wit napisał(a):
Analizując słowa apostoła Piotra, dochodzi sie do wniosku, że Chrystus zwiastował ewangelię duchom ludzi umarłych, przebywających w "więzieniu", którzy żyli za czasów Noego. Kim więc są te duchy?
Do takiego wniosku można dojść przy założeniu, że "ogłoszenie dobrej nowiny" [euaggeliasen] duchom ludzi umarłych, znajdującym się w szeolu, o których mówi I Piotra 4:6 jest tożsame z "ogłoszeniem" [kerusso] I Piotra 3:18-19. A to nie jest takie oczywiste. Drugie założenie polega na tym, że chodzi o tę samą grupę duchów ludzkich, a nie o dwie oddzielne grupy. Też nie do końca słuszne. I Piotra 4:6 mówi o ludziach, którzy po ogłoszeniu im dobrej nowiny żyją w duchu dla Boga (nie jest napisane, że upamiętali się dopiero po usłyszeniu jej w szeolu - też ciekawy szczegół), a I Piotra 3:18-19 mówi tylko o duchach będących w więzieniu, które niegdyś były nieposłuszne za dni Noego.
Cytuj:
Nie mogą to być aniołowie, jak to niektórzy sugerują, bowiem aniołowie umrzeć nie mogli. Nie mogą to być także zwykli ludzie, bowiem przeczyłoby to słowom z Listu do Hebrajczyków 9:27: "A jak postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd." Pismo Święte nic nie mówi o drugiej szansie na zbawienie. Dlatego też nie mogła być głoszona Dobra Nowina zwykłym ludziom, którzy już nie żyją.
Co do aniołów i drugiej szansy zgoda. A co do reszty, to znowu należałoby założyć, że ogłoszenie uczynione w szeolu miało na celu "ewangelizację wśród umarłych". Wątpię i o tym już pisałem gdzieś powyżej.
Cytuj:
Pozostaje trzecia grupa, która istniała za dni Noego, i tymi osobami są giganci. Giganci to synowie zrodzeni ze związków aniołów i kobiet. Można powiedzieć, że giganci to istoty półboskie, bowiem posiadały one naturę bosko-ludzką. Na ziemi żyli oni w ciałach ludzkich, jednak przebywał w nich nie duch człowieka, bo nie byli to potomkowie Adama, ale przebywał w nich Duch synów Bożych, czyli Duch Boży. Były to więc istoty nieśmiertelne. I dlatego też Bóg orzekł, że nie może w ludziach (ciałach ludzkich) przebywać jego Duch na wieki, jak o tym czytamy w 1 Mojżeszowej 6:3.
Tu jest chyba najsłabszy punkt całej teorii. Z I Mojż. 6:1-7 wynika, że Bóg mówi nie tylko o mocarzach, ale o tym, że "wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe" [6:5] - mowa jest o czlowieku w ogóle, czyli o wszystkich ludziach, podobnie jak w wersetach 6-7, gdzie Bóg mówi o zgładzeniu człowieka jako takiego - czyli gatunku ludzkiego w ogólności. Cała ludzkość była nieposłuszna za czasów, gdy budowano arkę, a ocalało tylko osiem dusz, czyli ośmioro ludzi zostało uratowanych. Dlatego twierdzenie, że Jezus poszedł coś ogłosić tylko duchom owych mocarzy, nie ma podstaw w tekście.
Cytuj:
Poza tym Chrystus głosił w "więzieniu". Więzienie to na pewno nie szeol. Biblia więzieniem nazywa miejsce gdzie przebywają upadli aniołowie, i tym miejscem jest "otchłań" [tartar] (2 Piotra 2:4, Judy 6).
Właśnie - miejscem przebywania zbuntowanych aniołów jest Tartar. W II Piotra 2:4 jest napisane, że Tartar to miejsce gdzie zbuntowani aniołowie są trzymani w powrozach mroku [seiraiz dzofou], a w Judy 6 - że są oni trzymani w "więzach wiecznych pod mrokiem" [desmoiz aidioiz upo dzofon]. Wygląda na to, że są związani, ale miejscem ich pobytu jest Tartar, który w greckim skojarzeniu był najgłębszym i najbardziej mrocznym miejscem hadesu (czyli hebrajskiego szeolu).
Cytuj:
Zauważmy, że przy pewnej okazji, wypędzone z opętanego demony, lękając się odejścia w otchłań, prosiły Jezusa, aby im pozwolił wejść w stado świń (Łukasza 8:27-33). Wynika z tego, że demony cierpiały pewnego rodzaju męki, gdy nie mogły przebywać w ciałach żywych istot (por. Mateusza 12:43-45). Aniołom nie potrzeba było fizycznych ciał, gdyż z natury są oni duchami (Hebrajczyków 1:14). Więc te duchy, które zamieszkują w ciałach, są to giganci za czasów Noego.
Sorry, ale nie widzę związku między pragnieniem demonów, żeby przebywać w ciałach żywych istot, a ich tożsamością jako duchów gigantów.
Cytuj:
I jest jeszcze jedna istotna sprawa, mianowicie demony miały szanse na zbawienie, bowiem nie odnosiły sie wrogo do Jezusa. Nawet w pewnym sensie popierały jego działalność, jak i działalność apostołów. Obwieszczały wszystkim, że Chrystus i apostołowie głoszą drogę zbawienia (Marka 3:11,12; Dzieje 16:16-18 ). O tej szansie na zbawienie wspomniał apostoł Piotr w swoim liście: "W ciele osądzeni zostali na sposób ludzki, ale w duchu żyli na sposób Boży". I dlatego też Chrystus zwiastował im ewangelię.

"Popieranie działalności" apostołów przez ducha wieszczego zakończyło się odpowiednią reakcją ze strony Pawła, czyli wypędzeniem demona i uciszeniem go [Dz. Ap. 16:16-18]. Demony wierzą w istnienie Boga i drżą [Jak. 2:19], ale pierwszy raz słyszę, żeby popierały działalność Jezusa. I żeby miały szansę na zbawienie.
Zbawienia mają dostąpić wyłącznie ludzie, a aniołowie są służebnymi duchami, posyłanymi do pełnienia służby gwoli ludzi [Hebr. 1:14]
Gdyby było tak, jak piszesz, do przynajmniej w pewnym momencie aniołowie byliby posyłani do służby gwoli demonów. Straszne!
