www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

Kij w mrowisko, czyli blog pastora Mariana B.
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=1128
Strona 1 z 3

Autor:  niziołek [ Cz wrz 02, 2010 9:07 pm ]
Tytuł:  Kij w mrowisko, czyli blog pastora Mariana B.

Ciekawy jestem Waszych opinii na temat ostatnich wpisów pastora M.B. na swoim blogu http://dzisiajwswietlebiblii.blogspot.com.
Osobiście cenię tego pastora, ale uważam, że nie powinien tak publicznie dobierać się do skóry Naczelnej Rady KZ. Chociaż, może to odniesie jakiś pozytywny skutek.

Autor:  Rafał [ Pt wrz 03, 2010 8:43 am ]
Tytuł: 

Chyba najłatwiej wyrazić swoją opinię w komentarzach do poszczególnych wpisów pastora Biernackiego na jego blogu, bo trudno odnieść się do kilku naraz tutaj.

Osobiście nie odbieram wpisów pastora jako "publiczne dobieranie się do skóry" kogokolwiek, choć nie jestem członkiem KZ i nie jestem bezpośrednio zaangażowany w sprawy wewnętrzne KZ, więc mogę wielu rzeczy nie wiedzieć.
Uważam jednak, że pastor Biernacki odważnie staje w obronie prawdy zapisanej w Biblii, oczywiście jest to jego rozumienie poruszanych kwestii w świetle Biblii, z którym, jak widać chociażby w komentarzach do wpisów, wielu się nie zgadza.

Ja zdecydowaną większość kwestii widzę identycznie w świetle Słowa, czego również daję wyraz w komentarzach do blogu.
Również mam nadzieję, że to wszystko odniesie pozytywny skutek, chociaż myślę, że najważniejszy nie jest skutek (w naszym ludzkim rozumieniu), a posłuszeństwo Bogu, bez względu na wszystko, do czego każdy wierzący jest zobowiązany, czego każdy powinien pragnąć i z czego każdy wierzący zostanie kiedyś rozliczony.

Autor:  PROTEKTOR [ Cz wrz 09, 2010 10:07 am ]
Tytuł: 

Tak w zasadzie sytuacja wydaje się beznadziejna. Wszelkie wypaczenia wynikały - jak mi się wydaje - z samej natury organizacji, jaką stały się wszystkie instytucjonalne Kościoły. Nie dlatego, że sama instytucja jest zła z natury, ale dlatego, że jej funkcjonowanie wymaga pewnych regulacji i ograniczeń. Nie zawsze zgodnych ze Słowem Bożym. Biernacki wydaje się widzieć te ograniczenia gdy pisze o służbach w kościele. Kolejnym krokiem powinno być rozwiązanie organizacji jaką w strukturach KZ jest poszczególny Zbór. Dobre wskazówki zawarte są w książce "Więc nie chcesz już dłużej chodzić do kościoła".

Autor:  Robson [ Wt wrz 21, 2010 10:26 pm ]
Tytuł: 

Przeczytałem ostatni wpis na blogu i zbaraniałem..

Już wszystko jest "dobrze"!
Pastor Marian "odetchnął z ulgą". Chodzi o to, co dobre: zbory mogą mieć swój koloryt ale chodzi o to, żeby być pełni Ducha!

A przed synodem KZ było jakoś inaczej? Że zbory mają nie mieć Ducha? Mowiło się o innych celach?
Wystarczy wejść na stronę kz.pl, każdy wpis przelewa się "pełnią Ducha"!

Przepraszam za ironię, ale co to jest? Jakaś farsa? Gdzie niby jest ta "pełnia Ducha"? Ja na razie widzę pełnię pełni w internetowych opisach..

Autor:  Owieczka [ Śr wrz 22, 2010 8:08 am ]
Tytuł: 

Nie chcę oceniać KZ, zresztą nigdy nie byłam w KZ. Ale zawsze mnie dziwiło, że zbory pozostające w jednej denominacji( niekoniecznie KZ) reprezentują tak różne nauczania, systemy wartości...tak się różnią w formie, a nadal są w "jednej wspólnocie". Trudno mi to zrozumieć. Jeżdżą na wspólne zgromadzenia pastorów, czy biskupów, starszych- jak zwał, tak zwał. Widzą, jak wiele się różnią, ale nadal pozostają w tej samej denominacji, pod tym samym szyldem.
Dla mnie, jako zwykłego człowieka, chrześcijanina to jest mylące. Niby na oficjalnej stronie te "wspólnoty" wisi jedno "wspólne" credo- ale to ma się nijak do rzeczywistych "credo" poszczególnych zborów w obrębie tej "wspólnoty"!
To jakieś chore jest. Chyba uczciwiej by było jasno określić się jako odrębna wspólnota, kierująca się osobnymi wytycznymi? Ja już pomijam fakt, że w zasadzie jak Duch wszystkich prowadzi, to różnice powinny być co najwyżej "kosmetyczne", a tak nie jest.

A dlaczego zbory jednak decydują się pozostać pod danym szyldem?

Autor:  Smok Wawelski [ Śr wrz 22, 2010 8:58 am ]
Tytuł: 

Hm, ja też przeczytałem ten ostatni wpis na blogu pastora i mam jakieś dziwne wrażenie (obym się mylił), że "uszy zostały położone po sobie". Nie wiadomo, czy kwestie dotyczące pieniędzy w kościele, pastorstwa kobiet czy obejmowanie przez nie służby nauczycielskiej w zborze (tutaj zgadzam się z patorem całkowicie) przestały być nagle istotne i stały się częścią "lokalnego kolorytu"? Czyżby odtąd pastor już nie chciał zabierać głosu w sprawach, które nagle zaczęły mieć "drugorzędne znaczenie"? Czy "koloryt" zboru może polegać na wdrażaniu nauk i praktyk jawnie sprzecznych ze Słowem Bożym? A już miałem nadzieję, że pastor Marian nie tylko sam zajmie jednoznaczne stanowisko, ale będzie się słusznie domagał, by inni je zajęli - zwłaszcza ci, którzy powinni to zrobić "z urzędu". Obawiam się, że "zatryumfowała mądrość systemu, a ciało kierownicze nie pozowoliło, żeby Kościół został podzielony w wyniku jakichś tam kłótni i swarów dotyczących tak drugorzędnych spraw jak przymuszanie do dawania pieniędzy, egocentryzm czy feminizm w Kościele".

"Zaklinam cię tedy przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który będzie sądził żywych i umarłych, na objawienie i Królestwo jego; Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem. Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją" [II Tym. 4:1-5]

Autor:  ani_isza [ Śr wrz 22, 2010 9:50 am ]
Tytuł: 

Jak rozumiem z tego ogłoszenia:
http://www.ekumenizm.pl/content/article ... 510843.htm
sprawa ordynacji kobiet już została omówiona [16-18.09 b.r.], detale pewnie będzie można poznać?
Pan pastor na marginesie swojego bloga ma pewną wskazówkę, o której warto pamiętać, czytając o jego stanowisku:

"Niniejsze wpisy są jedynie świadectwem tego, jak widzę sprawy w świetle Biblii. Ponieważ jednak mój wzrok wydaje się być jakby coraz słabszy, odsyłam bezpośrednio do światła. Klikaj i słuchaj Słowa Bożego!"

http://dzisiajwswietlebiblii.blogspot.com/
ps.: A jak mam już tą "brochę talmudyczną" 8) to podam ciekawostkę folklorystyczną dotyczącą tradycyjnego odczytywania znaczenia symboli roślinnych przy święcie Sukkot [Namiotów, Kpł. 23:40]:
    Etrog [owoc cytrusowy] ma wyrazisty zapach i smak --> to ludzie znający Pisma, mądrzy i sprawiedliwi, w których życiu z daleka zawsze widać te wszystkie cechy
    Lulaw [liść palmy] owoce jej mają dobry smak, ale nie pachną --> to ludzie, którzy znają Pisma, ale nie żyją według nich
    Hadasa [mirt] pięknie pachnie i długo wygląda świeżo, ale nie ma owoców --> to ludzie, którzy żyją wiarą i z bojaźnią, ale nie znają Pism
    Arawa [wierzba] nie ma zapachu ani owoców --> to ludzie, którzy nie znają Pism i Adonai i żyją dla siebie;

Z życzeniami wyrazistych wyborów godnych naszego Adonai [Apok. 3:15-16] i właściwych dla naszej wieczności, z okazji Sukkot-
ani_isza

Autor:  Smok Wawelski [ Śr wrz 22, 2010 11:21 am ]
Tytuł: 

:shock: "Oprócz ordynacji kobiet synod będzie debatował także nad tożsamością wyznaniową, kształceniem duchownych, kaznodziejstwem, planem zakładania nowych zborów"

http://www.ekumenizm.pl/content/article ... 510843.htm

Autor:  Owieczka [ Śr wrz 22, 2010 2:31 pm ]
Tytuł: 

Przeciwnicy owych reform wskazują na...brak rzetelnej dyskusji w tych sprawach i pośpiech :roll: A ja się dziwię, że sprawa ordynacji kobiet w ogóle jest sprawą do "omówienia" i że przeciwnicy owych "reform" nie wskazują na...Słowo Boże...

Ps.
Cytuj:
Hadasa [mirt] pięknie pachnie i długo wygląda świeżo, ale nie ma owoców --> to ludzie, którzy żyją wiarą i z bojaźnią, ale nie znają Pism

Można żyć wiarą o bojaźnią nie mając poznania Pism? To wtedy- w co wierzą i przed kim mają bojaźń?

Autor:  Milenka [ Śr wrz 22, 2010 4:14 pm ]
Tytuł:  właśnie!

kogo się boją i kogo miłują?

Autor:  ani_isza [ Śr wrz 22, 2010 5:23 pm ]
Tytuł: 

To taki midrasz. Mnie się to kojarzy trochę z przypowieścią o czworakiej roli. Bo tylko jeden rodzaj gleby był właściwy. Ale najwięcej jest w samym tekście Kpł. 23:40, że tylko jeden gatunek jest szlachetny, a reszta pospolita. Jakby to podobieństwo przełożyć? Czy, że nawet jeśli kto ma uczynki dobre, czy wiare w Adonai i nic z tym nie robi [nie prowadzi go to do pokuty, upamiętania, odwrócenia się ku Adonai i oddania życia JHWH i narodzenia się na nowo] to cokolwiek by nie robił-jest to bezużyteczne przed Bogiem i dla wieczności człowieka nieodrodzonego.
Myślę, że to może być w taki sposób o nieodrodzonych.
Wiele razy słyszałam odpowiedź na zwiastowaną ewangelię: "ja też wierzę w Boga, mnie ta nauka nie potrzebna". To tak, jak z tą wiarą martwą, że i demony wierzą i drżą. I tak można całe życie wierzyć, że jest Bóg, mieć nawet swoją tradycję i aktywności humanitarne i miłosierne i z tą wiedzą zmierzać do piekła. Coś jak u Izajasza:
"Wyrzekł Pan: Ponieważ ten lud zbliża się do Mnie tylko w słowach, i sławi Mnie tylko wargami, podczas gdy serce jego jest z dala ode Mnie; ponieważ cześć jego jest dla Mnie tylko wyuczonym przez ludzi zwyczajem[...]" [Iz 29:13 BT]
"Dlatego jak pożera słomę język ognia i ginie w płomieniu plewa, tak zgnije ich korzeń, a ich kwiat uleci jak proch, gdyż odrzucili zakon Pana Zastępów i wzgardzili słowem Świętego Izraelskiego." [Iz 5:24]

Ale też i o takim stanie odrodzonych, gdy lud ginie z powodu braku poznania [jak u Oz 4:6], bo nie wie po czym odróżnić wilka od owcy, prawdę od fałszu, prawdziwą ewangelię od falsyfikatu, prawdziwego Jezusa od fałszywego [nazywanego tak samo, ale wyznawanego często ekumenicznie lub w duchu antychrystusowym].
"I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem [...]" [2P 1:5].
"[...] Lecz Ja patrzę na tego, który jest pokorny i przygnębiony na duchu i który z drżeniem odnosi się do mojego słowa." [Iz 66:2]
Jak też możemy głosić Słowo Boże, jeśli go nie znamy? Hańba nam wtedy. Bo co tak na prawdę wtedy głosimy o Bogu i Ewangelii? Chyba swoje własne wyobrażenia, sentymenty i pragnienia w tych tematach.

Autor:  Quster [ Śr wrz 22, 2010 8:23 pm ]
Tytuł: 

a mnie trochę dziwi jeden komentarz, chociaż trochę nie w temacie, ale...

Cytuj:
...Jemu należy dziękować za cierpliwość i za to że nie pojawił się jeszcze
w taki sposób jaki jest opisany w liście do zboru w Efezie z Ks.Obj.2;1-7

gdyby do tego doszło to to dzisiaj K.Z. byłby parą a Ty Bracie czy Siostro byłbyś zagubiony i zdekoncentrowany NIE WIEDZĄC W JAKIM KIERUNKU MOŻESZ PÓJŚĆ...


Nie rozumiem takiego myślenia, czy wraz z upadkiem danej denominacji, osoby w tej denominacji NIE WIEDZĄ W JAKIM KIERUNKU MOGĄ PÓJŚĆ ? Czy naprawdę już "wszyscy" zapomnieli że jedyna Droga jest Jezus Chrystus ? Naprawdę nie rozumiem tak beznadziejnego podejścia, rozpada sie denominacja, a "owieczki" są zagubione ? To czyje te owce ? Denominacji czy naszego Pana ?

Autor:  Robson [ Cz wrz 23, 2010 10:28 am ]
Tytuł: 

Nie ma wśród nas kogoś kto był lub zna kogoś kto był na Synodzie KZ?
Mielibyśmy kilka kwestii naświetlonych. Ja słyszałem, że bp. Kamiński o ordynacji kobiet powiedział, ze to nieporozumienie..

Autor:  niziołek [ Pt wrz 24, 2010 6:54 am ]
Tytuł: 

Zgadzam się z Owieczką w zupełności. Zbory są autonomiczne do tego stopnia, że są skrajne w swoim nauczaniu i funkcjonowaniu. To co w jednych jest w pełni akceptowane, w innych za to samo następują wykluczenia. W jednych kieruje się jakimś nauczaniem, w innych uznaje się to samo za herezję (nie chcę podawać przykładów, bo to nie ma znaczenia).
Tak naprawdę kształtowanie chrześcijańskiej postawy przeciętnego młodego chrześcijanina zależy od tego, do jakiego zboru w KZ się należy.
Jestem już w zborze KZ kilkanaście lat i do dzisiaj mam męntlik w głowie, słuchając nauczania pastorów z różnych zborów.
To tylko jeden z problemów tego kościoła.

Autor:  makabi [ Pt wrz 24, 2010 7:47 am ]
Tytuł: 

Pastor Marian nie ma wyjscia.
Jak znam zycie budynek zborowy otrzymal zbor na mocy umowy miedzy KZ a RP. Postawa Mariana zakonczylaby sie odebraniem logo "KZ" a tym samym "bezdomnoscia". Za tym idzie kaska, bo czesc zborownikow pewnie by odpadla i odeszla do "ortodoksyjnego" zboru KZ (chociaz trudno to nazwac ortodoksja, raczej zlepkiem sprzecznych nauk)
Jak mawial Marks "byt tworzy swiadomosc" i to jest widoczne u wielu pastorow w KZ.
Znam jednego (jego zona jest czlonkiem wladz KZ). Mniej wiecej ok . 1994-5 propagowal nauki Pawsona w kwestii nauczania kobiet ("Przywodztwo nalezy do mezczyzn"). Nie dziwi nic. bo dostal od Pawsona kase na mieszkanie.
Teraz pisze plomienne manifesty na rzecz kobiet-pastorek.
Jego zona dawniej "szara myszka", dzisiaj gwiazda KZ. Sympatyczna kobitka, ktora kiedys chwalila mi sie, jak to facet jakis chcial ja zarwac (sam zachodze w glowe, po co takie glupoty gada?).
Ogolnie nauczanie "odlotowe", niezla fortunka zbita na poboznosci i glupocie wiernych owieczek. Opozycja wykoszona totalnie, poza kilkoma lizusami, ktorzy tez sa na pensyjkach.Nie wspomne o kilku dramatach osob, ktorym na mocy ksiazek Osborna, wmowiono uzdrowienie. Wiem przynajmniej o jednym samobojstwie (na skutek odmowy leczenia psychiatrycznego) oraz jednym zabojstwie spowodowanym przez chora umyslowo kobiete, ktorej wmawiano, ze jej niepelnosprawne dzieci, na pewno beda uzdrowione.
[/b]

Strona 1 z 3 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/