Syn Marnotrawny napisał(a):
Niestety jako człowiek nie umiem sądzić według innych kryteriów niż ludzkie...
To po co zabierasz się za osądzanie Boga? Jakie masz do tego kwalifikacje?
"Potem Pan odpowiedział Jobowi spośród zawieruchy i rzekł: Któż to zaciemnia mój plan słowami bezmyślnymi? Przepasz jako mąż swoje biodra, będę cię pytał, a ty mnie pouczysz. Gdzie byłeś, gdy zakładałem ziemię? Powiedz, jeśli wiesz i rozumiesz. Kto wyznaczył jej rozmiary? Czy wiesz? Albo kto rozciągnął nad nią sznur mierniczy? Na czym są osadzone jej filary albo kto założył jej kamień węgielny? Gdy gwiazdy poranne chórem radośnie się odezwały i okrzyk wydali wszyscy synowie Boży? Kto zamknął morze drzwiami, gdy pieniąc się, wyszło z łona, gdy obłoki uczyniłem jego szatą, a ciemne chmury jego pieluszkami, gdy wyznaczyłem mu moją granicę i założyłem zawory i bramy, mówiąc: Dotąd dojdziesz, lecz nie dalej! I tu zatrzymają się twe wzdęte fale! Czy kiedykolwiek, odkąd żyjesz, powołałeś świt, a zorzy wskazałeś jej miejsce, aby ogarnęła krańce ziemi, z której bezbożni zostaną strząśnięci? Aby się odmieniła jak glina pod pieczęcią i przyjmowała barwę jak odzienie, aby bezbożni byli pozbawieni światła, a podniesione ramię zostało złamane? Czy dotarłeś aż do źródeł morza i przechadzałeś się po dnie toni? Czy otworzyły się przed tobą bramy śmierci i widziałeś bramy mroków? Czy ogarnąłeś rozumem rozmiary ziemi? Powiedz, jeżeli to wszystko wiesz! Którędy prowadzi droga tam, gdzie przebywa światłość, a gdzie jest miejsce ciemności, abyś ją zaprowadził do jej obszaru i mógł rozpoznać ścieżki do jej domu? (...)
"Czy ten, kto spiera się z Wszechmocnym, będzie trwał w uporze? Niech oskarżyciel Boga odpowie!" [Job 38:1-20; 40:2]Odpowiedz na powyższe pytania, to sam zobaczysz, czy masz kwalifikacje, żeby oceniać intencje i czyny Boga. Jeśli nie jesteś Mu równy, to ich nie masz.
Stosunek Boga do człowieka jest taki, jak stosunek Stwórcy do stworzenia - jeśli nigdy niczego nie stworzyłeś, to nie porównuj tego do relacji między stworzeniami, którymi są zarówno pan jak i niewolnik.
Masz wybór. Możesz być z Bogiem lub bez Boga na całą wieczność. Osobna sprawa, to konsekwencje Twojego grzechu, czyli wymiar kary. Jeśli kiedykolwiek miałeś pretensje do kogoś, że Cię skrzywdził lub zrobił Ci przykrość, a Ty uznałeś, że sprawiedliwie byłoby go za to ukarać, to na jakiej podstawie tak uważałeś? Przecież on miał ochotę zrobić Ci krzywdę i nie powinieneś mieć o to do niego pretensji, bo jest wolnym człowiekiem. Dobro i zło istnieją dlatego, że istnieje Bóg. Jeśli Boga nie ma, wszystko wolno.
Moim zdaniem ten cały wątek w ogóle nie służy niczemu konstruktywnemu, tylko jest normalną prowokacją. Podstawą dyskusji o intencjach Boga jest jego objawienie, a nie humanistyczna filozofia.
Syn Marnotrawny napisał(a):
To że jest JEDEN Bóg. Nawet jeśli ma trzy przejawy, echady czy inne konstrukcje. Jesli jest JEDEN to SAM SIEBIE przebłaguje. To jest dość specyficzne...
Nie "echady czy inne konstrukcje", tylko Osoby. Jedna z nich [Syn] wcieliła się i oddała życie (ludzkie) po to, żeby przebłagać drugą Osobę [Ojca]. Chcesz sobie pooglądać "seans w kinie"? To przeczytaj, co przeżywał Jezus w Ogrójcu przed swoim ukrzyżowaniem. Mesjasz jest Bogiem i człowiekiem w jednej Osobie - bez względy na to, czy to rozumiemy do końca, czy nie. Jego ciało zostało złożone w ofierze:
" Toteż, przychodząc na świat, mówi: Nie chciałeś ofiar krwawych i darów, aleś ciało dla mnie przysposobił; nie upodobałeś sobie w całopaleniach i ofiarach za grzechy. Tedy rzekłem: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją, o Boże, jak napisano o mnie w zwoju księgi. Najpierw mówi: Nie chciałeś i nie upodobałeś sobie ofiar krwawych i darów, i całopaleń, i ofiar za grzechy, które przecież bywają składane według zakonu; potem powiada: Oto przychodzę, aby wypełnić wolę twoją. Znosi więc pierwsze, aby ustanowić drugie; mocą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze" [Hebr. 10:10]Syn Marnotrawny napisał(a):
Takie mam zdanie, cóż poradzić
Czy Twoje zdanie wynika z tego, że chcesz coś zrozumieć, czy z tego, że chcesz przed czymś uciec? Myślę że możesz coś poradzić. Najlepiej zacznij od szczerego poszukiwania prawdy, zamiast mnożyć humanistyczne powody, żeby jej nie znaleźć.