www.ulicaprosta.net

Forum przy Ulicy Prostej
Teraz jest N lis 10, 2024 8:48 pm

Strefa czasowa: UTC + 1




Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 15 ] 
Autor Wiadomość
PostNapisane: Śr lip 29, 2009 8:44 pm 
Wydaje mi sie, ze juz od dluzszego czasu nie czuje Boga. Np. na nabozenstwach poprostu wierze w to, ze Pan jest obecny, choc tego nie czuje. Mysle wprawdzie, ze biblia nie kaze mi "czuc", czy nawet stawiac tego jako wymiernik mojej relacji z Bogiem wg. zasady: czuje=jest dobrze, nie czuje=jest zle. A jednak jest to troche dziwne, ze choc czasami uczucia nie towarzysza. Z modlitwa, czytaniem Slowa itd. jest podobnie. Co o tym myslicie? Jak jest u was z uczuciami i pragnieniami?


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 6:56 am 
Offline

Dołączył(a): Śr lip 16, 2008 2:02 pm
Posty: 1952
Miałam podobnie i to długo. Płakałam przed Bogiem pytając sięGo, gdzie jest, czemu Go nie czuję...Od jakichś dwóch lat nieustannie czuję Jego obecność, znowu zaczęłam słyszeć Jego głos( i nie zawsze to, co bym chciała :wink: ). Myślę, że przyczyny "kamiennego nieba" to grzech w moim życiu. Tak naprawdę żyłam jak ten świat. Owszem, nie kradłam, nie piłam, nie paliłam, modliłam się co rano itd..Ale Bóg chciał 100%, a nie tę cząstkę, którą ja Mu łaskawie chciałam "wydzielić"( a resztę zostawić sobie). Pan mnie w czasie tej "pustyni" uczył prostej drogi- musiałam uporać się z buntem wobec męża, wobec Bożego porządku w Kościele, zrobić coś z tendencją do narzekania i biadolenia( miałam ciężki okres w pracy, a dyr. nie była aniołem, wylewała się ze mnie gorycz), wybaczyć tym, którzy mnie skrzywdzili
( najgorzej mi szło z przebaczeniem braciom i siostrom w Panu), a nawet odstawić telewizor( karmiłam się telewizyjną papką a potem się dziwiłam, że trudno mi się modlić albo w ogóle modlitwę zacząć...) i wiele, wiele innych. Bóg cały czas był blisko, ale ja Go nie czułam, nie słyszałam, bo nie byłam do końca posłuszna, dużo było mojego "ja". To nie znaczy, że teraz jestem idealna 8) , ale pragnienia mojego serca się zmieniły, jest we mnie więcej wdzięczności do Boga.
Oczywiście w Twoim życiu może być zupełnie inaczej. Myślę, że nawet pobyt w zborze, gdzie ludzie w większości są obojętni wobec Pana( niedzielni chrześcijanie) utrudnia wejście w tą Bożą atmosferę
( choć mogę się tu mylić).


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 9:12 am 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
Myślę, że przyczyny "kamiennego nieba" to grzech w moim życiu.


W moim zyciu tez byly takie okresy ale ja uwazam ze "kamienne niebo" ma rowniez inny cel. Ma nas uczyc wiary i zaufania do Boga wszak pielgrzymujemy w wierze wlasnie a nie w uczuciach co w konsekwencji powinno przyczynic sie do naszego wzrostu duchowego. W takim sposob rowniez stajemy sie "doroslymi" w wierze. Okres noszenia "niemowlaka" na rekach sie konczy.

Pewien pastor powiedzial: "Niektorym sie wydaje ze ich wiara polega na uczuciach. Jak nie czuja to sie nie modla i nie czytaja. A co by bylo gdyby moja zona wstala rano i powiedziala: dzis nie ide do pracy bo tego nie czuje albo ja w niedziele rano bym powiedzial: dzis nie ide na nab. i nie bede nauczal bo tego nie czuje :wink: ?"

Mysle ze to pytanie czysto retoryczne :lol: .

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 9:44 am 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Ostatnio zapadły mi w pamięć słowa Brata Wieczerzyckiego, którego oboje znamy: diabeł nigdy nie zrezygnuje z wierzącego ,a Bóg nigdy nie zrezygnuje z grzesznika.
I dla ciebie Bracie przyjdzie czas ochłody i nawodnienia, czasami Bóg doprowadza nas do miejsca bezradności, aby tam objawić swoja obecność, pewnie i ciebie tam prowadzi...módl się..! jest to może banalne,a jednak nie ma innego wyjścia, zwiastuj Chrystusa będąc pełnym Ducha, a uzdrowienie wpłynie na wszystkie obszary twojego życia i Bóg poszerzy twoje granice.
Pozdrawiam!

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 12:07 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Miałam tak jak Ty PPAJDA i jak wielu tutaj z nas w różnych okresach życia po nowonarodzeniu. Ja próbowałam ten stan racjonalizować, ale nie oparło się to Słowu Bożemu [Hbr 4:12], gdzie co raz wyraźniej widziałam swoje źle lokowane priorytety.

U mnie był to akurat taki grzech. A Słowo osądzało mnie i zaczynałam widzieć, że moje serce owszem, było tam gdzie mój skarb, ale bynajmniej nie było to miejsce związane z szukaniem Pana, czy z tęsknotą za powrotem JHWH. Zaczęło do mnie docierać, że nie oddzielam siebie [w słowach i w uczynkach, głównie w moim dobrze zaplanowanym czasie i finansach] od tego, co pospolite. Zatarło się dla mnie, ostre widzenie tego co święte i odróżnianie tego od pospolitości. Tak spędzałam swoją aktywność we wspólnocie, jak większość, oszukując się, że dobrym owocem są moje pragnienia karmienia się treściami chrześcijańskimi: konferencjami, kursami, muzyką, prasą i książkami. A ile to kosztowało pieniędzy...i nie dawało poczucia zaspokojenia, pragnęłam więcej...inwestować w siebie!
Nawet nasze wspólne modlitwy z mężem były już tylko kilkusekundowym wygłoszeniem kurtuazyjnych grzeczności tytularnych wobec Boga. Bez refleksji, czy to się Bogu podoba. A jednak zaczęłam mieć refleksje niewygodne dla mnie.

Zaczęłam to wszystko widzieć im więcej szukałam w Słowie odpowiedzi na temat emocji i odczuwania i/lub nie odczuwania emocji wobec BOGA. A ja szukałam tylko potwierdzenia, że bez tych uczuć można i chciałam bardzo znaleźć, że nie jest to niepokojące. Takie racjonalne i decyzyjne ugruntowane postawy "na co dzień" i wobec BOGA.
W końcu pogadałam z mężem i on powiedział, że ma tak samo jak ja. I zaczęliśmy pokutować z GRZECHU: z tych NASZYCH PRAGNIEN, INWESTOWANIA W SIEBIE i w swoje słono opłacane poczucie sprawiedliwości i wołać do JHWH o pomoc i żeby nie odbierał nam swojego Ducha, żebyśmy powrócili do pierwszej miłości, tak jak On tego pragnie [Obj. 2:4]. Pokutowaliśmy z co raz to ukazujących się nam naszych priorytetów, az w końcu zeszliśmy z tych okręgów na których już siedzieliśmy i z tych złotych tronów, do których już tutaj uzurpowaliśmy sobie prawo [zanim staniemy przed Trybunałem Chrystusowym] zgodnie z wykładnią jaką z przyjemnością karmiliśmy się w ówczesnej wspólnocie. Myśmy szczerze pokutowali, a JHWH pomógł nam zmieniać nasze myślenie.

I taki stan bez uczuć czasami wraca symptomatycznie. I jest wtedy sygnałem dla mnie, że znów za daleko odeszłam i może trwonię moje dziedzictwo i muszę wrócić do odpowiedniej pozycji przed JHWH: z powrotem do bojaźni, wybierając lepszą dla mnie cząstkę [nie wygodniejszą, ale lepszą "inwestycyjnie"], czyli JEGO. A nie np.: kurs doskonalący kwalifikacje zawodowe lub wizyta u znajomych zamiast społeczności z wierzącymi, najpierw książkę chrześcijańską zamiast modlitwy, posłuchanie chrześcijańskiej muzyczki zamiast Słowa Bożego. Dobre książki, kursy też są pożyteczne, ale nie ZAMIAST. Już kiedyś tak wybierałam: ZAMIAST dając się oszukać i zatraciłam poczucie bojaźni przed Najświętszym [Jk 4:4-5].

I dodam, że nie uważam, żeby stan radosnej euforii [jaki mógł np. towarzyszyć wierzącym w Szawuot, czyli w momencie napełnienia ich Duchem Świętym] był stanem o jakim czytamy, że ma towarzyszyć wierzącym na co dzień.

Inaczej nie byłoby zachęty do napełniania się Duchem Świętym. Czytam o towarzyszacych nam troskach, smutku i utrapieniach o różnym pochodzeniu i skutkach. Jak np. w 1Kor 7:32-35 w-g mnie wskazówką jest rozumienie, że w pewnych sytuacjach moje zatroskanie/utrapienie może stawać mi na drodze i nie stawiam już Królestwa Bożego NAJPIERW. Czytam, że jest dobry smutek ku upamiętaniu.
Czytam też o tym czym jest dla mnie Królestwo Boże w nas [Rzym. 14:17] i emocje są tu zasygnalizowane- ALE! - w Duchu Świętym. Jeżeli to On sam [Duch Święty] niesie w nas owoce jakimi są te wspomniane tu emocje [Ga 5:22-26], to myślę, że bez mojego przyzwolenia się to raczej nie odbędzie. Są i inne miejsca w Słowie, które z tym kerespondują i widać bardzo praktyczny wymiar tego: "Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy".

Chcę ciągle pamiętać, że to, co najcenniejsze mam [mój czas] powinnam DOBRZE LOKOWAĆ. Oddawać jak najwięcej i świadomie na spędzanie czasu z Nim i trwanie w Słowie [osobiście oraz we wspólnocie z takimi, którzy mają ze mną jedność w tym pragnieniu].
W NT mamy zachętę do dobrych pragnień np. w 1P 2:2 [ciekawe jest zastosowanie gr. "epipotheō":]
http://www.blueletterbible.org/lang/lex ... 1971&t=KJV

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
A jeśli idzie i o pielgrzymowaniu w wierze, to nie ma tam o uczuciach, a o oglądaniu:
"gdyż w wierze, a nie w oglądaniu pielgrzymujemy." [2Kor 5:7]. Natomiast cały fragment [1-13] jest w-g mnie pełen wskazań na uczucia i pragnienia. Chociaż nie są one etykietowane imiennie. Nie macie takiego wrażenia o tym fragm.?
jartur napisał(a):
i Bóg poszerzy twoje granice

Czy mógłbyś Jarturze umiejscowić to w Biblii, gdzie o tym czytasz i w jakim kontekście?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 12:51 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Miałem tu na myśli wpływ Świadectwa czyli życia naszego z Bogiem na otoczenie i ludzi z którymi mamy lub możemy mieć styczność.


1 Kron. 4:10
10. A Jaabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę.
(BW)

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 3:02 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
A jeśli idzie i o pielgrzymowaniu w wierze, to nie ma tam o uczuciach, a o oglądaniu


Owszem ale od ogladania do uczuc juz niedaleko bo co z oczu to z serca i na odwrot :wink: .

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 3:14 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt kwi 01, 2005 9:30 pm
Posty: 8611
Lokalizacja: Kraków
jartur napisał(a):
1 Kron. 4:10
10. A Jaabes wołał do Boga Izraela tymi słowy: Obyś mi prawdziwie błogosławił i poszerzył moje granice, oby ręka twoja była ze mną i obyś zachował mnie od złego, aby mnie ból nie dotknął. I Bóg spełnił jego prośbę.(BW)

Bóg spełnił jego prośbę. Czy tutaj jest napisane, że Bóg spełnił prośbę kogoś innego? Albo że spełni każdą taką prośbę?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 4:15 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Gabi napisał(a):
W moim zyciu tez byly takie okresy ale ja uwazam ze "kamienne niebo" ma rowniez inny cel. Ma nas uczyc wiary i zaufania do Boga wszak pielgrzymujemy w wierze wlasnie a nie w uczuciach co w konsekwencji powinno przyczynic sie do naszego wzrostu duchowego. W takim sposob rowniez stajemy sie "doroslymi" w wierze. Okres noszenia "niemowlaka" na rekach sie konczy.


Gabi napisał(a):
Cytuj:
A jeśli idzie i o pielgrzymowaniu w wierze, to nie ma tam o uczuciach, a o oglądaniu


Owszem ale od ogladania do uczuc juz niedaleko bo co z oczu to z serca i na odwrot :wink: .


Acha...przyznam, że nie kumam toku myślowego, ale nie ważne 8)


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 6:32 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lip 01, 2005 3:24 pm
Posty: 308
Smok:
Cytuj:
Bóg spełnił jego prośbę. Czy tutaj jest napisane, że Bóg spełnił prośbę kogoś innego? Albo że spełni każdą taką prośbę?


Moją już spełnił :D

_________________
"Teologia bez przeżycia, jest jak wiara bez uczynków"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 7:38 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz mar 12, 2009 4:19 pm
Posty: 97
TO,że czasem ludzie nie czują Boga, nie sprawia, że Go nie ma. My ludzie mamy tendencję do zamykania się w szklanej kuli naszych emocji i zapominania ,że poza tym światem(emocji) istnieje świat RZECZYWISTY. TO co czuję w danej chwili nie jest odbiciem tego co istnieje REALNIE W ŚWIECIE REALNYM. Czyli- jeśli czuję, że Boga przy mnie nie ma nie znaczy, że nie ma go w świecie realnym ( nasze emocje a real to często dwa odległe światy) Mam nadzieję, że wyrażam się dość jasno i spójnie.
:roll:
PPAJDA Bóg jest z Tobą, nie daj się oszukać swoim emocjom, które Ci mówią coś innego.
Kiedy uświadomiłam sobie,że moje emocje, to co mi się wydaje, co myślę TO MÓJ SUBIEKTYWNY ŚWIAT, zrozumiałam że ISTNIEJE TEŻ ŚWIAT OBIEKTYWNY. Nasze emocje są niejednokrotnie zniekształcone, naznaczone piętnem naszych przeżyć, zranień...Nie możemy na nich opierać swojej wiary.

_________________
NAJBARDZIEJ ŚLEPY JEST TEN, KTO NIE CHCE WIDZIEĆ.


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 8:01 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
JARTUR, to prawie "raj na ziemi". Tylko...Dlaczego Mesjasz i apostołowie nie nauczali o tej cudownej regule? Zapomnieli o niej, czy nie chcieli zdradzić metody na osiągnięcie dobrobytu? A Paweł jej pewnie nie znał, skoro cierpiał ból, głód i ubóstwo? :lol:
Jartur szkoda, że nie bierzesz tu pod uwagę kontekstu, a sugerujesz, że wynika z tych słów jakoby były regułą na miarę magicznego zaklęcia, której Bóg musi się podporządkować SKORO SĄ W BIBLII ZAPISANE, jeśli wypowiedzą ją nawróceni. Błąd. Niebezpieczny i zwodniczy. Nie chcesz się nad tym zastanowić?

Bo wynikało by z tego, że jeśli jest to regułą, która MUSI RUSZYĆ BOGA do takiego zadziałania jak zadeklamuję z tego wersetu, to apostoł Paweł jej albo nie znał [co nie jest prawdą bo znał Pisma świetnie], albo nie posiadał wystarczająco bliskiej więzi z Bogiem, może nie miał upodobania w oczach Boga, albo nie dodawał do słów Pana czegoś własnego [spoza objawienia jakie od JHWH otrzymał]:
"Ja sam bowiem pokażę mu, ile musi wycierpieć dla imienia mego." [Dz 9:16]

"Bo wydaje mi się, że Bóg nas, apostołów oznaczył jako najpośledniejszych, jakby na śmierć skazanych, gdyż staliśmy się widowiskiem dla świata i aniołów, i ludzi. Myśmy głupi dla Chrystusa, a wyście rozumni w Chrystusie; myśmy słabi, a wyście mocni; wy jesteście szanowani, a my w pogardzie. Aż do tej chwili cierpimy głód i pragnienie, i jesteśmy nadzy, i policzkowani, i tułamy się. I trudzimy się pracą własnych rąk; spotwarzają nas, my błogosławimy; prześladują nas, my znosimy, złorzeczą nam, my się modlimy; staliśmy się jak śmiecie tego świata, jak omieciny u wszystkich aż dotąd." [1Kor 4:9-13]


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Cz lip 30, 2009 8:55 pm 
Offline
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N mar 04, 2007 1:25 pm
Posty: 1505
Lokalizacja: Silesia
Ja się zastanawiam, czy są biblijne [stabilne] wskazówki dla nas. Odnośnie naszych emocji oczywiście.
Nie wiem, co o tym myślicie, ale skoro cały zakon i Prorocy "zawierają się" w tych dwu naukach o miłości względem JHWH [relacja pionowa] i względem bliźniego [relacja w poziomie], to czy owocująca tu z Ducha Świętego w nas miłość [w tych obu relacjach] MUSI być związana z jakimiś emocjami, czy wystarczy ją okazywać praktycznie, w uczynkach?


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: Pt lip 31, 2009 9:43 am 
avelina napisał(a):
PPAJDA Bóg jest z Tobą, nie daj się oszukać swoim emocjom, które Ci mówią coś innego.
Kiedy uświadomiłam sobie,że moje emocje, to co mi się wydaje, co myślę TO MÓJ SUBIEKTYWNY ŚWIAT, zrozumiałam że ISTNIEJE TEŻ ŚWIAT OBIEKTYWNY. Nasze emocje są niejednokrotnie zniekształcone, naznaczone piętnem naszych przeżyć, zranień...Nie możemy na nich opierać swojej wiary.

Nie mam zadnych watpliwosci, ze Slowo Boze jest w 100% prawda. Wiem, ze Bóg istnieje, jest realny i wciaz dokladnie taki, jakim opisuje go Slowo Boze.
Odnosnie pytania, dlaczego uczuc w zyciu chrzescijanina moze brakowac: z postów, które w tym watku dotychczas zostaly napisane, wylaniaja sie w moim zrozumieniu dwie "mozliwosci":
1.) brak uczuc jako próba czy tez Boza nauka, by na nich nie polegac
2.) zle poustawiane priorytety, zaniedbanie, "letnie" zycie, grzech

Co do zmiany tego stanu: mysle ze wedlug pierwszej mozliwosci znaczyloby to, ze stan ten jest w pelni uzalezniony od Boga - wiec wierzacy nic nie moze zrobic. Co do drugiej mozliwosci znaczy to chyba, ze stan ten jest w pelni uzalezniony od wierzacego, i to na nim w pelni ciazy odpowiedzialnosc za zmiane polozenia.

Co do mnie, jestem otwarty na wszystko. Oby tylko Bóg poprowadzil w tym i wskazal, co ewentualnie stanowi problem w moim zyciu.


Góra
  
Odpowiedz z cytatem  
 Tytuł:
PostNapisane: N sie 02, 2009 9:36 pm 
Offline

Dołączył(a): N sty 18, 2009 10:07 pm
Posty: 445
Cytuj:
przyznam, że nie kumam toku myślowego, ale nie ważne


Napisalam ze pielgrzymujemy w wierze a nie w uczuciach a ty mnie poprawilas ze pielgrzymujemy w wierze a nie w ogladaniu. Co ja skomentowalam ze to prawda ale czlowiek chyba juz tak ma ze wiecej emocji wklada w cos co moze zobaczyc golym okiem. Dlatego wiary zbudowac sie na uczuciach wedlug mnie nie da. Co nie oznacza, ze nie towarzysza one naszej wierze. Mam nadzieje ze teraz bardziej zrozumiale a jesli nie, to faktycznie niewazne.

_________________
2Tm 3:16 "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości,"


Góra
 Zobacz profil  
Odpowiedz z cytatem  
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Dział zablokowany Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 15 ] 

Strefa czasowa: UTC + 1


Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości


Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
POWERED_BY
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL