Skopiowałem tu wpis Lecha aby zachować ciągłość wątku który wydzielam z:
"Dziwne", duchowe problemy/sprawy/przezycia itp...
Admin
Lechu napisał(a):
Jest jeszcze jedna historia, którą chciałbym poruszyć. Pojawiały się na forum wzmianki na temat łamania przekleństw pokoleniowych itp. o tym, że ta praktyka jest niebiblijna, że to co stare nie ma nad nami mocy...
Poznałem młodą osobę, która pochodzi z Palestyny, przez wiele lat była zagorzałą czcicielką allaha, jednak Bóg otworzył jej oczy i naprawdę w cudowny sposób przekonał o tym, że to ON jest prawdziwym, żywym Bogiem (ta osoba szczerze Boga szukała, otrzymała objawienie we śnie). Osoba ta narodziła się na nowo dosyć niedawno, nie przyjęła jeszcze chrztu wodnego (powodem są naprawdę silne prześladowania i bez ściemniania - strach przed rodziną, śmiercią), ale Pan ją prowadzi i rozwija się duchowo. Od pewnego czasu jednak, zaczęły w jej życiu ponownie pojawiać się bardzo dziwne, stare problemy.
Dziewczyna ta opowiadała, że w przeszłości gdy była chyba w wieku 16 lat, rodzina chciała ją wydać za mąż za jakiegoś kuzyna, jednak ona tego nie chciała, wolała wybrać naukę i jechać na studia do nas do Europy. Jej ciotka, matka tego chłopaka wpadła w taką złość, że postanowiła się zemścić. Nie znam dokładnie "procedury" ale w krajach bliskiego wschodu muzułmanie chodzą do ludzi zajmujących się czarną magią i zamawiają u nich klątwy/przekleństwa względem osób, którym chcą zaszkodzić. Owa "ciocia", poprosiła, by ów człowiek "wyczarował" tej dziewczynie najgorszy stan zdrowia jaki się da, oraz by pokrzyżował jej plany odnośnie nauki. Wiem, że to brzmi jak jakaś baśń lub opowieść fantastyczna, ale dokładnie od tamtej pory, stan zarówno fizyczny jak i psychiczny dziewczyny bardzo się pogorszył. Od tamtego momentu też, zaczęła mieć bardzo wiele trudności w nauce.
Wszystko byłoby ok, gdyby po nawróceniu te problemy same, automatycznie przeminęły, ale zaczęło się dziać na odwrót - problemy się nasiliły i bardzo często, kiedy dziewczyna ma jakiś ważny, kluczowy egzamin, jej stan zdrowotny pogarsza się do tego stopnia, że nie jest w stanie się uczyć i odpowiednio przygotowywać. Z tego powodu, pomimo jej szczerych chęci, grozi jej teraz usunięcie z uczelni oraz automatyczny powrót do Palestyny (choć walczymy o to w modlitwie i Bóg naprawdę czyni ewidentne cuda by od tego ją uchronić)...
Co ciekawe, sam Pan poprzez sen/wizję pokazał tej osobie, co jest źródłem jej ciągłych niepowodzeń w szkole oraz pogarszającego się zdrowia (w wizji padło imię tej ciotki). Nie chcę żeby wyglądało, że pisząc takie historie, chcę wzbudzić jakąś sensację, poruszenie czy coś... Po prostu dzielę się tym bo sam do końca nie wiem, co konkretnie może być rozwiązaniem i pomocą w tak trudnej sytuacji. Przykład tej osoby jednak pokazuje mi, że nie zawsze wszystko to z przeszłości, co "odziedziczyliśmy" w duchowym znaczeniu po naszych rodzinach czy krewnych, przemija z automatu w momencie, gdy rodzimy się na nowo...
Jeśli tak jest, to jakie jest wytłumaczenie tego co się dzieje w życiu tej dziewczyny?
Mi przyszło do głowy, czy nie wzięła sobie jeszcze z domu [lub może dostała od rodziny] "na drogę" jakiś amuletów [trzeba takie nosić np. jako wisiorki na szyi jak m.in. "hamsa", albo jako bransolety z pojemniczkami na wersety z koranu albo ich popiół, albo mieć je gdzie indziej, byle zawsze przy sobie lub miejscu zamieszkania]. Mnóstwo tego jest w jej kulturze/tradycji religijnej praktykowane.
Może już ich nie nosi, ale spytaj ją Lechu czy miała takie i się ich już pozbyła?