Witam. Trochę mnie tu nie było, ale cóż - "nie samą Prostą człowiek żyje...".
Wracając do arcyciekawego wątku "Psychologia a wiara" - pomyślałem sobie o tym, jak ważny jest to temat. W odróżnieniu od bzdurnych w gruncie rzeczy dywagacji typu
"czy chrześcijanin może słuchać rock'n'rolla", ten temat dotyka w jakimś sensie ludzi żyjących w bardzo poważnych życiowych problemach, dlatego w moim odczuciu wszelkie opinie, a zwłaszcza kategoryczne powinny być wydawane ostrożnie i w oparciu o wiarygodne źródła informacji. Wszelki "sąd nad psychologią" powinien odbywać się w oparciu o rzeczowe dowody z możliwością przedstawienia racji obu stron.
A teraz wracając do wypowiedzi. Widzę pewną nieścisłość w stwierdzeniu:
Smok Wawelski napisał(a):
Pisałeś o nauce opierającej się na obserwacji i doświadczeniu - a to jest domena nauk przyrodniczych, a nie humanistycznych. Nauki humanistyczne nie opierają się na eksperymencie i nie są testowalne w laboratorium.
Wynika z niego, jakoby z klasyfikacji nauki miało wynikać, że nie posługuje się ona doświadczeniem i eksperymentem. Czyli jeśli fakty mówią inaczej niż teoria, to tym gorzej dla... (faktów czy teorii?

)
Opisy niektórych problemów psychologicznych, jak wspomniany problem DDA powstał z opisu faktycznych przypadków, a nie z mistycznego objawienia jakiegoś okultysty.
Smok Wawelski napisał(a):
Dlatego para-religijne gałęzie psychologii nie mają nic wspólnego z medycyną.
No i nimi w moich wypowiedziach się nie zajmuję i nie zajmowałem. Podobnie jak Ty uważam je za szkodliwe i nieetyczne.
Smok Wawelski napisał(a):
Issachar napisał(a):
Jednym z szeroko poruszanych przez psychologię problemów jest tzw. DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików). Opisany jest zespół cech, które utrudniają takim ludziom funkcjonowanie w relacjach z innymi (również w kościele). Oto próba opisania tego z perspektywy chrześcijańskiej (przy wykorzystaniu odkryć psychologii):
http://www.alcoholicsforchrist.com/acb.htm Z perspektywy chrześcijańskiej, powiadasz?
To pytanie - sugerujące niechrześcijańskość twórców strony, jest poważnym zarzutem. Miejmy nadzieję, że wynika ono z dokładnego przestudiowania jej treści a nie tylko zapuszczenia "intelektualnego skanera" wyszukującego podejrzane wyrazy (np. "AA"). Niestety, mam co do tego wątpliwości. Głównym zarzutem wobec AA jest to, że nie mówią wprost o Jezusie zastępując Go "Bogiem, tak jak się go rozumie". A co jest napisane w
http://www.alcoholicsforchrist.com/au.htm (od "we believe")?
Czy to ten sam Jezus, w którego wierzymy czy inny?
Smok Wawelski napisał(a):
Issacharze, nie wiem, czy jesteś idealistą, ale jesteś naiwny i mocno niedoinformowany, jak widzę. Proponuję uzupełnić nieco zasób wiedzy na ten temat:
http://www.psychoheresy-aware.org/e-boo ... ps-ebk.pdf
I coś Ty mi tu Smoku podesłał! Darmowy ebook ściągnięty ze strony "Ministry", której kompetentni (a, jakże) twórcy trudnią się... No własnie czym? Leczeniem uzależnionych z użyciem "niepsychologicznych" metod? Pomaganiem cierpiącym dzieciom alkoholików? Nic z tych rzeczy - mamy jedynie domowe wytwórstwo darmowych ebooków...
Jeśli takie miałyby być źródła mojego "doinformowania" to zaiste wolę pozostać naiwnym.
Rzućmy okiem na stronę 17 owego dzieła.
"Ta książka jest dla tych, którzy przechodzą w swoim życiu przez próby i cierpienia, którzy chcą, aby im pomóc". Książka ta, przez całe 260 stron, nie oferuje żadnej pomocy, żadnej "chrześcijańskiej" alternatywy. Dlatego zarówno ona, jak i jej autorzy budzą moją nieufność.
Uwaga na koniec:
Nie występuję, jako obrońca psychologii. Uważam, że ze względu na pomieszanie metod parareligijnych z naukowymi należy jej się surowy osąd. Surowy, ale rzeczowy i sprawiedliwy, bez generalizowania.