Żeby było zgodnie z tematem wątku:
Axanna napisał(a):
Jak ja się uprę, że nie będę recytować katolickiego wierszyka o "trójjedynym bogu", to tedy co - przecież od razu albo "odzieram Jezusa z Majestatu", albo "łamie 1 przykazanie". Albo jedno, albo drugie, wybieraj - tak lub owak, a wraz jesteś heretyczka / heretykiem. Nieźle.
Jak widzisz, nikt niczego nie "duka". Sprawa oddawania czci Synowi takiej jak Ojcu jest prosta, podobnie jak treść 1 przykazania - to nie są teksty dla teologów, tylko dla zwykłych ludzi. To, kim jest Jezus, stanowi fundament wiary i naruszanie tego fundamentu musi się skończyć tak, jak pójście za fałszywym Chrystusem. W tych sprawach naprawdę nie jest wszystko jedno.
Axanna napisał(a):
Czy tę rzeczy o jakich piszesz - czy są łatwe i proste do zrozumienia? Pytam się... te wszystkie terminy, hebrajskie, greckie, "pojęcie złożone" itp.? Czy to taka przysłowiowa "bułka z masłem"? Bo sorry, ale ja uważam że nie i jak na mój rozum, to w ogóle nie jest do zrozumienia dla nikogo.
Ja nie twierdzę, że to jest proste i nie chodzi tutaj o pełne pojmowanie natury Boga, bo to jest po ludzku niemożliwe. Możliwe jest natomiast przyjęcie objawienia od Ducha Świętego na podstawie przesłanek, które są zrozumiałe. Próby pełnego ogarnięcia ludzkim intelektem natury Boga doprowadziły właśnie do powstania pierwszych herezji chrystologicznych, a potem następnych.
Axanna napisał(a):
Ale czy Ewangelia jest tylko dla teologów, czy kształconych profesorów, znających grekę i hebrajski? A co ze zwykłymi wierzącymi - mają wierzyć teologom i nie pyskować, tak? Bo jak zakuto w dogmat, tak mam to powtarzać, bez większego się zastanowienia - "trzy w jednym, jeden w trzech" - i tak jest super.
To Ty rozmawiasz cały czas o dogmatach - nie ja. Ewangelia jest prosta i dla prostych ludzi, którzy modląc się do Jezusa o zbawienie i oddając Mu swoje życie traktują Go jako Boga Wszechmocnego. Najczęściej dopiero potem przychodzą jacyś "arcyapostołowie" (jak mawiał Paweł), których życiowym powołaniem jest "walka za dogmatem o trójcy" i tłumaczą prostemu człowiekowi, że Jezus jest "mniejszym bogiem", "aniołem" albo nawet człowiekiem. Tak jest w większości przypadków.
Axanna napisał(a):
Ale mi to nie pasuje i nie będę powtarzała to, co w Biblii nie piszę, lecz tylko w ludzkiej doktrynie, jakby bardzo "logicznie" by nie pasowała - bo boje się po prostu zbluźnić. Jakoś apostołowie się obeszli i żaden nie uwiecznił tak ważnego przecież info, dlaczego więc ma miejsce przymuszenie do klepania dogmatu "o trojcy", bo jak nie, to żeś heretyk?
Apostołowie bez skrępowania pisali, że Jezus jest Panem i Bogiem, a nie jednym z panów i jednym z bogów. Jako Żydzi wierzyli w Jednego Boga, a jednak padali na kolana przed Ojcem i Synem, a Ducha również traktowali jako Pana i Boga, a nawet jako JHWH. Przyjęli objawienie nie łamiąc przykazań. Naprawdę, skontaktuj się z Poszukiwaczem Prawdy - on Ci opowie, jak to jest najpierw "walczyć z dogmatem o trójcy", a potem przyjąć objawienie o trójjedynym Bogu. On nawet się już w tym wątku wypowiadał. Myślę, że ten kontakt może być owocny.
Axanna napisał(a):
A gdybym z tchórzostwa go klepała i tak nie rozumiejąc, jak to może się dziać, że "jeden w trzech, a trzy w jednym" - tedy będę miała więcej łaski w oczach Boga? za to że jestem nieszczera? Myślisz że każdy, kto wyznaje, według doktryny, to zaraz wie co mówi, bo uroczystym głosem recytuje i wyraz twarzy ma przykładny? heheh, nie wierze, żebyś tak myślał...
Jeśli masz wątpliwości, to pytaj. I proś Boga, żeby je rozwiał. Ja nie widzę problemu z posiadaniem watpliwości. Widzę problem, kiedy ktoś przynosi jakąś naukę, której sam nie jest w stanie uzasadnić biblijnie, ale z pełnym przekonaniem oznajmia, że WIE. I zaczyna głosić jakiegoś innego Jezusa w innym duchu, przed czym ostrzegał apostoł Paweł. Bo innego Jezusa nie da się głosić w tym samym duchu co Jego Duch.
Axanna napisał(a):
Szczerze mówiąc, to większość wierzących pojęcia zielonego nie ma o czym traktuje recytowany przez nich dogmat... a co tam się zastanawiać - wszystkich do piekła, jak to salamandrus nam heretykom oznajmia (ciekawe, czy ona ma pojęcie, czym jest piekło, pewnie niezbyt sprecyzowane, ale to nieważne przecież

)
Przerabialiśmy temat piekła bardzo obszernie i to w kilku wątkach. Sprawy między Tobą a salamandrusem proponuję załatwić na priva.
Axanna napisał(a):
A co do tego, że niby to "wolno mieć wątpliwości i zadawać pytania", czy też te salamandry wiersze o tym jak to ktoś tu "ciska błotem", to Smoku.... szkoda słów po prostu no...
Wolno zadawać pytania. Wolno mieć wątpliwości. Ale co innego mieć wątpliwości, a co innego, jeśli ktoś za daleko się zapędza i nie przynosi z sobą nauki Chrystusowej i apostolskiej, unika rzetelnej dyskusji, mataczy, przekręca Słowo Boże, manipuluje określeniami, nagina Pismo do własnej doktryny i w imię "miłości wszystkich do wszystkich" sam błądzi i innych w błąd wprowadza. Tego nie muszę tolerować i przeciwko temu wolno mi wystąpić.