Szechaniasz napisał(a):
czy przejście przez Morze Czerwone może być jakims obrazem chrztu wodnego?
A dlaczego MUSI być czegoś obrazem, skoro niestety w Piśmie nic o tym nie czytamy?
Symbolem natomiast jest zmierzanie do swojej ojczyzny i wszystko co dotyczy posiadania i zmierzania do ojczyzny niebieskiej przez nowonarodzonych

Szechaniasz napisał(a):
Mi się wydaje że skoro Morze Czerwone było granicą terytorium Egiptu to podobną granicą tego świata jest nasz chrzest wodny.
Natomiast ja czytam w Piśmie, że granicą była wiara:
"...kto nie gromadzi uczynków, ale wierzy w Tego, który usprawiedliwia grzesznika, temu jego wiara jest poczytana ku sprawiedliwości.Tak to właśnie Dawid wyśpiewał pochwałę na cześć człowieka, którego Bóg usprawiedliwił bez jego uczynków: Błogosławieni ci, których nieprawości zostały odpuszczone i których grzechy zostały zakryte.Błogosławiony mąż, któremu Pan nie poczyta grzechu."[Rz 4:5-8]
"Uwierzył Abram Panu, a Pan poczytał mu to za sprawiedliwość." [Rdz 15:6]
Twardy kark, brak wiary i nieprzemienione serce [nieobrzezane serce, umysł, uszy] były i są nadal granicą wewnątrz której jesteśmy nieprzyjaciółmi JHWH. A także uczynienie sobie [systemu] uczynków, z których wypełnienia rzekomo można osiągnąć zbawienie [dawniej obrzezanie fizyczne, dzisiaj m.in. np.: chrzest...].
Szechaniasz napisał(a):
Możemy się nawrócić i skorzystać oczyszczającej krwi Baranka, tak jak skorzystali z niej Izraelici i wtedy jesteśmy zbawieni.
Czy krew na odrzwiach powodowała zbawienie Izraelitów? NIE. Anioł widział krew niewinną więc powstrzymał się w tych miejscach od wymierzenia kary za nieposłuszeństwo Bogu. Czyli od zadania śmierci tym, którzy się schronili za krwią niewinną. Jeśli by ktoś nie uwierzył poleceniu to spotkałby go taki sam los, jaki spotkał Egipcjan. Po co Ty to wymyślasz? Gdyby było prawdą, to co napisałeś, to kłamstwem byłyby słowa z Biblii, że:
"krew wołów i kozłów nie jest w stanie zgładzić ludzkich grzechów" [Hebr.10:4], ani żaden człowiek nie może tego dokonać [wybawić innych] ponosząc śmierć "w zastępstwie za innych".
Szechaniasz napisał(a):
Ale dopełnieniem tego zbawienia, albo jego zwieńczeniem jest przejście przez wodę.
"Każdy, kto wzywać będzie imienia Pańskiego, będzie zbawiony."[Dz 2:21 BT]. Zbawienie czyli nowonarodzenie jest bez dopełnień innymi rytuałami ze strony człowieka. Nauka udzielona Nikodemowi przez Mesjasza o nowonarodzeniu z wody i z Ducha została rozwinięta:
"Kto wierzy w Niego, nie podlega potępieniu; a kto nie wierzy, już został potępiony, bo nie uwierzył w imię Jednorodzonego Syna Bożego." [J 3:18]. Tak czytaj te wersety z Mr 16:16 i Mt. 28:19.Najlepszy zakonoznawca- rabbi Szaul tak wykłada tę naukę o zbawieniu:
"Jeżeli więc ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i w sercu swoim uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił z martwych - osiągniesz zbawienie.Bo sercem przyjęta wiara prowadzi do usprawiedliwienia, a wyznawanie jej ustami - do zbawienia. Albowiem każdy, kto wezwie imienia Pańskiego, będzie zbawiony. "[Rz 10:910.13 BT]
Zbawienie pochodzi od JHWH, z łaski i to jest JEGO dar, wiara w to usprawiedliwia i prowadzi do zbawienia przez przyjęcie JEGO warunków. Następstwem wiary jest stanie się Jego uczniem [to tak pokrótce]. Wyrazem posłuszeństwa jest zanurzenie się w wodzie.
Szechaniasz napisał(a):
Łotr nie miał możliwości się ochrzcić. Natomiast Biblia mówi jasno:
Mk. 16,16 "Kto uwierzy i ochrzczony zostanie, będzie zbawiony, ale kto nie uwierzy, będzie potępiony."
Jeśli ktoś nie ma możliwości się ochrzcić, albo nie ma jeszcze takiego poznania Słowa Bożego w tej kwestii to nie będzie potępiony. Natomiast czemu przed słowami "będzie zbawiony" jest napisane, że chodzi o osobę która "uwierzy i ochrzczona zostanie"? Otóż chrzest jest dopełnieniem nawrócenia się. Jezus nakazał iść na cały świat i głosić ewangelię, a także chrzcić tych którzy się nawrócą.
Sam podajesz, że dalej jest napisane,że KTO NIE UWIERZY TEN BĘDZIE POTĘPIONY. Posłuszeństwo JHWH i Jego nakazowi, żeby dać się zanurzyć jest następstwem nowonarodzenia i stania się uczniem. Sam wskazujesz na kolejność,
żeby zanurzać tych, którzy się nawrócą.Po co więc dorabiasz teorie, których nie ma w Piśmie o nierozłączności, jakby zanurzenie warunkowało zbawienie? Oraz o rzekomej symbolice "Morza Czerwonego"? Po co tak kombinować, skoro nawet wyjaśnienia znaczenia "cieni rzeczy przyszłych" znajdujemy w Biblii:
"pokarm i napoje, święta, nowie księżyca, szabaty-wszystko to są tylko cienie rzeczy przyszłych; rzeczywistością natomiast jest Chrystus. [na podst. Kol 2:16-17]. Dlatego już nie TORA jest w centrum, bo Mesjasz ją wyjaśnił. Tora zapowiadała Mesjasza. Teraz Mesjasz jest rzeczywistością i ON jest w centrum. ON nie wskazywał na "Morze Czerwone" tylko na oczyszczenie swojego serca i przemienienie umysłu. Chrzest nie ma mocy oczyszczania z grzechu.
Zanurzenie jest więc dzisiaj tym, czym zostało od momentu jego ustanowienia [po zmartwychwstaniu Mesjasza]: wyrażeniem posłuszeństwa Jego nakazowi dla tych, którzy decyduję się zostać uczniami Jeszuy-
"Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego." [Mt 28:19 BT] To miejsce nie jest moim zdaniem wcale sprzeczne z Mr 16:16 i wskazuje na właściwe ustawienie zanurzenia w życiu tych, którzy uwierzyli i nawrócili się do JHWH.
Brak posłuszeństwa też może na coś wskazywać.
Jakoś czytam, że "Dostojnik Królewski" dał temu zdrowy wyraz: uwierzył, wyznał że wierzy i dał się zanurzyć w konsekwencji swojego zaufania. [Dz.Ap.8 : od wersetu 36]
Szechaniasz napisał(a):
No ale cóż Smok musi mieć zawsze ostatnie zdanie, żeby pilnować czystości doktrynalnej swej smoczej jamy.
Tak się składa, że Smok nie jest autorem przywołanych tutaj miejsc z Pisma, które nie potwierdzają Twojej twórczości interpretacyjnej, więc prowadź dyskusję merytorycznie i wytłumacz się Pismem z tego co twierdzisz. Napisane bowiem:
"Jeżeli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna..." [Rz 5:10 BT]
to przez śmierć Syna, a nie przez chrzest.
"Morze" przemyśl to sobie: o co i po co walczysz? I to w taki sposób...