TS napisał(a):
Ja jednak cały czas uważam, że mój dosadny język mniej zaszkodzi niż gromada ''sióstr'' w sodomskich spodniach z pół gołymi tyłkami na nabożeństwie.
Nie widzę tutaj ani takich sióstr, ani promowania tego, o czym mówisz. Jeśli kobietom nie wolno chodzić w spodniach, bo każde spodnie są "sodomskie", to Ty po prostu nie rozumiesz tego, co jest napisane w Biblii na temat, o którym się wypowiadasz. Natomiast "tutejsze" siostry ani jednym zdaniem nie dały do zrozumienia, że nieprzyzwoitość jest czymś właściwym. Rozmawialiśmy już zresztą o tym w kilku wątkach.
Twój "dosadny język" jest w Biblii nazywany grzechem - podobnie jak pogardliwe zwracanie się do sióstr (najprawdopodobniej znaaacznie starszych zresztą od Ciebie) per "kobieto", podobnie jak obłuda, fałszywe świadectwo przeciwko adwersarzom i podobnie jak uciekanie od odpowiedzialności za własne słowa. Wykazałeś się taką "świętością osobistą", że wezwanie do uświęcenia powinieneś skierować zdecydowanie w pierwszej kolejności do siebie samego. A potem będziesz mógł rozprawiać o czyichś spodniach.
Życzę Ci, żebyś się opamiętał, bo możesz źle oceniać swoją sytuację. Mężczyźni, których głównym zajęciem jest analiza garderoby kobiet, mają zazwyczaj wzrok utkwiony nie tam, gdzie trzeba. Lepiej by było, żebyś wsadził nos w Pismo Święte i stamtąd brał podstawy swoich przekonań, bo inaczej nie pomoże Ci nawet głoszenie najbardziej restrykcyjnej świętości u innych ludzi.