szelka napisał(a):
Witaj, Cichy.
Być może całego nieporozumienia można by uniknąć, gdybym zacytowała precyzyjniej: λέλυσαι ἀπὸ γυναικός znaczy dosłownie :jesteś rozwiązany od żony/kobiety. Nie od czegoś lub kogoś innego.
Zresztą w opozycji do wcześniejszego δέδεσαι γυναικί, czyli jesteś związany z żoną/kobietą
Moim zdaniem o żadnych niewolnikach nie może być tutaj mowy. To tekst o małżeństwach.
To wszystko jasne
Rzeczywiście pojechałem z niedoinformowania.
Wziąłem za podstawę rozważania to:
Cytuj:
Okazuje się, że wyrażenie λέλυσαι ἀπὸ γυναικός nie oznacza kawalera, lecz osobę, która wcześniej była związana z żoną, ale już nie jest. Czasownik λύω ma tylko takie znaczenie (rozwiązać, rozpuścić, wyprząc, uwolnić, wypuścić itd.)
i skupiłem się na tłumaczeniu samego czasownika. Zatem Szelko te "robaczki "γυναικός tutaj oznaczają żonę (czy od żony) ?
Mam nadzieję, że żaden uwolniony niewolnik, od kiedy napisałem ten post (od wczoraj), nie rozmyślił się i nie zerwał zaręczyn.
A taki na ogół bywam ostrożny, staram się dopytywać jak nie wiem i na ogół siedzę cicho.
Po samoanalizie doszedłem co było powodem. Po pierwsze wziąłem wtedy silny lek , który mnie rozbija (biorę jak choroba się wzmaga), a po nim mam trudności z pozbieraniem myśli ale, że miałem trochę czasu, a sprawa wydała mi się ważna - tzn nie niewolników- lecz przyzwolenia na ponowne związki rozwodnikom po przyjściu do upamiętania. Bo przecież nigdzie indziej w Biblii tego nie widziałem, a różni bibliści, teologowie, denominacje, pastorzy etc. nie potrafią przedstawić jasnego, jednego stanowiska na ten temat. Panują poglądy od jednej skrajności do drugiej. Jeśli tam nie ma jedności, to zapewne niektórzy skrajni przyzwalają na cudzołóstwa, a ci w drugą stronę nie pozwalają zawrzeć małżeństwa, kiedy wolno i piętnują niewinnych. Skoro takie tuzy nie dochodzą do ustalenia- zwłaszcza sprawy rozwodników , to jakże ja miałbym uwierzyć, że siostra studiująca grekę odkryła klucz do wyjaśnienia. Bez urazy Szelko ,ale sama o sobie pisałaś, że uczysz się -już nie pamiętam gdzie dokładnie- natomiast odkryłaś to"ku własnemu zdziwieniu" z gramatyką i słownikiem w ręku:
Cytuj:
Takie są moje wnioski gramatyczno- filologiczne z lektury tego fragmenciku, z gramatyką i słownikiem w ręku. Co sądzicie o tym?
Ponieważ zapytałaś jeszcze :"co o tym sądzicie" więc zapraszałaś nas do oceny (zapewne znawców greki, ale to nie było dopowiedziane).
To był zatem drugi powód, że nie mogło dotrzeć do mnie , że są tam słowa mniej więcej jak: uwolnienie, rozwiązanie
z żoną- że to TY ODKRYŁAŚ ,iż odnosi się do rozwiedzionych , a wcześniej nie widziałem takich odkryć (może za mało czytam o tych problemach- ale mnie też nie dotyczyły).
A tu proszę ,odkrycie co najmniej na miarę protezy dla kulawych. (bez żartów). Chętnie poznam dalsze odkrycia w tym kierunku.
Smoku widzę, że naraziłem Cię na stratę czasu , bo cała moja konstrukcja padła od wyjaśnienia Szelki, która dopatrzyła się przyczyny.
Założyłem fundament ze złej jakości cementu i nie wytrzymał zimy.Szkoda, że Ciebie coś nie "tknęło", że "jadę na samym czasowniku, bo zaoszczędziłbyś czasu.
Nawet Tobie udzieliło się niedoinformowanie , ale to też chyba z jakiegoś rozpędu i poleciałeś nie w tym kierunku :
cichy napisał(a):
Zatem według takiej interpretacji, gdyby rozwodnik przed nawróceniem wziął inną nie zgrzeszy. I tu już się NIE ZGADZA z tekstami z Ewangelii.
SW napisał(a):
Interpretacja dotyczy rozwodnika, który jest BRATEM [I Kor. 7:24], ponieważ tekst jest skierowany do KOŚCIOŁA na prośbę BRACI I SIÓSTR o wyjaśnienie konkretnych spraw dotyczących małżeństwa i rozwodu. Paweł nie pisze tego do rozwodników przed nawróceniem, ponieważ nie są braćmi.
Jeśli błędnie interpretujesz fragment, to się nie dziw, że Ci się nie zgadza z tekstami Ewangelii mówiącymi o zasadach panujących w Królestwie Bożym.
Napisałem SKRÓTOWO "rozwodnik przed nawróceniem" .Przecież wiemy o co chodzi -o brata, rozwiedzionego przed nawróceniem, bo pisałem dokładniej przed i po i tylko o tym przypadku rozmawiamy. Gdybyś zacytował zdanie dalej- patrz koniec cytatu- jest tam napisane dokładniej :
cichy napisał(a):
Zatem według takiej interpretacji, gdyby rozwodnik przed nawróceniem wziął inną nie zgrzeszy.
I tu już się NIE ZGADZA z tekstami z Ewangelii. Rozwodnik ,który się żeni to jednak cudzołożnik :Łk 16:18 bw "Każdy, kto opuszcza żonę swoją, a pojmuje inną, cudzołoży..." Nie ma nigdzie powiedziane, że jak się nawrócił jako rozwodnik po odejściu, czy oddaleniu żony.(jak zwał, tak zwał), to nie cudzołoży , gdy weźmie inną."
W ostatnim zdaniu mowa o nawróconym rozwodniku, czy może się żenić , czyli : rozwiódł się , nawrócił się i ew. ożenił się .
Skoro wyjąłeś tylko część wypowiedzi w której był skrót myślowy (natomiast dalej było dokładnie określone) i zinterpretowałeś to bez kontekstu wypowiedzi całego tematu o jakim mówimy to wyszło Ci , że ja do tej pory nie dowiedziałem się jeszcze , że listy apostolskie są do wierzących (a co najmniej ten) i zajmują się problemami wierzących:
SW napisał(a):
ponieważ tekst jest skierowany do KOŚCIOŁA na prośbę BRACI I SIÓSTR o wyjaśnienie konkretnych spraw dotyczących małżeństwa i rozwodu. Paweł nie pisze tego do rozwodników przed nawróceniem, ponieważ nie są braćmi.
.
A z tego płynie prosty wniosek ,że Cichy nie rozumie do kogo jest napisane i po co .Czy Ty robisz ze mnie głupka , tylko w zawoalowany, inteligentny sposób. Może Ci to wyszło mimowolnie, ale naprawdę dziwi mnie , że piszesz takie uwagi jak do dziecka 4- latka , nie upewniając się czy dobrze zrozumiałeś to co piszę, o czym jest mowa.
Ja bym się zastanawiał pisząc do kogoś tekst z taką dziecinnie prostą informacją, czy na pewno go dobrze zrozumiałem. Dlatego teraz TY popłynąłeś w niewłaściwym kierunku .
Dopowiem jeszcze , że zauważyłem takie rzeczy u Ciebie już wcześniej w dyskusjach- tzn błędne zrozumienie wypowiedzi (ze mną i nie tylko ), ale nie mam czasu ich prostować ani ochoty na niekończącą się dyskusję.Zwłaszcza,że lubisz stawiać do pionu rozmówcę, że np powinien wyrażać się zrozumiale (dodam -dla Ciebie).
A błędy w interpretacji zdarzają się nawet tym największym i te ...największe.