lis napisał(a):
Skupiłeś uwagę na sondażu poparcia dla Państwa Palestyńskiego zdemilitaryzowanego, odrobinę wybiórczo. Nie znam takiego tworu państwowego, jak państwo zdemilitaryzowane, więc nie dziwi mnie poparcie Żydów, ani sprzeciw Palestyńczyków w takim sondażu. W moim pytaniu nie było założenia o poparciu dla państwa zdemilitaryzowanego.
W Twojej odpowiedzi była teza, że Żydzi nie popierają w ogóle powstania państwa palestyńskiego, co nie jest prawdą. Popierają, tylko pod określonymi warunkami. I trudno im się dziwić.
lis napisał(a):
Nie znam takiego tworu państwowego, jak państwo zdemilitaryzowane
No, to poszerzaj horyzonty.

Taki twór istnieje. Poniżej podaję listę państw niepodległych i nie posiadających sił zbrojnych:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_pa%C ... _zbrojnych70% Palestyńczyków nie chce żyć we własnym państwie, w którym mieliby pokój, ale nie mieliby broni. Niech liczby mówią same za siebie.
lis napisał(a):
Aha, jednak Palestyńczycy są źli, a Żydzi dobrzy, bo w szkołach nie uczą rasizmu, za to w domach i synagogach i ustami premiera - czemu nie [chyba czytałeś o rabinie, talmudycznych rodzynkach, którymi karmią swe owieczki religijni Żydzi, nawet premierowi nagrodzonemu Noblem ulała się rasistowska nienawiść do gojów].
A odkąd to większość obywateli Izraela uczęszcza do synagog i słucha rabinów? W Izraelu jest tyle samo rzeczywistych wyznawców judaizmu, co w polsce rzeczywistych katolików. Talmudyczne rodzynki możesz sobie odpuścić, bo ortodoksyjnych owieczek znających Talmud jest niewielki odsetek. Ja piszę o zjawiskach w skali makro, a Ty usiłujesz udowodnić coś na podstawie wypowiedzi pojedynczych osób.
lis napisał(a):
Przymykanie oczu na fakty podobno niczego nie zmieni. Widzieć trzeba nie tylko palestyńskie dzieci zmanipulowane nienawiścią do Żyda i rozrywane granatami, barwnie to opisujesz. Dla przeciwwagi można by wkleić miłosierne wyczyny żołnierzy Żydów na palestyńskich dzieciach i kobietach, ale po co, przecież nie będziemy ulegać propagandzie mediów, bo rozkład win jest wiadomy.
Czy ci żołnierze idą do Palestyny w celu wysadzania autobusów i szkół? Czy nie jest prawdą, że najczęściej cywile giną dlatego, że terroryści po prostu używają ich jako "żywe tarcze"? Chodzi o zasady działania, a nie o pojedyncze przypadki. Jeśli ustawisz wyrzutnię we własnym domu i będziesz z niej ostrzeliwał rakietami czyjś teren, to oczywiście możesz czuć się bezkarny, bo nikomu nie wolno do Ciebie strzelać - w końcu mieszkają z Tobą Twoje dzieci. Taki sposób myślenia przyjęli terroryści i wiedzą doskonale, że opinia publiczna będzie stała po stronie każdego, kto broniąc własnych obywateli trafi w dom, z którego się strzela.
lis napisał(a):
Dla jasności, Żydzi są narodem wybranym, ale haniebne czyny, których się dopuszczają można spokojnie potępiać, włącznie z ich rasizmem. Uwaga dotyczy również Palestyńczyków.
Można spokojnie potępiać wszystkie haniebne czyny. Tylko trzeba trzeźwo spojrzeć na to, co się dzieje. Świat zamyka oczy na to, że jedna strona atakuje codziennie - jak nie poprzez ataki terrorystyczne, to rakietami. Albo z Autonomii, albo z Libanu, gdzie rządzi drugie ugrupowanie "przyjazne i pragnące pokoju" czyli Hezbollah. Ostatnio Izrael postawił mur, dzięki czemu liczba samobójczych ataków zmalała. I co? Światowa opinia publiczna podniosła krzyk, że to nieładnie, bo się zamyka Palestyńczyków w "getcie". Czyli cokolwiek by Izrael nie zrobił w ramach obrony swoich obywateli, będzie źle. A kto daje pracę Palestyńczykom? Izrael. Gdyby nie to, poumieraliby z głodu, bo sami nie tworzyliby miejsc pracy. Przecież Autonomia nie jest po to, żeby coś budować, tylko żeby niszczyć. Propaganda z agresorów chce zrobić ofiary i odwrotnie. I to mi się nie podoba. ONZ jakoś nie potępia terroryzmu palestyńskiego, bo zajmuje się rezolucjami potępiającymi Izrael. Takie są fakty.
P.S.
Dla jasności: Skoro "tylko" 85% palestyńskich wyborców poparło w wyborach rządy Hamasu i Fatahu, to pewnie 15% nie popiera ich metod działania. To też trzeba widzieć i mieć nadzieję, że ten odsetek wzrośnie.