Niestety, obawy się sprawdzają. Romanie, ktoś Cię nauczył, że Bóg to jest taki Tatuś, który daje wyłącznie słodycze, i że otrzymałeś już uzdrowienie. Chyba jednak jesteś dzieckiem Ruchu Wiary. Na to mi wygląda, niestety.
romanszewczuk napisał(a):
A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego. Obj12.11
To jest moc świadectwa.Ono zwycięża oszustwo diabelskie. Kłamstwo o tym jak dobry, troskliwy, kochajacy, łaskawy i wszechmocny jest Bóg.
No, to przyjrzyjmy się wersetowi, którego POŁOWĘ zacytowałeś:
"A oni zwyciężyli go przez krew Baranka i przez słowo świadectwa swojego, i nie umiłowali życia swojego tak, by raczej je obrać niż śmierć" [Obj. 12:11]Akurat tutaj jest mowa o męczennikach, a nie o dzieciach, które otrzymują od Tatusia wyłącznie lizaki, bo "mają pewność tego, co otrzymały". Mam nadzieję, że to da Ci trochę do myślenia. To nie diabeł stara się zdyskredytować Twoje świadectwa i nie wszystkie są dyskredytowane. Niektóre po prostu sam zdyskredytowałeś i zgorszyłeś nimi niektórych. A poza tym, niepotrzebnie atakujesz tych, którzy cokolwiek podważają - w ten sposób robisz coś gorszego, niż obrona swoich świadectw.
romanszewczuk napisał(a):
Czy Bóg daje sobą manipulować? Chybą, że znacie innego boga, tamten może tak. Jeżeli źle postąpiłem to On mnie pouczy, skarci ale nie odejmie Swojej łaski. Ja przy zakupie mieszkania byłem pod wielką presją... A przecież byli i mężowie Boży, którzy w sytuacjach zagrożenia skłamali a jednak należeli do Boga.
A może Bóg właśnie próbuje Cię pouczyć, że posłużyłeś się kłamstwem, którego nic nie usprawiedliwia? Kłamstwa mężów Bożych też nic nie usprawiedliwia. A Ty nawet nie chcesz słuchać - to jak możesz się dać pouczyć?
Nasze forum jest dyskusyjne, więc dyskutujemy. Świadectw mógłbym Ci opowiedzieć całą masę, ale świadczenie o Chrystusie nie polega na tym, że się od Niego właśnie znowu coś dostało - ktoś juz gdzieś napisał tutaj, że to jest koncentrowanie się na darach, a nie na Dawcy. A Dobra Nowina nie polega na tym, że Tatuś załatwia nam cokolwiek przy naszej nieuczciwej pomocy, ani na tym, że już zostaliśmuy uzdrowieni - tutaj mi coś nie gra i raczej bym się wstrzymał z głoszeniem tego rodzaju "nowiny".
Powyższy Twój post świadczy moim zdaniem o tym, że dostałeś od Tatusia dużo słodyczy, że Twoim zdaniem na tym polega Ewangelia, ale Twoja reakcja na podważenie wiarygodności niektórych Twoich świadectw wskazuje, że nie umiesz znieść krytyki, masz jakieś poczucie wyższości z powodu liczby Twoich świadectw, od razu podejrzewasz innych o zawiść, a Pismo znasz tylko o tyle, o ile jest Ci potrzebne do umotywowania doktryn niebiblijnych niestety.
Jak powiedział mi kiedyś mój przyjaciel: "Jeśli chcesz być wiarygodny, to pokaż mi swoje blizny dla Pana" - na świadectwo, że coś przeżyłeś, że zapłaciłeś cenę i że duchowo jesteś dojrzały. Ale nie miej pretensji, że nie wszyscy zachwycają się Twoimi świadectwami, przez które momentami przebija inna ewangelia, co zostało tutaj zauważone i stąd nasze pytania, na które odpowiadasz w taki sposób i jeszcze odmawiasz rozmowy.