ani_isza napisał(a):
quster napisał(a):
tak, jak najbardziej i mówię tutaj o jakiś obrazach, typu np
"Ostatnia Wieczerza" Leonarda da VinciVinci namalował TO jako fresk na ścianie w refektarzu kościoła Santa Maria delle Grazie w Mediolanie, a nie jako obraz.
Oczywiście że ściśle mówiąc to jest fresk, ale ja użyłem ogólnego słowa jako czegoś namalowanego, bez wdawania się w fachowe określenia. Dla laika fresk jest też obrazem namalowanym. Jednakże do tego fresku nikt się nie modlił, a jesli chodzi o sztukę sakralna, skoro to zostało wywołane, to w niektórych kościołach protestanckich funkcjonują witraże. Raczej skłaniałbym sie od stwierdzenia, że sztuka sakralna może mieć neutralny wydźwięk, jednakże przez skojarzenie z KrK i całą resztą z wizerunkami, figurami które są używane do kultu, ma raczej skojarzenie negatywne.
Tak się zastanawiam, chociaż to odrębny temat, czy to oznacza że tak zgodnie ze Słowem należałoby zburzyć i zniszczyć wszystko co ma konotacje biblijne ?
ani_isza napisał(a):
A ja się co raz bardziej zastanawiam nad sensem posiadania takich ilustracji.
chodzi o element zdobniczy, podejrzewam też że wielu z wierzących posiada porcelanowe aniołki, świętemikołaje, i inne gadżety religijne związane z różnymi świętami.
ani_isza napisał(a):
Rozróżniam jednak "ilustracje" od "portretu" będącego desygnatą czegoś więcej [i chyba nie da się uniknąć "czegoś więcej" w związku z osobami jakie znajdują się na tych wizerunkach], a to jest sprawa duchowa.
pewnie się zgodzę, ale nie widzę szczerze mówiąc zakazu w Biblii, bo zakaz mówi o czynieniu czegoś w celach kultu.
ani_isza napisał(a):
Ta konkretna proponowana przez Ciebie "wieczerza pańska", nie przedstawia rzeczywistej Wieczerzy Pańskiej,
To może pomińmy, przy założeniu że dany obraz, portret, ilustracja jest zgodna z Biblią.
ani_isza napisał(a):
Rozumiem, że Ty też oddzielasz wizerunek "portret" [idolem może być i bywa sam Mesjasz namalowany] od ilustracji w sensie "opowieści biblijnej" [nie wiem jak to nazwać, ale może taka nazwa oddzieli znaczeniowo cel wykonania].
Oddzielam raczej tylko na podstawie że to jest Pan Jezus, bo jeśli chodzi o np apostołów to nie czynię takiego rozróżnienia.
Co do osoby Pana Jezusa, to miałbym obiekcje, chyba że to są ilustracje jakiś zdarzeń opisanych, bo przecież mamy tego pełno w czasopismach, książkach, necie. O filmach nie wspomnę. Czy było by czymś złym gdybym np miał namalowane artystycznie sceny, np spotkanie z Samarytanką itp i powieszone np w gabinecie ? Jakoś mam wrażenie że nie byłoby to nic złego.
Czynię też rozróżnienie, ale to tylko subiektywne odczucie, na płaszczyźnie jak to jest wykonane, bo jeśli byłby to jakiś tani , kiczowaty "widoczek" to raczej upatrywał bym niewłaściwe pobudki do wieszania czegoś takiego. Ale to moja ocena osobista.
ani_isza napisał(a):
...wydaje mi się, ze w tej dziedzinie, ze względu na etiologię powstawania wyobrażeń wizerunków ["portretów"]nie da się oddzielić ich od skojarzeń, motywacji ludzkiej od zarania dziejów tworzenia wizerunków jako "portretu" CZEGOŚ KONKRETNEGO, widzę tu sprowadzenie JHWH poprze tworzenie Jego wizerunku do tego samego.
zgoda, ale ja pod te "motywacje ludzkie" podciągam też krzyż, dla mnie nie ma róznicy między portretem apostoła, krzyża, anioła. A skoro np kościół luterański posiada krzyże z figura Chrystusa, to już według mnie powstaje pytanie o granicę tego co w tej materii wolno, a co nie.
Co do krzyża jesli to znak graficzny to co innego, ale jeśli mamy do czynienia z czymś drewnianym i dużym, to o takim przedmiocie wątpliwości mówię. Bo zarówno krzyż jak i apostoł pochodzą z Biblii, posiadają konotacje religijne.
Od samego początku jak chodzę na nabożeństwa, mi krzyz nie przeszkadzał, z powodów o których już pisałem, ale skoro wspomniano o "skojarzeniach, "motywacjach ludzkich" to możesz pomyśleć jakie ma skojarzenia katolik zaproszony na nabożeństwo, może to źle odebrać, natomiast wiem z racji przeszłości, że niejeden SJ ma negatywne odczucia co do krzyża w kaplicach (krótkie słowo dlatego go używam) ewangelicznych. Czyli dla mnie istnieje pewien dysonans w rozumieniu niektórych, bo jeśli pozwalamy na krzyż do dlaczego nie inne gadżety ( jak nazwał krzyż i inne pewien pastor zielonoświątkowy)?
Zauważyłem tez że każde środowisko, czyli katolickie, ewangeliczne i inni mają swoje zbiory nazwijmy to pospolitej religijności i jej eksponowania. Np talerzyki z wersetami, koszulki, breloczki ze świętymi, kalendarze, obrazki, wyryte wersety na drewnie itp itd. Dla mnie to przejaw płytkości, chociaż nie neguje np koszulek, wersetów, ale wszystko w granicach rozsądku i gustu, a to niestety jest w przypadku tej pospolitej religijności przekraczane.
ani_isza napisał(a):
"Strzeżcie usilnie dusz waszych, gdyż nie widzieliście żadnej postaci, gdy Pan mówił do was na Horebie spośród ognia, abyście nie popełnili grzechu i nie sporządzili sobie podobizny rzeźbionej, czy to w kształcie mężczyzny, czy kobiety,(17) czy w kształcie jakiegokolwiek zwierzęcia, które jest na ziemi, czy w kształcie jakiegokolwiek skrzydlatego ptaka, który lata pod niebem, (18 ) czy w kształcie czegokolwiek, co pełza po ziemi, czy w kształcie jakiejkolwiek ryby, która jest w wodzie pod ziemią, (19) i abyś, gdy podniesiesz swoje oczy ku niebu i ujrzysz słońce, księżyc i gwiazdy, cały zastęp niebieski, nie dał się zwieść i nie oddawał im pokłonu, i nie służył im, skoro Pan, twój Bóg, przydzielił je wszystkim ludom pod całym niebem." [Pwt 4:15-19]
ciekawy werset, gdyby go rozumieć tak nie w całości, to już o tym pisałem wcześniej należało by nie robić kotków drewnianych , żyraf dla ozdoby, natomiast to czynienie czegoś takiego jest tutaj w ścisłym powiązaniu z kultem i osobą Boga, czyli te wersety zabraniają czynić czegoś co ma wyobrażać Boga i ma służyć do oddawania temu czemuś czci.
Te wersety nawet dostarczają dowodu, że nie należy posługiwać sie argumentem, mówiącym że nie należy czegoś nawet czynić dla ozdoby tylko, bo jest to niebezpieczeństwem. Dlaczego ? Bo jest wspomniane śłońce, księżyc itd, a tych rzeczy usunąć nie możemy, a jednak według tych słów pisma, stwarzają one niebezpieczeństwo. Dlatego jest napisane: nie daj się zwieść i nie oddawaj temu pokłonu.
To jest według mnie granica nie przekraczalna i jeżli ktoś uzna że jest coś dla niego niebezpieczeństwem, lub dla kogoś innego zgorszeniem, to pozbędzie się tego. (Gorzej jak to jest obraz za tysiące dolarów

)
Już nie wspomnę, że Pan Jezus bł na ziemi, chodził i go widziano

i tak wybiegając w przyszłość, jeśli Pan wróci na ziemię, czy nie będzie można go fotografować itp ? Wiem że to abstrakcja takie pytanie, ale jakoś tak mi sie nasunęło w kontekście tego wersetu co przytoczyłaś.
ani_isza napisał(a):
quster napisał(a):
ani_isza napisał(a):
Dałeś się poznać.
I co z tego wynika ? z tego poznania ?
Wynika z tego to jaką masz interpretację dla pojęcia prawa [zakonu].
czyli jaką ?
ani_isza napisał(a):
[i bez sztucznego i nieuprawnionego podziału na "10 przykazań" o jakim tu jeszcze wspomniałeś przy okazji].
błędny wniosek, nic takiego nie miałem na myśli
ani_isza napisał(a):
Czy mógłbyś jednak mimo wszystko wskazać jakie masz referencje w Piśmie do takiego stanowiska wobec zakonu i takiego ustawiania zakonu jak podkreśliłąm w Twoich wypowiedziach?
nie, gdyż to nie jest temat tutaj omawiany, a i ten temat był wałkowany wielokrotnie, a ja i tak za dużo czasu już teraz spędzam na odpisywaniu. Zresztą na kwestie doktrynalne to tylko w realu już rozmawiam, jeśli wogóle rozmawiam, bo zazwyczaj to strata czasu i tak każdy zostaje przy swoim zdaniu. Jedynie co mogę powiedzieć, to raczej radzę nie wyciągać na fragmentach moich wypowiedzi jakiś daleko idących i ostatecznych wniosków, chociaż zdaje sobie sprawę że w czymś możemy się różnić, a może nie koniecznie ? Nie wiem.
ani_isza napisał(a):
... czytam w Piśmie, że każdy z nas ma się przemienić przez odnowienie umysłu [Rz 12:2], ...
tego tobie i sobie życzę.