www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

WIARA - W jaki sposób można nauczyć się wierzyć?
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=261
Strona 2 z 3

Autor:  Marck5 [ Pn kwi 24, 2006 7:13 pm ]
Tytuł: 

Magdo to nie żaden granat, tylko świadomość ceny zbawienia i Bożego prowadzenia o którym Jezus mówił często:
J 16:33 Bw "To powiedziałem wam, abyście we mnie pokój mieli. Na świecie ucisk mieć będziecie, ale ufajcie, Ja zwyciężyłem świat."

Dz 14:22 Bw "utwierdzając dusze uczniów i zachęcając, aby trwali w wierze, i mówiąc, że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego."

Ps 34:20 Bw "Wiele nieszczęść spotyka sprawiedliwego, Ale Pan wyzwala go ze wszystkich."
Lk 9:58 Bw "A Jezus rzekł do niego: Lisy mają jamy, a ptaki niebieskie gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma, gdzie by głowę skłonił."

Jeśli jesteś służebnicą Pańską to ufasz jedynie że Pan poprowadzi Cię tak i uczyni wszystko tak jak będzie najlepiej w Jego oczach, aby Cię zmienić wewnątrz, dokończyć Twoją wiarę i uwielbić Swoje Imię. Czasami Bóg dopuszcza straszne rzeczy do naszego życia takie jak: śmierć dziecka, tortury i spalenie na stosie, sprzeciw świata, bliskich a nawet odtrącenie przez wierzących itd. Nie obiecał że będzie sielanka ale obiecał pocieszenie , radość Ducha Św w tym wszystkim, wyprowadzanie z ciemnej doliny nad spokojne wody i zielone trawy.
Ufać zatem mamy w tym że cokolwiek się w naszym życiu dzieje on nad tym czuwa i Jego ręka w tym jest.
Lk 12:7 Bw "Nawet wszystkie włosy na głowie waszej są policzone. Nie bójcie się! Więcej znaczycie niż wiele wróbli."

Autor:  PROTEKTOR [ Pn kwi 24, 2006 8:19 pm ]
Tytuł: 

Myślę, że pominęliście jeszcze jeden aspekt wiary:
Przy sprzeczności między logiką (świecką nauką) a wiarą (pismem swiętym) należy podjąć DECYZJE. Ja miałem bardzzo duże problemy z tym żeby uwierzyć w biblijny obraz stworzenia wszechswiata wobec indoktrynacji zwolenników ewolucjonizmu. Musiałem sobie powiedzieć: dobrze, teraz tegio nie rozumiem, ale przyjmuję to na wiarę, bez dowodów (poza biblijnymi). Teraz wiem, że Bóg mi tamto zaufanie wynagrodził, nauka również coraz bardziej udowadnia, że Darwin nie miał racji.
Takich "sprzeczności" było więcej, ale większość została wyjaśniona, a resztę poznam choćby i w wiecznej przyszłości.

Z innej strony Jezus mówi, że dużo wiary nam nie trzeba, zaledwie jak ziarnko gorczycy, raczej - myślę - dużo bardziej brak nam właśnie zaufania.

Autor:  sylka [ Pn kwi 24, 2006 9:09 pm ]
Tytuł: 

Marck5 napisał(a):
Sylko. Językami sie modlę i inne znaki czasami mi się pojawiały. Lecz nie jest to żadeen szblon ani sprawdzian jak próbujesz sugerować gdyż Bóg jest suwerenny i działa kiedy chce. Kontekst tego tekstu wskazuje na działanie ich podczas ewangelizacji a Pan ogólnie wskazuje na możliwość ich wystąpienia. Ale tobie jako zwolenniczce ruchu wiary takie istotne szczegóły nie przeszkadzają by sugerować nieświadomym rzeczy braciom, braku wiary i Bożego poparcia. Jak zwykle stały numer dołowania braci, towarzyszy wam we wszelkich wypowiedziach a szczególnie na temat wiary :)


Drogu Marku, to jest test jakim bardziej uswiadomieni muzulmanie testują chrzescijan.

Biorąc ten werset sprawdzają czy to są wierzący ludzie, czy nie.

Ja widocznie wg tego szablonu jestem kiepsko wierząca , na obecny czas :wink: :P

Autor:  Maggda [ Pn kwi 24, 2006 9:49 pm ]
Tytuł: 

Protektorze, a jak się "uporałeś" z kwestią ewolucjonizmu, jeśli można spytać? Bo ja jestem nadal w zawieszeniu... Nadal wydaje mi się, że jest to zasadny problem, zwłaszcza gdy spojrzeć na budowę mózgów stworzeń na różnych szczeblach drabiny. Tak mi się wydaje, że jedynym zagadnieniem, które wiąże koncepcje ewolucjonistyczne z rzeczywistością jest to, że dzięki ewolucjonizmowi naukowcy "rozumieją" sens przetrwania gatunków, natomiast cała reszta koncepcji wypływa z tego założenia. Ja zamiast tego sposobu myśłenia stosuję biblijny punt widzenia, ale nie mogę się oprzeć poczuciu, że to jest jednak lekka schizofrenia...

Maggda

Autor:  Maggda [ Pn kwi 24, 2006 9:54 pm ]
Tytuł: 

Marcku5, dziękuję za odpowiedź i za to, że znalazłeś te cytaty (są bardzo wymowne).

Pozdrawiam,

Maggda

Autor:  Smok Wawelski [ Pn kwi 24, 2006 10:50 pm ]
Tytuł: 

"Przez wiarę poznajemy, że światy zostały ukształtowane słowem Boga, tak iż to, co widzialne, nie powstało ze świata zjawisk" [Hebr. 11:3]

To przynajmniej jest uczciwe postawienie sprawy. Bóg objawił, że stworzył światy z niczego mocą swego słowa, a my Mu wierzymy. Ewolucjoniści wierzą, że światy same się ukształtowały nie bardzo wiadomo z czego w wyniku serii przypadków rozciągniętych w czasie. Tylko nie chcą sie przyznać do tego, że taka karkołomna teoria wymaga jeszcze większej wiary niż nasza. :D

Maggda napisał(a):
Nadal wydaje mi się, że jest to zasadny problem, zwłaszcza gdy spojrzeć na budowę mózgów stworzeń na różnych szczeblach drabiny.

Samo istnienie "drabiny" wynika z założenia, że musiała powstać. Gdybyś ułożyła z tych samych klocków Lego kilka milionów struktur o różnym stopniu skomplikowania, to czy kazałabyś wierzyć dzieciom, że bardziej skomplikowane struktury same powstały z mniej skomlikowanych w wyniku przypadkowych wybuchów przez miliardy lat?

Cytuj:
Tak mi się wydaje, że jedynym zagadnieniem, które wiąże koncepcje ewolucjonistyczne z rzeczywistością jest to, że dzięki ewolucjonizmowi naukowcy "rozumieją" sens przetrwania gatunków, natomiast cała reszta koncepcji wypływa z tego założenia.

Dobór naturalny jest faktem obserwowalnym i weryfikowalnym. Mikroewolucja też. Natomiast tzw. teoria makroewolucji to jest próba uwierzenia, że genialny wynalazek złożony z gigantycznej ilości wzajemnie połączonych systemów redukowalnych i nieredukowalnych, których funkcjonowania nie mogą do końca rozgryźć całe zastępy inteligentnych badaczy, powstał sam z siebie bez udziału inteligentnego wynalazcy. Nie chcę zmieniać wątku (kreacjonizm i ewolucjonizm są w oddzielnym), ale gdyby tak ogromna wiara tych ludzi została złożona w Bogu, to świat pewnie już dawno byłby zewangelizowany... :)

Cytuj:
Ja zamiast tego sposobu myśłenia stosuję biblijny punt widzenia, ale nie mogę się oprzeć poczuciu, że to jest jednak lekka schizofrenia...

Obawiam się, że musi tutaj dojść do schizofrenii, ponieważ biblijny punkt widzenia wynika z zaufania do Boga, a ewolucyjny punkt widzenia wynika z ucieczki od Boga. Niektórzy próbują tak nagiąć Słowo Boże, żeby się dało pogodzić z teorią makroewolucji, ale to jest chyba jeszcze większa schizofrenia. No bo komu uwierzyć - Bogu, który stworzył to, co chciał i powiedział, że jest "bardzo dobre", czy ludziom, którzy wmawiają Bogu, że stwarzał jak ślepiec na chybił-trafił i większość mutacji Mu nie wyszła?

Autor:  PROTEKTOR [ Pn kwi 24, 2006 10:51 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
Protektorze, a jak się "uporałeś" z kwestią ewolucjonizmu, jeśli można spytać? Bo ja jestem nadal w zawieszeniu...
Maggda


Bardzo prosto. Odwiedź http://creationism.org.pl/ a przekonasz się, że trzeba naprawdę więcej wiary by wierzyć darwinowi i jego pogrobowcom niż w kreację świata według Genesis.

Autor:  Szukający Sceptyk [ Wt kwi 25, 2006 12:36 am ]
Tytuł: 

Subiektywnym okiem sceptyka
Teorie o pochodzeniu życia na ziemi dzielą się tak:

1. Ewolucjonizm przypadkowych i ślepych sił (własciwie neodarwinizm ale są marginalne inne odmiany jak samoorganizacja Shapiro)

Dominujący paradygmat naukowy, całkiem dobra teoria , w sporej części hipotetyczna.
Jesteśmy dziełem ślepego przypadku, człowiek to tylko zlepek genów i memów. Ateizm.

2. Ewolucjonizm teistyczny.

Coś dla ludzi którzy mają nierówno pod sufitem.
Bóg tworzył świat (no i człowieka) ale zrobił tak że wygląda zupełnie jakby powstał przypadkowo.
Czasem oddziela się od samoistnej ewolucji proces powstawania uczuć wyższych u człowieka, jego umysłowości, moralności jako dzieło innego Architekta niż dobór naturalny.

3. Inteligentny projekt

Koncepcja ewolucji kierowanej, witalizm, przyroda wskazuje że jest dziełem inteligentnego zamysłu (odwoływanie się do astrofizyki, biologii molekularnej).
Dobrze omówione: Wikipedia - Inteligentny Projekt
Człowiek jest strategicznym celem istnienia świata.
Bardzo ciekawe, istnieje już od czasów Platona.

Inne:
Kreacjonizm progresywny.
Bóg stwarzał poszczególne grupy organizmów żywych na przestrzeni wieków , oddzielnie. Antymakroewolucjonizm.

Kreacjonizm biblijny.
Dosłowne odczytywanie pierwszych rozdziałów Biblii.
Odrzucanie wszystkich metod datowania i oficjalnej geologii.
Apologetyka Potopu jako najważniejszego wydarzenia w kilkunastu tysięcznej historii Ziemi.
Dla mnie nie do przeskoczenia.
Omówienie: http://creationism.org.pl/artykuly/wpro ... reacjonizm

UFOtwórcy (no co jak wszyscy to wszyscy nawet wariaci).
Na ziemię przybyły zielone ludziki i zapoczątkowały życie , a potem czuwały nad ewolucją człowieka.
Dobre na bezsenność i długie zimowe wieczory.
Ostrzeżenie przed ludźmi pokroju Andrew Lep(per).

Poprzedni wątek:
http://ulicaprosta.lap.pl/forum/viewtop ... sc&start=0

Autor:  Gość [ Wt kwi 25, 2006 7:12 am ]
Tytuł: 

Sceptyku niespecjalnie siedzę w tych doktrynach ale mam pytanko, czy sam Darwin nie był zwolennikiem kreacjonizmu progresywnego własnie? Systematycznych ingerencjii na różnych stadiach rozwoju?
Tak gdzieś czytałem ale nie mam pewności. A to interesujące bo z Darwina najczęściej robi się ateistę a on zaobserwował tylko prosty mechanizm selekcji.

Ja jestem ewolucjonista jak ta lala :wink:

Zdrówko

Autor:  Szukający Sceptyk [ Wt kwi 25, 2006 9:24 am ]
Tytuł: 

hubertok napisał(a):
Sceptyku niespecjalnie siedzę w tych doktrynach ale mam pytanko, czy sam Darwin nie był zwolennikiem kreacjonizmu progresywnego właśnie? Systematycznych ingerencjii na różnych stadiach rozwoju?


Nic z tych rzeczy, był ukrywającym się ateistą.
O swojej teorii mawiał że nie powiedziałby słowa w jej obronie gdyby w jakimkolwiek momencie potrzebowała nadnaturalnej interwencji.
Obraz wierzącego Darwina przedstawia Życiński ale czy mówi prawdę? Tu

Cytuj:
Tak gdzieś czytałem ale nie mam pewności. A to interesujące bo z Darwina najczęściej robi się ateistę a on zaobserwował tylko prosty mechanizm selekcji.


Mechanizm dobory naturalnego był już znany przed Darwinem. Zapoczątkował go nawet go kreacjonista Blyth.
Przełom Darwina polegał na zupełnym naturaliźmie procesu powstania życia. Przyznaja to czołowi ewolucjoniści.

"Dla Darwina alternatywny mechanizm, jaki należało zastąpić, było Boskie Stworzenie. Gdyby argumentował on zamiast tego na rzecz czegoś podobnego do współczesnego modelu punktualistycznego, to ofiarowałby coś, co nie byłoby już przekonujące w naukowym sensie. [...] jego argumenty utraciłyby wiarygodność." (Steven M. STANLEY, The New Evolutionary Timetable: Fossils, Genes, and the Origin of Species, Basic Books. In., Publishers, New York 1981, s. 48.)

"Największym dokonaniem Darwina było pokazanie, że organizacja życia może zostać wyjaśniona jako rezultat naturalnych procesów, doboru naturalnego, bez jakiejkolwiek potrzeby odwoływania się do Stwórcy lub innych zewnętrznych czynników." (Francisco AYALA, Darwin's Revolution, w: J.H. CAMPBELL and J.W. SCHOFF (eds.), Creative Evolution?!, Jones and Bartlett, Boston 1994, s. 5)

"istnieje naprawdę jedno przekonanie, jakie utrzymują wszyscy prawdziwi darwiniści, a jest nim odrzucenie kreacjonizmu. [...] To była flaga, wokół której się gromadzili i pod którą maszerowali. [...] przekonanie, iż rozbieżność świata przyrodniczego była rezultatem procesów przyrodniczych, a nie dziełem Boga, było ideą, która zgromadziła wszystkich tzw. darwinistów, pomimo występującej wśród nich niezgody co do innych teorii Darwina." Ernst MAYR, One Long Argument: Charles Darwin and the Genesis of Modern Evolutionary Thought, Harvard University Press, Cambridge, MA 1991, s. 99.)

Cytuj:
Ja jestem ewolucjonista jak ta lala :wink:


OK. Ja napisałem że opinia była moją subiektywna, osobistą opinią.
Dla mnie jest to niemozliwe do pogodzenia.

"Niektórzy wzdragają się przed wnioskiem, że gatunek ludzki nie został zaprojektowany, nie ma żadnego celu i jest wytworem jedynie mechanicznych mechanizmów ale to właśnie wydaje się być przesłaniem ewolucjonizmu." (Douglas J. Futuyma. Science on Trial: The Case for Evolution. New York NY: Pantheon 1982, s. 12-13.)

"Nasze współczesne zrozumienie procesu ewolucji wskazuje na to [...], że ostateczny sens życia nie istnieje." (John C. Avise, cyt. za: Edward J. LARSON i Larry WITHAM, Naukowcy a religia w USA, "Świat Nauki" 1999, nr 11 (99), s. 78 [72-78].)

Autor:  Gość [ Wt kwi 25, 2006 10:42 am ]
Tytuł: 

WIdzisz sceptyku - problem jest znany już od starozytności (gdy nie w głowie było komukolwiek wyjaśniać cokolwiek ewolucjonistycznie :wink: )

Dla mnie spór sprowadza się do pytania o WIECZNOŚĆ materii. Ewolucja może bez czynnika boskiego być wyjasniana wyłącznie przy takim założeniu. Nie sądzę też aby ewolucjoniści sięgnęli wzrokiem POZA Big-Bang. Po prostu nauka tutaj okresla granice swojej ignorancji (przynajmniej na dziś)

Mnie jest trudno przyjąć wieczność materii, nie ma naukowych argumentów za rozstrzygnięciem tej tezy. Tak naprawde kreacjoniści WIERZĄ, że materia nie jest wieczna lecz stworzona a ewolucjonisci WIERZĄ, że materia jest wieczna. Reszta to NIEISTOTNE szczegóły :wink: :lol:

Zdrówko

Autor:  admin [ Wt kwi 25, 2006 11:19 am ]
Tytuł: 

Właśnie. Proponuję wrócić do tematu wątku. Jest nim WIARA. :)

Dziękuję,

Admin

Autor:  Gość [ Wt kwi 25, 2006 12:04 pm ]
Tytuł: 

PROTEKTOR napisał(a):
Myślę, że pominęliście jeszcze jeden aspekt wiary:
Przy sprzeczności między logiką (świecką nauką) a wiarą (pismem swiętym) należy podjąć DECYZJE.


O a ta perełkę przeoczyłem... Wybacz protektorze :P Prosze tylko o JEDNO - nie utozsamiaj LOGIKI z NAUKĄ. Logika oczywiscie jest nauką ale NAUKĄ O WNIOSKOWANIU. Problemem logiki jest problem przesłanek.

ZNane są (sam widziałem) logiczne dowody wyrazone w języku logiki na ISTNIENIE BOGA. Wychodzi się od przesłanki PIERWSZEGO PORUSZYCIELA.

Tak więc nie pisz o logice lecz o naukach przyrodniczych bo to dwie odrebne kategorie są

Logika jest bardzo pozyteczną nauką i osmieszanie jej powoduje, że ludzie wyciagają wnioski które nie wynikają z przesłanek a to zbrodnia na rozumie jest (a rozum dał nam przecież Bóg, czyż nie?)

Zdrówko

Autor:  Maggda [ Wt kwi 25, 2006 6:19 pm ]
Tytuł: 

Hubertoku, czy Ty przypadkiem nie wykładasz logiki gdzies na Uniwerku?

Autor:  Gość [ Śr kwi 26, 2006 6:29 am ]
Tytuł: 

Maggda napisał(a):
Hubertoku, czy Ty przypadkiem nie wykładasz logiki gdzies na Uniwerku?


Nie, jestem logikiem-hobbystą :wink: ale także z konieczności, gdyż musiałem sobie jakoś poradzić z socjalistycznymi mrzonkami utrzymującymi realne istnienie takich tworów jak "społeczeństwo" A tutaj własnie pomagał Ockham i jego nominalizm.
Poza tym sylogizm logiczny to naprawde doskonałe narzędzie wspomagające nasz rwący się do natychmiastowego wyciagania wniosków a niestety bardzo niedoskonały umysł.

Pozdrawiam

Strona 2 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/