T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Wieczerza nie była elementem KAŻDEGO obiadu czy kolacji, tylko spotkania chrześcijańskiego na które każdy przynosił swoje jedzenie. 1Kor 11:21 BW "każdy bowiem zabiera się niezwłocznie do spożycia WŁASNEJ wieczerzy i skutek jest taki, że jeden jest głodny a drugi pijany."
Ale nie jest też tak, jakoby każde jedzenie spożywane w ramach "spotkania chrześcijańskiego" było Wieczerzą Pańską. Z tego co wiem, to Wieczerza Pańska została zainicjowana przez naszego Króla w ramach żydowskiej kolacji sederowej, czyli "przedpaschalnej". A tam chyba cała kolacja była "wielopoziomowa". Najwyraźniej najpierw było jedzenie ("
a gdy oni jedli"), a po jedzeniu Jezus bierze chleb i kielich ustanawiając tzw. Wieczerzę Pańską ("
wziął Jezus chleb", "
Potem wziął kielich"):
"
A gdy oni jedli, wziął Jezus chleb i pobłogosławił, łamał i dawał uczniom, i rzekł: Bierzcie, jedzcie, to jest ciało moje. Potem wziął kielich i podziękował, dał im, mówiąc: Pijcie z niego wszyscy; albowiem to jest krew moja nowego przymierza, która się za wielu wylewa na odpuszczenie grzechów." (Mt.26:26-28)
Elementami samej Pamiątki są wyłącznie chleb, oraz kielich z winem. Te elementy są jakby odseparowane od kolacji jako takiej.
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
Cały czas nurtują mnie te choroby i przedwczesne śmierci w zborach ewangelicznych. Osoby wcześnie umierają z niedokończonym procesem uświęcenia, gdzie się znajdą po śmierci?
Wszyscy jako dzieci Boże umieramy z "niedokończonym procesem uświęcenia", ponieważ
żadne dziecko Boże nie osiągnie za życia w tym ciele na tej ziemi doskonałości (Flp.3:12, 1.Jn.1:8). To dlatego koniecznie wymagane są nowe ciała jako warunek do wejścia w wieczne Boże Królestwo (1.Kor.15:50-57).
I to dlatego apostoł Paweł pisze: "
bo według człowieka wewnętrznego mam upodobanie w zakonie Bożym. A w członkach swoich dostrzegam inny zakon, który walczy przeciwko zakonowi, uznanemu przez mój rozum i bierze mnie w niewolę zakonu grzechu, który jest w członkach moich. Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? ["wybawi" znaczy czas przyszły, czyli: "kto tego dokona w przyszłości?!"] Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja sam służę ["służę" znaczy czas teraźniejszy, czyli: "to jest mój aktualny stan w tym ciele"] umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu." (Rzym.7:22-25)
T.S.CHRISTWEAPON napisał(a):
A może choroby atakują bo obecny kościół nie prezentuje ''ciała Chrystusa'' który uwalniał ludzi będących w mocy diabła, lecz ''ciało Elvisa'' który serwuje światu z rockowe hymny z religijnym tekstem.

Na pewno Ciało Chrystusa nie powinno oddawać swoich członków na oręż nieprawości i rockandrollować w Kościele. Nie powinno ono wszeteczyć ze światem, bo jesteśmy przecież jako jego Ciało duchowo połączeni z Panem - jesteśmy własnością Bożą i jego członkami (1.Kor.6:15-20). Rock w Kościele jest bez wątpliwości niepokojący.
Bóg oczywiście może karcić odstępczy Kościół chorobami, chcąc doprowadzić go do upamiętania i ocalenia mu "duchowej skóry" (1.Kor.11:29-30). To mówi Pismo i należy się z tym zgodzić, że Bóg może w ten sposób działać ku naszemu dobru. Chwała Jemu za to!
Natomiast nie mamy chyba statystyk co do ludzi umierających w danych zborach. A już na pewno nie dysponujemy statystykami, które wykazałyby szczególnie wysoki procent śmiertelności wśród młodych wierzących w zborach, w których styl muzyki podczas "uwielbienia" przypomina koncert rockowy.
Także T.S.CHRISTWEAPONie napisz proszę, skąd czerpiesz tak ogólną wiedzę w temacie śmiertelności młodych ludzi? Skąd przekonanie, ze jest ich
znacznie więcej, niż w zborach, w których styl muzyki podczas "uwielbienia" przypomina koncert rockowy?