Offczyku, moim zdaniem tutaj jest trochę inny problem. Otóż o ile dobrze rozumiem, Talmid nie uzależnia usprawiedliwienia od przestrzegania Prawa [w tym przypadku przykazań dotyczących czystości pokarmów]. Trzeba mu tutaj oddać sprawiedliwość.
On robi coś innego: Twierdzi, że poganin spożywając pokarmy, które dla Żydów zostały określone jako nieczyste, łamie Boże przykazanie. Czyli robiąc to stale, żyje w grzechu. Jest to sugestia delikatna, ale daje do zrozumienia, że powinniśmy jadać jedynie to, co Żydzi uważają za pokarmy, bo tylko taka dieta podoba się Bogu.
Takie stawianie sprawy jest sprzeczne nie tylko z zaleceniem apostolskim "soboru jerozolimskiego", ale również z nauczaniem apostolskim skierowanym do pogan. Poganie mogą jeść wszystko, co Bóg stworzył do jedzenia, a nie tylko to, co Bóg określił czystym dla Żydów [I Tym. 4:1-4]. Przepisy o zanieczyszczaniu się są podane w III Mojż. 11:1-47. Według nich wolno pić wodę jedynie ze źródła i studni [III Mojż. 11:36]. Czyli jeśli te przepisy są obowiązujące dla nas dzisiaj, to zagotowanie wody z kranu na herbatę jest dla nas grzechem, jeśli woda pochodzi z rzeki. Szarańcza i konik polny są czyste i możemy je jeść. Ale ja nie będę, bo się brzydzę - nie dlatego, że mi Pan Bóg nie pozwala.
Ja szanuję przekonania Żydów i nie odbieram im prawa do dzielenia pokarmów na czyste i nieczyste. Ale Żydzi nie mają prawa twierdzić, że dla mnie te same pokarmy muszą być czyste i nieczyste. Nawet twierdząc, że nie narzucają mi tego, mogą zrobić to samo, co we wczesnym Kościele - narzucać mi coś, czego Bóg mi nie narzucił. Dlatego ze względu na to, żeby nie gorszyć Żydów, nie będę w ich obecności spożywał tego, co jest dla nich zgorszeniem [I Kor. 10:24-33]. Jeśli jestem sam, to zjem wszystko, co Bóg stworzył do jedzenia, bo to wszystko jest poświęcone przez modlitwę [I Tym. 4:1-4]. Pokarm nie zbliża mnie do Boga [I Kor. 8:8], bo Królestwo Boże to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym [Rzym. 14:17]. Moja wolność nie powinna się jednak stać zgorszeniem dla słabych [I Kor. 8:9]. Dlatego w ich towarzystwie nie będę jadł niczego, co mogłoby skalać ich słabe sumienie. W takiej sytuacji mogę sobie nawet w ogóle darować jedzenie mięsa: "Przeto, jeśli pokarm gorszy brata mego, nie będę jadł mięsa na wieki, abym brata mego nie zgorszył" [I Kor. 8:13]. Jeśli ktoś próbuje nauczać, to znaczy, że nie uważa się za słabego w wierze. I dlatego należy się przeciwstawić jego teoriom, które słabym mogą zaszkodzić.
Z drugiej strony, nawet jeśli mój brat w Chrystusie jest Żydem i próbuje mi wmówić, że ja muszę jeść to, co on uważa za czyste [ze względu na przykazania skierowane do niego], to niech pamięta słowa apostoła:
"Wiem i jestem przekonany w Panu Jezusie, że nie ma niczego, co by samo w sobie było nieczyste; nieczyste jest jedynie dla tego, kto je za nieczyste uważa. Jeżeli zaś z powodu pokarmu trapi się twój brat, to już nie postępujesz zgodnie z miłością; nie zatracaj przez swój pokarm tego, za którego Chrystus umarł. Niechże tedy to, co jest dobrem waszym, nie będzie powodem do bluźnierstwa. Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym" [Rzym. 14:14-17]
Natomiast przed żydowskimi "nauczycielami", którzy narzucali wierzącym z pogan to, co dla nich ma być czyste lub nieczyste, Paweł nawet ostrzegał:
"Wielu bowiem jest niekarnych, pustych gadułów, zwodzicieli, zwłaszcza pośród tych, którzy są obrzezani; tym trzeba zatkać usta, gdyż oni to całe domy wywracają, nauczając dla niegodziwego zysku, czego nie należy. Jeden z nich, ich własny wieszcz powiedział: Kreteńczycy zawsze łgarze, wstrętne bydlęta, brzuchy leniwe. Świadectwo to jest prawdziwe, dla tej też przyczyny karć ich surowo, ażeby ozdrowieli w wierze i nie słuchali żydowskich baśni i nakazów ludzi, którzy się odwracają od prawdy. Dla czystych wszystko jest czyste, a dla pokalanych i niewierzących nic nie jest czyste, ale pokalane są zarówno ich umysł, jak i sumienie" [Tyt. 1:10-16]
UWAGA! Na podstawie tego fragmentu moim zdaniem nie można wyciągać wniosku, który byłby przegięciem w drugą stronę - czyli, że nie istnieje już dla nikogo podział na pokarmy czyste i nieczyste. Paweł pisze go pogan, którym niektórzy Żydzi wmawiali żydowskie nakazy ludzi dotyczące "czystego i nieczystego". Z innych fragmentów nauczania apostolskiego wynika, że dla pogan wszystko jest czyste, bo nic samo w sobie nie jest nieczyste.
|