www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest Pn maja 12, 2025 8:09 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 243 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 17  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 6:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N wrz 09, 2007 4:23 pm
Posty: 212
Owieczka napisał(a):
Cytuj:
Najczęściej jest tak, że to pierwsze jest najbardziej niezwykłe (sam coś takiego jako niecharyzmatyk przeżyłem - z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że zostałem wtedy ochrzczony Duchem)

A możesz opisać, co konkretnie się wtedy wydarzyło?

Jeśli chcesz, by napisał, że zacząłem mówić inny językami, to Cię rozczaruję - nie, językami nie mówiłem. A co się dokładnie wydarzyło? Podczas modlitwy doświadczyłem niezwykłej - w moim odczuciu - obecności Ducha Świętego. Przepełniło mnie coś, co nazwałbym "falą miłości" (coś podobnego opisuje Finney w swojej biografii). Chciałem tylko wielbić Boga. I nic więcej. Namacalnym następstwem owego doświadczenia, była miłości do braci. Rzeczywiście, byłem gotowy "nogi im umywać" (dosłownie :D )


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 6:42 pm 
kristina napisał(a):
Po prostu rozmawiamy Scarlett. :)
Jak rozrózniam język od bełkotu?To co duchowe duchowo rozsądzam .
A jak rozumiesz słowa...chocbym się modlił językami anielskimi i ludzkimi.Dokładnie ten tekst.Co znaczy?


1Ko 13:1-3
Choćbym mówił językami ludzkimi i anielskimi, a miłości bym nie miał, byłbym miedzią dźwięczącą lub cymbałem brzmiącym. I choćbym miał dar prorokowania, i znał wszystkie tajemnice, i posiadał całą wiedzę, i choćbym miał pełnię wiary, tak żebym góry przenosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym.I choćbym rozdał całe mienie swoje, i choćbym ciało swoje wydał na spalenie, a miłości bym nie miał, nic mi to nie pomoże.


Zgadzasz się chyba, że do całego tego fragmentu należy zastosować taką samą interpretację? (wersety 1-3 mówią o tym samym)

Skoro jest możliwe mówić językami anielskimi, bo Paweł napisał "Choćbym mowił...", w takim razie na tej samej zasadzie można:
1. znać wszystkie tajemnice
2. posiadać całą wiedzę
3. mieć pełnię wiary
:?:


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 7:41 pm 
Owieczka napisał(a):
Czyli proroctwa, języki i ich wykład, uzdrowienia już nie są nam potrzebne, ponieważ te dary służyły jedynie potwierdzeniu Słowa? czy tak?
Ale czy wyciągnięcie takiego wniosku nie jest trochę na wyrost? Czy dary nie są po to, aby cały kościół w każdym czasie wzrastał w wierze? Czyż niewierzący i dziś nie potrzebują usłyszeć prorokujących chrześcijan, aby paść na twarz i wyznać "prawdziwie Pan jest pośród was"? I czy kazania( bo tylko to już jest w wielu kościołach) można uznać za takie proroctwa? Bo nie zauważyłam, żeby one( te kazania) wywoływały taki efekt wśród niewierzących będących na nabożeństwach....
Ale to tylko taka dygresja.

Widzisz, Owieczko, Twoje pytanie ma pewną formę, której warto, żebyś się sama przyjrzała.
Czy XXX nie jest już nam potrzebne?
Co to znaczy "nam potrzebne"? Na pewno masz przeświadczenie, że tego potrzebujesz, tego pragniesz i nie raz dawałaś temu wyraz tu na forum. W tym sensie są bardzo potrzebne bardzo wielu ludziom, którzy na różne sposoby sobie tę potrzebę tłumaczą. Jeśli proroctwa i inne są na dziś, to nic dziwnego i ja jestem głupi.
Ja jednak postanowiłem zacząć rozumować od Pisma do praktyki, a nie od praktyki do Pisma. Zostałem przekonany, że proroctwa i inne wspomniane dary przestały być potrzebne - wszystko mam w Biblii. Jak Kościół, wierzący mogą wzrastać w wierze? Czy naprawdę to jest takie trudne pytanie? Dary spełniły swoją funkcję, a efekt ich działania jest dostępny większości ludzi na świecie w postaci Słowa Bożego. Nie wątpię, że jeśli ktoś dostępu do Pisma jest pozbawiony, to Bóg ma moc mu objawić to, co w tym Piśmie jest nawet i bez kartek i druku. Ale Pismo, nauka apostolska, którą uczniowie Jezusa mieli przekazać innym już jest skończona, Duch Święty wszystko przypomniał, wprowadził we wszelką prawdę. To już wszystko.

Pewnie, że kazania ludzi nie powalają - kazanie to nie jest proroctwo. To Słowo Boże człowieka powala, czego doświadczyłem nie raz, a od kiedy zrozumiałem, że jest w nim wszystko, czego potrzebuję, czuję pokój i radość i niezwykły głód zgłębiania tego, co jest napisane. I wolność w Duchu Świętym, bez ironii :D

Jest jeszcze jedna rzecz, jeśli mówimy o potrzebie, głodzie, pożądaniu darów - jeżeli coś jest z Boga, to prowadzi do Boga; nie prowadzi od Pisma, tylko do Pisma. Natomiast gdzie generalnie prowadzi ciągła pogoń za darami i presja, żeby się o nie modlić i zabiegać? Powiesz: "nie wylewajmy dziecka z kąpielą". Tylko gdzie jest to dziecko? Pobożni charyzmatyczni wierzący jakich znam i o jakich słyszałem różnią się od cielesnych charyzmatyków tylko tym, że kochają bardziej Słowo Boże. I to własnie Słowo robi różnicę, bo i nic dziwnego, jeśli to ono ma aktualnie prawdziwą, ożywczą i duchową wartość, a nie dary.

Kol. 3:16
Słowo Chrystusowe niech mieszka w was obficie
Nic innego.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 8:20 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt wrz 09, 2005 7:51 am
Posty: 527
Ty razem ja do ciebie, Elendilu:

Być może coś mi umknęło w tym długim wątku, jednakże twoje rozumowanie przywodzi mi na myśl smoka (przepraszam ;) )pożerającego własny ogon.
Jeżeli cię dobrze rozumiem:

a) wystarczy nam sama Biblia i jest ona zamkniętą i skończoną całością,
b) a ona zachęca do starania się o dary Ducha świętego, w tym języki i prorokowanie,

to jednak według ciebie
c) nie są już one potrzebne,

ponieważ jw
a) jest ona zamkniętą całością,

w związku z tym wychodzi na to, że
d) część tej skończonej i zamkniętej całości...jest już nieaktualna...

A może takich nieaktualnych partii jest więcej? ;)

Moim zdaniem nie tędy droga.

Ja osobiście wychodzę również od słowa do praktyki, co czytam, to staram się praktykować i moje wnioski są zupełnie przeciwne do twoich. Każde zdanie Biblii uważam za ważne i aktualne dzisiaj. Oczywiście nie będziemy się kłócić o realia życia-studnie, placki, szaty itd-myślę, ze mnie rozumiesz.

Można ubolewać nad kondycją kościoła, który pewne dary podrabia i szuka wrażeń, co jest prawdą.
Ale gdyby nie wciąż obecne dary Ducha świętego ty też nie miałbyś tego, co masz, a masz (nauczanie), czym nas wszystkich ubogacasz, chociaż mamy Biblię.
My mamy inne dary, które pozwolą tobie nie czuć się samowystarczalnym i nieomylnym...taka jak sądzę jest ich rola w funkcjonowaniu ciała.

Co o tym myślisz?

_________________
Wy do wolności powołani jesteście.
(Gal 5,13)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 8:44 pm 
Dobre pytania, Szelko :D
Cytuj:
w związku z tym wychodzi na to, że
d) część tej skończonej i zamkniętej całości...jest już nieaktualna...

A może takich nieaktualnych partii jest więcej? ;)

Oczywiście. W skali całej Biblii: kiedy ostatnio składałaś ofiarę w świątyni? O tym mówi Kapłańska. Nieaktualna? Pewnie że aktualna, ale ma inne zastosowanie. Kiedy sporządzałaś z wierzącymi listę wdów ostatnio? Teraz są niepotrzebne, bo wdowy raczej maja emerytury, choć przykład troski pozostaje. Kiedy ostatnio spotkałaś jakiegoś apostoła Chrystusa albo składałaś mu u stóp jakieś pieniądze? Nieaktualne? Owszem, nie ma apostołów, a jednak ich autorytet jest aktualny i pod nim pozostajemy będąc posłusznymi ich nauce.
Całe Słowo jest aktualne, sprawa rozbija się o jego zastosowanie: czy mówimy o Prawie, czy o Prorokach, czy o listach do Hebrajczyków, Tesaloniczan czy Koryntian. Kryteria dochodzenia do zastosowania Słowa są te same dla każdej księgi Biblii, tyle że chrześcijanie maja tendencje do brania wszystkiego co napisane osobiście, wprost do siebie. "Czyń zaraz co masz czynić"? ;)

Nie wiem skąd przekonanie, że jeśli nie ma proroctw, języków, cudów i znaków, to znaczy, że nie ma żadnych darów Ducha Świętego w ogóle. Poza tym wszystkim, co było związane z objawieniem i potwierdzeniem służby apostołów, wszystko jest :) Czy nauczanie, czy prowadzenie, czy pasterstwo, czy usługiwanie, czy pomoc - jest dokładnie to, co napisał Paweł, że nie ustanie: miłość we wszystkich jej przejawach w Duchu Świętym. I broń Boże, żebym twierdził, że przeminęło to, co spaja członki w Ciele: potrzeba siebie nawzajem i miłość, która tę potrzebę zaspokaja. Przeciwnie, teraz jest czas celowania w tych własnie łaskawych darach Boga (charismata).


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 9:06 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
Elendil... Ty masz takie poglady?? W szoku jestem, bo sie nie spodziewalam... Ale chyba ten szok zaskakuje mnie pozytywnie, nie wiedziec czemu... :roll:

Ja mam w zwiazku z tym pytanie... Skoro jezyki przeminely, to co wedlug Ciebie maja ci, ktorzy twierdza, ze mowia jezykami? jak wytlumaczysz ich doswiadczenie tego daru?

_________________
Poznanie nadyma.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 9:50 pm 
Według mnie? Nie wiem, to jest pytanie do posiadających ten dar. Jest kilka wyjaśnień, włącznie z tym, że naprawdę mówią językami, ale ja nie będę próbował kogokolwiek powciskać w kategorie.

I nie, nie uważam, że te języki są od diabła ;) No chyba, że mówimy o różnych teleewangelistach i autorach poczytnych książek zamieszanych w okultystyczne praktyki.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:04 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
No cos w tym punkcie Twoja teologia raczej sie chyba nie klei... Albo nie chcesz do konca powiedziec, co tak naprawde myslisz w temacie. Odwagi, najwyzej moze Cie czekac ogrodek :wink:
No bo skoro nie funkcjonuja teraz jezyki, a ktos mowi, ze je ma... Uzywaja czegos, czego... nie ma? :roll: No to sa te jezyki, czy ich nie ma... No mnie sie to kupy nie trzyma. Nie zebym sie Ciebie czepiala, ale chcialabym odpowiedzi dla samej siebie, bo sie zastanawiam nad roznymi wariantami z tymi jezykami...

_________________
Poznanie nadyma.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:18 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cóż, uważam, że dary są kościołowi tam samo potrzebne jak kiedyś. Myślę, ze wniosek, że dary były potrzebne jedynie w tym celu, aby uwiarygodnić Słowo jest na wyrost.
Jezus uzdrawiał, wyrzucał demony, jego czyny świadczyły o Nim. Zgoda. A potem cuda czynili apostołowie. Po co? Przecież byli naoczni świadkowie cudów, które czynił Jezus, jego Boże synostwo, boskie pochodzenie było już udowodnione! Poza tym- czy samo słowo apostołów nie wystarczyło? Czyż ich listy posyłane do zborów nie były wystarczające? A dzisiaj mają być...? Bo...?
Poza tym naprawdę myślę, że Bóg dał Kościołowi dary nie tylko po to, aby uwiarygodnić Słowo. Są po to, aby wzmocnić naszą wiarę, są znakiem tego, że Bóg się o nas troszczy, są przedsmakiem nieba("cudowne moce wieku przyszłego"). Skąd pomysł, że Bóg dal swoje dary kościołowi jedynie po to, żeby uwiarygodnić swoje Słowo i nic ponadto?

Cytuj:
Przeciwnie, teraz jest czas celowania w tych własnie łaskawych darach Boga (charismata).


Wiesz, jakoś zauważam tendencję odwrotną- niewiele jest pośród ludzi takiej postawy pełnej wzajemnej miłości.

Też jestem zaskoczona Twoimi poglądami. Scarlett zapewne je podziela. Cóż...Mnie nie przekonałeś, Elendilu. I nie porównywałabym składania darów świątynnych do darów Ducha (to chyba na osobny wątek by było), ani list wdów. Słowa Pawła "dążcie do miłości, starajcie się też o dary duchowe, a najbardziej o to, żeby prorokować" są jak najbardziej aktualne. Ale wiem, że i ja Ciebie nie przekonam, zostańmy zatem przy swoim- choć zapewne nie moglibyśmy stać się członkami jednej społeczności.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:20 pm 
Itur, ja po prostu nie siedzę w tych ludziach, ani nie śledzę ich z dyktafonem, nie mówiąc o tym, że trudno wypowiadać jakiś sąd o wszystkich ludziach. Z resztą - spróbowałbym tylko, to zaraz ktoś by się rzucił, żebym mu udowadniał, czy on ma i co on ma, a dlaczego tak, a dlaczego siak. Dlatego nie będę się bawił w wyrokowanie o ludziach - to sprawa ich sumienia. Ja tylko zachęcę do sprawdzenia siebie samego.
Jak to może być, że języków nie ma, a jednak są? To ja zapytam: a jak to możliwe, że można powiedzieć "Tak mówi Pan"? Jak to możliwe, że można prorokować widzenia swojego serca? Da się? Da się.
Wierzę, że Bóg mimo to może dokonać cudu i sprawić, że człowiek przemówi obcym językiem, tak samo jak w ogóle przemówić przez człowieka do kogoś. Bo czemu nie? Nie sądzę natomiast, w myśl 1Kor., aby istnieli mówiący językami, prorocy, mający objawienia itd., bo już nie mają po co być.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:31 pm 
Owieczko, ja już napisałem w taki sposób, że raczej odnajdziesz tam odpowiedzi na Twoje pytania, więc nie będę powtarzał.
Cytuj:
Wiesz, jakoś zauważam tendencję odwrotną- niewiele jest pośród ludzi takiej postawy pełnej wzajemnej miłości.

Oczywiście, że jest tendencja odwrotna, dlatego Paweł jeszcze wtedy, kiedy było prorokowanie i inne podkreślał miłość, jako to na czym trzeba się skupić i co nie przemija. Reszta to dziecięce zabawki do odstawienia na półkę (taki jest obraz w 1Kor 13).
Cytuj:
Ale wiem, że i ja Ciebie nie przekonam, zostańmy zatem przy swoim- choć zapewne nie moglibyśmy stać się członkami jednej społeczności.

Tak pomijając aktualny wątek - liczba ludzi, z którymi mogłabyś być w jednej społeczności sukcesywnie się zawęża ;) Ja tam nie mam nic przeciwko Tobie.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:35 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Dary są konieczne skoro mamy o nie zabiegac.A zwłaszcza o prorokowanie
Scarlett...no ja nie potrafię prosciej.Dla mnie jest to jasne ..są języki anielskie i ziemskie.
Modle sie innymi językami i jest to wspaniałe.
To,że się czegoś nie doświadcza Elendilu to nie dowód,ze Bóg zmienił zdanie.
Pan Jezus mówił,że kto w niego wierzy będzie czynił rzeczy większe.To tez przeminęło?
Moje uzdrowienie przez Boga...to co?Przypadek?
Jak kto choruje to ma przywołac starszych zboru aby się modlili a modlitwa płynąca z wiary uzdrowi chorego a Pan go podniesie.To też przeminęło.?
Zgadzam się tylko z jednym...miłość jest najważniejsza.

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:35 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 31, 2005 5:14 pm
Posty: 910
Lokalizacja: Świnoujście
No ja rozumiem, nie o sledzenie ludzi z dyktafonem chodzi, bez przesady :) Ale o jakas konsekwencje w rozumowaniu: nie ma jezykow - to znaczy, ze twierdzacy, ze mowia jezykami tak naprawde nie mowia tymi jezykami z Boga, tylko jest to np. z.... ciala...? No jakos wytlumaczyc to trzeba.
Ostatniego akapitu najpierw nie rozumialam, wydawal mi sie nielogiczny, ale jak sie wglebilam to chyba wiem, o co Ci chodzi...
Ok, dzieki za wyjasnienia.

_________________
Poznanie nadyma.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:37 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Cytuj:
Wierzę, że Bóg mimo to może dokonać cudu i sprawić, że człowiek przemówi obcym językiem, tak samo jak w ogóle przemówić przez człowieka do kogoś
..[/quote]No...Bóg może sprawić,że i osioł przemówi......ludzkim głosem :lol

_________________
Arkę Noego budowali amatorzy a Titanica profesjonaliści.


Ostatnio edytowano Cz lut 03, 2011 10:40 pm przez kristina, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: Re: Problem
PostNapisane: Cz lut 03, 2011 10:39 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Elendil napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
Nie da się ukryć, że twarzą w twarz nie stanęliśmy jeszcze.

Stanęliśmy? Jest mowa o zobaczeniu twarzą w twarz w kontraście do zobaczenia w lustrze (w tamtych czasach lustro = wyklepana blacha), w zagadce [niejasno]. O co chodzi? Czy Koryntianie widzieli Boga niejasno? Jak w lustrze? Oczywiście, że nie. Jak "w lustrze, niejasno" otrzymywali objawienie, przykazania, naukę przez Ducha Świętego. Konsekwentnie więc "twarzą w twarz" wyraża sposób objawienia - jasny, pełny.

Chodzi o przebywanie z Bogiem twarzą w twarz. Jest to nawiązanie do ST:

"I rzekł Pan: Słuchajcie moich słów: Jeżeli jest u was prorok Pana, to objawiam mu się w widzeniu, przemawiam do niego we śnie. Lecz nie tak jest ze sługą moim, Mojżeszem. W całym moim domu jest on wiernym. Z ust do ust przemawiam do niego, i jasno, a nie w zagadkach. I prawdziwą postać Pana ogląda on" [IV Mojż. 12:6-8]

Tak będziemy oglądać Pana i zobaczymy Jego prawdziwą postać:

"Umiłowani, teraz dziećmi Bożymi jesteśmy, ale jeszcze się nie objawiło, czym będziemy. Lecz wiemy, że gdy się objawi, będziemy do niego podobni, gdyż ujrzymy go takim, jakim jest" [I Jana 3:2]

"Twarzą w twarz" oznacza po prostu to, co oznacza. Literalne znaczenie jest zrozumiałe i dlatego nie ma potrzeby szukać metafory. Szukanie metafory wiedzie nas w kierunku przykazań i nauki, a tekst mówi o spotkaniu twarzą w twarz z Panem w chwili, gdy nastanie doskonałość. Wtedy cudzysłowy nie będą już potrzebne.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
I nie da się ukryć, że nie poznaliśmy tak, jak jesteśmy poznani.

Pytanie - co mieliśmy poznać? Boga? Czyli według Pawła ostatecznym celem Kościoła jest stać się Duchem Świętym? [1Kor. 2:11]

Nie. Paweł nie pisze, że chodzi tutaj o doskonale poznanie Boga, tylko o poznanie w ogóle - takie, jakie nie jest dostępne w ciele skażonym. Nie musimy się stawać Duchem Świętym. Po prostu, ujrzymy Go takim, jakim jest i będziemy do Niego podobni - cokolwiek miałoby to dokładnie oznaczać. To się jeszcze nie objawiło, ale się objawi. Wtedy, gdy nastanie doskonałość i ujrzymy twarzą w twarz. Żadne kombinacje nie są tutaj potrzebne, bo tekst mówi sam za siebie i nie ma sensu sięgać prawą ręką do lewej kieszeni.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
Nasze poznanie i nasza wiedza są cząstkowe, wiedza nie obróciła się w niwecz - zatem nie ma żadnego powodu, żeby uznać, że proroctwa przeminęły, a języki ustały.

Paweł napisał Koryntianom:
1Ko 13:9-10
ἐκ μέρους γὰρ γινώσκομεν καὶ ἐκ μέρους προφητεύομεν ·ὅταν δὲ ἔλθῃ τὸ τέλειον τότε τὸ ἐκ μέρους καταργηθήσεται
po części bowiem znamy/poznajemy i po części prorokujemy, gdy zaś przyjdzie to, co całkowite/ukończone, wtedy to, co po części ustanie.

I tak się działo, np. 1Tym. 4:1: A Duch wyraźnie mówi, że... - Gdzie mówi? Komu mówi? Jasnym jest, że Kościół otrzymał takie objawienie w różnych miejscach (wyraźnie). Po prostu Kościół został postawiony na fundamencie apostołów i proroków [Ef. 2:20]. I już stoi, fundament został położony, nie ma apostołów i proroków.
Wiedza nie oznacza tutaj informacji czy jakiegoś zwykłego wiedzenia, ale wiedzę nadprzyrodzoną (objawiane poznanie) towarzyszącą w tym fragmencie prorokowaniu i językom jako sposobom objawienia.

Paweł nie pisze w I Kor. 13:8-12, że wiedza i poznanie, które przeminą, gdy nastanie doskonałość, mają związek z budowaniem fundamentu Kościoła. Mieszanie do tego Ef. 2:20 nie ma sensu, bo w I Kor. 14 Paweł wyraża życzenie, żeby WSZYSCY prorokowali - a przecież wiemy, że nie chodziło o objawianie nowych treści doktrynalnych podczas każdego zgromadzenia. Nie mieszajmy pojęć tylko po to, żeby udowodnić założenia. Duch mówi do Kościoła cały czas. W kwestiach doktrynalnych objawienie jest zamknięte, ale proroctwa i objawienia zdaniem Pawła były normą podczas zgromadzeń. Należało je tylko rozsądzać. Nie ma żadnego powodu przypuszczać, że kiedyś miało się to zmienić.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
W I Kor. 13:8-12 Paweł nie pisze o ukończeniu pewnego etapu wzrostu Kościoła, bo jeśli tak, to on do dzisiaj nie został ukończony i nie zostanie, dopóki jesteśmy ograniczeni w skażonych ciałach.

Ależ jest. To tak jakby powiedzieć, że nie mamy jedności, bo jedność będziemy mieć w niebie. Nie - jedność mamy w Chrystusie, tylko z niej nie korzystamy. Podobnie mamy dostęp do wszystkiego, co potrzebne do życia i pobożności, ale z tego nie korzystamy. Kościół został założony i ukończony, tak jak ofiara Jezusa jest skończona i dokonana. Otrzymaliśmy już pełne objawienie Syna Bożego [np. Obj. 1:12-20], nie trzeba proroków, nie trzeba poznania, nie trzeba luster, ani cząstkowych przesłań od Boga do Kościoła. Jako Ciało Chrystusa wiemy wszystko, co potrzebujemy, co nie znaczy, że z tego korzystamy.

Otrzymanie pełnego objawienia doktrynalnego nie oznacza, że dorośliśmy do wymiarów pełni Chrystusowej [Ef. 4:13]. Wzrost Kościoła nie polega na pełnym objawieniu doktrynalnym, tylko na dorośnięciu do pełnego korzystania z tego objawienia. Fundament już stał, ale Paweł pisze o potrzebie rozwoju i budowania siebie w dom duchowy. Podobnie jak Piotr. Bóg objawia różne rzeczy nawet wtedy, gdy jeszcze ich nie widzimy i jest to osobiste objawienie, choć nie jest doktrynalne:

"Ilu nas tedy jest doskonałych, wszyscy tak myślmy; a jeśli o czymś inaczej myślicie, i to wam Bóg objawi [apokalypto]" [Flp. 3:15]

"A co do proroków, to niech mówią dwaj albo trzej, a inni niech osądzają; lecz jeśliby ktoś inny z siedzących otrzymał objawienie [apokalypto], pierwszy niech milczy. Możecie bowiem kolejno wszyscy prorokować, aby się wszyscy czegoś nauczyli i wszyscy zachęty doznali. A duchy proroków są poddane prorokom" [I Kor. 14:29-32]

Osobiste objawienie jest po prostu częścią życia w Duchu - prywatnego i wspólnotowego. A przynajmniej powinno być. I nie należy go mylić z objawieniem doktrynalnym zapisanym w Biblii. Należy z niego korzystać.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
Kościół w każdej chwili może być zabrany przez Pana i Paweł miał tego świadomość, pisząc zarówno do Koryntian, jak i do Efezjan.

A pewnie, że miał świadomość. Tylko że 13 rozdział 1Kor. albo 4 rozdział Ef. nie są o tym i jeślibyś je, Smoku, porównał z tekstami mówiącymi o pochwyceniu, dostrzegłbyś różnicę. w 1Kor. i Ef. Paweł pisze o dochodzeniu do czegoś, o dorastaniu, o nastawaniu, przemijaniu. To są procesy, rozciągłe w czasie. O pochwyceniu Paweł pisze: nagle, w oka mgnieniu, porwani, łup, trach i nie ma nas ;)

Chyba mnie nie zrozumiałeś. Jeśli Pochwycenie mogło nastąpić w każdej chwili, to proces dorastania nie jest dzielony na etapy, tylko trwa aż do momentu Pochwycenia. Ciało buduje siebie samo na fundamencie apostołów i proroków, aż dorośniemy do wymiarów pełni Chrystusowej. Nie zauważyłem, żeby Kościół do niej dorósł.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
Dlatego twierdzenie, że charyzmaty miały służyć tylko do pewnego czasu, aż Kościół osiągnie jakiś stopień dojrzałości, jest pozbawione podstaw.

Charyzmaty nie, ale proroctwo, wiedza i języki (+ ich wykład) to sposoby objawiania Słowa Bożego, a cuda i znaki to sposoby potwierdzenia tego Słowa [Heb. 2:14]. Tak było za Mojżesza, tak było za proroków, tak było za Jezusa, tak było i za apostołów.

:shock: O, przepraszam. Wystarczy przeczytać I Kor. 12-14, żeby się przekonać, że dar proroctwa, dar wiedzy, dar języków, dar wykładania języków i wiele innych darów służą budowaniu Ciała Chrystusowego. Za czasów Mojżesza nikt językami nie mówił, ani ich nie wykładał. Za prorokówmi i Jezusa też zresztą nie.

"Dążcie do miłości, starajcie się też usilnie o dary duchowe, a najbardziej o to, aby prorokować. Bo kto językami mówi, nie dla ludzi mówi, lecz dla Boga; nikt go bowiem nie rozumie, a on w mocy Ducha rzeczy tajemne wygłasza. A kto prorokuje, mówi do ludzi ku zbudowaniu i napomnieniu, i pocieszeniu. Kto językami mówi, siebie tylko buduje; a kto prorokuje, zbór buduje. A pragnąłbym, żebyście wy wszyscy mówili językami, lecz jeszcze bardziej, żebyście prorokowali; bo większy jest ten, kto prorokuje, niż ten, kto mówi językami, chyba żeby je wykładał, aby zbór był zbudowany" [I Kor. 14:1-5]

Charyzmaty służą zbudowaniu Kościoła. Znaki i cuda potwierdzające Słowo Boże są dla niewierzących. Nie mylmy pojęć.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
Paweł pisze, że języki ustaną w przyszłości, podobnie jak proroctwa. Juda pisze, że wiara już za jego czasów została raz na zawsze przekazana świętym, a adresaci jego listu powinni podjąć walkę o jej utrzymanie [Judy 3].

Juda już prawie kończy objawienie - wystarczy porównać to, co pisze z 2 Listem Piotra: zapowiedziani przez Piotra ludzie już się pojawili i szerzą spustoszenie. Potem będziemy mieć już tylko Jana i dane mu objawienie Jezusa z ostatnim ostrzeżeniem dla Kościoła.

:shock: Co to znaczy "Juda prawie kończy objawienie"? Albo ono jest pełne, albo nie jest. Pełne objawienie doktrynalne nastąpiło dopiero po napisaniu Apokalipsy. Ale Juda juz każe podjąć walkę o wiarę raz na zawsze przekazaną świętym. Właśnie dlatego ustanie języków nie ma związku z zamknięciem kanonu, ani w ogóle z doktryną.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
Do wymiarów pełni Chrystusowej Kościół dojdzie wtedy, gdy zostanie przez Niego stawiony podczas zaślubin Baranka bez skazy czy zmazy, czy czegoś w tym rodzaju [Ef. 5:27].

To dojdzie czy zostanie stawiony? Albo proces, albo punkt.

Dorastanie zawsze jest procesem. Nawet, jeśli fundament został założony w pewnym punkcie. A stawienie przed Barankiem będzie się wiązać z oczyszczeniem i założeniem bisioru oznaczającego sprawiedliwe uczynki świętych. No i wcześniej będzie Trybunał Chrystusowy.

Elendil napisał(a):
Cytuj:
Stwierdzenie "nastanie doskonałość" jest kontrastem do przeminięcia tego, co cząstkowe, a samo słowo "teleios" może oznaczac również "doskonałość" - na przykład Ojciec w niebie jest "doskonały" [teleios] [Mat. 5:48], podobnie jak Jego wola [Rzym. 12:2].

Paweł używa tylko raz teleios w znaczeniu "doskonały" - własnie w Rz. 12:2. Wszędzie indziej, również w całym 1Kor., używa tego w znaczeniu "dojrzały, dorosły, skończony". Można sobie wstawić w 1Kor. 13:10 "doskonałość" jak się chce, ale nie ma to żadnego sensu biorąc pod uwagę, że Paweł nie pisze w tym fragmencie o jakichś moralnych niedostatkach, tylko o częściowym objawieniu.

Owszem, "teleios" jako "doskonałość" ma sens, jeśli określenie "twarzą w twarz" zrozumiemy normalnie, bez niepotrzebnych kombinacji. Tutaj nie ma żadnej "magii" - prosty tekst i proste wnioski. Zgodne z całą resztą nauczania na temat roli charyzmatów proroctwa i języków w życiu Kościoła jako zbudowanie wspólnoty i każdego poszczególnego członka. Pomieszanie pojęcia doktrynalnego budowania fundamentu z duchowym budowaniem każdego poszczególnego członka Kościoła (m.in. poprzez języki i proroctwo) skutkuje nieświadomością co do charyzmatów. A Paweł nie chce, żebyśmy byli nieświadomi rzeczy co do darów duchowych [I Kor. 12:1]


Ostatnio edytowano Cz lut 03, 2011 10:41 pm przez Smok Wawelski, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 243 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 17  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL