www.ulicaprosta.net http://www.forum.ulicaprosta.net/ |
|
Szkoły uwolnienia. http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=1334 |
Strona 6 z 6 |
Autor: | Mama Muminka [ So wrz 06, 2014 10:20 am ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
kristina napisał(a): Boli mnie,że człowiek pragnący zbawienia nie może / znaleźć pomocy bo..... Tak, mnie też to okropnie boli. Płakałam o niego przed Panem i nie mogę się z tym pogodzić. Kontaktowałam się z innymi braćmi jeszcze, którzy mogliby razem taka usługę poprowadzić, ale tylko mi naobiecywali i na tym się skończyło. Wiem, że maja na pewno kolejki chętnych - taka jest prawda. Bóg dał mi obietnicę odnośnie tego człowieka, więc wierzę i modlę się dalej. kristina napisał(a): ... poruszyła mnie ta historia i poczułam wstyd za ...braci? Tak, wstyd, ale nie mamy wglądu w życie innych - nie chcę ich osądzać. Ale też muszę powiedzieć, że nie wszyscy ludzie w takim stanie dadzą się tak zwyczajnie skierować po pomoc do konkretnych ludzi. Kiedyś do mnie napisała taka osoba po pomoc i kiedy znalazłam odpowiednich ludzi (chętnych do udzielenia pomocy), to z drugiej strony usłyszałam syk węża i drapanie po oczach. A był to ktoś,, to niby w wielu miejscach szukał ratunku i też bezskutecznie. Jest w tych sprawach wiele oszustwa i dezinformacji. Trzeba być ostrożnym w ocenie zjawisk i na pewno unikać pochopnych ruchów. Jednak jedno jest pewne - kościołowi obecnych czasów brak mocy i wiary, to fakt. |
Autor: | kristina [ So wrz 06, 2014 6:21 pm ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
Jak napisałaś - kościołowi brak mocy miłości darów.Kiedyś mogli powiedziec...złota i srebra nie mam ale co mam to ci daję...w imieniu Jezusa wstan. Teraz na "abarot".Mam złoto i srebro ale nic więcej.Dobrze,że nie poddajesz się i walczysz o tego człowieka ) Przyjdź Panie Jezu. Przepraszam za smętne wstawki ))Pozdrawiam |
Autor: | agape76 [ So wrz 06, 2014 8:26 pm ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
Z tego co się orientuję takim osobom pomaga Hydzik (słuchałam jego serii kazań w temacie opętania) |
Autor: | Piesiec [ Wt cze 15, 2021 9:38 am ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
Mam nadzieję że znalazłem odpowiedni wątek. http://www.arielcontent.org/dcs/pdf/mbs082m.pdf Strona 29, punkt 5 Co sądzicie? |
Autor: | Owieczka [ Cz cze 17, 2021 9:47 pm ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
Przejrzałam. Hm...dziwne to jakieś. Niewierzący może być całkowicie kontrolowany przez szatana, ale wierzący tylko "częściowo"...Co to znaczy częściowo? I czy fakt, że jest kontrolowany (skoro tak, to w jakiejś części pozbawiony wolnej woli...),usprawiedliwia jego złe czyny? A moze nie może pokutować z tego i potrzebuje jużtylko uwolnienia? Ja to rozumiem inaczej. Niewierzący może dać przystęp diabłu jedynie przez grzech. Jeśli ktoś grzechy i nie pokutuje z tego grzechu, mimo wielu napomnień, mimo prowadzenia przez Ducha,no to w końcu diabeł może przejąć nad nim kontrolę. Ale jeśli do tego dojdzie, no to...czy ten człowiek w ogóle jest jeszcze zbawiony? Czy można być "częściowo zbawionym", a częśćiowo...nie? Diabeł może nas kusić,oszukiwać,okłamywać,straszyć. Mamy dać mu odpór poprzez wiarę w Jezusa, poprzez zaufanie Bogu. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Jeśli ktoś z jakichś względów (strach,pokusa...) uwierzył diabłu, grzeszy. Trwając w grzechu wystawia się sam na działanie diabła. W zasadzie chyba tylko grzech- i trwanie w tym grzechu-może nas doprowadzić do porzucenia łaski zbawienia, a tym samym oddaniem się w niewolę diabłu. Nie wierzę w to, że ktoś może to uczynić jedynie "częściowo" i nazywać się "wierzącym" człowiekiem. Zapewne jest jakiś okres zmagań, kiedy człowiek upada, zmaga się z grzechem, alew końcu z pomocą Boga (o ile ma skruszone serce i jest szczery przed Panem)podnosi się i zwycięża. W Bogu mamy zwycięstwo nad grzechem. Nie wierzę w to, że wierzacy człowiek może potrzebować "uwolnienia" od diabła. "Przeciwstawmy się diabłu, a ucieknie od nas". No właśnie- my się przeciwstawmy. |
Autor: | Piesiec [ Wt cze 22, 2021 1:55 pm ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
Dzięki za odpowiedź Owieczko Owieczka napisał(a): Przejrzałam. Hm...dziwne to jakieś. Niewierzący może być całkowicie kontrolowany przez szatana, ale wierzący tylko "częściowo"...Co to znaczy częściowo? I czy fakt, że jest kontrolowany (skoro tak, to w jakiejś części pozbawiony wolnej woli...),usprawiedliwia jego złe czyny? A moze nie może pokutować z tego i potrzebuje jużtylko uwolnienia? Ja to rozumiem inaczej. Niewierzący może dać przystęp diabłu jedynie przez grzech. Jeśli ktoś grzechy i nie pokutuje z tego grzechu, mimo wielu napomnień, mimo prowadzenia przez Ducha,no to w końcu diabeł może przejąć nad nim kontrolę. Ale jeśli do tego dojdzie, no to...czy ten człowiek w ogóle jest jeszcze zbawiony? Czy można być "częściowo zbawionym", a częśćiowo...nie? Ciekawe pytanie, bo apostoł Paweł w 2 liście do Tymoteusza pisze: 2 Tm 2:24 „A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli.” Jeśli ich zmusza, to w pewnym sensie ich kontroluje, jeśli robią coś, czego nie chcą. Częściowe zbawienie – no to zahaczamy o (nie)utracalność, osobiście myślę że Bóg z nas nigdy nie zrezygnuje jeśli się nawróciliśmy, ale my sami możemy odpaść od Boga „na własne życzenie”. Jeśli ja dzisiaj zacznę się bawić w spirytyzm i wzywać jakieś „istoty z zaświatów” czy świadomie dam przystęp diabłu zwyczajnie grzesząc, to myślę że diabeł tylko na to czeka, aby mnie pożreć. Daję mu wtedy przystęp (Fruchtenbaum mówi na to "przyczółek" ) Myślę że np. ludzie wierzący, którzy później stali się wrogami krzyża Chrystusa w którymś momencie musieli utracić zbawienie, chociaż przez pewien czas, gdy jeszcze byli zbawieni i zaczęły się problemy na pewno Duch Święty ich napominał i starał się ich ratować. Owieczka napisał(a): Diabeł może nas kusić,oszukiwać,okłamywać,straszyć. Mamy dać mu odpór poprzez wiarę w Jezusa, poprzez zaufanie Bogu. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Jeśli ktoś z jakichś względów (strach,pokusa...) uwierzył diabłu, grzeszy. Trwając w grzechu wystawia się sam na działanie diabła. W zasadzie chyba tylko grzech- i trwanie w tym grzechu-może nas doprowadzić do porzucenia łaski zbawienia, a tym samym oddaniem się w niewolę diabłu. Nie wierzę w to, że ktoś może to uczynić jedynie "częściowo" i nazywać się "wierzącym" człowiekiem. Zapewne jest jakiś okres zmagań, kiedy człowiek upada, zmaga się z grzechem, alew końcu z pomocą Boga (o ile ma skruszone serce i jest szczery przed Panem)podnosi się i zwycięża. W Bogu mamy zwycięstwo nad grzechem. Nie wierzę w to, że wierzacy człowiek może potrzebować "uwolnienia" od diabła. "Przeciwstawmy się diabłu, a ucieknie od nas". No właśnie- my się przeciwstawmy. Sam się nad tym zastanawiam, gdyż z braćmi mieliśmy już do czynienia z tym tematem i uznaliśmy że wierzący nie mogą być opętani, dlatego byłem trochę zdumiony jak przeczytałem nauczanie Fruchtenbauma. Chociaż on to ciekawie tłumaczy jeśli chodzi o dwie natury człowieka. Jest to trochę szokujące, ale Fruchtenbaum przynajmniej nie naucza o przekleństwach pokoleniowych i uważa, że wierzący może sam pozbyć się demona bez jakichś rytuałów czy „namaszczonych braci”. Myślę że wierzący, który wystawił się na działanie diabła nie jest "częściowo zbawiony", ale jeśli nie opamięta się i nie przeciwstawi się diabłu, to on może go pociągnąć na dno i doprowadzić do momentu, w którym on odpadnie od Boga i już nie będzie się czuł zbawiony. |
Autor: | Smok Wawelski [ Wt cze 22, 2021 3:04 pm ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
Jeśli to cokolwiek może rozjaśnić, to brat Arnold Fruchtenbaum jest "nieutracalny". Dlatego "nie może" napisać, że odrodzony człowiek może w końcu na własne życzenie (czyli nie pokutując z całego serca) zostać "pożarty" przez diabła, czyli stracić zbawienie. To byłoby sprzeczne z doktryną o "nieutracalności zbawienia", która wydaje się być założeniem w tym przypadku. Nie można być "częściowo zbawionym" tak jak nie można być "częściowo w ciąży". Moim zdaniem "przyczółek" to nie jest jakieś błędne określenie. Jest tylko trochę niekonsekwentnie użyte, bo przecież przyczółek zdobywa się po to, żeby wygrać całe starcie i zniszczyć wroga. Tutaj całkowicie zgadzam się z Piesiecem (Pieścem?). Pytanie, czy poddanie diabłu jakiejś sfery naszego życia jest równoznaczne z utratą zbawienia. Moim zdaniem nie. Właśnie dlatego krnąbrny człowiek (fragment dotyczy odrodzonych ludzi, jak myślę) może pokutować i wyzwolić się z sideł diabła. Dlatego trzeba go napominać i pokazywać mu prawdę w nadziei, że Bóg ich przywiedzie do pokuty. A nie głosić im Ewangelię ani wypędzać z nich demony. |
Autor: | Owieczka [ Wt cze 22, 2021 7:33 pm ] |
Tytuł: | Re: Szkoły uwolnienia. |
Cytuj: Właśnie dlatego krnąbrny człowiek (fragment dotyczy odrodzonych ludzi, jak myślę) może pokutować i wyzwolić się z sideł diabła. Dlatego trzeba go napominać i pokazywać mu prawdę w nadziei, że Bóg ich przywiedzie do pokuty. A nie głosić im Ewangelię ani wypędzać z nich demony. Dokładnie o to mi chodziło. Mówienie, że wierzący człowiek traci wolną wolę i nie może się sam z czegoś wyzwolić (na co dał wcześniej pozwolenie przez praktykowanie grzechu) sugeruje, że jeśli pozostanie w tym stanie, nie jest za to odpowiedzialny. W końcu ktoś, kto potrzebuje uwolnienia, od momentu utraty kontroli nad jakąś dziedziną życia nie jest z założenia dalej winny temu, co czyni! Bez pomocy innych nie może się wyzwolić z sideł szatana...I tutaj mi się to nie zgadzało. |
Strona 6 z 6 | Strefa czasowa: UTC + 1 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group https://www.phpbb.com/ |