Magda1993 napisał(a):
Czy ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi jaki wkład w proroctwa Biblijne ma Donald Trump? Jest o nim tyle sprzeczności w internecie a chciałabym to sobie poukładać. Jedni go zachwalają a inni wręcz mówią,że jest antychrystem.
Pytanie w związku z podpisaniem paktu pokojowego z jednym z krajów arabskich.
https://globalnews.ca/news/7336826/midd ... al-signed/Nie jestem w stanie wykazać precyzyjnie, jaki wkład w proroctwa Biblijne ma Donald Trump, ale dorzucę swoje pięć groszy:
Nawet
jeśli ocenimy działania D. Trumpa jako prezydenta Stanów Zjednoczonych w pewnych kwestiach jako pozytywne m.in. dla Izraela nie znaczy to, że jest on Bożym człowiekiem: Bóg posługuje się nawet bezbożnymi władcami, by realizować swoje plany. Trump jest na wskroś bezbożnym człowiekiem. Widać to dobitnie w całej jego biografii. Jego działania w funkcji prezydenta zazwyczaj można przypisać pragnieniu zachowania władzy i politycznej kalkulacji.
Potężny król babiloński Nebukadnesar został nazwany przez Boga swoim sługą w czasie, gdy był on bezbożnym władcą (Jer. 25:9). Jego celem było wówczas rozbudowanie swojego mocarstwa przez podbijanie kolejnych terenów. Jednak Bóg wykorzystał te jego złe zamiary i w ten sposób Nebukadnesar - z dopustu Bożego - przyniósł sąd nad Judą (por. 2.Kronik 36:5-7, Dan. 1:1-4). Dopiero później ten władca ukorzył się przed Bogiem (Dan. 4:31-32). Skoro Bóg zaplanował przynieść sąd na swój odstępczy lud, to czy Nebukadnesar czynił to, co prawe, najeżdzając na Boży lud i pladrując Bożą świątynię? Oczywiście, że nie! Bóg jednak wykorzystuje nawet złe zamiary ludzkie, żeby urzeczywistnić swoje plany (Dz. 4:27-28).
W tym sensie nawet "Herod i Poncjusz Piłat" byli - w tamtym oknie czasowym - sługami Bożymi.
Przenosząc to na D. Trumpa: ten bezbożny człowiek nie musi być ani "wybawcą", ani "antychrystem". Nawet jeśli uczyni coś, co w Bożych oczach jest słuszne, nie staje się on przez to prawdziwym Bożym posłańcem. Jak Bóg zechce, to za półtora miesiąca straci on swoje ww znaczenie i pójdzie w polityczne zapomnienie. Myślę, że warto te kilka tygodni przeczekać, a w międzyczasie go ignorować.
