Natali- mam wrażenie, że przybyłaś tu właśnie po to, aby nam to oznajmić( a może bardziej: Smokowi)...
Nie zgadzasz się ze Smokiem( i wieloma innymi tu wypowiadającymi się osobami) na temat pochwycenia? Trudno. Możemy się przecież ze sobą nie zgadzać. Ty poczekasz na syna zatracenia, my na pochwycenie.
Cytuj:
więc kiedy antychryst przyjdzie, to Pan będzie głosil, że to nie ten antychryst, bo przecież Kosciól go nie spotka
Nagle..."pan", a nie brat? Tylko dlatego, że Ci jego eschatologia nie pasuje? Brzydko. Przpomniał mi się fragmetn rozmowy z Makabim na temat pochwycenia i przyjścia antychrysta, pozwolę sobie ją zacytować:
Cytuj:
makabi napisał(a):
1 W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia, 2 abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha1, bądź przez mowę1, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański. 3 Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo2 i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia2, 4 który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć3, tak że zasiądzie w świątyni Boga3 dowodząc, że sam jest Bogiem. 5 Czy nie pamiętacie, jak mówiłem wam o tym, gdy wśród was przebywałem?"
Prosty tekst: najpierw Antychryst potem pochwycenie.
SMOK:
Nie. Najpierw Antychryst, a potem Dzień Pański definiowany wcześniej przez proroków jako wylanie gniewu na mieszkańców ziemi. Dlatego właśnie mamy czuwać, aby ujść przed Dniem Pańskim, który zaskoczy mieszkańców ziemi niby sidło. Cytowany przez Ciebie tekst ostrzega przed post-trybulacjonistami, którzy wmawiali Tesaloniczanom, że dzień Pański już się zaczął, a oni nadal są na ziemi. Dlatego Paweł ich uspokaja. Jesli definiujesz sobie dzień Pański tak jak Ci pasuje do twojej teologii, a nie tak, jak definiuje go Biblia zanim używa go Paweł, to dochodzisz do takich wniosków, do jakich chcesz dojść.
Cytuj:
makabi napisał(a):
Pawel pisze wyraznie: "W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego", ktore nie nastanie wpierwej zanim nie przyjdzie antychryst. Antychrysta zabije Pan blaskiem swego Przyjscia.
To tyle, nie chce mi sie w kolko pisac tego samego. Niestety nie przeskoczysz tego.
Niestety, zamiast cytować tekst Pawła, robisz z niego parafrazę tak jak Ci pasuje. A tekst mówi o dwóch rzeczach:
"Co się zaś tyczy przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i spotkania naszego z nim, prosimy was, bracia, abyście nie tak szybko dali się zbałamucić i nastraszyć" [II Tes. 2:1-2a]
SMOK:
Czyli jeśli chodzi o Pochwycenie Kościoła (Pan po nas przyjdzie i spotkamy się z Nim na obłokach), nie dajcie się nastraszyć. Kto nastraszył Tesaloniczan i czym ich nastraszył?
"... czy to przez jakieś wyrocznie, czy przez mowę, czy przez list, rzekomo przez nas pisany, jakoby już nastał dzień Pański" [II Tes. 2:2b]
Ktoś ich nastraszył, że już nastał Dzień Pański, który przez proroków został wcześniej zdefiniowany jako dzień wylania gniewu Bożego na mieszkańców ziemi. Oni wcześniej słyszeli o tym, że Pochwycenie ma nastapić zanim Dzień Pański spadnie na mieszkańców ziemi niby sidło. I dlatego mieli czuwać. Paweł pisał im o Pochwyceniu w pierwszym Liście i użył dokładnie takiego określenia: "Gdyż sam Pan (...) zstąpi z nieba; wtedy (...) porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana" [I Tes. 4:16-17]. Dlatego "przyjście Pana i nasze spotkanie z Nim" to jest Pochwycenie Kościoła. Podczas Powtórnego Przyjścia Pan nie będzie spotykał Kościoła, bo zstąpi razem z nim z nieba.
"Niechaj was nikt w żaden sposób nie zwodzi; bo [Dzień Pański] nie nastanie pierwej, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się człowiek niegodziwości, syn zatracenia, przeciwnik, który wynosi się ponad wszystko, co się zwie Bogiem lub jest przedmiotem boskiej czci, a nawet zasiądzie w świątyni Bożej, podając się za Boga" [II Tes. 2:3-4]" [II Tes. 2:3-4]
Paweł tłumaczy Tesaloniczanom, że Dzień Pański czyli wylanie gniewu Bożego na mieszkańców ziemi nie nastąpi, zanim nie przyjdzie odstępstwo i nie objawi się Antychryst. Dlatego nie muszą się bać, że Dzień Pański już nastał, a Pan jeszcze po nich nie przyszedł, żeby ich zabrać i jeszcze nie spotkali się z Nim.
Po prostu definiujesz pojęcia tak jak Ci pasuje, zamiast czytać, jak definiuje je sama Biblia. Zarówno pojęcie "Dzień Pański" jak stwierdzenie "przyjście Pana i nasze spotkanie z Nim" zdefiniowałeś błędnie i dlatego Twoje wnioski są błędne. Ale skąd wziąłeś własne definicje? Czy nie z własnych założeń doktrynalnych?
Myślę, że akurat tu bardzo dobrze jest wyjaśniona kwestia "kolejności" przyjścia antychrysta i Pana Jezusa...Do mnie to przemawia. Natomiast wmawianie Smokowi, że będzie ciągnął ludzi do antychrysta i określanie jego wykładów jako "smoczego stylu"( w domyśle: diabelskiego, tak?) jest całkowicie pozbawione podstaw. Chyba, że wszystkich, którzy wierzą podobnie masz za zwodzicieli i "antychrystów"
A celem tego portalu jest "prostowanie wykrzywionych dróg"- czego ja jestem między innymi świadectwem, a nie tylko ja, cała rzesza ludzi, którym ów portal pomógł.
Natali- pozostań sobie przy swoim zdaniu w kwestii eschatologii jeśli chcesz,skoro biblijne argumenty do Ciebie nie przemawiają, ale pozbądź się proszę tej złości i uprzedzeń, bo szkodzisz przede wszystkim sobie...