Nie jest ważne, czy to co napisałem jest ciekawe, interesujące, czy nie (to nie jest film, ani powieść itp.), starałem się przedstawić moje zrozumienie Branhama, oczekiwałem bardziej merytorycznych komentarzy.
Odnośnie Woli Piotrowej – tzw. zieloni też są mili, na początku, na konferencjach, chodziłem na wszystkie kazania, jednak nie wszystkie były interesujące i budujące, dobór gości – nauczycieli nie zawsze był trafny. Dla mnie cenne było to, że można się spotkać i zapoznać z wierzącymi z innych miejscowości, natomiast między kazaniami jest na to za mało czasu, więc zdarzyło mi się opuścić niektóre kazania, bo byłem zajęty rozmową z kimś. Tymczasem obecnie przy rejestrowaniu się na konferencji podpisuje się taki cyrograf, że się będzie uczestniczyło we wszystkich wykładach, a jak nie, to trzeba opuścić /dosłownie/ Wole Piotrową!!!(jakby to zieloni byli właścicielami całej Woli).
Co do kobiet - jak napisałem wcześniej: Branham chwalił kobiety skromne i bogobojne, nie zauważyłem, aby w zborach branhamowych było mniej kobiet niż gdzie indziej, tj. aby kobiety po przeczytaniu Branhama uciekły przerażone z takiego zboru, załamane tym co powiedział o nich Branham. Ewentualnie Branham może być obecnie postrachem dla różnej maści: współczesnych Jezabel, różnych manipulatorek zborowych, roznegliżowanych sióstr na nabożeństwach zielonoświątkowych, czy też dla „pastorek i kaznodziejek”, które zamiast się zająć tym co jest napisane w 1 Tym.2;15, starają się tylko jak to możliwe obejść zakaz Pawła: „kobiecie nauczać nie pozwalam” i jeśli nie mogą być nauczycielkami w swoim zborze, ze względu na konserwatywną naukę zboru w tym temacie, to starają się swój pęd do pouczania innych zrealizować na różnych konferencjach, pisząc książki, artykuły i wymądrzając się w internecie /nie chce nikogo obrażać, nie myśle tu o nikim konkretnym z Forum, to co napisałem wyżej znam z autopsji/.
Na koniec porównam czytanie Branhama do jedzenia zupy ogórkowej czy spożywania każdego innego posiłku: jeśli ci smakuje to jedz, a jeśli ci nie smakuje to nie jedz, tylko nie zabraniaj jeść innym - tym, którym to smakuje. Mnie akurat pasuje sposób Jego nauczania i mówienia kazań, a niezbyt “lubię” np. Kulca, na początku uważałem, że to rewelacja, a potem jakieś suche duchowe mi się to wydało, w kółko to samo, niezbyt trafne osądzanie innych, ale nic przeciw Kulcowi nie mówię i szanuje tych, którym Jego nauczanie odpowiada.
_________________ Mat. 13:28-30
"Czy chcesz więc, abyśmy poszli i wybrali go?
A on odpowiada: Nie! Abyście czasem wybierając kąkol, nie powyrywali wraz z nim i pszenicy. Pozwólcie obydwom róść razem aż do żniwa".
Ostatnio edytowano Cz paź 15, 2009 10:30 am przez thomson, łącznie edytowano 3 razy
|