www.ulicaprosta.net

Drogi Bracie...
Siostry też oczy mają

I co?Zostaja krypto kaznodziejkami?


Mówiłam o aparycji a nie o temperamencie.
"Skromna" to dla mnie taka która nawet jeżeli "warunki ma" to ich nie eksponuje.
Pokora to też coś innego niż ja nic nie mówie tylko słucham i wydaje "ach" i "ochy na dzwiek tego co bracia mówią i jestem podnóżkiem dla wszystkich.
Tak już jest że mężczyzna chce poznać te kobiete która mu się spodoba (fizycznie).
Duchowe przymioty maja na poczatku znajomosci marginalne znaczenie.

Witaj, Kesjo!

Ja tę książkę dostałem od mojej Drugiej Połowy Osobiście uważam, że to kawał znakomitej psychologii chrześcijańskiej i szczerze polecam! Zarówno kobietom, jak i mężczyznom, choć mężczyznom bardziej

wow!! "kawał dobrej chrześcijańskiej psychologii"..

spojrze wyzwaniu w oczy! poskromię dziką bestię! wyzwolę księżniczkę z ciemnych lochów!!

uuuuaaaaauuu!!! poczuję to dzikie serce!!

Tak czy owak, duże wyrazy uznania dla wszystkich sióstr, które mając już troszkę więcej nić 21 lat wiernie, chociaz samotnie podążają z Panem.
Braci to nie dotyczy, bo inicjatywa jest w ich rękach..

Znam kilka przypadków, że dziewczyny znalazły sobie facetów w świecie i znalazły również same dla siebie wytłumaczenie, żeby wyjśc za nich za mąż.
Jakkolwiek by nie podzielać cierpienia takich osób, to jednak jest to wejście w obce jarzmo wbrew Słowu Bożemu.

Może uściślę o co mi chodziło. Otóż nie szukam jakiegoś "magicznego środka", który pomoże mi znaleźć męża, ale odpowiedzi na pytanie co jest sednem męskości i kobiecości?Bo czuję, że jeśli odnajdę ten właściwy wzorzec i będę do niego dążyła całym sercem - przekonana, że tego właśnie chce Bóg, to znajdę nie tylko męża,ale odkryję coś daleko więcej -sens swojego życia i powołania. Coraz bardziej przekonuję się, że sednem kobiecości jest uległość, natomiast męskości walczność. Jeden z psalmów mówi stań w obronie prawa, sprawiedliwości i łagodności bohaterze (parafrazuję). Może jeśli staniemy się ludźmi wg. serca Bożego odkryjemy prawdziwe szczęście i radość, mimo samotności. Co o tym myślicie?

Bea dziękuje za wypowiedź. Imponuje mnie twoje oddanie Bogu. Zastanawiam się jakim sposobem jesteś jeszcze sama i kogo za żony mają ci duchowi pastorzy, kaznodzieje i ewangeliści. No chyba, że świat się składa z wielu bogobojnych kobiet.Pozdrawiam

Tadragh1 - odetchnęłam, bo już zaczęłam się czuć winna, że taka nie duchowa książka mi się podobała.

Nie jest chyba rozsądne czuć się winnym lub "rozgrzeszonym" przez opinie innych, zwłaszcza anonimowych wierzących..
Zachęcam Cię do konfrontacji ksiązki ze Słowem Bożym bardziej niż z naszymi opniami.

A co do sedna kobiecości i męskości, to jest nim wg mnie bojaźń Boża i szukanie Pana. I to dla obojga płci.. A uległość jest owocem tej bojaźni. Żadna siotra która nie boi się Boga nie będzie uległa swemu mężowi..

Robson a czym dla ciebie jest szukanie Pana?

Ideałem to ja nie jestem Kesju. Odrobine mi jeszcze do tego brakuje
Co to właściwie znaczy być kobietą? Oto jest pytanie.
Myśle że kobiecość i meskość, czymmnkolwiek one są, uwidaczniają się w nas własnie w relacjach damsko-męskich. Jak je zdefiniowac nie wiem.
Najważniejsze jest jednak byśmy szukali woli Pana i starali sie poznać tak ją jak i Boga w sposób najpełniejszy jaki jest dla nas dostepny.

Ciekawe pytanie, aczkolwiek podstawowe..
Dla mnie szukania Pana to ustawiczne dążenie do poznania Boga w osobisty sposób. Poznanie Jego Osoby i jego mocy.
To niezgoda na religijne, pełne sloganów, a przeczące mocy Bożej życie.
Wyrażając to bardziej praktycznie. Czytasz w Słowie jaki jest Bóg, potem szukasz tego w życiu, modlisz się o to, idziesz tam gdzie działa Bóg, osądzasz to, porównujesz ze Słowem, cieszysz się Bożą obecnością, odpowiedzią, mówisz o niej innym i dalej szukasz, czytasz, modlisz się..
Nie jesteś usatysfakcjonowana tym co masz, ciągle chcesz więcej Boga, jesteś nim zafascynowana i chcesz znać Go coraz więcej i więcej..

Polecam Ci serdecznie książkę "Radykalny Krzyż" A .Tozera. Możesz ją bezpłatnie ściągnąć ze strony ulicaprosta.net. Jedna z lepszych jakie czytałem..

Kesjo, ja uważam, że Eldridge mówi tak naprawdę w swojej książce właśnie o pełnym pójściu za Jezusem. I stara się też pokazać, jak Jezus przez tę męskość i kobiecość działa. Uważam, że książka jest znakomita, ale nie do przejrzenia, tylko solidnego przeczytania i pozastanawiania się.

Pozdrawiam

Robson napisałeś:... czytasz w Słowie jaki jest Bóg, potem szukasz tego w życiu.." - co to znaczy konkretnie. Mógłbyś mi podać jakieś przykłady.Wybacz, że tak drążę, ale chcę byśmy się zrozumieli, podejmując ten dialog. Zaproponowaną książkę przeczytam.Pozdrawiam

Bea ja również biorę już pod uwagę, że może nigdy nie będę żoną i matką, przypuśmy, że należę do myszek na które z wiekiem coraz rzadziej się spogląda. I co wtedy? nie chcę żyć ciągłym czekaniem na cud.
Czy można wyzbyć bólu samotności? Czy jest jakiś sposób co uwolni serce, jakaś recepta. Chyba, że ten ból jest krzyżem który trzeba dźwigać...

Może powinnaś przestać CZEKAĆ na cud, tylko pogodzić się z tym, że jest to Bożą wolą abyśmy (z niewielkimi wyjątkami) nie pozostawali sami? Może Bóg zrobi Ci kiedyś niespodziankę, kiedy będziesz szukała tylko Królestwa Bożego i będziesz zajęta tylko tym..? Pamiętaj, że tego szukać powinniśmy najpierw a wszystko inne będzie nam dodane...

Bóg może uwolnić z wszelkiego bólu. Spróbuj Mu oddać te pragnienia w modlitwie, nie przestawaj... Myślę, że jawna wola Boga co do życia mężczyzn i kobiet w małżeństwie jest wystarczająca do tego, aby przestać się tym przejmować (chociaż być może łatwo mi o tym tylko mówić). Pamiętaj, że cokolwiek Cię spotka i cokolwiek Ci Bóg przygotował, małżeństwo czy samotność, będzie to doskonałe i dobre.

Pozdrawiam...