Owieczka napisał(a):
No, to troszkę brzmi tak, że skoro nie ma braci w miejscowości, w której mieszkamy, to nie ma ich z naszej winy- bo gdyby się zjawili, to zrobilibyśmy im krzywdę

Bóg nam nikogo już 10 lat nie sprowadza. Musimy być bardzo źli...
Nie sugeruję niczego, ale zawsze tą opcję trzeba wziąć pod uwagę

Poza tym Bóg naprawdę człowieka przygotowuje poprzez próby - po to żeby przebić się przez cielesność, wyprostować myślenie, sprawdzić nasze reakcje. Jak się przez próby przechodzi, to rzadko to przychodzi do głowy, ale Bóg z góry ustalił czas w jaki ma próba trwać i nie będzie ona trwała ani minuty dłużej - tak, jak poddaje się próbom metale, by zobaczyć ich wartość i oczyścić z naleciałości. On wszystko ma pod kontrolą i jeśli składa na nasze barki takie a nie inne okoliczności to i u Niego jest wytchnienie - o to w tym chodzi: gdzie pójdziemy zmęczeni? Do czego się odwołamy?
Bóg powierza zadania swoim sprawdzonym ludziom - tak robi każdy poważny pan domu, że używa wypróbowanych sług. Dlatego cieszmy się, że uznaje nas za zasługujących na wypróbowanie, bo to oznacza, że chce nas uczynić naprawdę przydatnymi.
Cytuj:
Ale nie potrafię być w jedności z kimś, dla kogo palenie papierosów to nie jest grzech.
Nie potrafię być w jedności z kimś, kto uważa, że wierzący człowiek nie ma Ducha Świętego.
Nie potrafię być w jedności z kimś, kto mi wmawia, że muszę wyznawać pozytywne rzeczy i zmienić myślenie na pozytywne, bo to mnie uszczęśliwi, a potem utrzymać swoje uzdrowienie, które mam na bank, bo Bóg każdego już uzdrowił, a jeśli nie uzdrowił, to z mojej winy.
Nie umiem być w jedności z kimś, kto uważa, że Słowo Boże nie jest w całości natchnione i można sobie z niego wybierać, co intuicja podpowiada.
Nic dziwnego - są nauki, które dzielą, bo oddzielają ich wyznawcę od samego Jezusa. Jeśli chodzi o resztę to dochodzimy do jedności wiary i poznania Syna Bożego -
dochodzimy. To jest proces, byle była wola poznania tego Syna Bożego - jeśli jest, to idziemy w tym samym kierunku, a im bliżej Niego jesteśmy, tym bliżej nam do siebie nawzajem.
Cytuj:
Jedno ciało, jedno serce, jedna wiara, jeden Duch...kiedyś było to takie proste. Dziś boję się tych, którzy mówią "jestem wierzącym człowiekiem".
Nie musimy się bać - wrośnijmy w Pana, z Niego nic nas nie ruszy, a każdy kto w Nim szczerze trwa będzie nam bratem.