"Słuchaj mnie, Jakubie, i ty, Izraelu, którego powołałem! Ja to jestem, Ja pierwszy i Ja ostatni. Przecież to moja ręka założyła ziemię i moja prawica rozpostarła niebiosa; gdy Ja na nie wołam, wszystkie razem stają (...). Zbliżcie się do mnie i słuchajcie tego! Od samego początku nie mówiłem w skrytości, odkąd się to dzieje, Ja tam jestem! A teraz Wszechmogący, mój Pan, posłał mnie i jego Duch" [Iz. 48:12-13,16]
Cytuj:
W miejsce określenia "Wszechmogący", wstawiam słowa: Ojciec, Syn oraz Duch. I zdanie brzmi tak:
"Zbliżcie się do mnie i słuchajcie tego! Od samego początku nie mówiłem w skrytości, odkąd się to dzieje, Ja tam jestem! A teraz Ojciec, Syn i Duch, mój Pan, posłał mnie i jego Duch."
Zdanie bez sensu.

Drogi Wicie, Twoje próby manipulacji tekstem w celu uniknięcia wniosku o osobowości Ducha Świętego posyłającego Stwórcę nieba i ziemi są dramatyczne. Zabawa w podstawianie trzech Osób w miejsce Wszechmocnego, o którym wyraźnie mówi tekst jako o jednej z dwóch Osób posyłających trzecią, czyli Stwórcę nieba i ziemi, jest dziecinna.
Gdybyś spokojnie zastanowił się nad tym tekstem i porównał go np. z Hebr. 1:10 (Syn jest Stwórcą nieba i ziemi), Obj. 1:17 (Syn jest Pierwszym i Ostatnim) i Flp. 2:6-10 (przed Wcieleniem Syn był w postaci Bożej, lecz uniżył się dobrowolnie i nazwał Ojca Panem), zobaczyłbyś, że Syn jest posłany przez Ojca i Ducha. Tekst jest prosty i jeśli nikt przy nim na siłę nie "majstruje", to mówi o trzech Osobach. Ich cechy i działanie wskazują na to, że wszystkie trzy mają Boskie atrybuty. Jednak Bóg jest jeden i jedyny, a mówi o sobie w liczbie mnogiej - zamiast rozbierać Boga na czynniki pierwsze proponuję wziąć pod uwagę wszystkie dostępne dane i wyciągnąć wnioski - nawet jeśli te wnioski będą godziły w pychę ludzkiego umysłu.
"Tak mówi Pan, Król Izraelski i jego Odkupiciel, Pan Zastępów: Ja jestem pierwszy i Ja jestem ostatni, a
oprócz mnie nie ma Boga" [Iz. 44:6]
Jest jeden Bóg i oprócz niego nie ma żadnego innego - ani mniejszego, ani stworzonego, ani mianowanego, ani żadnego innego.
A jednak oprócz tego, że Bóg mówi o sobie "my", to Ojciec zwraca się do Syna "Tron twój,
o Boże, na wieki wieków" [Hebr. 1:8]. Ojciec jest Stwórcą [Hebr. 1:2], Syn jest Stwórcą [Hebr. 1:10], Duch jest Stwórcą [Job 33:4] - ale jeden JHWH powiedział "Uczyńmy człowieka na obraz nasz" [I Mojż. 1:26] - można się bez końca zajmować skomplikowanym "obalaniem" każdego wersetu sugerującego trójjedyność JHWH, ale całość tworzy pewien dosyć wyraźny obraz. Można go nie przyjąć, ale wtedy lądujemy de facto w politeizmie przebranym za coś innego udającego monoteizm.
Odczytywanie określenia "Jezus Chrystus" tak jak "Jan Kowalski" wypacza prawdziwą tożsamość Zbawiciela, która została zapowiedziana m.in. w Iz. 48:12-16 i zdefiniowana w NT:
"Nadasz mu imię Jeszua [JHWH zbawia],
albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego" [Mat. 1:21]
JHWH zbawił lud swój od grzechów jego. Syn Boży - jedna z Osób Trójjedynego JHWH - uniżył się, nazwał swego Ojca Panem i wykonał plan zbawienia zstępując na ziemię w postaci grzesznego ciała [Rzym. 8:3; Flp. 2:6-7], posłany przez Ojca i Ducha [Iz. 48:12-16]. Zstępując na ziemię przyjął imię Jeszua, czyli JHWH zbawia. To imię było tak bardzo związane z Jego tożsamością, że Józef otrzymał polecenie jego nadania.
"Tak mówi JHWH, Król Izraelski i jego Odkupiciel, JHWH Zastępów: Ja jestem pierwszy i Ja jestem ostatni, a oprócz mnie nie ma Boga" [Iz. 44:6]
JHWH jest Królem Izraela. Jeszua [JHWH zbawia] jest Królem Żydowskim [Jan 19:19].
JHWH jest Odkupicielem. Jeszua [JHWH zbawia] jest Odkupicielem [Hebr. 9:11-12]
JHWH jest pierwszy i ostatni. Jeszua [JHWH zbawia] jest pierwszy i ostatni [Obj. 1:17]
Progresywność objawienia wskazuje, że z Bogiem Ojcem nikt nigdy nie mógł rozmawiać twarzą w twarz ani słyszeć Jego głosu [Jan 5:37; I Tym. 6:16]. A jednak Abraham i Mojżesz rozmawiali z JHWH twarzą w twarz. Starsi Izraela oglądali Boga Izraela. A więc JHWH - Bóg Izraela, z którymi oni rozmawiali, nie mógł być Ojcem. Kim zatem był?
Mojżesz rozmawiał przy krzewie ognistym z JHWH [II Mojż. 3:1-14]. JHWH mówił do Mojżesza spośród krzewu [3:4], a Jezus mówi o tym, że JHWH rozmawiał z Bogiem (a nie "ze mną", jak w przypadku rozmowy o Abrahamie z Jana 8:56-58 ) [Łuk. 20:37-38]. A więc JHWH rozmawiający z Mojżeszem przy krzewie ognistym nie był ani Ojcem, ani Synem. Kim więc był?
Fakt, że trójjedyność Boga jest objawiana niewprost, nie może być powodem zanegowania samego nauczania. Zgodnie z takim myśleniem musielibyśmy zanegować istnienie Boga, bo Biblia nie wykłada istnienia Boga w sposób tak jasny, żeby dowieść tego niepodważalnie.
"A to wszystko się stało, aby się spełniło słowo Pańskie, wypowiedziane przez proroka: Oto panna pocznie i porodzi syna i nadadzą mu imię Immanuel, co się wykłada Bóg z nami" [Mat. 1:22]
Immanuel znaczy "Bóg z nami". Słowo, które było Bogiem i Było u Boga, Światłość oświecająca każdego człowieka - Syn Boży przyszedł na świat jako wcielona Osoba (jedna z trzech) Trójjedynego JHWH. Bóg był wśród Izraela i był to Jeszua - JHWH zbawia. Wcielony JHWH-Syn Boży [Mar. 1:1-3] nagle przyszedł do świątyni [Mal. 3:1] zapowiadany przez swego zwiastuna [Iz. 40:3].
Unitarianie są krypto-politeistami. Błędna definicja monoteizmu, przejęta od ludzi, którzy między innymi w jej konsekwencji odrzucili własnego Mesjasza i Jego zbawienie, prowadzi ich do nieuniknionych wniosków o istnieniu przynajmniej dwóch bogów. Żonglując pojęciami próbujecie zachować pozory monoteizmu, ale to na nic. I tak wychodzi na to, że Jezus jest "mniejszym bogiem", "stworzonym bogiem", "mianowanym bogiem" itd. itp.