie Pana, by widzieć i słyszeć jego słowo? Kto przyjął jego słowo, by móc zwiastować? Oto zawierucha Pana zrywa się i huragan unosi się kłębami, nad głowami bezbożnych się kłębi. Nie uśmierzy się żar gniewu Pana, aż spełni i urzeczywistni zamysły jego serca; w dniach ostatecznych dokładnie to zrozumiecie. Nie posyłałem proroków, a oni jednak biegną; nie mówiłem do nich, a oni jednak prorokują. Jeżeli uczestniczyli w mojej radzie, to niech zwiastują mojemu ludowi moje słowa i odwracają ich od ich złej drogi i ich złych uczynków" [Jer. 23:16-22] Sewen, czy Ty NAPRAWDĘ nie rozumiesz? ![]() |
Strona 1 z 3 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |