Elendil napisał(a):
Smok Wawelski napisał(a):
To "zlewanie się w jedno z Bezbożnikiem" jest jakimś mało konkretnym pojęciem. Typ Antychrysta nie musi być tej samej narodowości co Antychryst.
Bo to nie miało być konkretne pojęcie. Konkretne "pojęcie" brzmi: Gabriel mówi o Tytusie oraz Rzymianach i o Antychryście na jednym oddechu, nie zmieniając w ogóle zaimka, ani nie zaznaczając zmiany.
"Jeden oddech" nie zmienia faktu, że Tytus i Rzymianie nie zawarli żadnego 7-letniego przymierza, w połowie którego miałyby zostać zniesione ofiary. Lud księcia, który miał wkroczyć, to Rzymianie. Ale ten, kto miał zawrzeć 7-letnie przymierze, już nie. My o tym już wiemy, niezależnie od zaimków.
Elendil napisał(a):
pytanie jest o to, co Pismo mówi o Antychryście, a nie jakie wytyczne sami sobie ustalimy, które musi on spełniać, a które trochę, a które w ogóle. O Hitlerze Pismo nie wspomina.
W takim razie po co się powołujesz na Antiocha Epifanesa, który również nie jest Antychrystem? Chodziło mi o to, że pogańskie pochodzenie Antiocha ma się tak samo do Antychrysta, jak pogańskie pochodzenie Cyrusa do Mesjasza, albo żydowskie pochodzenie Hitlera do pochodzenia Antychrysta. Czyli na podstawie pochodzenia typu nie można decydowac o pochodzeniu oryginału.
Elendil napisał(a):
Elohim znaczy "bogowie" lub "Bóg", więc na podstawie kontekstu trzeba zadecydować o właściwym tłumaczeniu. Cały werset brzmi: "I na bogów [elohim] ojców swoich nie będzie zważał oraz na ulubienicę [chemda] kobiet, i na wszelkie bóstwo [eloah] nie będzie zważał, ale/bo nad wszystko będzie się wywyższał" i jak dla mnie jeśli w jednym rzędzie są bogowie oraz ulubienica kobiet to raczej jest to jakiś panteon, a nie Bóg Izraela. Co do ojców - nie tylko Żydzi mają ojców [
]
Nie zauważyłem w Biblii określenia "bogowie ojców" w odniesieniu do pogan. Szukałem, ale nie znalazłem. Natomiast określenie "Pan, Bóg ojców" jest stosowane nardzo wiele razy i zawsze odnosi się do JHWH. Moim zdaniem tłumacze KJV dobrze uchwycili kontekst, i to nawet nie ten najbliższy. A tutaj mamy napisane o ojcach Antychrysta. Jasne, że jeśli nie będzie zważał na Boga swoich ojców, to na innych bogów też nie będzie zważał.
Elendil napisał(a):
Dlaczego zmiana "czasów" lub "prawa" miałaby obiektywnie wskazywać na żydowskie pochodzenie? Antioch też takie rzeczy robił [a niewątpliwie był "królem z północy"]
Nie wiem, dlaczego króla pochodzenia pogańskiego miałoby interesować zmienianie Prawa Mojżeszowego. I nie wiem, jakie zmiany w Prawie Mojżeszowym wprowadził Antioch Epifanes. Natomiast Antychryst pochodzenia żydowskiego podając się za Mesjasza mógłby zmienić Torę wiedząc, że Żydzi się tego spodziewają na podstawie samego Pisma i tradycji. Nie wiem również, dlaczego Epifanes miałby być "królem z północy" w czasach ostatecznych. W wersetach 11:2-35 jest mowa między innymi o Epifanesie, ale werset 35 zapowiada nastąpienie czasów ostatecznych, a fragment 36-45 o nich mówi.
Elendil napisał(a):
Historia pokazała, że jeśli Izrael kieruje się jakimiś wyznacznikami w tej materii, to raczej takimi które aktualnie są dogodne. Trudno zatem opierać się na rzekomych biblijnych oczekiwaniach Żydów w stosunku do przyszłego [dla nich] Mesjasza.
W którym momencie swojej historii Żydzi obwołali królem Izraela kogoś, kto nie był Żydem?
Elendil napisał(a):
w takim razie to my ustalamy, które "przynajmniej" musi spełniać, a to jest subiektywne.
Logika pokazuje, że jeśli ma nastąpić zwiedzenie, to Żydzi zostaną oszukani przez kogoś podającego się za Mesjasza, kto zostanie przyjęty i będzie miał wstęp do świątyni. Ożycie fałszywego Mesjasza po jego śmiertelnym ugodzeniu [Obj. 13:3] również może przekonywać o spełnieniu przez Antychrysta niektórych proroctw mesjańskich. Czyli zwiedzenie nie będzie kompletnie bezpodstawne.
Elendil napisał(a):
Po drugie - może odpowiedzią na to, jakim sposobem Antychryst oszuka kogokolwiek jest Fałszywy Prorok, który właśnie nawet przekona ludzi do wykonania posągu Antychrysta [we fragmencie z Obj. 13:11-18 można się zastanawiać jeszcze czy "ges" oznacza ziemię (świat) czy kraj (Izrael)].
Namówienie ludzi do wykonania posągu nastąpi po rzekomym zmartwychwstaniu Antychrysta [Obj. 13:14]. I po tym, jak Antychryst obejmie władzę nad wszystkimi narodami [13:7]. Wygląda na to, że fałszywy prorok nie będzie musiał namawiać Żydów, żeby przyjęli fałszywego mesjasza, ani świata, żeby uznał go za przywódcę.
Cytuj:
Ok. W takim razie kwestia jest po prostu otwarta, bo jak wyżej napisałem: Żydzi używają sobie tylko wydających się za stosowne kryteriów "mesjaszostwa" (można prześledzić historię).
Możesz powiedzieć, który z ludzi podających się za mesjaszy uznanych w historii Izraela przynajmniej przez część religijnych władz Żydów NIE BYŁ Żydem? Podaję poniżej listę osób, które podawałby się w historii za żydowskich mesjaszy:
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_me ... _claimantsMam wrażenie, że "otwieranie" tej kwestii oznaczałoby, że Żydom będzie wszystko jedno, czy przyjmoweny przez nich mesjasz będzie Żydem, czy nim nie będzie. Uważam, że takie podejście nie ma uzasadnienia ani biblijnego, ani historycznego, ani logicznego.
Elendil napisał(a):
Czyż Fałszywy Prorok o rogach baranka nie wychodzi z kraju?
A czyż Fałszywy Prorok jest Antychrystem? Bo Zachariasz ni mówi tutaj o proroku, tylko o pasterzu.
Elendil napisał(a):
Czyli problem dla Żydów nie będzie polegał na sprofanowaniu Świątyni, tylko na ogłoszeniu się Bogiem? Zdaje się, że w praktyce to jest to samo, więc chyba jednak wejście do Świątyni spotka się z oporem. Albo zgoda na taki ruch będzie w pakiecie zwiedzenia przez Fałszywego Proroka.
Sprofanowanie świątyni będzie polegało na postawieniu ohydy spustoszenia [Mat. 24:15; Obj. 13:14-15; II Tes. 2:3-4] i ogłoszeniu się Bogiem przez Antychrysta. To wymagałoby wejścia do Miejsca Najświętszego. Wejście do świątyni jest dozwolone dla Żydów. Gdyby Antychryst nie był Żydem, nie mógłby wejść do Świątyni [Dz. Ap. 21:28-29], a cóż dopiero zasiąść w niej i ogłosić się Bogiem. Zakładanie, że nagle stanie się inaczej, nie ma podstaw.
Podsumowując, jeśli nawet Antychryst nie będzie miał pochodzenia autentycznego, to najprawdopodobniej będzie musiał je sobie "wyrobić", bo Mesjasz z definicji nie może być osobą w ogóle nie spokrewnioną z narodem, którego ma być prawdziwym i oczekiwanym Mesjaszem.