Mała Mi napisał(a):
A ja tu chciałam poruszyć całkiem inny aspekt Wieczerzy - czy też po prostu "Kolacji", bo z tego też zrobiło się takie trochę mistyczne słowo. A z tym się łączy mistyczne postrzeganie Wieczerzy. Czy członkowie zborów byliby zdolni ją dalej obchodzić jak obchodzą, gdyby zrezygnowali z tej wzniosłej nazwy? Nie sądzę. To takie całościowe traktowanie tematu, jak niejasnego misterium.
Wydaje mi się, że problem leży w "sakramentalizacji" Wieczerzy Pańskiej w umysłach wierzących (nawet tych ewangelicznie wierzących). Moc katolickiej tradycji jest większa niż myślimy. Owszem, apostoł Paweł oddziela agapę od Wieczerzy Pańskiej w I Kor. 11:20-34. Mówi o "własnej wieczerzy" [w. 21] spożywanej niezwłocznie po rozpoczęciu agapy, czego skutki są opłakane, bo jedni nie czekają na drugich [w. 33]. Wieczerza Pańska nie jest tym samym co własna wieczerza - więc o ile nie należy jej "sakramentalizować", to popadanie w drugą skrajność i czynienie z Wieczerzy Pańskiej "zwykłej kolacji" nie jest uprawnione i w nauczaniu Pawła to widać.
MM napisał(a):
Po drugie, mam wrażenie jednak, że nie rozumiemy dalej po co jest Wieczerza - przeczytałam cały wątek i zauważyłam, że wszyscy za cel podają "pamiątkę ofiary" i "rozpamiętywanie śmierci", co już brzmi dość grobowo i katolicko (gorzkie żale itp.). To ciało, za nas wydane, nic by nie dało, gdyby nie było zmartwychwstania. Ale to co chcę tu powiedzieć, to że to jest tylko połowa celu, dla którego Wieczerza służy.
Wieczerza Pańska nie jest "rozpamiętywaniem śmierci". Takie skojarzenia niestety wynikają z braku jej powiązania z Paschą, a przecież moment, w którym Pan "wziął chleb" i tak dalej, odbywał się w konkretnej fazie uczty paschalnej czyli sederu. Kielich pobłogosławiony przez Jezusa był Kielichem Odkupienia, który wypijano po wieczerzy (jak jest napisane w Ewangeliach). Słowa "To czyńcie na MOJĄ PAMIĄTKĘ" oznaczają, że to On jest Barankiem Bożym ofiarowanym na nasza Paschę [I Kor. 5:7-8 interlinia]. Czyli od tej chwili mamy wspominać wyjście z niewoli grzechu, którego zapowiedzią i typem było wyjście z Egiptu. Zwiastowanie śmierci Pana to również zwiastowanie Nowego Przymierza, które zostało potwierdzone krwią ofiarną Mesjasza. Przypominamy Go aż przyjdzie, bo gdy przyjdzie, to już nie będzie trzeba Go przypominać - będziemy razem z Nim.
MM napisał(a):
W 1 Kor. oprócz pamiątki Ofiary jest też perspektywa przyjścia. Wiemy też, że Pascha ma wymiar proroczy i wszystko to, jak należy ją obchodzić zawiera pewien symbol. Ustanowienie Paschy było między innymi proroctwem dotyczącym złożenia w ofierze Jezusa jako baranka, ale śmierć Jezusa nie unieważniła obchodzenia Paschy. Wieczerza jest elementem zaczerpniętym z tego święta.
To prawda.
MM napisał(a):
Na początku Paschy baranek został zabity, a na końcu było wyjście. Nasz Baranek też został zabity i także czekamy na wyjście, które nadejdzie już niedługo. I dlatego powinniśmy mieć biodra przepasane i być w nieustannej gotowości (w pośpiechu, żebyśmy zdążyli z pewnymi rzeczami i nie zostali). I myślę, że to jest ta ważna rzecz, o której trzeba przypominać na każdej wieczerzy - musimy pamiętać nie tylko o tym, co było, ale o tym co będzie. Tak łatwo się nie pamięta, że to się może stać w każdej chwili. A o śmierci Jezusa świetnie pamiętamy. Ale nigdy nie słyszałam, żeby ci, co błogosławią chleb i wino (czy też pastor) mówili o tym.
Tutaj bym uważał. Pascha jest przypomnieniem czegoś, co się już stało. Wyszliśmy kiedyś z niewoli grzechu dzięki krwi Baranka i powinniśmy o tym pamiętać. Zostaliśmy wszczepieni w szlachetne drzewo oliwne i o tym również powinniśmy pamiętać. Ale Pascha jest pamiątką, a nie uobecnieniem chwili naszego nowego narodzenia. Naszą obecna sytuację możemy porównać do wędrówki przez pustynię, co też czyni autor Listu do Hebrajczyków [rozdziały 3 i 4] i sam Paweł [I Kor. 10:1-11]. Gotowość do wyjścia czyli czuwanie w oczekiwaniu na Pochwycenie jest kojarzona ze Świętem Trąb [III Mojż. 23:23-25; IV Mojż. 10:1-8; I Kor. 15:51-52] a nie z Paschą, co się zgadza z ogólnym "rozplanowaniem" wydarzeń eschatologicznych według kolejności świąt [III Mojż. 23:1-44]. Czyli podsumowując, należy czuwac jak najbardziej, ale Pochwycenie nie ma bezpośredniego przełożenia na samą Paschę.