Rafael napisał(a):
Dla mnie przyjaźń polega na dzieleniu się wieloma sprawami, zwierzaniu się sobie nawzajem, przebywaniu ze sobą sam na sam, co w konsekwencji prowadzi do zrodzenia się uczucia między kobietą a mężczyzna.
Najwyraźniej wszystko rozbija się o definicję przyjaźni. Chętnie poznam tą definicję wg
lisa, żeby potem nie być posądzonym, że sugeruję mu coś, czego nie powiedział...
Moja definicja przyjaźni: szczera, nacechowana wzajemnym zaufaniem, troską i specyficzną intymnością relacja, która nie musi mieć nic wspólnego z erotyzmem! Jeżeli zapoznawanie się ze sobą dwojga ludzi (kobiety i mężczyzny) przebiega w neutralnej, bezpiecznej atmosferze, przy zachowaniu nakazów zawartych w Piśmie to tylko dobra droga do tego, aby on i ona zostali przyjaciółmi. I aby to co najbardziej ryzykowne (pierwsze wrażenie) zostało gdzieś w tyle, a zostało rozpoczęte budowanie na zupełnie innym gruncie niż zafascynowanie, zauroczenie itp...
Mam wyśmienitą przyjaciółkę, która - owszem - nie mówi mi pewnie o wszystkim, ale to nie znaczy, że nasza relacja jest płytka i bez znaczenia.
Rafaelu, zgadzam się: ryzyko zawsze istnieje, jak we wszystkim i wszędzie. Jednak odpowiadając na pytanie zadane w pierwszym poście odpowiadam: moim zdaniem JEST możliwa przyjaźń pomiędzy kobietą i mężczyzną. Pewnie jest to dosyć rzadkie zjawisko, jednak występuje.
Pozdrawiam.