www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Cz maja 15, 2025 2:27 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 519 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 35  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 21, 2005 12:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Przepraszam, że się wtrącę, ale zauważyłem pewne nieścisłości warte wyjaśnienia. :D

Bea napisał(a):
Ten fragment mówi o , nazwijmy to , standarcie.
Wyjatki są czego Tymoteusz był najlepszym przykładem. Jednak nie zmienia to faktu W Tytusa 1,5-9; 1 Tym3,1-7 wymiena dobre małżeństwo i rodzicielstwo jako jedną z kwalifikaicji starszego.


Tymoteusz nie był starszym. Był współpracownikiem Pawła i krążył między zborami [Dz. Ap. 19:22], aby m.in. starszych wyznaczać, podobnie jak Tytus [Tyt. 1:5]. Sam fakt podróżowania w tamtych czasach (zabierało wiele czasu) uniemożliwiał bycie starszym czy doglądającym trzody, który musiał być na miejscu.

Kryteria w sprawie starszych i doglądających są oczywiste: sprawowanie przywództwa w rodzinie, co oznacza posiadanie żony i dzieci. A co to znaczy "Mąż jednej żony"? O ile wiem, wczesny Kościół rozumiał to w ten sposób, że jeśli starszy lub doglądający owdowiał podczas pełnienia służby, to nie żenił się powtórnie.

Cytuj:
Przykładem diakona który najprawdopodobniej był samotny jest Szczepan.
Nie wykluczam takiej możliwości że możesz być starszym jeżeli spełniasz pozostałe kryteria.


Biblia nie mówi, czy Szczepan był samotny. Wiemy natomiast, że spośród 7 diakonów przynajmniej 2 miało żony oraz wierzące dzieci: Filip [Dz. Ap. 21: 8-9] i Mikołaj ("Historia Kościelna" Euzebiusza z Cezarei). Istnieją zatem podstawy do przypuszczeń, że diakoni wybrani przez apostołów mieli żony, co by się zgadzało z I Tym. 3:12.

Cytuj:
Zacytowałam ten fragment bo podważa on twierdzeniu MMW że małżeństwo jest tylko dla słabych którzy nie radzą sobie z chuciam i temu że był ono dobre w Starym Testamencie ale nie dla kościoła dzisiaj. Przeczy gloryfikowaniu życia samemu. Słowo daje nam wybór: małżeństwo lub samotne życie. Nie można uznawać jednego za "be'.


Zgadzam się w całej rozciągłości. :D


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 21, 2005 2:09 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 6:50 pm
Posty: 17
Smok Wawelski napisał(a):
Istnieją zatem podstawy do przypuszczeń, że diakoni wybrani przez apostołów mieli żony, co by się zgadzało z I Tym. 3:12.


Według mnie istnieją jeszcze większe podstawy, aby domniemywać, że żon nie mieli - wszak o 5 diakonach nie mamy informacji, że je mieli. :)

Myślę, że gdyby Paweł chciał napisać co sugerujesz, to napisałby: "starszy (diakon) musi posiadać żonę" a napisał inaczej.

Chyba byłoby najlepiej jakbyśmy trzymali się tego co jest napisane, a nie coś domniemywali nie mając do tego podstaw w Słowie Bożym. :?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 21, 2005 3:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
brat Adam napisał(a):
Według mnie istnieją jeszcze większe podstawy, aby domniemywać, że żon nie mieli - wszak o 5 diakonach nie mamy informacji, że je mieli. :)

Myślę, że gdyby Paweł chciał napisać co sugerujesz, to napisałby: "starszy (diakon) musi posiadać żonę" a napisał inaczej.


Ja domniemuję na podstawie dwóch przesłanek, a nie jednej. Pierwszą jest zasada w I Tym. 3:5-12, która mówi, że kandydaci na starszego i diakona powinni mieć żony, a także "stać pięknie" na czele swoich rodzin i posiadać wierzące dzieci. Posiadanie rodziny i dzieci zakłada posiadanie żony, z którą się te dzieci ma.

Drugą jest fakt, że mamy jakiekolwiek informacje jedynie o dwóch spośród siedmiu diakonów i obydwaj byli "żonaci i dzieciaci". Na temat reszty nie posiadamy informacji, ale wiemy, że Słowo Boże nie przeczy sobie i nie myślę, żeby diakoni byli wybierani pod natchnieniem Ducha wbrew regułom, które Ten sam Duch podaje w I Tym. 3:5-12.

Cytuj:
Chyba byłoby najlepiej jakbyśmy trzymali się tego co jest napisane, a nie coś domniemywali nie mając do tego podstaw w Słowie Bożym. :?


Toteż staramy się ze wszystkich sił. Domniemywać chyba wolno, natomiast na podstawie domniemań nie wolno tworzyć doktryny. Ja tylko domniemałem - doktryny nie utworzyłem.

Jesli zaś mowa o tym, żeby się trzymać tylko tego, co napisane (czyli odpuścić sobie jakiekolwiek domniemania), to I Tym. 3:5 mówi w oryginale:

"Trzeba więc, by doglądający [był] jednej kobiety mężem" [I tym. 3:2]

"Diakoni niech będą jednej kobiety mężami" [I Tym. 3:12]

"Trzeba" [gr. dei] oznacza "konieczność". Konieczne jest, aby starszy był jednej kobiety mężem. Tak jest dokładnie napisane.

Uzasadnienie (oryginał):

"Jeśli zaś ktoś nie umie stanąć na czele swojej rodziny, jak o społeczność wywołanych Boga dbać będzie?" [I Tym. 3:7]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 21, 2005 3:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 6:50 pm
Posty: 17
Smok Wawelski napisał(a):
Konieczne jest, aby starszy był jednej kobiety mężem.


Cóż, jeżeli tak pisze w orginale, to tak ma być.

Ja niestety nie znam greckiego i muszę poprzestać na Biblii Warszawskiej i Gdańskiej.

Wybacz Smoku, że zdaje tylę pytań, ale uzbierało mi się ich trochę przez parę lat.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 21, 2005 4:24 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
brat Adam napisał(a):
Wybacz Smoku, że zdaje tylę pytań, ale uzbierało mi się ich trochę przez parę lat.


Nie ma problemu. Wszyscy jakieś pytania zadajemy. Po to między innymi jest forum. :D

A tak swoją drogą, to w większości przypadków nawet nie trzeba znać oryginału - wystarczy zbadać sens tekstu w jego kontekście. Tutaj na przykład chodzi o świadectwo rzeczywistego przywództwa w domu, co jest warunkiem skuteczności przywództwa w kościele. A to widać z tekstu w każdym przekładzie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So maja 21, 2005 10:54 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 16, 2005 9:30 am
Posty: 142
Lokalizacja: Wroclaw
slawik napisał(a):
Protek, co masz na myśli? Czy metoda stosowana przez Beniaminitów na końcu księgi sędziów? Skuteczne ale w naszym prawie podchodzi pod porwanie. Ja korzystałem ze swatów, znaczy mnie zapoznali, czyli dali numer telefonu zaanonsowali i życzyli odwagi. Wcześniej gorąco się modliłem jakieś 14 lat :D
nie jest to zasadą te latka :wink:


Jeżeli protek to ja to zadaj pytanie bo nie wiem o co pytasz. :D

_________________
******************************
www.csg.com.pl
www.talent.org.pl
www.wizjadlaizraela.org
www.creationism.org.pl
******************************


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 4:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 14, 2005 3:58 pm
Posty: 339
Smoku wyjaśniam ci więc dlaczego uważam ( nie tylko ja zreszta ) że Tymoteusz był starszym:
ponieważ treść listów do niego wskazuje wyraźnie na to że pełnił funkcje i zadania starszego starszego.
Sam fakt podróżownia nie wyklucza pełnienia obowiazków starszego ponieważ mamy przykład innego starszego który podróżował i starszym być nie przestał, Piotra (1P5,1).
Lista z 1Tym3,1-7 i Tyt1,6-9 stanowi standard/regułe/wzór wedłóg którego kościół może sprawdzić kwalifikacje starszego.
Posiadanie żony, dzieci jest częścią całej listy cech które winien on posiadać by mógł pełnić te funkcje. Są tam też : dobre świadectwo u niewierzących, powściągliwość, gościnność i wiele innych.
Starszymi zostają ludzie którzy w stopniu wiekszym lub mniejszym temu wzorcowi odpowiadają. Ważne by o wyborze starszych nie decydowało sztywne trzymanie się litery przy zepchnieciu na bok sensu( dlaczego te a nie inne cechy) i Ducha tego tekstu.
Przykład:
Na przełomie lat 80 i 90 na północy Polski nawróciła sie grupa kilkunastu młodych ludzi w wieku od killkunastu do dwudziestu paru lat. Sami czytając Biblie doszli do tego żę muszą się ochrzcić a po pewnym czasie nieformalnych spotkań że w kościele powinni funkconować starsi i diakoni. Nie było jeszcze wśród nich małżeństw. Po przestudiawaniu Słowa, modlitwach i poście wybrali z pośród siebie młodych mężczyzn którzy spełniali warunki z tych list poza posiadaniem żony i potomstwa. Po pewnym czasie w społeczniści były pierwsze małżeństwa wsród nich jak i dołączyły do nich nowonawróceni. Ich sposób rozwiazania tej kwestii okazał się dobry. Dowodem na to jest dla mnie istnienie społeczności nadal, wzrost wynikły z nastawienia na ewangelizacje i troske o nowonarodzone osoby, fakt że wielu z tej społeczności przeprowadziło sie w inne części Polski i tam są wyraźnym ubogaceniem dla zborów lub ziarnem z którego powstały nowe społeczności.
Umiejętność zarządzania domem jest zaś dla mnie ( dla mnie , ja tak to rozumie Smoku, by nie było nieporozumuenia) nie wprowadzaniem pruskiej dyscypliny a umiejetnościa rozwiązywania trudnuch problemów i radzeniem sobie z nawałem spraw drobnych.

Zgadzam się z bratem Adamem, co zreszta napisałam wcześnie że Biblia nie wspomina o tym że Szczepan był żonaty.
Euzebiusz i Ojcowie Kościoła nie są mi obcy Smoku, zgadzam sie jednak z bratem Adamem i jedna z zasad będących filarem protestantyzmu
"Cała Biblia i tylko Biblia".
Biblia nie mówi nic o tym że dzieci mieli ale prawdą jest że nie mówi też nic wyraźnie że ich nie mieli.
Skoro powołałeś sie na greke to dobrze by było nie przycinać tekstu tak by pasował do postawionej przez ciebie tezy.
"Trzeba" otwiera całą liste cech które konieczne są u starszego
Tak więc "trzeba" by był mężem jednej kobiety, trzeźwym,rozsądnym, gościnnym, zdolnym nauczać, niewojowniczy itd.

Cytuj:
A swoją drogą to w wiekszości przypadków nawet nie trzeba znać orginału-wystarczy zbadać sens tekstu w jego kontekście
i zgodności z całością Biblii.
Amen
:)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 5:47 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 8:14 pm
Posty: 13
Smok Wawelski napisał(a):
brat Adam napisał(a):
Według mnie istnieją jeszcze większe podstawy, aby domniemywać, że żon nie mieli - wszak o 5 diakonach nie mamy informacji, że je mieli. :)

Myślę, że gdyby Paweł chciał napisać co sugerujesz, to napisałby: "starszy (diakon) musi posiadać żonę" a napisał inaczej.



Cytuj:
Chyba byłoby najlepiej jakbyśmy trzymali się tego co jest napisane, a nie coś domniemywali nie mając do tego podstaw w Słowie Bożym. :?



Jesli zaś mowa o tym, żeby się trzymać tylko tego, co napisane (czyli odpuścić sobie jakiekolwiek domniemania), to I Tym. 3:5 mówi w oryginale:

"Trzeba więc, by doglądający [był] jednej kobiety mężem" [I tym. 3:2]

"Diakoni niech będą jednej kobiety mężami" [I Tym. 3:12]

"Trzeba" [gr. dei] oznacza "konieczność". Konieczne jest, aby starszy był jednej kobiety mężem. Tak jest dokładnie napisane.

Uzasadnienie (oryginał):

"Jeśli zaś ktoś nie umie stanąć na czele swojej rodziny, jak o społeczność wywołanych Boga dbać będzie?" [I Tym. 3:7]


A jak w tym wszystkim umiescic werset z Rz 16,1-2 , z ktorego mozemy doczytac, ze w pierwszym kosciele byla diakonisa:
"A polecam wam Febe, siostre nasza, ktora jest diakonisa zboru w Kenchreach, zebyscie ja przyjeli w Panu, jak przystoi swietym, i wspierali ja w kazdej sprawie, jesliby od was tego potrzebowala, bo i ona byla wielu pomocna, rowniez mnie samemu."
Diakonisa nie mogla byc mezem jednej zony.
Pozdrawiam

_________________
jak1


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 8:26 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2005 1:01 pm
Posty: 86
Nie sądziłem, że rozpętam tu dyskusję nt singli biskupów.. :lol:

Przyznam, że dla mnie jest to kwestia marginalna. U mnie w zborze są starsi nieżonaci i to oni najwięcej angażują się w służbę. Jest wprawdzie podwyższone niebezpieczeństwo upadku moralnego, no ale cóż..

Męczy mnie jeszcze jedna sprawa i muszę się poradzić Was.
Napiszę o tym "otwartym tekstem" chociaz problem jest intymny i zwykle poruszany w gronie bliskich przyjaciół.

Zauważam pewne zjawisko, straszne i silne, otóż chodzi mi o więzy namiętności. Spokojnie!! nie będzie duchowego hardcoru jak pisze Olek! :wink:
Ale widzę, że niektóre związki męsko damskie istnieją TYLKO dlatego, że nie mogą przestać istnieć, chociaż ich uczestnicy może i by tego chcieli!!
Wiecie o co mi chodzi?
O subtelną, ale wielką siłę, która sprawia, że ludzie są przyciągani do siebie, wręcz obezwładnieni urokiem drugiej osoby!
Natomiast duch mówi coś przeciwnego: "uciekaj!!"

Swojego czasu podobała mi się pewna dziewczyna, ale duchowo widziałem że żyjemy w różnych światach więc o zbliżeniu w relacjach nie było mowy. Ale nie mogłem przestać o niej myśleć (to były raczej przyzwoite myśli!! :roll: ) i nie czułem się wolny! Pomyślałem sobie: co to jest? ktoś rządzi w sferze moich emocji? w moich myślach? Ja tego nie chcę!

Do dziś tego nie rozumiem. Zaproponujecie coś jak się w tym zdyscyplinować, uwolnić?
Mam nadzieję, że się nie zamotałem i załapiecie moje pytanie..


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 8:39 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 5:47 pm
Posty: 14
Jak bardzo duchowo by to nie wygladało, dla mnie jest to oczarowanie drugą osobą (o ile dobrze Cię zrozumiałem) Moim zdaniem jeśli tego nie chcesz to wystarczy urwać to jak najszybciej póki nie zapuści korzeni. Wiem, że to nie jest proste, moze nawet bolesne, ale skuteczne. :roll:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 9:12 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
To jest tak,jak z wkręcaniem wkręta do deski.Czym głębiej się go wkręci,tym trudniej go wyrwać.Mężczyzan i kobieta pociągają się wzajemnie.To jest oczywistość.Nawet,gdyby ona była zaprzeczeniem jego ideału a on przeciwieństwem jej marzeń,jeśli będą wystarczająco długo przebywać ze sobą(np.w biurze),nie ma siły.Zawsze coś ,prędzej czy później zaiskrzy.Oczywiście nie będzie to wybuch,bo hamulce trzymają,ale odbywa sie to stopniowo i powoli,tak że zauważyć może to tylko ktoś z zewnątrz a i to z doświaczeniem w tej dziedzinie.Nieraz byłem świadkiem początków takich sytuacji i kiedy ostrzegalem którąś ze stron przed niebezpieczeństwem,ZAWSZE pukali się w czoło i mówili,''człowieku,skąd ci taki absurd przyszedł do głowy''.Po miesiącu czy trzech już rozumieli się bez słów a hamulce trzymaly resztką sił.Następnym etapem jest uświadomienie sobie,że mi się to baaaardzo podoba a zasady chrześcijańskie tak naprawdę nie są takie ostre.
Potem następuje okres szukania usprawiedliwienia dla swego grzechu i czas wyrzutów sumienia,które zagłusza się najlepiej rzuceniem się na całego w wir tej miłości.
Znam wielu młodych i starszych ludzi,którzy to zaliczyli w sposób wprost modelowy.Można było z dokładnością do paru dni przewidzieć ich kolejne ruchy i decyzje.Kiedy im się to ''prorokowało''uciekali obrażeni.Potem jednak,kiedy taki człowiek poniżony i zawstydzony próbuje naprawić swoje życie,nie potrafi przebaczyć sam sobie,choć Pan i zbor mu przebaczyli.Dochodzenie do siebie po czymś takim może trwać latami.
A o to właśnie chodzi szatanowi.O poniżenie dziecka Bożego.Skoro nie może tknąć samego Pana dotyka nas.Ale jeśli będziemy w Chrystusie,też nas nie tknie.
To jest jedyna rada i jedyny sposób,by uniknąć takich zranień.Trwać w Chrystusie,bo w Nim NIC nam nie grozi!

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 9:32 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2005 1:01 pm
Posty: 86
Dziękuję Adam, właśnie o to mi chodziło..

Jednakże z trwaniem w Chrystusie jest tak, że to jest rozwiązanie dobre na wszystko! Masz problem z tym - trwaj w Chrystusie, z tamtym - tak samo. To trafne i jedyne rozwiązanie, ale jak praktycznie się chronić?

Nie chodzi mi tu o stadium upadku, jawnego grzechu - to już jest owoc śmierci, który wyrastał w sercu długo, ale jak sobie poradzić, gdy wszystko odbywa się w myślach, w sercu?!
Nie można "zerwać z tym", bo nie ma czego zrywać, może jeszcze nie ma żadnej intymnej relacji, a jest silne pragnienie, emocjonalna "sprężyna".. sam nie wiem! Chciałoby się uwolnić i to wraca. A zerwac nie można bo trzeba się np. 3 razy w tygodniu widywać w społeczności!

No dobra! Przyznam się! To nie hipotetyczny przypadek.. To mój problem na dziś.. :cry: i to już trwa wiele miesięcy.. :cry:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 9:33 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2005 1:01 pm
Posty: 86
"Nędzny ja człowiek, któż mnie wyzwoli z tego ciała śmierci?" :cry:


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 9:48 pm 
Offline

Dołączył(a): N maja 08, 2005 5:17 pm
Posty: 595
Lokalizacja: Katowice
Też to przechodziłem... :( Czasem najlepszym,na co mnie było stać,jest poprostu nie dokładanie do pieca.Czyli,jak się tli,to nie rozniecanie mocniej.Jak płonie,nie dokładanie więcej.Unikanie zbyt długich spojżeń,nie kożystanie z nadażających się (jakoś wtedy akurat często)okazji kontaktu,nie słuchanie ''dobrych cioć i wujków'',których nic tak nie rajcuje jak swatanie młodych(tylko potem jakoś nie ma ich jak takie małżeństwo ma problemy).
Czyli chodzi tu o nic innego jak tylko narzucenie sobie dyscypliny i nieprzekraczalnych absolutnie granic.Mi to bardzo pomagało,a nie należę do ludzi,którzy potrafią się zdyscyplinować.Wierzę,że to Pan pomagał mi zawsze,kiedy widział moje postanowienia w Nim.

_________________
adam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N maja 22, 2005 11:06 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt kwi 29, 2005 1:01 pm
Posty: 86
Rozumiem Adam, dzięki!

A czy Ty modliłeś się o żonę jako rozwiązanie tego problemu?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 519 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10 ... 35  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 18 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL