www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

Personal Jesus
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=2002
Strona 1 z 2

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ Wt sty 01, 2019 2:28 pm ]
Tytuł:  Personal Jesus

Witajcie! Dłuższy czas myślałem o założeniu tego wątku, modliłem się i wreszcie dojrzałem aby go napisać. Sprawa dotyczy źródła niektórych patologicznych zachowań w organizacjach kościelnych. Na pewno przyczyna problemów nie jest zawsze taka sama, ale ta którą zauważyłem, tworzy jednak wiele chaosu. Otóż wiele ludzi w tzw. kościołach nie wierzy w Zbawiciela Jezusa Chrystusa, który jest Panem, ale raczej jest bóstwem, którego można używać aby spełniać religijne zachcianki oraz usprawiedliwiać grzech. Bóstwo, które nazwałem ''Jezus zachciewajka'' nie jest biblijnym Jezusem ale kimś w rodzaju dżina, którego można wywołać z lampy, aby spełniał zachcianki, a jak się go nie potrzebuje - można schować z powrotem. Napiszę wam parę przykładów takich zachowań, ale jakbym zapomniał i dopisał potem, proszę wybaczcie mi.
1. Pewien ksiądz zielonoświątkowy w czasach PRL-u jest naciskany przez Urząd bezpieczeństwa, aby infiltrował innych wierzących i donosił na nich, bo inaczej przestanie być księdzem. Zgadza się na to i z czasem zaczyna mu się to podobać i zaczyna donosić nawet na przemytników Biblii do ZSRR aby umocnić swoją rolę księdza. Za jakiś czas zakłada zbór z pomocą pułkownika UB, żeby interes jeszcze lepiej się kręcił. ''A teraz Panie błogosław....''
2. Za komunistów w Polsce chrześcijański świat zachodni drukuje i wysyła do Polski miliony Biblii. Paru ''duchownych'' wpada na pomysł, że można się na tym dorobić i Pismo Święte jest sprzedawane zamiast rozdawane, a ewangelikalni notable dorabiają się an tym willi i mieszkań, aby zapewnić byt swojemu potomstwu. ''A teraz Panie błogosław....''
3. Pewien człowiek w Anglii ma marne wyniki w ewangelizacji. Więc wymyśla historię jakoby był mistrzem kung-fu szkolonym w klasztorze Szaolin, ochroniarzem arabskich szejków i więźniem, który się nawrócił. Wydaje sensacyjną książkę i jeździ po świecie sprzedając kłamstwa i myśli że Bóg miał się do nich przyznać i zbawiać grzeszników. ''A teraz Panie błogosław....''
4. Cygański pastor ląduje w więzieniu, za numer na ''wnuczka'' i wzywa misjonarzy więziennych, aby odwiedzano ''brata'' bo przecież on jest tyle lat wierzącym....''A teraz Panie błogosław....''
5. Gangster wraca z ''mokrej roboty'' i staje na ulicy z mikrofonem, wzywając bezdomnych, aby się nawracali. ''A teraz Panie błogosław....''
6. Kolejnym przykładem jest branie za żony osoby rozwiedzionej(pierwszy ślub w ewangelikalnym kościele przed Żywym Bogiem) lub nie nawróconej.''Daj spokój Bracie, ona kiedyś się nawróci....''
7.W latach 90-tych przyjechał kaznodzieja wzywający do Brania kredytów, nawiązując do Bożej obietnicy z Malachiasza o dziesięcinie. Gość z zagranicy każe zrobić rytuał: położyć kopertę z dziesięciną na przodzie a potem przypomnieć obietnicę z Malachiasza: ''że będzie wylany dobrobyt z okien niebieskich'' i brać kredyt żeby zakładać firmę. Ostatnio dowiedziałem się o ofierze tego kaznodzieji, że bank ma jej zabrać dom.
8. Następny przykład to organizowanie cielesnych działań, do których Zbawiciel ma się przyznać i nawracać ludzi. Zorganizujmy nabór do chóru Gospel. Ludzie sobie pośpiewają a na pewno kiedyś Bóg ich dotknie. Ludzie wierzący idą na skargę w sprawie bezbożników uwielbiających Boga ale pastor mówi im, że jak się nie podoba to mogą opuścić zbór.
W czasach starego Testamentu, też były podobne zachowania. Np. ezechiel opisuje fałszywych proroków, którzy mówili, że przekazują Słowa od Boga(ale to były ich słowa) i myśleli że Bóg spełni ich zachcianki. ''Mieli fałszywe widzenia i prorokowali kłamliwie. Mówią: To jest słowo Pana, chociaż Pan ich nie posłał, a jednak oczekują, że spełni ich słowo." Ezechiel 13:6
Kochani, zachęcam do dyskusji i proszę piszcie o zachowaniach, które wskazują na wiarę w ''Jezusa zachciewajkę'' Życzę błogosławieństwa w Nowym 2019 roku! Wasz tomcio.

Autor:  Smok Wawelski [ Cz sty 03, 2019 1:44 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

T.S., nie bardzo rozumiem sens zakładania takiego wątku. Czy mógłbyś mi go wytłumaczyć?

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ Cz sty 03, 2019 1:52 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Tak jak napisałem na początku Smoku, chciałem pokazać na paru przykładach wiarę w innego Boga niż Bóg Biblii. Bóg objawiony w Biblii jest Królem i Panem. Nie można Bogiem Jahwe manipulować albo robić coś nie zgodnie ze Słowem myśląc, że on się do tego przyzna i pobłogosławi. Na Boga się czeka w modlitwie i poście i zawsze się prosi o objawienie woli Bożej dla swojego życia. Uważam, że wiara w ''Jezusa zachciewajkę'' jest problemem kościoła powszechnego. Ja ogólnie nie lubię pisać, bo często wychodzi tak, że chciałem przekazać coś innego a ktoś zrozumiał inaczej. Jeśli dalej nie rozumiesz, to proszę Krzysztofie zadzwoń do mnie, to może telefonicznie uda mi się przekazać sens mego postu.

Autor:  Smok Wawelski [ Cz sty 03, 2019 7:28 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Ja rozumiem Twoją troskę o stan Kościoła powszechnego i sam ją podzielam. Niektóre przytoczone przez Ciebie punkty sam miałem okazję zaobserwować w najbliższym otoczeniu kościelnym (kiedy jeszcze byłem w zborze).

Nie rozumiem tylko tego, po co mielibyśmy po raz kolejny dyskutować na temat, który na UP był już wielokrotnie omawiany przy okazji Ruchu Wiary i różnych innych chorych trendów w Kościele Powszechnym. Pogańskie traktowanie Pana Jezusa tak jakby był jakimś dżinem z butelki to jest już chyba "zgrany temat" - przynajmniej ja mam takie wrażenie.

Wszyscy wiemy tutaj, że to jest wielki problem, większość z nas się z nim zderzyła i zgadzamy się, że tak być nie powinno. Przytaczanie kolejnych faktów nic w tej kwestii nie zmieni. Nie wiem, może ktoś ma coś nowego w tym temacie do napisania. Może coś bardziej budującego niż biadolenie nad kolejnymi przykładami.

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ Cz sty 03, 2019 8:38 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Dziękuję Smoku. Może więc niech forumowicze napiszą czy warto rozwodzić się nad moim postem, czy go może usunąć. Jeśli jest wart obecności na forum proszę też piszcie. Jeśli ktoś uważa, jak mieszkaniec groty - że powieliłem tematy to przepraszam.

Autor:  aolsza [ Pt sty 04, 2019 12:36 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Myślę, że powielanie tematów może jest już zbędne, ale przypominanie o odstępstwie i zwiedzeniu jest potrzebne. Mam jednak poczucie, że na "rynku" polskim poruszamy się po ogólnikach i nie przedstawiamy merytorycznych opracowań w stylu D. Hunt i spółka. Brakuje braterskiego zespołu ludzi, którzy by takie opracowania przygotowywali, z cytatami z publikacji, fragmentami wypowiedzi na konferencjach. Wielu ludzi w Polsce nadal ma duży problem z rozróżnieniem dobrego nauczania od jawnych i szkodliwych dla duszy i ducha herezji. Czy jest to ich wina? Pewnie po części tak, ale też jest to wina "strażników", którzy coraz częściej chowają głowy w piasek z obawy o swoją wypolerowaną niczym lakierki reputację i pozycję w polskich środowiskach ewangelikalnych. Przez pewien czas dobrą robotę robił Brat P. Nicholson, ale chyba się wypalił. W pojedynkę nie damy rady. Powinniśmy wziąć przykład z zespołu The Berean Call. Pracy jest wiele, ale robotników mało.

Autor:  Smok Wawelski [ Śr sty 09, 2019 1:42 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

aolsza napisał(a):
Powinniśmy wziąć przykład z zespołu The Berean Call. Pracy jest wiele, ale robotników mało
Andrzeju, Ty się o to modliłeś, czy to tylko takie "weźmy i zróbmy coś"?

Polska to nie USA. Nie te warunki i nie ta skala. Tutaj się nie da pracować w takich sprawach "na pełny etat" z różnych powodów.

Ale robimy, co możemy:

https://youtu.be/SUAhk7kMYno cz1
https://youtu.be/IKfmz4-bToI cz2
https://youtu.be/nUOPPBV40JA cz3

Autor:  Wielki Lew [ Pt sty 11, 2019 12:26 am ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
3. Pewien człowiek w Anglii ma marne wyniki w ewangelizacji. Więc wymyśla historię jakoby był mistrzem kung-fu szkolonym w klasztorze Szaolin, ochroniarzem arabskich szejków i więźniem, który się nawrócił. Wydaje sensacyjną książkę i jeździ po świecie sprzedając kłamstwa i myśli że Bóg miał się do nich przyznać i zbawiać grzeszników. ''A teraz Panie błogosław....''

O kim mowa? O autorze książki, która w tytule miała coś z tygrysem?

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
5. Gangster wraca z ''mokrej roboty'' i staje na ulicy z mikrofonem, wzywając bezdomnych, aby się nawracali. ''A teraz Panie błogosław....''

Na serio takie coś się wydarzyło? Czy to jest pewne info? Czy ten człowiek dalej naucza?

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Życzę błogosławieństwa w Nowym 2019 roku! Wasz tomcio.

Również życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku..

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ Pt sty 11, 2019 12:26 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Chodzi o książkę ''Poskromienie tygrysa'' Byłem na spotkaniu z tym człowiekiem i zamiast zobaczyć mężczyznę po 50 -tce, zobaczyłem młodzieńca. A opisanych wypalonych smoków z testu Shaolin trudno było znaleźć na przedramionach Anthonego. To było około 2008 roku. Przestępca występujący na ulicy, nie jest nauczycielem Słowa. Raczej kreuje się na ''ewangelistę''

Autor:  Smok Wawelski [ Pt sty 11, 2019 1:04 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Wielki Lew napisał(a):
O kim mowa? O autorze książki, która w tytule miała coś z tygrysem?
Chodzi prawdopodobnie o tego człowieka:

https://en.wikipedia.org/wiki/Tony_Anthony_(evangelist)
https://www.theguardian.com/world/2013/ ... ng-fu-sham
https://www.christiantoday.com/article/ ... /59244.htm
https://www.youtube.com/watch?v=CKIMaRTZS9g

Mimo licznych zastrzeżeń co do wiarygodności, książka "Taming the Tiger" została wydana ponownie w 2015 roku:

https://www.premier.org.uk/News/UK/Tony ... e-silenced

Wydanie polskie:

http://ksiegarnia.izajasz.pl/ksiazka,38 ... grysa.html

Pamiętam, że w Polsce ta książka miała kiedyś spore powodzenie. Była jeszcze historia jakiegoś Rosjanina, który rzekomo uratował się z łodzi podwodnej u wybrzeży Kanady chyba. Też jeździł ze świadectwem nawrócenia, ale rosyjscy chrześcijanie w Stanach i Kanadzie mu nie uwierzyli. I jego książka też była wydana po polsku.

Autor:  michael [ So sty 12, 2019 3:29 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

O nie wiedziałem, że książka „Poskromienie tygrysa” to ściema.

A ten gangster to ten sam co innych wyzywa od zaburzonych i kreuje się na apostoła i „znawcę tematu” ?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Autor:  Wielki Lew [ So sty 12, 2019 7:48 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Dzięki za odpowiedzi. Już wcześniej dochodziły mnie głosy, że ta książka to fikcja ale jakoś nie chciało mi się temu dać wiary. Niemożliwym wydawała mi się taka błazenada.

A co do tego gangstera mógłby ktoś powiedzieć kto to jest? Nie chodzi o Cerońskiego?

Autor:  T.S.CHRISTWEAPON [ So sty 12, 2019 10:15 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Nie, nie chodzi o Cerońskiego. Artur jest typem przestępcy, który doszedł w złodziejstwie tak daleko, że zostało mu tylko zmienić branżę, bo inaczej czekała go długa odsiadka, albo odstrzał od innej grupy przestępczej. Jako biznes wybrał bycie pastorem. I trzeba przyznać że interes mu nieźle wychodzi. Jakiś czas temu słyszałem, że ktoś podarował mu milion złotych. Są też inni przestępcy, którzy zasilają systemy synagogalne. W niedzielę siedzą w ławkach, ale styl życia ich jest nie zmieniony. Jako odwiedzający więźniów najbardziej spotkałem się z chrześcijanami z Romów, którzy będąc tzw. wierzącymi popełniali przestępstwa i za coraz gorsze rzeczy wracali do kicia. Dla większości więźniów, którzy stali się wierzącymi w więzieniu, jest lepiej żeby nigdy nie opuszczali kryminału.

Autor:  Renegat [ So sty 12, 2019 10:22 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

Smok Wawelski napisał(a):
Polska to nie USA. Nie te warunki i nie ta skala. Tutaj się nie da pracować w takich sprawach "na pełny etat" z różnych powodów.
Ale robimy, co możemy:
https://youtu.be/SUAhk7kMYno cz1
https://youtu.be/IKfmz4-bToI cz2
https://youtu.be/nUOPPBV40JA cz3
I za to chcę bardzo podziękować Tobie Krzysztofie i wszystkim, którzy mają w tym swój udział. Modlę się o to, by Bóg miał Ciebie w swojej opiece i dawał Ci siłę do dalszej pracy. Aby diabeł i jego demony nie miały do Ciebie dostępu.
Obejrzałem wszystkie części i uważam, że jest to obowiązkowa lektura dla wszystkich wierzących, a przede wszystkim dla nauczycieli wiary.
Od czterech lat jestem członkiem zboru. W tym czasie wiele już doświadczyłem. Niestety muszę stwierdzić, że w sprawie krk jest kompletne niezrozumienie zagrożeń. Jedni wierzący ignorują fakty, twierdząc, że to ich nie dotyczy. Drudzy ciągną ku ekumenii. Kiedy słyszę ewangelicznego pastora z kz, który w ekumenicznych audycjach radia Doxa FM daje za wzór do naśladowania papieża czy matkę Teresę. Twierdzi, że chrześcijanie w wiekach średnich nieśli miecz, zamiast biblii i ubolewa nad tym, że zborów protestanckich jest kilkadziesiąt tysięcy, to przyznaję, że targają mną emocje. Jestem zły i zarazem zrozpaczony. Serce mi pęka. Zauważyłem jeszcze, że coraz częściej chrześcijanie, którzy z miłości do ludzi, ostrzegają przed ekumenią z krk, są piętnowani. Szczególnie było to widoczne w czasie tzw. „Świąt Bożego Narodzenia” (Urodziny Boga! Przepraszam, w którym miejscu biblii taka informacja się znajduje?).
Jako były katolik, później ateista, nie mając wcześniej żadnego doświadczenia z protestantyzmem, po kilku latach doświadczenia widzę dwie skrajności. Z jednej strony infantylizm ewangelicznych chrześcijan, z drugiej pycha, wyrachowanie i światowe metody walki z „przeciwnikami”.
Apeluję do wierzących. Rozpowszechniajmy tą konferencję i mimo wszystko nie zrażajmy się niepowodzeniami.

Autor:  Wielki Lew [ So sty 12, 2019 10:41 pm ]
Tytuł:  Re: Personal Jesus

T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Nie, nie chodzi o Cerońskiego. Artur jest typem przestępcy, który doszedł w złodziejstwie tak daleko, że zostało mu tylko zmienić branżę, bo inaczej czekała go długa odsiadka, albo odstrzał od innej grupy przestępczej. Jako biznes wybrał bycie pastorem. I trzeba przyznać że interes mu nieźle wychodzi. Jakiś czas temu słyszałem, że ktoś podarował mu milion złotych. Są też inni przestępcy, którzy zasilają systemy synagogalne. W niedzielę siedzą w ławkach, ale styl życia ich jest nie zmieniony. Jako odwiedzający więźniów najbardziej spotkałem się z chrześcijanami z Romów, którzy będąc tzw. wierzącymi popełniali przestępstwa i za coraz gorsze rzeczy wracali do kicia. Dla większości więźniów, którzy stali się wierzącymi w więzieniu, jest lepiej żeby nigdy nie opuszczali kryminału.

Kiedyś, najprawdopodobniej ponad dwadzieścia lat temu, w czasach gdy albo religią tak średnio się interesowałem albo gdy byłem już świadkiem Jehowy bądź tuż po tym gdy nim przestałem być oglądałem taki film dokumentalny, wyprodukowany przypuszczalnie przez którąś z platform discovery, w którym bohaterem był na nowo narodzony brazylijski chrześcijanin... należący do jakiegoś gangu. Nie zapamiętałem tytułu niestety, jak i w sumie całej treści filmu poza końcówką, bo wydarzyło się coś, czego nie potrafiłem zrozumieć. Gangster mówi, że kocha i wierzy w Jezusa ale dostał zlecenie i musi kogoś... zabić. Że to taki test lojalności. Później jest już tylko ujęcie gościa w takim typowo południowoamerykańskim areszcie bądź więzieniu, gdzie chmara więźniów tłoczy się przed kratami. Reporter przeprowadzający wywiad podchodzi ostatni raz do gangstera. Ten mu dalej mówi to samo, że kocha Jezusa i że wierzy, że Jezus to rozumie, że musiał tak postąpić i że wierzy, że mu przebaczy. Ujęcie takie. Kamera odjeżdża cały czas nakierowana na pół rozebranego uwięzionego gangstera za kratami, im bardziej odjeżdża tym więcej widzimy na jego torsie religijnych tatuaży. Jezus, krzyże i tym podobne. Już tak dobrze nie pamiętam. Oglądałem to tak dawno, nie rozumiałem jeszcze wtedy tego, co to znaczy być na nowo narodzonym, nie wiem, jakiej gość był denominacji czy protestant czy katolik ale ta sama końcówka utkwiła mi w głowie, jak widać na lata.

Strona 1 z 2 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/