Dzięki za pytania. Są naprawdę ciekawe.
Hanneli napisał(a):
Skończyliśmy ostatnio czytać wszystkie ewangelie. I pojawiło się zdziwienie, że właściwie nie ma w nich żadnej rozwiniętej wypowiedzi Jezusa, w której bezpośrednio i w pełny sposób wykładałby kim jest, znaczenie swojego przyjścia, drogę zbawienia.
Ewangelie są relacją świadków narodzin, życia, śmierci i zmartwychwstania Mesjasza, który był oczekiwany w Izraelu na podstawie Pism, które my dzisiaj nazywamy Starym Testamentem. Natchnieni ich autorzy pisali zakładając, że czytelnicy znają Pisma, bo Pismo jest całością. Dlatego koncentrują się na wykazaniu tego, że Jezus jest tym Mesjaszem, którego zapowiadał Mojżesz, Prorocy i Pisma. I dlatego sam Jezus im otworzył uczniom umysły w tej sprawie zanim jeszcze napisano Ewangelie [Łuk. 24:27].
Pisma zapowiadały, że Mesjasz nie będzie przed sobą trąbił i robił sobie reklamy. Sam Jezus będąc Żydem działał w typowy dla Żydów sposób, który dla nas, pogan, jest czasem niezrozumiały. My wolelibyśmy "kawę na ławę", konkretne definicje pojęć i od razu "wstęp do teologii systematycznej" napisany przez Jezusa. Ale w Ewangeliach tego nie ma, bo nie taki był zamysł ich napisania. Są one częścią Pism następującą po Starym Testamencie i przed komentarzem teologicznym do nauczania Jezusa, zawierającym wykład Jego słów połączony z nauczaniem ST.
W starożytnym Izraelu nauczyciele mieli swoich uczniów, a nauczanie było przekazywane ustnie. To uczniowie spisywali słowa swoich nauczycieli. Dlatego to nie Jezus napisał swoją Ewangelię, tylko Jego uczniowie. Komentarz wraz z interpretacją również spisali uczniowie pod natchnieniem Ducha Świętego.
Jezus powiedział, że jest Mesjaszem. Dla Samarytanki było oczywiste, o czym mówił [Jan 4:25-26]. Podawał się za JHWH i za to Żydzi chcieli Go ukamienować [Jan 8:54-59]. Odpuszczał grzechy. Zapowiedział swoją śmierć i zmartwychwstanie. A wszystko robił tak, jak zapowiadały hebrajskie Pisma.
Hanneli napisał(a):
Edit 2: Uzupełniam, póki nie ma jeszcze odpowiedzi: Jeśli centralnym przesłaniem chrześcijaństwa jest to, że Jezus odkupił grzechy ludzkości przez swoją śmierć na krzyżu, to w spisanych 4 ewangeliach ten watek - jak na znaczenie, które uzyska w chrześcijaństwie - jest zatrważająco mało wyeksponowany.
I nie musi być. Słowem i czynem Jezus wypełniał Pismo. Dlatego Ewangelie należy czytać znając Mojżesza, Proroków i Pisma. Izajasz napisał w rozdziale 53 wszystko, co należało wiedzieć o dziele odkupienia Mesjasza. Psalmista zapowiedział, że Jego przebicie nastąpi na krzyżu. I tak dalej. Właściwie wszystko było już wcześniej napisane i tylko czekano na Tego, który to wypełni. Dlatego Jezus powiedział, że przyszedł wypełnić proroków [Mat. 5:17].
Hanneli napisał(a):
Ja rozumiem to w ten sposób, że narracja ewangelii jest linearna, nie wzbogacona rozbudowaną interpretacją przedstawianych słów i wydarzeń. Jezus powtarzał w kilku miejscach, że uczniowie nie są w stanie jeszcze wszystkiego pojąć na danym moment, że nie są w stanie wszystkiego znieść. Myślę, że wiele wyjaśnił im przez te 40 dni, kiedy się ukazywał po swoim zmartwychwstaniu, a o tym, że uczniowie to rozumieli, świadczą listy.
To prawda. Uczniowie pisząc Ewangelie wracali do sytuacji, których nie rozumieli wcześniej. W niektórych fragmentach piszą to otwartym tekstem. Ale pisząc Ewangelię byli już po napełnieniu Duchem i mogli opisywane wydarzenia umieszczać w kontekście całego Pisma, co też czynili - a najbardziej Mateusz, który pisał głównie do żydowskich adresatów.
Hanneli napisał(a):
Pojawia się jednak potencjalność takiego pytania: a może to uczniowie sami zinterpretowali służbę Jezusa tak, a nie inaczej, rozwinęli z tego chrześcijaństwo i całą teologię, a Jezus sam nie powiedział wszystkiego wyraźnie...
Jak to się mówi, "nie mieli prawa" zinterpretować służby Jezusa sprzecznie z tym, co całe wieki wcześniej było napisane w Pismach. Ich interpretacja musiała stanowić ciągłość nauczania Biblii i stanowi. Gdyby Jezus mówił i działał wbrew Pismom, nie byłby Mesjaszem. Gdyby Jego uczniowie samowolnie sobie zinterpretowali Jego wypowiedzi, nie byliby uczniami ani świadkami Mesjasza. Wszystko tworzy jedną całość od Księgi Rodzaju do Apokalipsy.
Hanneli napisał(a):
Czemu nie jest wszystko wyłożone "kawa na ławę" bez możliwości rożnych interpretacji?
Podstawowe nauczanie jest napisane "kawa na ławę":
"Prawdziwa światłość, która oświeca każdego człowieka, przyszła na świat. Na świecie był i świat przezeń powstał, lecz świat go nie poznał. Do swej własności przyszedł, ale swoi go nie przyjęli. Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego, którzy narodzili się nie z krwi ani z cielesnej woli, ani z woli mężczyzny, lecz z Boga" [Jan 1:9-13]
"A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy, i jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego" [Jan 3:13-18]
"A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście. Najpierw bowiem podałem wam to, co i ja przejąłem, że Chrystus umarł za grzechy nasze według Pism i że został pogrzebany, i że dnia trzeciego został z martwych wzbudzony według Pism" [I Kor. 15:1-4]Mnogość interpretacji wzięła się stąd, że Kościół odciął się od korzeni żydowskich. Interpretacja Pisma kierowała się zasadami, które znali i stosowali apostołowie. Nie były one skomplikowane, ale z biegiem czasu Kościół "wynalazł" własne metody, między innymi po to, żeby wykluczyć Izrael z biblijnego planu zbawienia.