www.ulicaprosta.net

No to dobrze myślisz że się nie zrozumieliśmy... Ale nie można powiedzieć że działanie Ducha Świętego odbywa się bez naszej woli. Raczej należy powiedzieć o sposobach Jego działania, że najczęściej są inne niż dyktuje nam wyobraźnia i wcześniejsze doświadczenia. On jest oryginalny i działa jak Sam chce.

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)

Zauważ, co napisała Owieczka
Wola jest, myśmy tę wolę już wcześniej wyrazili ( Bóg to przyjął), jeszcze raz, chodzi mi o moment działania DŚ. Robisz coś, mówisz coś, wiesz coś, a potem się orientujesz - ojej to DŚ - to nie ja, to On, mimo, iż w danym momencie miałem swoją wolę ( nie straciłem jej nawet na "chwilę").

Wujcio- dokładnie wszystko tak, jak napisałeś! Dzięki

Generalnie zgadzam się z Tobą Owieczko...lecz jednak to poniższe Twoje zdanie jest nieco dziwne...gdyż ja mam odmienne doświadczenie. Teorie poznałem...

„Kiedy zaczęłam modlić się językami, nawet nie wiedziałam, co to jest ”

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)

Już tłumaczę, Kreciku. Kiedy po raz pierwszy zjawiłam się na pewnym spotkaniu chrześcijańskim, przeżyłam akt nowego narodzenia w Panu Jezusie.Podjęłam decyzję w odpowiedzi na apel- kto chce uznać w Chrystusie Pana i Zbawiciela, i Boga. Podniosłam rękę i parę sekund, jak ta ręka mi się podnosiła, uwierzyłam we wszystko, co wcześniej czytałam w NT, miałam też pragnienie o kogoś się pomodlić. Zaczęłam się modlić i wtedy zaczęłam wypowiadać słowa w nieznanym mi języku. Nie wiedziałam, że to jest "modlitwa językami", bo nikt mi tego nigdy wcześniej nie tłumaczył. Powiedzieli mi po fakcie, co to było

Rozumiem Cię...z jednym ale...
Skoro wcześnie byłaś zaznajomiona z NT, to raczej powinnaś wiedzieć o „upiciu się młodym winem”

_________________
Nie ma bowiem żadnego znaczenia to, czy się jest obrzezanym, czy nie. Ważne jest jedynie to, żeby być nowym stworzeniem (Ga 6;15)

Zaznajomienie się z NT a świadomość pewnych rzeczy to dwie różne sprawy. Jako osoba nienawrócona, nieodrodzona przeczytałam NT bo ktoś mi "wjechał na ambit" ("wykształcona osoba powinna znać tę lekturę"). Niewiele z tego rozumiałam, niewiele zapamiętałam. Wydawało mi się to koszmarnie...nudne...
Dopiero po nowym narodzeniu zaczęłam czytać Słowo Boże ze zrozumieniem.