Talmidzie, obawiam się, że nasza dyskusja przestaje mieć sens. Zamiast odnosić się do mojej argumentacji i odpowiadać na moje pytania, wypowiadasz własne opinie na temat moich wypowiedzi, mnożysz kolejne pytania i popisujesz się znajomością wyrazów wyrywając je z ich biblijnego kontekstu. Na takie dyskusje szkoda mi czasu.
Wkładasz w moje usta własne sformułowania, następnie je rozwijasz i sam z nimi dyskutujesz - tak jak w przypadku "soma". Zawieszasz własne teorie na jednym wyrazie jednego wersetu wyrwanym z szerszego kontekstu [Mat. 10:28] i tak dalej. Kiedy Ci to wykazuję, najzwyczajniej w świecie ściemniasz. Na to również szkoda mi czasu.
Paweł podaje ogólną zasadę:
"To, co skażone, musi przyoblec się w to, co nieskażone, a to, co śmiertelne, musi przyoblec się w nieśmiertelność" [I Kor. 15:53]W najbliższym kontekście zasada ta odnosi się do Kościoła, ale w dalszym kontekście odnosi się do wszystkich, którzy zmartwychwstaną - zbawionych i niezbawionych. Dlatego niezbawieni będą wiecznie oddaleni od Boga [II Tes. 1:9] i będą odczuwać wieczną wzgardę [Dan. 12:2], a także będą przeżywać wieczną kaźń [Mat. 25:46]. Po zmartwychwstaniu na sąd nie będzie już śmiertelności. To, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność. Wszyscy zmartwychwstaną w ciałach duchowych i w takich spędzą wieczność. Jedni spędzą ją w przed Bożym obliczem, a inni w oddaleniu od Jego oblicza. Nagroda będzie wieczna (w ciałach) i kara będzie wieczna (w ciałach).
Nie odpowiedziałeś na pytanie, gdzie jest w Biblii napisane, że dusze wszystkich istnieją tylko do pewnego momentu. Nie odpowiedziałeś na pytanie, gdzie jest w Biblii napisane, że Bóg będzie się nad kimkolwiek pastwił. Nie odniosłeś się to mojego cytatu z leksykonu, gdzie "apollumi" z 10:28 jest tłumaczone jako "to devote or give over to eternal misery in hell". Omijasz to, co niewygodne i udajesz, że nie słyszysz. Tak się tutaj nie dyskutuje. Zachęcam do lektury regulaminu forum.
Mimo to, oczekując na odpowiedzi na moje pytania i argumenty, odpowiem na Twoje ostatnie pytania.
Talmid napisał(a):
Słowo sarks zostało na przykład użyte w odniesieniu do ciała Jezusa Chrystusa: Jana 1,14 - A Słowo stało się ciałem ὁ λόγος σὰρξ ἐγένετο. (porównaj 1 Jana 4,2-3).
Oczywiście. Bo Jezus Chrystus przyszedł w ludzkim, biologicznym ciele. A propos, chyba Ci już zadałem kiedyś to pytanie i nie dosłyszałem odpowiedzi:
Czy wyznajesz, że JHWH Zbawiciel przyszedł w ludzkim ciele jako Mesjasz?Talmid napisał(a):
Słowo σάρξ użyte jest też w Jana 6,51 - ciało Jezusa, które mamy spożywać
Oczywiście - Jezus mówi tutaj o ciele, które miał oddać za żywot świata:
"Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata" [Jan 6:51]Jezus oddał za żywot świata ciało biologiczne, a nie duchowe.
Talmid napisał(a):
Czy Twoim zdaniem ciało Jezusa było grzeszne czy nie?
Było takie jak nasze [Hebr. 2:14]. Inaczej nie mógłby za nas umrzeć.
Talmid napisał(a):
Co więcej, słowo sarks (σάρκα - ciała) zostało użyte w Łk 24,39 - duch nie ma ciała ani kości jak widzicie, że Ja mam. To mówi Jezus zmartwychwstały.
To jest stwierdzenie ogólne kontrastujące ciało z duchem. Dlatego jest tutaj sarks, a nie soma.
Talmid napisał(a):
Porównaj Dzieje 2,26 - moje ciało będzie spoczywać w nadziei (σάρξ - to jak to w końcu jest, istnieje nadzieja dla sarks czy nie?) Tutaj jest mowa o zmartwychwstaniu Jezusa.
Oczywiście, że to biologiczne ciało Jezusa czekało na zmartwychwstanie i nie doznało skażenia. Nie wiem, w czym widzisz problem.
Z przykładów, które podałeś, wnioskuję, że nie wyznajesz, że Jezus Chrystus przyszedł w ludzkim ciele, tylko w jakimś innym. Mam rację?