Marcin,zgadzam sie z tobą.?Zdarzyło mi się,po kilku latach samochodu,z konieczności jechać autobusem.Ręce mi nie drżały,nie pociłem sie,nie byłem nerwowy,nawet spałem potem spokojnie.Czyli nie jestem uzależniony od samochodu
Nigdy nie paliłem.A pierwszy i jedyny wypalony w całości i z zaciąganiem się papieros smakował normalnie.Nie zrobiłem się ani blady,ani zielony.Nie wymiotowałem,a ni nie mdlło mnie.Koledzy stali i czekali,aż się zacznie.Nawet sprawdzali,czy się zaciągam.Nie doczekali sie.Zgasiłem i stwierdziłem,że i tak jest to czynność bezsensowna i kosztowna.I tyle mnie palacze wdzieli.
Ale i tak wiem,co to uzależnienie.Nawet przyzwyczajenie może być powodem grzechu.
Zawsze,kiedy wracałem z pracy około 2 w nocy lubiłem napić się zimnego mleka z lodówki.Nawet nie wyobrażacie sobie jaki byłem wściekły,kiedy dzieciaki mi to mleko wypiły!

Rano robiłem awantury!
Po tych strasznych reakcjach poznałem,że coś jest ze mną nie tak.Miałem problem.
Widzicie więc,że nawet taka niewinna rzecz,jak mleko może być przyczyną grzechu.
Kiedy opowiadałem o tym moim ''nałogu'' pewnemu bratu,którego Pan wyciągnął z ostrego alkoholizmu,popatrzył tak jakoś dziwnie a mnie.Ale kiedy opowiedziałem mu o moich reakcjach i zachowaniach od razu wiedział,że to jest coś podobnego,do tego,co i on przechodził.
Bo zło nie tkwi w papierosie,wódce,czy w mleku a w człowieku.
Z tym,że niektóre z tych rzeczy jakoś bardzo łatwo to zło uwidaczniają.Jakoś tak łatwo biorą człowieka na krótki łańcuszek.
Z mlekiem można poradzić sobie dość szybko.Z papierosami czy alkoholem już nie.
Dlatego lepiej ich unikać.