Elendil napisał(a):
Sister, tylko że [wydaje mi się, ze któryś raz już to jest pisane] ludzie w zborach są samowystarczalni, tzn. nie interesuje ich wiara czynna w miłości, społeczność, przyjaźń - przychodzą, wychodzą, biorą udział w wydarzeniach, projektach, posłuchają kazania, "pouwielbiają Pana" i tyle.
niektorzy moze rzeczywiscie nie chca, a niektorzy sa zapracowani, maja sie kim opiekowac, albo musza pracowac, jak ta moja Siostra, o ktorej wspominalam wracala z pracy o 24, ale pomimo tego najwiecej sluzy innym nie wymawiajac tego, choc miala juz nieprzyjemnosci przez okazywanie milosci , nie odeszla ze zboru choc miala takie mysli i depresje, ale sie nie poddala, tylko zaprosila do siebie na obiad te Siostre sprawiajaca klopoty i rozmawiala z nia, a Wy jacy jestescie? przepraszam, ze sie uwzielam na owieczke, ale odpalila mi
ze ona pocieszenia nie potrzebuje i wolala o litosc :shock: .No samowystarczalna! a macie pretensje do innych. A czy nie mozna bylo po prostu podziekowac za chec pomocy i nawet nieudolne starania i nie myslec, ze chce dokuczyc. Wymaga by jej nie pouczac, a za jej krytyke sie nie obrazac. :/
Cytuj:
Po prostu to nie jest społeczność, więc nie wiem jaki jest cel w tym siedzieć. Spróbować złapać kontakt z pojedynczymi braćmi - ok, bo można się poznać, spróbować zaprzyjaźnić. Tyle że to raczej nie wychodzi i wcale nie wychodziłoby lepiej, gdybyśmy siedzieli tam, gdzie oni - wtedy to już nas w ogóle oleją, bo wszystko jest w porządku, wszak mamy jedność w jednym zborze...
Twoje posty Elendilu sa tak samo egoistyczne jak te, ktore wczesniej skomentowales. :/
Ciekawa jestem czy Ty cos w pocie czola z modlitwa, ze lzami, robiles dla jakiegokolwiek zboru lokalnego, czy tylko wywachales tam samowystarczalnosc, herezje i juz Ci wystarczy,by trzymac sie z daleka ? a jesli juz siedzicie w swojej kupce i sie milujecie jak Bog przykazal , to chwalic Boga, a nie innych krytykowac.
Cytuj:
Jak miłować braci skoro ich wokół nas nie ma?
pytanie tylko czy ich rzeczywiscie nie ma, czy to my ich nie uznajemy ?
Cytuj:
A co zrobiłby człowiek, który nawrócił się i był jedynym wierzącym w mieście/okolicy? Hm?
to nie na temat, bo nie jestesmy w takiej sytuacji, ale mysle, ze szukalby spolecznosci.
Cytuj:
Mamy kochać tych, których mamy wokół siebie.
to moze tych w tym lokalnym zborze rowniez ? a jesli juz nie chcemy z nimi byc, to moze ich tez nie krytykowac.
Cytuj:
Jak nie mamy, to nie ma komu okazywać miłości - tyle.
albo nie chcemy miec, bo wybrzydzamy.
Cytuj:
Trzeba żyć z Panem, karmić się Nim poprzez Słowo, wzrastać w poznaniu i uświęceniu, głosić Jezusa i ufać. Nie jesteśmy zdolni do miłości dlatego, że mamy kogo kochać, tylko dlatego, że Chrystus nas pierwszy umiłował.
zgadza sie, ale niestety mamy kogo kochac, bo nie mieszkamy na bezludnej wyspie.
Odeszlam ostatnio ze zboru, bo jakos nie umialam sie tam znalezdz, ale nie winie ich za to, bo moze to mi tez nie dostaje ? Teraz w tym zborze czuje sie lepiej, ale nie dlatego, ze ja jestem wspaniala tylko wlasnie ta Siostra jest dla mnie zacheta, a zbor idealny nie jest.