www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest So lip 12, 2025 11:42 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna strona
Autor Wiadomość
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 11, 2009 6:12 pm 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Cytuj:
Poza tym od 9 lat mam żonę, moją wierną towarzyszkę a za 1.5 miesiąca będę miał syna.

Serdeczne gratulacje! :D Niech Bóg Was ubłogosławi zdrowym synkiem, a Twoją żonę bezproblemowym porodem :)

Gdzie mieszkasz? Może znam chrześcijan w Twojej okolicy...wielu spotyka się po domach, będąc w podobnej sytuacji do Twojej( możesz na prive'a). Nie słychać ich jednak, nie widać...może warto się jakoś rozejrzeć, może ludzie z tego forum będą umieli pomóc...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Śr lis 11, 2009 7:55 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt maja 06, 2005 12:18 am
Posty: 1266
Przyłączam się do gratulacji.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 12, 2009 1:17 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 20, 2009 11:11 am
Posty: 527
Lokalizacja: Białystok
iszq

Bardzo cieszę się, że się trochę przed nami otworzyłeś. Po przeczytaniu Twoich postów chcę, tak jak ppajda, zwrócić Twoją uwagę na to, że są różne denominacje i różne w nich zbory. Kościół za to na pewno jest jeden. To że w Twoim przypadku zbór był jaki był nie oznacza od razu, że wszystkie zbory i denominacje są z założenia złe (choć nie chcę oceniać tej sytuacji, nie znając wszystkich faktów i zdania obu stron).

Ja też bym chciał, żeby jeden Kościół Jezusa to był faktycznie jeden Kościół "denominacyjny". Ale ja nic nie poradzę na to, że tak nie jest. Ja akurat trafiłem do baptystów, gdzie przede wszystkim usłyszałem prawdziwą Ewangelię. Najpierw wydawało mi się, że wszyscy baptyści są ludźmi odrodzonymi... Pan szybko mnie wyprostował w tej kwestii. Nie zgadzam się ze wszystkimi twierdzeniami i działaniami baptystów (ekumenizmowi np. mówię nie!), ale codziennie dziękuję Bogu za to, że postawił na mojej drodze braci i siostry właśnie z tego kościoła. Nasz zbór nie jest na pewno idealny. Mamy swoje problemy. Ale tak ma przecież być. Nie jesteśmy jednak zamknięci w swoim zborze. Nawiązujemy kontakty z innymi zborami i braćmi, z różnych denominacji - szczególnie ze zborami zielonoświątkowymi, ale nie tylko.

Reasumując, uważam, że społeczność z wierzącymi jest niezbędna dla prawidłowego wzrostu duchowego każdego wierzącego. Nie zgadzam się, że tylko taki, czy inny zbór, z takiej czy innej denominacji, zarejestrowany lub nie, może być zdrowym zborem Bożym. Co zbór to przecież inna historia. Zatem ponownie zgodzę się z ppajdą - patrzmy na to, co pijemy, a nie na kolor kubeczka :)

Pozdrawiam Cię serdecznie i błogosławię Cię i Twoją rodzinę z całego serca, pomimo tego, że może w jakichś kwestiach się nie będziemy zgadzać...

_________________
"Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą KU ZBAWIENIU każdego, kto wierzy" Rzym. 1:16; www.kuzbawieniu.pl


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 12, 2009 1:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 1:25 am
Posty: 43
Z tego co tu czytam, widze, ze wiele osob jest dzisiaj bez spolecznosci z powodu ran jakich doznali ze strony braci. I ja to rozumiem. Jednak wydaje mi sie, ze przeszlosc nie moze nas ograniczac do doswiadczania pelni spolecznosci w Ciele Chrystusa. Kiedys uslyszalem taki przyklad, ktory wiele mi pomogl (moze infantylny a jednak przytocze :wink: ) Nasze zycie to jak samochod z napedem na przednie kola i bagaznikiem z tylu. I do tego bagaznika wrzucamy te wszystkie doswiadczenia, zranienia itp., ktore nas spotykaja. Po pewnym czasie jest tego tak wiele, ze ciezar na tylnej osi jest tak duzy, ze przednie kola nie dotykaja podloza, bo samochod sie przechylil. I chocbysmy nie wiem jak duzo gazu dodawali, wymieniali silnik, przemalowywali karoserie, wymieniali tapicerke - to nasze wysilki nic nie zmienia, kola beda krecic sie w powietrzu. Jedynym wyjsciem jest wyrzucenie zawartosci bagaznika - rozprawienie sie z przeszloscia, wybaczenie...
Pisze o tym, bo ja takze doswiadczylem sporo przykrosci od Braci, ale nauczylem sie, ze rozpamietywanie tego nic nie zmieni, jedynie przebaczenie i pojscie do przodu. A dzis po kilku latach juz nie mam do nich zalu i razem sluzymy Panu.
A na marginesie, znam czlowieka, ktory odszedl z pewnej spolecznosci dlatego, ze pastor raz na jakis czas cytowal wypowiedzi roznych mezow Bozych... a on stwierdzil, ze nie wolno, bo to jest stawianie ludzi wyzej niz Boga, bo tylko Jego mozna cytowac...


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lis 12, 2009 2:40 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Iszq, niech Cię Pan pobłogosławi udanym potomstwem. :D

Jak by na to nie patrzeć, istnieje w NT konkretne, praktyczne nauczanie na temat kościoła lokalnego (nie mylić z "Local Church" Witnessa Lee) oraz jego struktury. Czytamy o nim w rozdziała 11-14 I Listu do Koryntian, w Listach do Tymoteusza, w Liście do Tytusa, w listach do Tesalnoczan i w 7 listach do kościołów w Objawieniu.

Uważam, że przesuwanie akcentu całkowicie w kierunku duchowej jedności wszystkich wierzących i ich osobistej relacji z Panem nie jest głoszeniem pełnej woli Bożej w tym zakresie. Owszem, można mieć jakieś osobiste powody do takiego podejścia, ale nie zmienia to faktu, że jest ono po prostu niebiblijne.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 13, 2009 12:13 am 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
Drodzy bracia bardzo Wam dziękuję za życzenia. To było miłe dla nas.
Odnośnie jedności Kościoła miałbym ochotę jeszcze podyskutować ale może nie w tym temacie.
Owieczko jestem z Polski środkowo- wschodniej.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 13, 2009 10:06 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
Cytuj:

Smok Wawelski napisał:
Warto szukać społeczności, warto się modlić, warto nawet wystawić się na ryzyko ponownego odrzucenia. Znam Twój ból, ale nie ma innej drogi. Jeśli mogę jakoś pomóc, daj znać.


Będę próbował tylko całkiem ''wyszedłem z wprawy'' bycia w społeczności.
W moich stronach to raczej marnie to widzę bo uważają mnie jako tego złego, który może przystąpić do społeczności z nimi [tymi właściwymi] jeśli porzuci swoją błędną drogę [moje poglądy] i przyzna się do błędów [grzechów] które często zostały mi niesłusznie przypisane .Żeby były zdrowe relacje to muszą być oparte na prawdzie. Ja czuję się zniesławiony i oczekiwałbym rehabilitacji . Oficjalnie mam ''innego ducha'' więc dopóki'' go nie zmienię'' to nie będą raczej ze mną rozmawiać .
A swoją drogą to społeczność zachodzi W OBIE STRONY. Dlaczego DO MNIE nikt nie przyjdzie aby mieć ze mną społeczność ?
Cytuj:
PPAJDA NAPISAŁ:
"Zakon jako obowiazujacy" swoja droga - jesli tak sie sprawa odbyla, jak napisales ("co 20 lat temu wszystkim wydało się jako odrzucenie łaski"), i byl to WYLACZNY/CENTRALNY powód potraktowania Ciebie w ten a nie inny sposób (zakladajac tez, ze nie chodzilo o to, co slusznie zasugerowala Ani_isza: np. ewtl. narzucanie przez Ciebie przykazan skierowanych wylacznie do Zydów.

Było kilka spraw: zakonu [nieco inaczej ją postrzegam niż oficjalne stanowisko na tym forum] ,sprawa podziału Kościoła i życia nabożeństwowego, pogląd na służbę wojskową i prywatnie [nie mówiłem tego] nie zgadzałem się z proroctwami w zborze
Cytuj:
PPAJDA NAPISAŁ:
Czy rzeczywiscie myslisz, ze - o ile ludzie kochaja Boga, sa odrodzeni i szczerzy, choc to czy owo jeszcze inaczej pojmuja - Jezus ich odrzuca z podowu... "luturgii"? Napisu na budynku?

Nie uważam tak [sam będąc katolikiem nie byłem odrzucony] ale to był ''balast''
Cytuj:
Smok Wawelski napisał:
Uważam, że przesuwanie akcentu całkowicie w kierunku duchowej jedności wszystkich wierzących i ich osobistej relacji z Panem nie jest głoszeniem pełnej woli Bożej w tym zakresie. Owszem, można mieć jakieś osobiste powody do takiego podejścia, ale nie zmienia to faktu, że jest ono po prostu niebiblijne.


Ja tego nie powiedziałem i tak nie uważam .Jestem jak najbardziej za lokalnymi wspólnotami i służbami w kościele.
Problem polega na tym, że uważam, iż wszystko ma być czynione z Ducha a nie wg ludzkiego pomysłu i wysiłku. Ale oczywiście każdy może powiedzieć ,że działa z Bożego Ducha a to wykaże Pan ,która budowla jest ze słomy, drewna,kamieni itd.
Cytuj:

Rafał napisał:
Co zbór to przecież inna historia. Zatem ponownie zgodzę się z ppajdą - patrzmy na to, co pijemy, a nie na kolor kubeczka

A co jeśli kubeczki są pęknięte? A ile się można napić z ''kubeczka katolickiego''?

Jeśli wolą Pana było abyśmy'' byli doskonali w jedności aby świat poznał ,że Ty mnie posłałeś'' to tworzenie różnych kościołów nie jest wyrazem [świadectwem] jedności Ludu Bożego.
Podłoże podziałów jest podobne jak je określił Paweł: ''Albowiem jeśli jeden mówi :Ja jestem Pawłowy, a drugi: Ja Apollosowy to czyż cieleśni nie jesteście? I z tego powodu mówił do nich jak do cielesnych i poił ich mlekiem a nie pokarmem stałym ,bo go przyjąć nie mogli I Kor 3;1-3.
Zatem tworzenie podziałów powoduje, że Bóg daje pokarm jak dla niemowląt i tu jest poważna blokada w głębszym uświęceniu. No bo czy sądzicie , że da On pełnię swojej chwały i mocy dla Kościoła który świat widzi [i to wyraźnie]jako podzielony. Uważam ,że każdy kto opuści tą skorupę dostanie pokarm stały [patrz I Kor 3;2]
Ppajda ja rozumiem Twoją dobrą wolę i przyjmowanie innych. Ale komuś z boku wygląda to na podział.
Poza tym za tymi niewinnymi tabliczkami z nazwami stoi działanie władz każdej z denominacji , które nie mogą lub nie chcą się dogadać . Ktoś się kiedyś poróżnił i powiedział : to ja założę inny zbór o innej nazwie.
Obecnie praktycznie odbywa się to tak ,że do danego miasta przyjeżdża np. ktoś i zakłada np k. zielonoświątkowy ,chociaż jest tam powiedzmy ewangeliczny i często ''podbiera'' część członków. Ale z ochotą zaprasza innych z dalszych miast i jest ''cacy'' w swoich oczach.
Miałem już nie pisać w tym temacie o podziałach aleście tak jakoś zacichli.
Może ktoś ma jeszcze jakieś świadectwa bo jakoś tak bardzo teologicznie na tym forum.
pozdrawiam wszystkich.


Ostatnio edytowano Wt lis 17, 2009 11:31 am przez cichy, łącznie edytowano 1 raz

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lis 13, 2009 11:34 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
iszq napisał(a):
Będę próbował tylko całkiem ''wyszedłem z wprawy'' bycia w społeczności.

Jeśli mieszkasz w środkowo-wschodniej Polsce, to nie jest tak daleko. Odezwij się na priva, to może coś wymyślimy i będziemy mogli się spotkać - to nie wymaga wielkiej "wprawy". :wink:

iszq napisał(a):
W moich stronach to raczej marnie to widzę bo uważają mnie jako tego złego, który może przystąpić do społeczności z nimi [tymi właściwymi] jeśli porzuci swoją błędną drogę [moje poglądy] i przyzna się do błędów [grzechów] które często zostały mi niesłusznie przypisane. Żeby były zdrowe relacje to muszą być oparte na prawdzie. Ja czuję się zniesławiony i oczekiwałbym rehabilitacji. Oficjalnie mam ''innego ducha'' więc dopóki'' go nie zmienię'' to nie będą raczej ze mną rozmawiać.

Znam ten ból. Nie jesteś jedynym, który ma podobne problemy. Kto wie, może są ludzie, których poznasz? Może też Pan Bóg Tobie zechce coś powiedzieć w międzyczasie?

iszq napisał(a):
A swoją drogą to społeczność zachodzi W OBIE STRONY. Dlaczego DO MNIE nikt nie przyjdzie aby mieć ze mną społeczność?

Ja przyjdę. Tylko daj mi szansę. :) Może Ci przy okazji wytłumaczę, dlaczego ONI nie przychodzą.

iszq napisał(a):
Jestem jak najbardziej za lokalnymi wspólnotami i służbami w kościele. Problem polega na tym, że uważam, iż wszystko ma być czynione z Ducha a nie wg ludzkiego pomysłu i wysiłku. Ale oczywiście każdy może powiedzieć, że działa z Bożego Ducha a to wykaże Pan, która budowla jest ze słomy, drewna, kamieni itd.

Zgadzam się całkowicie. Problem polega na tym, że Pn wykaże to dopiero wtedy, gdy staniemy przed Nim w niebie. A z czym staniemy, jeśli ze strachu przed surowym Panem zakopiemy talent w ziemi, dbając najbardziej o to, żeby niczego nie stracić, podczas gdy On kazał nam obracać tym, co otrzymaliśmy? Obracanie powierzonym dobrem zawsze wiąże się z ryzykiem, bólem, cierpieniem - nieraz od braci. Ale siedzenie w domu z głową pełną doskonałych teorii i najlepszego nawet poznania nie daje żadnych efektów - ani nam w sensie duchowego rozwoju, ani w Królestwie Bożym.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 14, 2009 12:42 pm 
iszq napisał(a):
ppajda napisał:

"Zakon jako obowiazujacy" swoja droga - jesli tak sie sprawa odbyla, jak napisales ("co 20 lat temu wszystkim wydało się jako odrzucenie łaski"), i byl to WYLACZNY/CENTRALNY powód potraktowania Ciebie w ten a nie inny sposób (zakladajac tez, ze nie chodzilo o to, co slusznie zasugerowala Ani_isza: np. ewtl. narzucanie przez Ciebie przykazan skierowanych wylacznie do Zydów.

Było kilka spraw: zakonu [nieco inaczej ją postrzegam niż oficjalne stanowisko na tym forum] ,sprawa podziału Kościoła i życia nabożeństwowego, pogląd na służbę wojskową i prywatnie [nie mówiłem tego] nie zgadzałem się z proroctwami w zborze

Wiec musialbys sprecyzowac, jakie jest twoje stanowisko odnosnie zakonu. Jest tez jedna rzecz, której nie jestesmy w stanie jako forumowicze nie znajacy Ciebie i twojej sytuacji/sytuacji w zborze sprzed 20 lat ocenic: nie wiemy, czy i w JAKI SPOSÓB sprzeciwiales sie w ww tematach (np. "zycia nabozenstwowego"). Nie wiemy, jak sie zachowywales - nawet gdybys bronil dobrej sprawy -, dlatego ja nie znajac blizej twojej/waszej sytuacji (a w dodatku czytajac o twoich skrajnych i nieprawidlowych pogladach na np. sprawy organizacyjne jak umówienie godzin i miejsc spotkan zgromadzenia) nie pozwalam sobie na ocenienie Ciebie jako poszkodowanego. Poprostu trzeba by bylo uslyszec zdanie tych, którzy Cie w twoich oczach odrzucaja (Nawet nie wiemy, czy w rzeczywistosci oni Ciebie wpierw odrzucili. Jest przeciez mozliwe, ze swoim zachowaniem Ty ich wpierw odrzuciles i napietnowales - nie wiem, jak bylo, ale nie znam Cie, a piszesz z Twojej subiektywnej perspektywy. W koncu sam napisales, ze NIE CHCESZ nawet nalezec do jakiejkolwiek wspólnoty, która nalezy do jakiejkolwiek denominacji!).

Mysle tak, poniewaz bylem swiadkiem podobnej sytuacji. Znalem osobiscie takiego brata, który mial poglady w niektórych tematach zblizone do twoich, a przez to, ze sprzeciwial sie pewnym sprawom w trakcie nabozenstw w brzydki, niebiblijny sposób ostatecznie nastapily przykre dla niego konsekwencje. On np. "pil" w swoich modlitwach stale do ludzi o innych pogladach, przerywal kazania obrazajac braci swoimi komentarzami, wprowadzal niepotrzebnie niepokój zapowiadajac proroczo sad Bozy nad ludzmi o innych pogladach itp. itd.

Ostatecznie nie dziwilem sie, ze go "zdyscyplinowano" i wykluczono z tamtego zboru, poniewaz - nawet, jesli po czesci tu czy ówdzie mial racje - zachowywal sie niestety skrajnie niebiblijnie, nie po Bozemu.

iszq napisał(a):
ppajda napisał:
Czy rzeczywiscie myslisz, ze - o ile ludzie kochaja Boga, sa odrodzeni i szczerzy, choc to czy owo jeszcze inaczej pojmuja - Jezus ich odrzuca z podowu... "luturgii"? Napisu na budynku?

Nie uważam tak [sam będąc katolikiem nie byłem odrzucony] ale to był ''balast''

Nie jestem pewien, czy wlasciwie zrozumialem ta twoja wypowiedz. Chodzilo mi w moim poscie o odrodzonych ludzi, narodzonych z Boga, których Bóg przyjal i przebaczyl ich grzechy. Czlowiek moze narodzic sie na nowo w kosciele katolickim, jednak ten "kubek" jest mocno uszkodzony, ma dziury, jest obity (przez rózne wykrzywienia doktrynalne i niestety znaczna wiekszosc nieodrodzonych ludzi). Na dluzsza mete uwazam, ze istnieja jedynie dwa wyjscia: albo cala wspólnota ludzi odrodzonych odlacza sie od wplywu kk, albo jednostka opuszcza wspólnote, która jest pod takim wplywem. Dlatego uwazam, ze przywolywanie tej denominacji na przyklad nie jest adekwatne.

iszq napisał(a):
Problem polega na tym, że uważam, iż wszystko ma być czynione z Ducha a nie wg ludzkiego pomysłu i wysiłku.(...)
Co zbór to przecież inna historia. Zatem ponownie zgodzę się z ppajdą - patrzmy na to, co pijemy, a nie na kolor kubeczka Smile
A co jeśli kubeczki są pęknięte? A ile się można napić z ''kubeczka katolickiego''?

Jak juz napisalem powyzej, "kubeczek katolicki" jest z definicji juz uszkodzony (biblia plus dodatki, jak czczenie podobizn i czczenie innych osób czyli stworzenia obok Boga itd.), dlatego podany przez Ciebie przyklad jest nieadekwatny. Podalem Ci z wlasnej praktyki przyklad kubeczków nieuszkodzonych w ten sposób jak kk, ale nie zrobil chyba na Tobie wrazenia.

A tak na marginesie: kogo rekami zostala zbudowana swiatynia dla JHWH w Starym Testamencie? Oraz czy uwazasz, ze to, co fizyczne, jest zle, a dobre tylko to, co niewidzialne, duchowe?


iszq napisał(a):
Jeśli wolą Pana było abyśmy'' byli doskonali w jedności aby świat poznał ,że Ty mnie posłałeś'' to tworzenie różnych kościołów nie jest wyrazem [świadectwem] jedności Ludu Bożego.
Podłoże podziałów jest podobne jak je określił Paweł: ''Albowiem jeśli jeden mówi :Ja jestem Pawłowy, a drugi: Ja Apollosowy to czyż cieleśni nie jesteście? (...) Zatem tworzenie podziałów powoduje, że Bóg daje pokarm jak dla niemowląt i tu jest poważna blokada w głębszym uświęceniu. No bo czy sądzicie , że da On pełnię swojej chwały i mocy dla Kościoła który świat widzi [i to wyraźnie]jako podzielony. Uważam ,że każdy kto opuści tą skorupę dostanie pokarm stały [patrz I Kor 3;2]
Ppajda ja rozumiem Twoją dobrą wolę i przyjmowanie innych. Ale komuś z boku wygląda to na podział.

To wlasnie ludzie, z takim nastawieniem jak twoje powoduja niejednokrotnie podzialy w zborach - na rzecz wyzszego poznania, glebszej duchowosci. Widze, ze to wlasnie Ty nie pojmujesz, ze mimo róznicy tabliczek na budynku moze byc jednosc w Chrystusie - i wlasnie to JEST swiadectwem dla swiata.

"Po tym wszyscy poznają, żeście uczniami moimi, jeśli miłość wzajemną mieć będziecie." (Ew. Jana 13:35, Biblia Warszawska)

Ty natomiast odrzucasz ja ze wzgledu na "glupie tabliczki". To, ze przeszkadza Ci np. stala godzina spotkan, nie stanowi zadnego problemu - tylko dla Ciebie jest to problemem. Jest to praktyczne i czesto - czasem chocby na ilosc ludzi w zborze - jest to konieczne. Ty natomiast robisz z igly widly, szukasz problemu gdzie go nie ma.


iszq napisał(a):
Może ktoś ma jeszcze jakieś świadectwa bo jakoś tak bardzo teologicznie na tym forum.

"gdyż przykazanie jest pochodnią, a nauka światłem; drogą życia zaś są napomnienia do karności" (Ks. Przysłów 6:23, Biblia Warszawska), dlatego to forum jest bardzo teologiczne. Jesli masz "zla teologie", to i "swiadectwa" beda nie takie, jak trzeba.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: So lis 14, 2009 10:44 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
Cytuj:
''Smok Wawelski'' napisał:
Ja przyjdę. Tylko daj mi szansę. Może Ci przy okazji wytłumaczę, dlaczego ONI nie przychodzą


Fajnie. Tylko jak jeszcze trochę się powypowiadam na innych wątkach to mnie może pogonicie z tego forum.Zobaczymy.

Cytuj:
''Ppajda napisał'':
Wiec musialbys sprecyzowac, jakie jest twoje stanowisko odnosnie zakonu.

Myślę ,że to uczynię ale nie w tym temacie.

Cytuj:
nie pozwalam sobie na ocenienie Ciebie jako poszkodowanego

Nie miałem takiego pragnienia. W moi pierwszym poście na str.1 tego tematu przedstawiłem suche fakty bez emocji , w które masz prawo nie wierzyć. Tylko później na pytania i zarzuty zacząłem pisać więcej szczegółów.

Cytuj:
nie wiem, jak bylo, ale nie znam Cie, a piszesz z Twojej subiektywnej perspektywy

Każdy może być subiektywny ja,oni, Ty. A gdybyś znał relację obydwu stron nie byłbyś subiektywny w ocenie? Jaki masz na to dowód?

Cytuj:
Czy rzeczywiscie myslisz, ze - o ile ludzie kochaja Boga, sa odrodzeni i szczerzy, choc to czy owo jeszcze inaczej pojmuja - Jezus ich odrzuca z podowu... "luturgii"? Napisu na budynku?


Nie uważam tak [sam będąc katolikiem nie byłem odrzucony] ale to był ''balast''

Cytuj:
Nie jestem pewien, czy wlasciwie zrozumialem ta twoja wypowiedz. Chodzilo mi w moim poscie o odrodzonych ludzi, narodzonych z Boga,

Tak, nawróciłem się będąc jeszcze w k.kat.

Cytuj:
. Podalem Ci z wlasnej praktyki przyklad kubeczków nieuszkodzonych w ten sposób jak kk, ale nie zrobil chyba na Tobie wrazenia.

Zgadza się, nie zrobił wrażenia. Jak piszesz ''z twojej praktyki'' są nieuszkodzone. Z mojej są uszkodzone [ mniej niż k.k.] Czy obaj jesteśmy subiektywni czy tylko jeden z nas?



Cytuj:
A tak na marginesie: kogo rekami zostala zbudowana swiatynia dla JHWH w Starym Testamencie


Jednak wzór budowli,jej sprzętów,ofiar ,szat był dany od Boga.
Gdzie w NT jest dokładnie taki wzór budowy zboru jak obecne a zwłaszcza urządzanie jednego budynku [kaplicy] wraz z całą wynikającą z tego biurokracją, rejestracją w urzędzie [za komuny było jeszcze podobno przyrzeczenie na wierność konstytucji, która nakazywała poszanowanie bałwanów i czczenie godła]
Piszesz ,że,odrzucam jedność ze względu na jak to określiłeś ''głupie
tabliczki''.
Jeśli są głupie to chyba nie od Boga i ktoś ''mądry'' tego nie wymyślił.
Cały czas twierdzisz , ze to tylko tabliczki są różne .
To mam propozycję: przejdź się po zborach i zamontuj przynajmniej powiedzmy w 10 zborach tabliczki z jedną i tą samą nazwą , oczywiście nie w nocy po kryjomu ale za wiedzą każdego z pastorów. Ciekawe co by Ci powiedzieli. Ty jesteś wewnątrz [może jesteś pastorem] i też można by Cię posądzić o subiektywizm, nie masz perspektywy z zewnątrz.
Cytuj:
To wlasnie ludzie, z takim nastawieniem jak twoje powoduja niejednokrotnie podzialy w zborach - na rzecz wyzszego poznania, glebszej duchowosci. Widze, ze to wlasnie Ty nie pojmujesz, ze mimo róznicy tabliczek na budynku moze byc jednosc w Chrystusie - i wlasnie to JEST swiadectwem dla swiata.


Ty natomiast nie pojmujesz ,że nie odrzucam ludzi ale niektóre czyny.
To na tyle się im nie podobało ,że właśnie tak jak Ty oskarżyli mnie o wywoływanie rozłamu. Przyjmą kogoś z innej denominacji , ale dla mnie nie ma miejsca w ich sercach.
A tak na marginesie nie bardzo mi wierzyłeś ,że mówiłem prawdę ale u Ciebie zachodzi myślenie właśnie w tym kierunku co u nich ,chociaż się nie znamy i nie jesteśmy w tym samym zborze .W sumie mogłeś puścić moje wypowiedzi mimo ,ale jakoś tak od pierwszego mojego postu zacząłeś na mnie napierać i coraz bardziej negować, tak że już odeszliśmy dawno od tematu Jeśli tak dalej pójdzie to możesz zacząć mnie traktować tak jak oni zarzucając mi ,że to ja jestem tym który odrzuca. I miałbyś wtedy dowód,że chociaż'' trochę'' byłem obiektywny.
Czy ten cytat z Ew Jana 13;35 wyklucza słowa Jezusa o jedności?

Poza tym jest OK. Nawet mi miło, że ktoś zwraca uwagę a moje posty.
A i dajesz mi niezłą stymulację.
I dzięki za podpowiedź z tymi postami [chyba mi nie wszystko wyszło].
Niech Pan będzie z Tobą.]


Ostatnio edytowano Wt lis 17, 2009 11:35 am przez cichy, łącznie edytowano 4 razy

Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 15, 2009 10:37 am 
iszq napisał(a):
Tylko jak jeszcze trochę się powypowiadam na innych wątkach to mnie może pogonicie z tego forum. (...) Każdy może być subiektywny ja,oni, Ty. A gdybyś znał relację obydwu stron nie byłbyś subiektywny w ocenie? Jaki masz na to dowód? (...) To na tyle się im nie podobało ,że właśnie tak jak Ty oskarżyli mnie o wywoływanie rozłamu. Przyjmą kogoś z innej denominacji , ale dla mnie nie ma miejsca w ich sercach.
A tak na marginesie nie bardzo mi wierzyłeś ,że mówiłem prawdę ale u Ciebie zachodzi myślenie właśnie w tym kierunku co u nich ,chociaż się nie znamy i nie jesteśmy w tym samym zborze .W sumie mogłeś puścić moje wypowiedzi mimo ,ale jakoś tak od pierwszego mojego postu zacząłeś na mnie napierać i coraz bardziej negować, tak że już odeszliśmy dawno od tematu Jeśli tak dalej pójdzie to możesz zacząć mnie traktować tak jak oni zarzucając mi ,że to ja jestem tym który odrzuca. I miałbyś wtedy dowód,że chociaż'' trochę'' byłem obiektywny.

Nie rób z siebie meczennika. Nikt nie ma zamiaru Cie stad pogonic. Jest to forum dyskusyjne, a to, co tu widac, to wylacznie slowa. Ty nie znasz mnie, a ja nie znam Ciebie i dlatego jedyne, co mozemy ocenic, to slowa, które piszemy. Z twoich postów wynika, ze wyrzucono Cie ze zboru i napietnowano w calej okolicy glównie ze wzgledu na inne zrozumienie praw zapisanych w ksiegach Mojzeszowych, choc nie powielales bledu Galacjan (spolegania na wypelnianiu przykazan ku usprawiedliwieniu). Nie dziw sie, ze gdy ktos podaje taki powód na wyrzucenie ze zboru i napietnowanie, to to dziwi i budzi watpliwosci co do kompletnosci relacji. Tym bardziej jesli dochodza do tego deklaracje negujace przynaleznosc do wspólnoty ze wzgledu na zorganizowanie denominiacyjne. Znam ludzi w zborach, którzy mieli bardzo egzotyczne i legalistyczne poglady i nikt ich za to od razu ze zboru nie wyrzucal - dzialo sie to raczej wtedy, gdy np. chcieli przeforsowac swoje poglady w zborze na sile.

"Niech nie występuje jeden tylko świadek przeciwko komukolwiek w sprawie wszelkiego przewinienia i grzechu, jakie tamten popełnił. Na podstawie zeznania dwóch świadków lub na podstawie zeznania trzech świadków rozstrzygnie się sprawę." (Ks. Powt. Prawa 19:15, Biblia Warszawska) - patrz tez Mat.18/15-18

Prawo Mojzeszowe instruuje nas, zeby oceniac sprawy na podstawie dwóch lub trzech swiadków. Nie dziw sie, ze ciekawi mnie zdanie drugiej strony na temat wyrzucenia Ciebie ze zboru. Nikt oprócz Boga nie jest w pelni obiektywny, jednak Bóg dal nam swojego Ducha i instrukcje w Slowie Bozym, jak sie do tej obiektywnosci przyblizac.


iszq napisał(a):
ppajda napisał:
Podalem Ci z wlasnej praktyki przyklad kubeczków nieuszkodzonych w ten sposób jak kk, ale nie zrobil chyba na Tobie wrazenia.

Zgadza się, nie zrobił wrażenia. Jak piszesz ''z twojej praktyki'' są nieuszkodzone. Z mojej są uszkodzone [ mniej niż k.k.] Czy obaj jesteśmy subiektywni czy tylko jeden z nas?

Jak napisalem powyzej, Bóg dal nam sposoby, zeby przyblizac sie do obiektywnosci. Obaj jestesmy subiektywni, ale ty wylewasz dziecko z kapiela.

"Wszak wysłał do nas, do Babilonu, poselstwo tej treści: Będzie to długo trwało. Budujcie domy i zamieszkujcie je, zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoc!" (Ks. Jeremiasza 29:28, Biblia Warszawska)

Bóg dostosowuje czasem swoje postepowanie ze swoim ludem do nieidealnych i niedogodnych "ramek" okolicznosciowych. Traktuj denominacje i formy organizacyjne jako taka ramke. Nie jest ona idealna, jak ww Babilon, jednak Bóg chce, zebysmy tam zyli i funkcjonowali (jak Zydzi mieli sie zadomowic w Babilonie). Idealne jest spotykanie sie "po domach", ale "ramki" w miedzyczasie sie czesciowo pozmienialy i nie ma sensu ani powodu z tym na sile walczyc. Spójrz uwaznie na 1.Kor.3/1-7:

"I ja, bracia, nie mogłem mówić do was jako do duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Poiłem was mlekiem, nie stałym pokarmem, bo jeszcze go przyjąć nie mogliście, a i teraz jeszcze nie możecie, jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie? Albowiem jeśli jeden mówi: Ja jestem Pawłowy, a drugi: Ja Apollosowy, to czyż cieleśni nie jesteście? Bo któż to jest Apollos? Albo, któż to jest Paweł? Słudzy, dzięki którym uwierzyliście, a z których każdy dokonał tyle, ile mu dał Pan. Ja zasadziłem, Apollos podlał, a wzrost dał Bóg. A zatem ani ten, co sadzi, jest czymś, ani ten, co podlewa, lecz Bóg, który daje wzrost."

Nie chcac przylaczyc sie do zgromadzenia wylacznie ze wzgledu na tabliczke, dzielisz chrzescijan, jak zrobili to ci Koryntianie. Mnie natomiast nie obchodzi, czy ktos nalezy do zboru zalozonego przez Apollosa czy zboru zalozonego przez Pawla, dopóki ten ktos jest Chrystusowy, a nie Pawlowy, czy Apollosowy. Nie ma miedzy nami ani "zazdrosci", ani "klótni" i nikt nie mówi: "ja jestem zielonoswiatkowy" albo "ja jestem baptystyczny". Liczy sie Slowo Boze i Chrystus. To jest prawdziwa jednosc w Chrystusie - przeciwienstwo bycia "Apollosowym", "Pawlowym" lub jeszcze jakims innym.

iszq napisał(a):
Czy ten cytat z Ew Jana 13;35 wyklucza słowa Jezusa o jedności?

Dobrze zrobilaby Ci lektura ksiazki pt. "Trzecia godzina dnia" (D. Bennet, ZKE, Warszawa 1981). Tam autor nalezacy bodajze do kosciola episkopalnego przezywa chrzest w Duchu Swietym. Po tym wydarzeniu wiele osób z jego zboru doswiadcza równiez tego samego. Dalej juz zmieniaja sie formy organizacyjne, nabozenstwa sa zywe i dynamiczne. Zbór episkopalny staje sie z charakteru nabozenstw i zrozumienia Slowa Bozego zborem "zielonoswiatkowym", choc tabliczka na budynku nadal jest "episkopalna". Jest nagle jednosc z kazdym innym zborem, który przyjmuje cale Slowo Boze i jest poddany Duchowi Bozemu. Ten przyklad z Ewangelii Jana potwierdza slowa Jezusa o jednosci i to bez wzgledu na formy organizacyjne, poniewaz nie musza one ograniczac tej jednosci. Tylko Ty nie chcesz tego przyjac.


Abstrahujac od tego: prosze napisz, czy uwazasz, ze to, co fizyczne, jest zle, a dobre tylko to, co niewidzialne/duchowe? Czy uwazasz, ze cos takiego jak "biblioteczka zborowa" to cos, co jest niebiblijne i zle (niektóre zbory maja taki "kacik", gdzie mozna wypozyczac ksiazki chrzescijanskie)?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł: re
PostNapisane: N lis 15, 2009 12:23 pm 
Offline

Dołączył(a): Cz kwi 21, 2005 2:43 pm
Posty: 367
ppajdo,

od początku był tylko jeden Koscioł, z jednym biskupem na czele lokalnej wspolnoty, z wedrownymi prorokami, z jedna Eucharystią, z listami polecającymi itp. Natomiast bez wielkich budowli, tabliczek denominacyjnych i pseudojednoscią ekumeniczną (tzw domus ecclesiae).
Nie widzisz naprawde do czego prowadzi taka roznorodnosc? Znam ludzi, ktorzy np rozwodza sie w jednym zborze, ida do drugiego (innej denominacji) i biora nastepny slub. Moznaby przytoczyc wiele tego typu przykladow.
Komu zalezy na dublowaniu Naczelnych Rad Kosciola, stanowisk pastorow i wielu lokalnych zborow (czesto patrzacych na siebie z niechecia)?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 15, 2009 12:42 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
ppajda napisał(a):
Jak napisalem powyzej, Bóg dal nam sposoby, zeby przyblizac sie do obiektywnosci. Obaj jestesmy subiektywni, ale ty wylewasz dziecko z kapiela.

"Wszak wysłał do nas, do Babilonu, poselstwo tej treści: Będzie to długo trwało. Budujcie domy i zamieszkujcie je, zakładajcie ogrody i spożywajcie ich owoc!" (Ks. Jeremiasza 29:28, Biblia Warszawska)

Bóg dostosowuje czasem swoje postepowanie ze swoim ludem do nieidealnych i niedogodnych "ramek" okolicznosciowych. Traktuj denominacje i formy organizacyjne jako taka ramke. Nie jest ona idealna, jak ww Babilon, jednak Bóg chce, zebysmy tam zyli i funkcjonowali (jak Zydzi mieli sie zadomowic w Babilonie). Idealne jest spotykanie sie "po domach", ale "ramki" w miedzyczasie sie czesciowo pozmienialy i nie ma sensu ani powodu z tym na sile walczyc. Spójrz uwaznie na 1.Kor.3/1-7:

"I ja, bracia, nie mogłem mówić do was jako do duchowych, lecz jako do cielesnych, jako do niemowląt w Chrystusie. Poiłem was mlekiem, nie stałym pokarmem, bo jeszcze go przyjąć nie mogliście, a i teraz jeszcze nie możecie, jeszcze bowiem cieleśni jesteście. Bo skoro między wami jest zazdrość i kłótnia, to czyż cieleśni nie jesteście i czy na sposób ludzki nie postępujecie? Albowiem jeśli jeden mówi: Ja jestem Pawłowy, a drugi: Ja Apollosowy, to czyż cieleśni nie jesteście? Bo któż to jest Apollos? Albo, któż to jest Paweł? Słudzy, dzięki którym uwierzyliście, a z których każdy dokonał tyle, ile mu dał Pan. Ja zasadziłem, Apollos podlał, a wzrost dał Bóg. A zatem ani ten, co sadzi, jest czymś, ani ten, co podlewa, lecz Bóg, który daje wzrost."

Nie chcac przylaczyc sie do zgromadzenia wylacznie ze wzgledu na tabliczke, dzielisz chrzescijan, jak zrobili to ci Koryntianie. Mnie natomiast nie obchodzi, czy ktos nalezy do zboru zalozonego przez Apollosa czy zboru zalozonego przez Pawla, dopóki ten ktos jest Chrystusowy, a nie Pawlowy, czy Apollosowy.

Tomaszu, doczytaj INTENCJE :)
Ja rozumiem troskę ppajdy i próbę wskazania, że NIE JEST NORMALNE, żeby nie mieć praktycznej wspólnoty z innymi [jeżeli ta wspólnota jest nam potrzebna w-g Boga i możemy coś zrobić żeby ją mieć] i tłumaczyć się tylko tym, co i Ty podnosisz.
Może spróbuj pokazać iszq'owi co można wziąć z zaleceń dla kościoła jakie mamy w NT i zdrowiej funkcjonować, ale FUNKCJONOWAC jako ciało w lokalnej [jak domowej] wspólnocie jedni z drugimi. Zamiast koncentrować się na tym. czego nie można zmienić, albo na tym co mi kiedyś ludzie zrobili, albo na jakiś zewnętrznych różnicach.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 15, 2009 1:11 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
Iszq i tomaszu,

Kościół to nie są tabliczki ani systemy denominacyjne. Kościół to są ludzie, a dokładniej wspólnota wywołanych z tego świata (czyli odrodzonych). Ta wspólnota została przez Boga zaprojektowana jako naturalne środowisko duchowego życia i wzrostu człowieka odrodzonego - dlatego jeśli się ma duchowy "instynkt samozachowaczy", to trzeba takiej wspólnoty szukać. Nie będzie doskonała - powinna jednak spełniać choćby jakieś minimum w sensie duchowego życia, biblijnego nauczania, szczerości serc i jedności pragnień w sprawach zasadniczych.

Oczywiście, że stan samotności i "pustyni" może się zdarzyć w życiu człowieka, ale nie jest to stan zamierzony na stałe przez Pana, który jest pasterzem TRZODY i oczekuje od nas, żebyśmy byli członkami jedni drugich zamiast twierdzić na przykład, że inne członki nie są nam potrzebne i usprawiedliwiać to grzechami innych. Nie idźcie tą drogą.

Nie zawrócimy Wisły kijem i nie w każdym szczególe ma to sens. Nie musimy ubierać się w stroje z epoki, żeby było dokładnie tak, jak na początku. Jeśli gdzieś bracia chcą mnie widzieć, słuchać, modlić się razem i mieć społeczność, to ja tam jadę i nie grymaszę - warunkiem nie jest to, czy mają doskonale identyczne poglądy jak ja na każdy temat, tylko czy rzeczywiście są odorodzonymi braćmi w Chrystusie (tym samym) i czy w zasadniczych sprawach się zgadzamy. Pamiętajmy, że Ojciec i Sym mają jedność w Duchu - i o taką jedność dla nas Syn prosił Ojca [Jan 17:21-22].

Oczywiście, że nie wszyscy są w stanie wyjść w swoim myśleniu ponad denimonacyjne ramki i nie jesteśmy w stanie nic na to poradzić. Ale jeśli szczerzy bracia mają "tabliczkę", to niech ta tabliczka sama w sobie nie będzie zgorszeniem, bo społeczność mamy mieć z nimi, a nie z tabliczkami.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N lis 15, 2009 9:37 pm 
Offline

Dołączył(a): Pt sie 28, 2009 9:17 pm
Posty: 118
Lokalizacja: Polska środkowo-wschodnia
Smok Wawelski napisał(a):

Kościół to nie są tabliczki ani systemy denominacyjne. Kościół to są ludzie, a dokładniej wspólnota wywołanych z tego świata (czyli odrodzonych).

Proste i oczywiste jak budowa cepa.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 134 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 9  Następna strona

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL