www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pt lis 01, 2024 12:35 am

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
Autor Wiadomość
PostNapisane: Pn sie 08, 2011 7:22 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Zauważyłam taką rzecz- w wielu zborach nie pilnuje się dziś nauki. Wierzącym, którzy słuchają, jest wszystko jedno , nawet jeśli chodzi o sprawy ważne( rozumiem, że drugorzędne nie stanowią problemu). Jak sami niejednokrotnie mówią- "puszczają mimo uszu". Inni po prostu nie mają poznania i nie są w stanie rozeznać, czy dana rzecz jest zgodna z Pismem czy nie, nie mają też ochoty sprawdzać. Ale już w ogóle nie rozumiem starszych, którzy nauczają po swojemu, ale zapraszają gości, którzy nauczają zupełnie w innym duchu i co innego niż oni sami. W takich zborach mamy "bigos z kapustą", nie wiadomo, kogo słuchać, komu wierzyć...
Skąd się to bierze? Jak temu przeciwdziałać? Czy mądrze jest być w takim zborze i modlić się, żeby Bóg to wyprostował i oczywiście nic nie mówić, bo to prowadzi do konfliktów, czy odejść...? Jak rozmawiać z chrześcijanami, którzy nie widzą wagi problemu, którym wszystko jedno, czym się ich karmi- i czy w ogóle z nimi rozmawiać?
Czy w zborze, w którym nie ma jednolitej nauki w ogóle można wzrastać duchowo? Dokąd zmierza taki zbór, skoro starszym wszystko jedno- wierzysz sobie w to, czy w tamto, twoja sprawa, byleś tylko był lojalny? Jaki to ma sens?
Słyszałam też, że nieważne, czy naucza się tak czy tak doktrynalnie( cały czas mowa o rzeczach ważnych, nie drugorzędnych), byle była "miłość braterska". Ale czy to w ogóle możliwe- mieć miłość braterską i różnić się tak bardzo i to w obrębie jednego zboru? Albo- starsi wprowadzają bardzo kontrowersyjne nauczanie, ale członkowie zboru twierdzą, że wszystko jedno, byle była "miłość". Czy to jest poważna postawa?
Na tyle mnie to nurtuje, że ciekawa jestem Waszych opinii.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 08, 2011 10:30 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
"Dopóki nie przyjdę, pilnuj czytania, napominania, nauki. Nie zaniedbuj daru łaski, który masz, a który został ci udzielony na podstawie prorockiego orzeczenia przez włożenie rąk starszych. O to się troszcz, w tym trwaj, żeby postępy twoje były widoczne dla wszystkich. Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają" [I Tym. 4:13-16]

"Till I come, give attendance to reading, to exhortation, to doctrine" [KJV]

Czytanie Pisma, napominanie i wykładanie Słowa w sensie doktrynalnym jest dla każdego kościoła tak istotne, że może zaważyć o zbawieniu jego członków. Panu Bogu nie jest wszystko jedno, w co wierzymy i dlaczego. Nigdy nie było Mu wszystko jedno. Ale diabłu udało się wmówić Kościołowi, że "doktryna nie ma znaczenia" - "bo przecież mamy miłość". Pismo przewiduje tak stan rzeczy:

"Zaklinam cię tedy przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który będzie sądził żywych i umarłych, na objawienie i Królestwo jego; Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem. Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom" [II Tym. 4:1-4]

Dwa podstawowe przykazania mówią o miłości do Boga i do bliźnich - w tej kolejności. Miłowanie Boga całym sercem i całym umysłem [Mar. 12:30] oznacza również umiłowanie Jego Słowa i wprowadzanie Go w życie. Inaczej kościół jest budowany na piasku, a nie na skale [Mat. 7:24-27]. Co widać, słychać i czuć w wielu miejscach.

Owieczka napisał(a):
Dokąd zmierza taki zbór, skoro starszym wszystko jedno - wierzysz sobie w to, czy w tamto, twoja sprawa, byleś tylko był lojalny?
Do upadku. I moim zdaniem można śmiało przed tym ostrzegać. A nawet należy. Zastąpienie Słowa Bożego "miłością" nie obejmującą Słowa jest zwiedzeniem i zaproszeniem do "łechtania uszu" zamiast zdrowej nauki czyli zdrowej doktryny:

"Preach the word; be instant in season, out of season; reprove, rebuke, exhort with all longsuffering and doctrine"

Słowo "doktryna" udało się diabłu obrzydzić wierzącym do tego stopnia, że nie chcą słyszeć o doktrynie i wydaje im się, że można kochać Jezusa nie kochając doktryny zawartej w Słowie, choć On sam jest wcielonym Słowem i powiedział wyraźnie, że prawdziwymi uczniami są tylko ci, którzy trwają w Słowie:

"Jeżeli wytrwacie w słowie moim, prawdziwie uczniami moimi będziecie" [Jan 8:31]

"A Duch wyraźnie mówi, że w późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych i będą słuchać nauk szatańskich" [I Tym. 4:1]

Dlaczego? Ponieważ odwrócą się od Pisma:

"Ale ty trwaj w tym, czegoś się nauczył i czego pewny jesteś, wiedząc, od kogoś się tego nauczył. I ponieważ od dzieciństwa znasz Pisma święte, które cię mogą obdarzyć mądrością ku zbawieniu przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany" [II Tym. 3:14-17]

Należy unikać ludzi, którzy wzniecają spory i zgorszenia wbrew nauce apostolskiej, a nie w obronie nauki apostolskiej:

"A proszę was, bracia, abyście się strzegli tych, którzy wzniecają spory i zgorszenia wbrew nauce, którą przyjęliście; unikajcie ich. Tacy bowiem nie służą Panu naszemu, Chrystusowi, ale własnemu brzuchowi, i przez piękne a pochlebne słowa zwodzą serca prostaczków. Albowiem posłuszeństwo wasze znane jest wszystkim; dlatego raduję się z was i chcę, abyście byli mądrzy w tym, co dobre, a czyści wobec zła" [Rzym. 16:17-19]

O wiarę raz przekazana świętym należy walczyć:

"Umiłowani! Zabierając się z całą gorliwością do pisania do was o naszym wspólnym zbawieniu, uznałem za konieczne napisać do was i napomnieć was, abyście podjęli walkę o wiarę, która raz na zawsze została przekazana świętym" [Judy 3]

Walczyć należy w odpowiedni sposób - spokojnie i stanowczo uzmysławiając braciom, że brak umiłowania Słowa Pana jest dowodem braku umiłowania Pana. A nieposłuszeństwo jest gorsze od czarów. Taka postawa - mówienie prawdy w miłości - najczęściej kończy się wypchnięciem ze społeczności, rzadziej upamiętaniem słuchaczy. Ale chyba lepiej cierpieć, "albowiem to jest łaska, jeśli ktoś związany w sumieniu przed Bogiem znosi utrapienie i cierpi niewinnie" [I Piotra 2:19].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 08, 2011 8:46 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Chciałabym zwrócić na coś uwagę. Posłuszeństwo Słowu Bożemu i miłość z góry powinny występować łącznie- postawienie tylko na jedną opcję (w każdym wypadku, nawet tym pierwszym) wydaje mi się drogą na bezdroża.

Kiedy pierwszy raz przeczytałam, jakie przesłanki towarzyszyły powstaniu stronnictwa faryzeuszy pomyślałam sobie "nic dodać, nic ująć"....Ich motywy były bardzo pozytywne i słuszne. A jednak skończyli "nie tak" i są w Biblii przykładem wszelkich negatywnych cech.
Z kolei sama, tak zwana "miłość", własny wymysł, daleki od prawdy Biblii, to drogowskaz do przystanku New Age, myślę.

Jest chyba jakoś tak, że kiedy zasłona zostaje zdjęta z naszych oczu, czytamy Biblię w Duchu Świętym- a tego nie można zrobić bez prawdziwej miłości. Ona czasami pozwala ustąpić, zobaczyć coś inaczej, a czasami musi powiedzieć "tak oto stoję, inaczej nie mogę".

Gdybyś podała Owieczko konkretne przykłady, które Cię niepokoją, może można by rzucić trochę więcej światła na konkretny problem.

W czym tym zborom jest wszystko jedno? W jakich sprawach, które uważasz za pierwszorzędne?

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pn sie 08, 2011 9:13 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
W czym tym zborom jest wszystko jedno? W jakich sprawach, które uważasz za pierwszorzędne?


Np. sprawa darów Ducha. Jeden kaznodzieja głosi, że nie przeminęły. Przychodzi inny i mówi, że przeminęły. Nikomu to nie przeszkadza, nikt tego nie komentuje. Jedni tego nie widzą, inni udają, że nie widzę w imię "świętego spokoju" i dobrych relacji.
Albo kwestia doktryny mówiącej o tym, w jaki sposób człowiek rodzi się do nowego życia. Jeden kaznodzieja mówi, że chrzest Duchem następuje w momencie uwierzenia. Przychodzi drugi i naucza zgodnie z rozumieniem zielonoświątkowym( dwa błogosławieństwa- nowe narodzenie jako otrzymanie Ducha i potem chrzest Duchem, czyli zanurzenie w Duchu). Przychodzi trzeci i twierdzi, że człowiek może uwierzyć, ochrzcić się w wodzie, ale nie ma Ducha tak długo, jak długo nie zostanie w sposób spektakularny ochrzczony Duchem( czyli może być "wierzącym bez Ducha", a nowe narodzenie to proces). Wszystko to w j e d n y m zborze. Niektórzy to widzą, ale mają to w nosie. Inni nie widzą problemu. Nikomu to nie przeszkadza, łącznie z "głównodowodzącymi"( "możesz wierzyć, w co chcesz, byle była miłość braterska" i uświęcenie).
W jednym zborze są ci, którzy wierzą w utracalność zbawienia. Inni- nie wierzą. I tym, i tym nie przeszkadza bigos z kapustą zaprezentowany powyżej.Bo "najważniejsza jest miłość", zresztą, po co się czepiać i robić problemy?
Spróbuj być w takim zborze i nie dostać mętliku w głowie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Wt sie 09, 2011 9:01 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Dzięki. Myślałam, że bardziej chodzi ci o granice tolerancji dla różnych zachowań, teraz cię lepiej rozumiem.

Pamiętam, że kiedyś dość mi dokuczało, że nie mogłam się zgodzić w jakiejś części z linią doktrynalno-dydaktyczną pewnego zboru i w pewnym momecie zapytałam wprost pastora i jego żonę, jak uważają, co jest ważniejsze: poglądy, czy przynależność. I on odpowiedział- przynależność, a ona- poglądy :)

Od jakiegoś czasu sama muszę rozstrzygać tę kwestię- i powiem, że to się kształtuje różnie.
Chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się zgodzić łatwo, natychmiast i w 100% z jakimś nauczycielem, nawet z tu obecnym. Może to jest kwestia czasu i lepszego zrozumienia pewnych kwestii, a może to już tak jest.

Na pewno dobrze jest, jeśli jedna osoba w danym miejscu bierze odpowiedzialność za nauczanie. To daje przejrzystość, spójność i pewną orientację, gdzie jesteś. Nie jest wszystko jedno- choć uważam, że pewien margines na różnice poglądów dobrze jest zachować i miłość mieć :) Z drugiej strony istnieje też granica nieprzekraczalna.

Dla mnie ona jest w punktach związanych ze zbawieniem, grzechem- jego świadomością i jego przebaczeniem, z osobą Jezusa Chrystusa i Jego dziełem.
To jest fundament.

Oprócz tego istnieje jeszcze kwestia zaufania nauczycielowi- buduje się je pewnie z kilku elementów: dobre świadectwo, dobre owoce, "staż", umiejętność dowiedzenia swoich poglądów, głębokie zakorzenienie w Biblii.
To jest kryterium nr 2.

A miejsca, w których wiele poglądów funkcjonuje na zasadzie równouprawnienia przypominają nieuprawianą ziemię, o czym niedawno wspomniałam, więc ja bym unikała bigosu z kapustą.
Wolałabym już konkretny, autorski bigos, nawet przyprawiony nie do końca tak jak lubię :)

Czyli moja odpowiedź na twoje pytanie:
Cytuj:
Czy w zborze, w którym nie ma jednolitej nauki w ogóle można wzrastać duchowo?

brzmiałaby: NIE

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 10, 2011 8:41 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Ja tu odwiedzilam jeden zbor zielonoswiatkowy - od razu trafilam na hasania z flagami, jakies korowody, oniemal dyskoteke, ktora trwala ponad godzine. ledwo co wysiedzialam, bo chcialam posluchac kazania, ale kiedy sie zaczelo - "Tatus jest tu, nasz Tatus to Krol, hura, powiedzcie wszyscy "moj Tatus to Krol", powiedzcie "jestem wybrany..." - nie wytrzymalam i wyszlam. Aa... co prawda dosiedzialam do: "kto byl wczoraj pod dzialaniem plaszcza Eliasza? A kto doznal uzdrowienia, podniescie rece - raz, dwa, trzy... szesc.... chwala Tatusiowi!!! A kto dzis po raz pierwszy? Chodzcie tutaj... powtazajcie: "Tatusiu ja zaluje za swoje grzechy......ble, ble, ble..." - w tym momencie wyszlam.

Niczego nie przejaskrawiam, bylo dokladnie tak jak opisuje.

Potem czlowiek ktory mnie tam zaprosil, a ktorego akurat w te niedziele nie bylo, pytal mnie jakie mam wrazenia... Probowalam jakos mu wytlumaczyc, ze Kosciol to nie dyskoteka i ze klounada nie jest na miejscu. Od razu zaczal mi robic wyrzuty, ze osadzam "Boze dzialanie" i nie moglam do niego nijak dotrzec, bo sie zaslanial "miloscia, radoscia w Panu" itp....


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Śr sie 10, 2011 3:14 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 31, 2010 10:03 am
Posty: 268
Axanno, im po prostu latwiej tak zyc. Wiem, ze to samooszukiwanie sie, ze wszystko bedzie super, zero chorob, pieniadze, szczescie. Jednak znam wiele osob, ktore trwaly w tej uludzie. Owoce sa niestety smutne powrot do nalogow, rozwody, samobojstwa.
Czy to owoc hurraentuzjazmu? Raczej zderzenia sie z rzeczywistoscia, bo im wchodzisz na wiekszego konia, tym upadek bardziej dotkliwy :(
Trzymam kciuki za Ciebie. Sam mialem podobne problemy z rodzicami.
Pozdrawiam


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 11, 2011 8:26 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Dziekuje, makabi, prosze o modlitwe dzis, jutro i pojutrze. W sobote sie odezwe juz z dr.strony.

Odnosnie tego zboru, to wydawaloby sie, ze to jeden z bardziej zdrowych zborow, bo sie dowiedzialam z rozmowy, ze odrzucaja teologie sukcesu, nauki Beni Hina (co prawda "na poczatku byly dobre"), odrzucaja mieszanie sie Kosciola w polityke, nieutracalnosc i na ogol to jakies tam zdrowe poglady maja, takie jak na przyklad koniecznosc odwrocenia sie od grzechu itp. - z tego co sie dalo wywnioskowac z krotkiej rozmowy. Dlatego tym bardziej sie dziwie, kiedy wspominam to hasanie i sie nadymanie poprzez "Tatus to krol" - co i owszem, ze prawda, ale nie dlatego chyba napisane, zeby wierzace sie chelpili i lechtali swe uszy.

Byla tam pewna pani (moze takich bylo wiecej, ale ta byla w zasiegu wzroku), ktora w czasie ruchow tanca miala jakies dziwne skurcze, jakby ja wyginalo gwaltownie w bok jakos, przypominalo to jakies dygi, czy tyki, cos chorego. Czasami wyrzucala ona po dwa palce w gore - nie to zebym byla nadwrazliwa, ale jakos dziwnie to wszystko i jak dla mnie nic wspolnego z Duchem Swietym nie mialo. Ja sie zastanawiam jak to jest, ze niby do Pana sie modla, nauki niby ok (z tego co mowil) itp., a wyglada na pierszy rzut oka, ze raczej pod dziablem... czy to jest mozliwe?

Wlasnie gdy mowilam o tym swemu rozmowcy odwolal sie do tego, ze jezeli ktos wzywa Pana i w Imie Pana to nie moze byc, zeby byl pod wplywem diabla, wiec te konwulsje od Ducha... Zupelnie z tym sie nie moge zgodzic, ale argumentowac nie bardzo umialam... :?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 11, 2011 8:29 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
No, w imieniu Jezusa wielu może prorokować czy nawet cuda czynić, a Pan im powie "idźcie ode mnie precz, nie znam was, którzy czynicie bezprawie"...Samo mówienie, że to jest na pewno dobre, bo wzywa się imienia Pana jest dziecinne i świadczy o braku rozeznania duchowego, jak dla mnie.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 11, 2011 8:35 am 
Offline

Dołączył(a): Śr mar 19, 2008 1:54 pm
Posty: 829
Owieczka napisał(a):
No, w imieniu Jezusa wielu może prorokować czy nawet cuda czynić, a Pan im powie "idźcie ode mnie precz, nie znam was, którzy czynicie bezprawie"...Samo mówienie, że to jest na pewno dobre, bo wzywa się imienia Pana jest dziecinne i świadczy o braku rozeznania duchowego, jak dla mnie.

he, faktycznie... i czemu mi to nie przyszlo do glowy w czasie rozmowy, przeciez to takie proste... dziwne... szkoda :|

P.S. powolywal sie jeszcze na jakies tam uzdrowienia, gdy ludzi wrecz skrecalo "pod moca Ducha" ze az koscie cos tam strzelaly, czy nie wiem jak to powiedziec... ze slychac bylo i takie tam, moim zdaniem, brednie. Ale jak zaprzeczyc, gdy od razu ci wyrzucaja, ze nie wierzysz w dzialanie Ducha itp.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 11, 2011 9:26 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Axanna napisał(a):
Wlasnie gdy mowilam o tym swemu rozmowcy odwolal sie do tego, ze jezeli ktos wzywa Pana i w Imie Pana to nie moze byc, zeby byl pod wplywem diabla, wiec te konwulsje od Ducha... Zupelnie z tym sie nie moge zgodzic, ale argumentowac nie bardzo umialam... :?
Ja kiedyś po prostu w imieniu Jezusa zgromiłem ducha wywołującego podobne konwulsje. Konwulsje ustały. Wniosek: Nie pochodziły od Ducha Świętego. Zresztą nie mogły, bo owocem Ducha jest między innymi łagodność i wstrzemięźliwość [Gal. 5:23]. A przejawy szaleństwa są zgorszeniem dla niewierzących i zwykłych wiernych [I Kor. 14:23].


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Cz sie 11, 2011 11:46 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Z takimi chrześcijanami bardzo trudno się rozmawia. Spotkałam się i z takimi poglądami, że my( legaliści odrzucający nadnaturalne działanie Ducha :mrgreen: ) możemy sprowadzić na nich, działających "w Duchu" przekleństwo. I ...boją się nas. Słyszałam w kazaniu jednego pastora, jak opowiadał, że lała mu się krew z nosa i nie mógł jej zatamować. Stwierdził, że dostał poznanie "od Pana" jakoby zalało go krwią, ponieważ ktoś go przeklął "a niech go krew zaleje". Widzisz Axanko- ci ludzie są zabobonni.
W niewoli strachu tak naprawdę. Są uprzedzeni do tych, którzy myślą inaczej, nauczeni widzieć w nich demony. Potrafią- kiedy już dojdzie do wspólnej modlitwy- gromić ewentualne działania diabła mogące pochodzić od ciebie i w "duchu związywać demony religijne". Wszystko to w atmosferze lęku, nieufności, chorych podejrzeń.

Jeśli ktoś z nich ma wątpliwości, rozmawiam. Ale życie nauczyło mnie nie podejmować rozmów z tymi, którzy takowych wątpliwości nie mają. Może się skończyć jedynie odrzuceniem i zranieniem- choć mnie to już nie rani, raczej mam litość dla nich...i zwyczajnie mi przykro, że tak ich ktoś okłamuje. Sporo osób jednak się "budzi".

Aha- i zauważyłam ciekawą rzecz. Ze zborami typu niecharyzmatycznymi "light" łączy ich jedno- ekumeniczne dążenia...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt sie 12, 2011 2:43 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Życzenie komuś ,żeby go krew zalała to przekleństwo Owieczko.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt sie 12, 2011 5:16 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Owieczka napisał(a):
Słyszałam w kazaniu jednego pastora, jak opowiadał, że lała mu się krew z nosa i nie mógł jej zatamować. Stwierdził, że dostał poznanie "od Pana" jakoby zalało go krwią, ponieważ ktoś go przeklął "a niech go krew zaleje".

"Jak ptak, który ucieka, jak jaskółka, która ulatuje, tak jest z bezpodstawnym przekleństwem: ono się nie ziszcza" [Przyp. Sal. 26:2]

Widocznie ten pastor dał podstawę przekleństwu, żeby się ziściło... :lol:

Takie rzeczy jak owo "poznanie" należałoby chyba zakwalifikować jako chrześcijańskie zabobony.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
PostNapisane: Pt sie 12, 2011 5:25 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Czy my się mamy bać przekleństw, Kristino? Czy nasz Bóg jest tak słabym Bogiem, albo czy słowo wypowiedziane przez kogoś ma taką moc sprawczą?
"Przeto poddajcie się Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was" [Jk 4,7].
Czy mamy żyć w lęku?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 94 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 11 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL