www.ulicaprosta.net
http://www.forum.ulicaprosta.net/

krzyczące modlitwy w dzisiejszym chrzescijanstwie
http://www.forum.ulicaprosta.net/viewtopic.php?f=1&t=269
Strona 4 z 5

Autor:  christ11 [ Pt maja 05, 2006 8:42 pm ]
Tytuł: 

Witam serdecznie zmieniłam obrazek to fakt ale dlaczego mam zmienić nick ja nie widzę w nim nic złego Christ to skrót nie od Chrystusa ale tak często nazywano mnie w młodości od Krystyny nie znam angielskiego ale miało to oznaczać skrót od .Wybaczcie ale nie rozumie tego .Cieplutko pozdrawiam. KOCHAM WAS MIŁOŚCIĄ NASZEGO PANA JEZUSA CHRYSTUSA

Autor:  Grazyna [ Pt sie 04, 2006 12:44 pm ]
Tytuł: 

Hej...wracam do tematu modlitwy, niekoniecznie tej krzyczącej...
Czy jest sens wstawiać się za niewierzącymi przed ewangelizacją?
Np. planujemy głosić ewangelię i chcemy, żeby jak najiwęcej ludzi się nawróciło. Czy modlić się, walczyć o nich w modlitwie? Boi jeśli Pan chce, aby wszyscy byli zbawieni, ale zależy top też od woli tych ludzi, to czy nasze modlitwy coś mogą?
No i jak ma wyglądać taka modlitewna walka...?
Kiedyś modliłam się z grupą aż do wyczerpania fizycznego,kiedy ktoś stwierdził : "No, teraz to się coś w duchu przełamało". Z inną grupą modliliśmy się może minutę...Ktoś na głos stwierdził :'"Prosimy Cię Boże o owoce tej ewangelizacj" i koniec. Wszyscy powiedzieli : amen.
Zastanawiam się na tym, teraz będę brała udział w kolejnej ewangelizacji i chciałabym mieć jasność w tej sprawie...
Może komuś moje pytanie wyda się głupie, ale ja już nie wiem, czy to , że dana społeczność przed ewangelizacją w ogóle nie praktykuje żadnej modlitwy , jest dobre? ( po prostu się zbierają i idą śpiewać i głosić).

Autor:  Smok Wawelski [ Pt sie 04, 2006 1:04 pm ]
Tytuł: 

Typowa modlitwa najwcześniejszego Kościoła przed ewangelizacją:

"Ci zaś, gdy to usłyszeli, podnieśli jednomyślnie głos do Boga i rzekli: Panie, Ty, któryś stworzył niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest, któryś powiedział przez Ducha Świętego ustami ojca naszego Dawida, sługi twego: Czemu wzburzyły się narody, A ludy myślały o próżnych rzeczach? Powstali królowie ziemscy i książęta zebrali się społem przeciw Panu i przeciw Chrystusowi jego. Zgromadzili się bowiem istotnie w tym mieście przeciwko świętemu Synowi twemu, Jezusowi, którego namaściłeś, Herod i Poncjusz Piłat z poganami i plemionami izraelskimi, aby uczynić wszystko, co twoja ręka i twój wyrok przedtem ustaliły, żeby się stało.

A teraz, Panie, spójrz na pogróżki ich i dozwól sługom twoim, aby głosili z całą odwagą Słowo twoje, gdy Ty wyciągasz rękę, aby uzdrawiać i aby się działy znaki i cuda przez imię świętego Syna twego, Jezusa. A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże" [Dz. Ap. 4:24-31]

Autor:  Grazyna [ Pt sie 04, 2006 1:25 pm ]
Tytuł: 

Ale to by znaczyło, że należy modlić się o głoszących ewangelię( aby Pan przez nich działał, a im żeby nie zabrakło odwagi i mądrości), a nie walczyć w duchu o niewierzących... :?:

Autor:  kristina [ Pt sie 04, 2006 1:26 pm ]
Tytuł: 

:D si.

Autor:  Smok Wawelski [ Pt sie 04, 2006 2:19 pm ]
Tytuł: 

"(...) Łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z weselem i w prostocie serca, chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością całego ludu. Pan zaś codziennie pomnażał liczbę tych, którzy mieli być zbawieni" [Dz. Ap. 2:46-47]

Autor:  Grazyna [ Pt sie 04, 2006 5:18 pm ]
Tytuł: 

O.K. :D
Rozumiem.
Czasem trzeba sporo się natrudzić, żeby zrozumieć prosty tekst... :roll:

Autor:  Adam [ So sie 05, 2006 4:07 pm ]
Tytuł: 

Czasem,ci co potrafią modlić się godzinami nieświadomie wpędzają tego nie czyniących w kompleksy albo i poczucie winy.
Ja wiem jedno.Panu podoba się każda modlitwa bez wzgledu na jej długość.Byle by była szczera.

Autor:  Grazyna [ Pt sty 04, 2008 9:18 pm ]
Tytuł: 

No to mamy rok 2008 i odgrzewam ten stary temat! :lol:

Przeczytałam swoje stare posty i aż się zdumiałam,jak zmieniłam poglądy od tamtego czasu...Uzalezniałam zainteresowanie uwielbieniem muzycznym od jego formy( jeśli spontanicznie, barwnie i ciekawie- to ludzie się angażują, jeśli nie- to drzemią i się nudzą...). Teraz zupełnie inaczej myślę!Forma nie ma nic do rzeczy. Liczy się to, czy ja c h c ę uwielbić Pana i oddać Mu chwałę! I nie powinno mnie obchodzić, czy ktoś liczy refreny albo fakt, że ktoś podaje numer pieśni ze śpiewnika...

Natomiast bliżej się przyjrzałam owym krzyczącym modlitwom i jakoś...trudno chyba je nawet nazwać modlitwami...To znaczy- nie mamnic przeciwko wznoszeniu okrzyków radości, mogę też zrozumieć okrzyk bólu, który się wyrywa w modlitwie( sama jedno i druge przeżyłam). To są naturalne emocje, wyrażamy je, bo mamy taką naturę, jesteśmy ludźmi, mamy uczucia. To normalne.
Ale kiedy przyjrzałam się jak niektórzy wierzący argumentują na rzecz krzykó na nabożeństwie, to..aż się zdziwiłam.
Całkiem niedawno dowiedziałam się , że okrzyki chwały należy wydawać z siebie po to, aby "coś znaczącego uczynić w Królestwie Bożym" i "rozbić w ten sposób niewidzialne mury" na podobieństwo rozbicia murów Jerycho.
O jakie neiwidzialne mury chodzi, już bliżej nie określono, ale pewnie chodzi o jakieś demoniczne, ciemne mury ( jak się domyślam). Słyszałam, jak pastor wymuszał na zebranych okrzyki, zachęcał nieśmiałych do "wyzwolenia się" i "przełamania"- no i takie coś bardzo mi się nie spodobało...
WŁaściwie dziś coraz bardziej robię się...hm..konserwatywna...Gdyby moje wcielenie sprzed lat mogło dziś mnie spotkać, pewnie by orzekło, że jestem martwa duchowo! Albo mam jakieś duchy religijne! 8)

Podsumowując owe (ponad) dwa lata- przestałam krzyczeć...na nabożeństwach. Zdarza mi się krzyczeć prywatnie, ale zawsze mam wtedy jakiś osobisty powód ku temu i zdarza się to nader rzadko...I raczej niechętna się stałam "wykrzyczanym modlitwom" praktykowanym na zebraniach ...

Autor:  izraelita [ Pt sty 04, 2008 11:48 pm ]
Tytuł: 


Autor:  Grazyna [ So sty 05, 2008 10:14 am ]
Tytuł: 

Cytuj:
Tez nie lubie krzyczec i chyba nigdy specjalnie nie krzyczalem. Ludzie jednak maja rozne temperamenty i w rozny sposob dojrzewaja-nie ma co z tego robic teologii.

No, a jeśli idziesz do zboru a tam wszyscy się drą na 3-4, to nie jest to rodzaj nowej religijnych obrządków?

Cytuj:
Dobrze jednakze czasem zrozumiec czlowieka, ktorego Duch Swiety pobudza do ekspresji, chcac na przyklad zlamac jego wstyd przed uzewnetrznieniem uczuc, czy tez zlamac jego stereotypy myslowe
.
Na nabożeństwie wszystko ma być godnie i w porządku. Wrzaski to chyba nie najlepszy sposób,a i w Słowie Bożym nie czytam, żeby Duch Święty tak właśnie pracował w ludziach. Nie wiem też, po co Duch miałby łamać wstyd przed okazywaniem takich uczuć- wrzaski w obecności tłumu właściwie jakich uczuć miałyby dowodzić? W dodatku na 3-4? Kiedy dawniej pastor kazał nam krzyczeć, to ja wcale nie żywiłam takich gwałtownych uczuć. Co więc miałam "przełamywać"?I co "wyrażać"?
I jakie "stereotypy myślowe"?
Cytuj:
A wiec krzyk zasada nie powinien byc, jednakze powinien byc dozwolony, wszystko w pokoju i przy akceptacji wiekszosci zborownikow(a najlepiej wszystkich :) )

Okrzyki w pokoju? :lol:
Jeśli zborowników spotkałaby jakas wielka radość, to niech sobie krzykną z radości czy jakoś inaczej spontanicznie tę radość wyrażą, Czemu nie. Ale te okrzyki na 3-4, teraz się "łamiemy"- potrafisz to uzsadnić? Dodam- biblijnie?

Cytuj:
Jezeli widze jakas zasade w modlitwie wierzacych, to poprzez ekspresje moga oni dojrzec do pokoju i spokoju na modlitwie.

Poprzez ekspresję dojrzeć do spokoju? Nie rozumiem.... :? Najpierw krzyczymy, żeby dojrzeć wreszcie do tego, żeby modlić się ciszej? No, chyba że ktoś ochrypnie i nie ma już siły się drzeć...To może ta "ekspresja" go na tyle wykończy, że już nie będzie więcej miał siły na okrzyki... :wink:

Autor:  izraelita [ So sty 05, 2008 1:54 pm ]
Tytuł: 


Autor:  Grazyna [ So sty 05, 2008 2:32 pm ]
Tytuł: 

Cytuj:
A z tym dojrzewaniem chodzi mi o to, ze ludzie maja rozne stereotypy dotyczace modlitwy, warto ich wyzbyc sie, chocby poprzez ekspresje. Ona pozniej przstanie byc nam potrzebna , gdyz zrozumiemy, ze jestesmy wolni w modlitwie(nie wstydzimy sie okazywac uczuc) i mozemy modlic sie w jakikolwiek sposob, byleby blisko Pana, byleby Go slyszec.


A nie można od razu ludziom powiedzieć, że modlitwa- byle szczera- jest O.K.? :?
Widzisz- wyrosłam w zborze, gdzie się krzyczało, wyzwalało, było spontanicznie, barwnie i nietypowo. Jakoż ekspresja ta bardzo mi zaszkodziła, zamiast pomóc. Potem zamiast Bożej woli szukałam mocnych wrażeń i emocji, no i nie mogłam modlić się z braćmi i siostrami w zborach, gdzie było spokojnie i ciszej przede wszystkim. Bo oni byli dla mnie'''tacy "religijni" i "nieduchowi" Owa ekspresja i wolność w wyrażaniu uczuć( choć podkreslam raz jeszcze- to nie jest żadne wyrażanie uczuć zastanych, a raczej ich wzniecanie, sztuczne nakręcanie emocji) stała się dla mnie miernikiem czyjejś duchowości!

Krzyczące modlitwy same mogą się stać (dla niektórych) pewnym "stereotypem".


Moim zdaniem nie trzeba w ludziach wyzwalać "ekspresji" w modlitwie w ogóle. Jeśli ktoś ma problem z wyrazaniem własnych uczuć, niech się pomodli w tej sprawie do Boga i nawiązuje relacje z wierzącymi.
Z czasem pokona niesmiałość.
Takie "grupowe" okrzyki wyglądają bardziej jak terapia u psychologa, niż modlitwa do Boga.
No i modlitwa to modlitwa, a słuchanie to słuchanie. Modląc się proszę, dziękuję, uwielbiam. Zatem w tym momencie nie słucham, tylko coś chcę Bogu powiedzieć. Potem mogę przestać się modlić i nastawić na słuchanie.

Autor:  izraelita [ N sty 06, 2008 6:54 pm ]
Tytuł: 


Autor:  PROTEKTOR [ N sty 06, 2008 9:04 pm ]
Tytuł: 

To przecież jasne: darcie się, wzniecanie emocji, aktorskie wystąpienia - wszystko to służy manipulacji i to takiej, że mało kto się w tym połapie. Przejęcie kontroli nad zborownikami obserwowałem czasem takie, że wszyscy byli jak zaczarowani. I wszystko oczywiście tłumaczone było "biblijnie".
Sam wiem jak aktorsko modlić się na głos tak by wszystkie starsze babcie aż ściskało w gardle.

A co do odpowiedzi na pytanie jak uatrakcyjnić dla młodszych nabożeństwo, żeby się nie nudziły - wystarczy wpuścić trochę Ducha Sw. i wszyscy nastawiają uszu i milkną gdy mówi Bóg. W martwych zborach (i tych krzyczących i tych cichych) śmierć jest śmiercią i nic na to nie poradzisz...

Strona 4 z 5 Strefa czasowa: UTC + 1
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
https://www.phpbb.com/