Kesja napisał(a):
Bea napisałaś: "Nie bądz wirtualna. "Pozwiedzaj" zbory"
- nie da rady, nie potrafię, zaraz jak tylko wejdę, tak "przypadkiem" do jakiegoś zboru wydaje mi się, że mam na czole napisane: szukam męża i wszyscy o tym wiedzą.
Kesju! Ludzi poznawaj obojga płci.
Nie patrz na braci tylko i wyłącznie jak na kandydataów na męża.
Zmyj napis z czoła i nie desperuj.
Faktycznie gdy podchodzi ktos kto ma na czole napis "szukam żony" to ja też zaczynam panikować i myśle jak tu zwiać.
Nawet jak z kimś rozmawiasz czy spotkasz się np. na kawie to człowieka staraj sie poznać.
Może to i będzie mąż ale może fajnego brata poznasz, może się wynudzisz.
Cytuj:
Ale przypuśmy, że mimo drętwoty nóg podchodzę
do jakiegoś brata, to z kolei on zaczyna być wystraszony bo przyjechała łowczyni męża a nóż go usidli.
To nie do pojedynczych braci ale do grupek, do kobiet zacznij podchodzić.
Cytuj:
Wbito mi do głowy, że domeną kobiet jest czekanie, a mężczyzn zdobywanie. Ale już sama nie wiem jak to jest? Bo czekam i czekam i czekam

i jeszcze raz czekam...
No takie zdobywanie to raczej z romansów jest bo jak poczytasz jak Booz czy Izaak dostali żony to tam o zdobywaniu jest niewiele.