www.ulicaprosta.net

Z założenia szkoła Chrystusa była dla pastorów kościołów instytucjonalnych, a tam jak wiemy jest tam mnóstwo Ananiaszów i Safir, ktorzy nic nie dają. Więc dziesięcina ma poruszyć takich ludzi żeby choć tyle dawali. W normalnych Kościołach Nowotestamentowych, bałwochwalców czyli chciwców usuwa się ze społeczności , a w ''budynkowcach'' trzyma się ich aby, ''dychą'' tygodniowo wspierali utrzymanie budynku i pastora - biurowca.
Myślę, że jeśli Bert Hamilton Clendennen żył by obecnie, wspierał by idę Kościołów domowych a w tym dzielenie się majętnościami między wierzącymi. Pamiętajmy że to był tylko człowiek.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że ludzie poukładani w zdrowej nauce nic nie robią, czy nie są gorliwi w działaniu na rzecz ewangelii. Chyba, że chodziło ci o nie robienie nic widowiskowego...
W 2 liście Piotr napisał:
"(5) I właśnie dlatego dołóżcie wszelkich starań i uzupełniajcie waszą wiarę cnotą, cnotę poznaniem, (6) poznanie powściągliwością, powściągliwość wytrwaniem, wytrwanie pobożnością, (7) pobożność braterstwem, braterstwo miłością. (8) Jeśli je bowiem posiadacie i one się pomnażają, to nie dopuszczą do tego, abyście byli bezczynni i bezużyteczni w poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa."

Każdy wierzący, który będzie stosował się do zaleceń Słowa Bożego z listu Piotra, nie będzie bezczynny i bezużyteczny...
W moim życiu po nawróceniu robiłem wiele rzeczy w "służbie dla Boga", dzisiaj, im bardziej poznaję Pana przez Jego Słowo niektórych z nich bym nie dotykał...

Przykład: o wierzącej matce, głoszącej w gorliwości swoim dzieciom ewangelię i trwającej w nieustającej modlitwach o nie, nie będzie głośno w świecie. Przy takim Hathawey'u przemawiającym do tysięcy będzie ona wyglądać bardzo ubogo. Ale kto z nich tak naprawdę "robi" coś dla Boga???

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl

jedni krytykują jednodychowców,inni nic nie dających a inni dizesięcinowców,a jeszcze inni zapisujących na rzecz zboru całe,ogromne majątki.I bądź tu mądry....

Nie zgadzasz się Rafale.... otóż ponad rok temu umieściłem ogłoszenie aby zachęcić ludzi do odwiedzania więźniów. Będąc na forum ludzi ze zdrową teologią, zależało mi żeby ktoś się zgłosił i zbudował więźniów. Nikt się nie zgłosił żeby pójść, nawet nikt się nie zapytał na PW czy nie potrzeba wsparcia finansowego dla służby albo może by Biblię czy traktaty kupić. Tak samo było z pójściem do szpitala. Łatwo każdemu mądrzyć się na internecie, ale to wtedy kiedy stajemy z grzesznikiem twarzą w twarz - to jest SZTUKA!

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Jak kogos Bog posle, zeby szedl do wiezien, to pojdzie, jak pobudzi do wsparcia finansowego, to wesprze... nikt nie bedzie ganial po wiezieniach tylko dlatego, ze zamiesciles ogloszenie... Jak to ktos pisal - to kwestia wypelniania woli Bozej lub realizowania wlasnych pomyslow na robienie czegos, bo tak wypada. Posyla Cie Bog do wiezienia to idz...

A co do Clendennena to mniejsza z dziesiecina. Troche mnie niepokoi zbytnie celebrowanie czasem jego sluzby i Szkoly Chrystusa.

_________________
Poznanie nadyma.

Cała wola Boża jest napisana w Biblii, a tam jest napisane aby ''ganiać'' po więzieniach. A jeśli sam ''nie ganiasz'' to wesprzyj finansowo innych aby ''ganiali''. Słowa Jezusa:"I rzekł im: Idąc na cały świat, głoście ewangelię wszystkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony. Do tego nie trzeba być specjalnie poruszonym, to jest WIELKI NAKAZ MISYJNY. Szkoła Chrystusa pastora Clendennena jest obecnie największym narzędziem ewangelizacyjnym w naszych czasach. Mała próbka Iturze na otrzeźwienie: http://www.youtube.com/watch?v=TOZDVowZHI4
Mam prośbę, napisz Iturze co w swoim życiu robisz dla Pana?

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Jak widzę, oceniłeś gorliwość i uczynkowość ludzi "ze zdrową teologią" z UP na podstawie braku odzewu na twój apel. Czy masz absolutną pewność, że "ludzie z UP" nie chodzą do więzień, czy szpitali z ewangelią?
Ja osobiście jeździłem wielokrotnie z ewangelią do grzesznika, który odbywał wyroki w więzieniu, gdy Pan dał mi chcenie i wykonanie w tej kwestii. Nie miałem żadnych wątpliwości wtedy, żeby tego grzesznika odwiedzać. Znam osobiście jeszcze jedną osobę z "ludzi z UP", która również jeździła jakiś czas temu wielokrotnie z ewangelią do więzienia i hospicjum. O wszystkich z UP nie mam i nie potrzebuję nawet takich informacji. Bo jeżdżenie, czy też nie do więzień nie stanowi moim zdaniem o robieniu, bądź nic nie robieniu dla Pana. Wierzę, że Pan pobudza i powołuje wierzących do określonych dobrych uczynków, i mogą być one bardzo różne, jak przykładowa matka głosząca dzieciom i modląca się za nie.

Jeśli ciebie Pan powołał do więzienia i szpitali, to wypełniaj Bożą wolę, nie patrząc na reakcję bądź jej brak u "ludzi z UP". Szczerze życzę ci błogosławieństwa Bożego w tym dziele.

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl

Nie przesadzaj. BC sluchalam, czytalam, mam jego ksiazki. Na szkole bylam, popatrzylam "z czym to sie je" i juz wiecej nie poszlam, bo szkoda czasu na wgapianie sie w ekran na gloszacego, skoro mowi toczka w toczke to, co jest napisane w ksiazce.
A czemu tej ksiazki nie mozna kupic w sklepie, a dostaje ja sie tylko jak sie ukonczy szkole? No i ten... certyfikat ukonczenia szkoly... Po co to komu? I zjazdy absolwentow...

Co do reszty ubiegl mnie Rafal.

_________________
Poznanie nadyma.

T.S. CHRISTWEAPON:
Swego czasu uważałam, że gdyby tak każdy chrześcijanin wziął do siebie dziecko z domu dziecka- zniknąłby całkowicie problem sieroctwa w Polsce, więc nie mogłam pojąć dlaczego tego nie robią? Czyżby oślepli na ten problem?

Jednak w porę zrozumiałam, że hmm...któż wtedy chodziłby do więzień...któż do hospicjów...kto pracowałby z narkomanami, alkoholikami....kto opiekowałby się ubogimi...a kto jeździłby na misje...kto pracowałby z młodymi matkami, a kto z seniorami...mam nadzieję, że rozumiesz, co chcę przez to powiedzieć.

Nakaz misyjny ani pole działania dla Boga nie ogranicza się do więzień. Dobrze jest słuchać Boga- On każdemu wskazuje jego miejsce.
Rafał ujął to bardzo dobrze. Zgadzam się też, że czasami jest to po prostu własna rodzina. To też jest misja. Kto wie, czy nie najtrudniejsza- bo jest się wtedy najbardziej "weryfikowalnym"

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)

Weapon, z pierwszego zacytowanego wpisu rozumiem, że zyskałeś coś na Ulicy Prostej, na której pracują i służą ludzie "poukładani teologicznie" - i chwała Bogu, o to właśnie chodzi. Jednocześnie nie pamiętam, żebyś ich wsparł finansowo, albo zapytał na PW, czy nie potrzebują takiego wsparcia - nie mam Ci tego za złe, chcę Ci tylko pokazać, że nie wszyscy muszą "ganiać" do więzień albo wspierać finansowo akurat Twoja służbę. I nie Ty będziesz rozliczał itur z tego, co robi dla Pana. On sam to zrobi. Weź sobie do serca słowa apostoła:

"Jeśliby całe ciało było okiem, gdzież byłby słuch? A jeśliby całe ciało było słuchem, gdzież byłoby powonienie? Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele, każdy z nich tak, jak chciał. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? A tak członków jest wiele, ale ciało jedno" [I Kor. 12:17-20]

Myślę, że pochopnie oceniasz, a to nie jest dowód dojrzałości. Módlmy się, żebyś nabrał zdrowego balansu.

Przypominam, że to nie jest wątek o szkole Clendennena, tylko o festiwalu.

Szanowny Smoczi, jak się poprawi moja sytuacja finansowa, wesprę tą stronę internetową, bo dużo dobrego robi. W tej chwili mój stały dochód to 520 zł, za opiekę nad niepełnosprawną matką( min Choroba Alzheimera). Bilet miesięczny w Warszawie KOSZTUJE 90 ZŁ! Jeśli coś było za ostro to przepraszam, ale przez 10 lat służby jestem zbulwersowany podejściem do ratowania zgubionych, czy to w zborach czy na necie. Więc kiedy patrzę NA ''odlotowców'' ewangelizujących i dających się pobić(np.KOŚCIÓŁ ULICZNY - Metro Centrum), a ludzi siedzących w ławkach, którzy cały tydzień nic nie robią i ich pastorów, którzy sugerują rezygnacją ze służby misyjnej( bo jeśli nie masz na życie, to zostaw wszystko i idź do roboty) jestem załamany. Co w takim wypadku może się Bogu podobać? Błogosławię, Tomcio.

_________________
"Bez prorockich objawień naród dziczeje....''Księga Przysłów 29:18a

Ja się zgadzam. Tak to już jest w naszym kraiku. Misjonarz jak nie jest dziadem to Pan go nie posłał.

Tomciu,

Ja nie po to napisałem to, co napisałem, żebyś mi dał kasę, tylko po to, żeby Ci coś pokazać. Jest taka dobra zasada, którą przedstawił apostoł Paweł:

"A w tej sprawie daję wam taką radę: będzie to z korzyścią dla was, którzy nie tylko tę działalność rozpoczęliście, lecz i postanowienie to powzięliście jako pierwsi już ubiegłego roku, jeśli teraz dokończycie także tej działalności, aby, jak ochotne było postanowienie, tak i wykonanie nastąpiło w miarę środków, jakie posiadacie. Jeśli bowiem jest ochotna wola, zasługuje ona na uznanie według tego, co ma, a nie według tego, czego nie ma. Nie chodzi bowiem o to, by inni mieli ulgę, a wy obciążenie, lecz chodzi o równość; w obecnym czasie niech wasz nadmiar wyrówna ich niedostatek, by i ich nadmiar służył na pokrycie waszego niedostatku, ażeby była równość, jak napisano: Kto wiele zebrał, nie miał za wiele, a kto mało, nie miał za mało" [II Kor. 8:10-15]

Rada jest praktyczna: Nie dawaj z tego, czego nie masz. Będziesz miał nadmiar, to się pomódl, co z nim zrobić. I pozwól innym pomodlić się, co mają zrobić z ich nadmiarem. Mnie nie chodzi o to, że było za ostro, tylko moim zdaniem niepotrzebnie wziąłeś się za generalizowanie i przepytywanie innych z tego, co robią dla Pana. Przecież nie będziemy się tutaj przechwalać, bo stracilibyśmy nagrodę w niebie.

Bardzo praktyczna rada tylko trochę niekompletna. Należałoby ją uzupełnić o wytyczne odnośnie dawania wszelkiego rodzaju szmelcu i rzeczy, które na dzisiejsze standardy są w nadmiarze u większości osób. Tak to już jest. Całe życie pracuje się na przedmioty, które i tak lądują na śmietniku. A jeśli chodzi o dawanie na misje i organizacje pozarządowe to powinna to być norma, a nie żadna nagroda w niebie. W normalnym kraju są wysokie ulgi podatkowe za przekazanie pieniędzy na działalność charytatywną. Jeśli chodzi o nagrodę w niebie to porzeczka powinna być wyższa tak jak w przypadku wdowiego grosza.

Dziku, proponowałbym Ci najpierw przeczytać dokładnie tekst apostoła Pawła (możesz nawet w nieco szerszym kontekście), potem mój wpis (również dokładnie) i dopiero potem ewentualnie się wypowiedzieć. Bo wypowiedziałeś się lekko nie na temat. Ani Paweł nie napisał o "szmelcu", ani ja nie napisałem o nagrodzie w niebie za dawanie pieniędzy.