"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków; o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego" [Hebr. 10:26-31]
Powyższe wersety są kontynuacją napomnień, które dotyczą samego autora i innych osób, o czym świadczy określenie "my". Jak już wcześniej wspominaliśmy, "my" w odniesieniu do grupy nie obejmującej adresatów nie miałoby najmniejszego sensu, więc można przyjąć, że "my" oznacza autora listu, jego współpracowników i adresatów jako jednej grupy. W poprzednich rozdziałach [3 i 4] autor pisał o tym, jak Izrael na pustyni grzeszył i buntował się przeciwko Bogu i zatwardzał serce, choć słyszał Jego głos - ta analogia wskazuje, że adresaci wyszli już z niewoli grzechu tak jak Izrael z niewoli egipskiej [por. napomnienia apostoła Pawła I Kor. 10:1-11]. W rozdziale 5 wypominał adresatom, że powinni być już nauczycielami, a tymczasem pozostają w fazie duchowego niemowlęctwa [por. I Kor. 3:1 i I Piotra 2:1-2], a zatem musieli narodzić na nowo z Ducha przed napisaniem Listu do Hebrajczyków. W rozdziale 6 autor ostrzega, że "jest rzeczą niemożliwą, żeby tych - którzy raz zostali oświeceni i zakosztowali daru niebiańskiego, i stali się uczestnikami Ducha Świętego, i zakosztowali Słowa Bożego, że jest dobre oraz cudownych mocy wieku przyszłego - gdy odpadli, powtórnie odnowić i przywieść do pokuty, ponieważ oni sami ponownie krzyżują Syna Bożego i wystawiają go na urągowisko" [6:4-6]. W rozdziałach 8-10 pisze o Przymierzu, jego istocie, wartości i roli krwi Mesjasza w zawarciu Nowego Przymierza. Analizę tych fragmentów przeprowadziliśmy już wcześniej. Czytając fragment 10:26-31 należy pamiętać, że objawienie późniejsze jest budowane na wcześniejszym, a wszystko stanowi całość.
"Bo jeśli otrzymawszy poznanie prawdy, rozmyślnie grzeszymy, nie ma już dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników" [Hebr. 10:26]
To zdanie jest bardzo ważne, dlatego że wskazuje na autora i innych ludzi, którzy otrzymali już kiedyś poznanie prawdy, a jednak są w stanie rozmyślnie grzeszyć. Poznanie to w tym miejscu "epignosis". Wyraz ten oznacza prawidłową i poprawną wiedzę, a w NT jest używany jako poznanie spraw etycznych i Bożych:
http://cf.blueletterbible.org/lang/lexi ... 1922&t=kjv
Apostoł Paweł pisze, że powołaniem Kościoła jest dojście do jedności wiary i poznania [epignosis] Syna Bożego [Ef. 4:13]. Modli się również o Kolosan, żeby doszli do pełnego poznania [epignosis] woli Bożej [Kol. 1:9] i żeby wzrastali w poznaniu [epignosis] Boga [Kol. 1:10]. W podanym linku zostały zamieszczone również inne przykłady użycia wyrazu "epignosis" w NT i nie wygląda na to, żeby wyraz ten miał oznaczać jakąś powierzchowną wiedzę o prawdzie ludzi, którzy Boga jeszcze nie znają. Większość fragmentów mówi o "epignosis" jako poznaniu Boga, Jego woli i prawdy. Jeśli zatem autor i inni otrzymali takie poznanie prawdy, o jakie modli się Paweł dla Kolosan i innych wierzących, to chodzi o poznanie prawdziwe i poważne, a nie o "słyszeniu o czymś z daleka mniej więcej" lub o "pobieżnej wiedzy".
"Jeśli otrzymawszy [takie] poznanie prawdy rozmyślnie grzeszymy..."
"Rozmyślnie grzeszyć" to w oryginale "hamartano hekousious". "Hekousious" oznacza dokładnie "popełniać coś dobrowolnie
w przeciwieństwie do popełniania wynikającego z nieuwagi, niewiedzy lub słabości":
http://cf.blueletterbible.org/lang/lexi ... 1596&t=kjv
Wyraz ten jest użyty w NT dwukrotnie. Oprócz Hebr. 10:26 pojawia się jeszcze w I Piotra 5:2
"Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochotnie [hekousious], po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem"
Podsumowując, "grzeszyć rozmyślnie" to inaczej "grzeszyć ochotnie, dobrowolnie, nie w wyniku nieuwagi, nie w wyniku niewiedzy i nie w wyniku słabości". Taka bezczelność wobec Boga nazywana była wśród Żydów "grzech z podniesioną ręką". Określenie "[jeśli] rozmyślnie grzeszymy" jest użyte w czasie teraźniejszym, a więc nie oznacza pojedynczego grzechu w sensie upadku, który się zdarza każdemu. Oznacza bezczelne trwanie w grzechu, zamykanie uszu na głos Boga i zatwardzanie serca, mimo tego, co od Boga otrzymaliśmy, mimo zawarcia przymierza z Nim i mimo świadomości prawdy.
"Jeśli otrzymawszy takie poznanie prawdy rozmyślnie grzeszymy nie ma JUŻ dla nas ofiary za grzechy...."
Autor mówił w poprzednich rozdziałach 3, 4 i 6 czym się może skończyć trwanie w buncie przeciwko Bogu. Grzech Izraela na pustyni trwał jakiś czas i Bóg ich karcił, a mimo to trwali w buncie. Dlatego Paweł pisze, że ich los powinien być przestrogą dla nas, którzy żyjemy u kresu wieków [I Kor. 10:11]. Bunt i brak zachowania wiary aż do końca [Hebr. 3:14] może się skończyć odpadnięciem [od Boga] mimo posiadania wszystkich dóbr, jakie na tej ziemi można posiadać w wyniku zawarcia Nowego Przymierza z Bogiem [Hebr. 6:4-6]. Dlatego trwanie w bezczelności wobec Boga może się skończyć w taki sposób, że dla ludzi, którzy zatwardzili serce do samego końca JUŻ NIE MA ofiary za grzechy. Takim człowiekiem może być teoretycznie sam autor listu (jeśli będzie rozmyślnie grzeszył), dlatego pisze "my". Dla ludzi w takim stanie nie ma już ofiary za grzechy, co oznacza, że kiedyś była. A tych, którzy odpadli, nie można już PONOWNIE przywrócić do upamiętania. Jeśli ponownie nie można, to już kiedyś musieli się upamiętać.
"Jeśli otrzymawszy takie poznanie prawdy rozmyślnie grzeszymy nie ma JUŻ dla nas ofiary za grzechy, lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników...."
Jeśli MY dobrowolnie grzeszymy, to nie ma już dla NAS ofiary za grzechy. A więc autor konsekwentnie mówi o ludziach odrodzonych i zbawionych, albo musimy uznać, że autor Listu do Hebrajczyków... sam nie jest odrodzony i zbawiony. Ci, dla których nie ma ofiary za grzechy, są przeciwnikami Boga. Są to wszyscy, którzy nie znajdują się w Nowym Przymierzu z Bogiem, potwierdzonym krwią Mesjasza. Dla jednych JESZCZE nie ma ofiary za grzechy (bo się nie upamiętali), a dla innych JUŻ nie ma ofiary za grzechy (bo odpadli i ponownie już się nie mogą upamiętać). Zatrzymajmy sie tutaj na chwilę. Co by to miało oznaczać "jeszcze nie ma ofiary za grzechy" allbo "już nie ma ofiary za grzechy?" Ofiara została złożona za wszystkich, czyli za cały świat:
"(...) jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony. Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego" [Jan 3:14-18]
Każdy, kto WIERZY, nie będzie sądzony. Kto zaś NIE WIERZY, już jest osądzony. Uwierzyć w imię jednorodzonego Syna Bożego to znaczy wejść w otwarte dla wszystkich przymierze z Bogiem na podstawie Jego krwi. Po wejściu w przymierze (uwierzeniu) trzeba w tym przymierzu trwać (wierzyć). Wiara grzesznika powoduje, że ofiara Syna Bożego staje się skuteczna w jego życiu, a on wchodzi w przymierze:
"(....) wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie, którego Bóg ustanowił jako ofiarę przebłagalną przez krew jego, skuteczną przez wiarę, dla okazania sprawiedliwości swojej przez to, że w cierpliwości Bożej pobłażliwie odniósł się do przedtem popełnionych grzechów, dla okazania sprawiedliwości swojej w teraźniejszym czasie, aby On sam był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, który wierzy w Jezusa" [Rzym. 3:23-26]
Trwanie w wierze powoduje, że ten, kto wszedł w przymierze z Bogiem, trwa w przymierzu, czyli inaczej trwa w Chrystusie. A dla tego, kto trwa w Chrystusie, nie ma żadnego potępienia. Dlatego Pismo mówi, że mamy TRWAĆ, mamy czuwać, mamy wytrwać, mamy wiarę zachować:
"A przypominam wam, bracia, ewangelię, którą wam zwiastowałem, którą też przyjęliście i w której trwacie, i przez którą zbawieni jesteście, jeśli ją tylko zachowujecie tak, jak wam ją zwiastowałem, chyba że nadaremnie uwierzyliście" [I Kor. 15:1-2]
"Trwajcie we mnie, a Ja w was. Jak latorośl sama z siebie nie może wydawać owocu, jeśli nie trwa w krzewie winnym, tak i wy, jeśli we mnie trwać nie będziecie. Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie. Kto nie trwa we mnie, ten zostaje wyrzucony precz jak zeschnięta latorośl; takie zbierają i wrzucają w ogień, gdzie spłoną" [Jan 15:4-6]
"Powiesz tedy: Odłamane zostały gałęzie, abym ja był wszczepiony. Słusznie! Odłamane zostały z powodu niewiary, ty zaś trwasz dzięki wierze; [nie] wzbijaj się w pychę, ale się strzeż. Jeśli bowiem Bóg nie oszczędził gałęzi naturalnych, nie oszczędzi też ciebie. Zważ tedy na dobrotliwość i surowość Bożą - surowość dla tych, którzy upadli, a dobrotliwość Bożą względem ciebie, o ile wytrwasz w dobroci, bo inaczej i ty będziesz odcięty" [Rzym. 11:19-22]
"Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc, i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają" [I Tym. 4:16]
"Kto się za daleko zapędza i nie trzyma się nauki Chrystusowej, nie ma Boga. Kto trwa w niej, ten ma i Ojca, i Syna" [II Jana 1:9]
Skoro dla kogoś już nie ma ofiary za grzechy, to znaczy, że nie wytrwał w tym, co otrzymał, przeszedł na stronę przeciwnika i czeka go oczekiwanie sądu i żar ognia, trawiącego przeciwników. Jeśli czeka go sąd, to znaczy, że w tym momencie już nie wierzy, choć kiedyś uwierzył. Przykłady i ostrzeżenia na ten temat są dostępne w Biblii i mówiliśmy już o nich w innych wątkach.
"Kto łamie zakon Mojżesza, ponosi śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków"
Jest to kolejna
analogia. Czyli porównanie obrazujące stan Kościoła poprzez ilustrację ze Starego Przymierza. Pod Starym Przymierzem pewne grzechy były karane śmiercią fizyczną bez miłosierdzia, o czym obywatele Izraela wiedzieli zawczasu, bo wszystko było napisane w Prawie Mojżeszowym. Nawet osoba będąca w przymierzu z Bogiem, należąca do narodu wybranego, ciesząca się znajomością Prawa i możliwością zbliżenia do Żywego Boga mogła zostać uśmiercona, choć nigdy nie odbywało się to bez spełnienia określonych wymogów sprawiedliwości. Druga część wersetu jest
wykorzystaniem analogii. Skoro w Starym Przymierzu określone grzechy były karane śmiercią, to
"... o ileż sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbezcześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski!"
Jaka może być sroższa kara od fizycznej śmierci? Odpowiedź jest chyba prosta. Wykorzystanie analogii dotyczy tutaj Nowego Przymierza. Jeśli w Starym Przymierzu ludzi obrażających Boga i bezczeszczących Przymierze Mojżeszowe karano fizyczną śmiercią, to w Nowym Przymierzu ludzi depczących Syna Bożego i bezczeszczących Nowe Przymierze karze się czymś gorszym od fizycznej śmierci. Zwłaszcza, że krew Nowego Przymierza uświęca czyli oddziela dla Boga, a na podstawie tego Przymierza jego uczestnicy otrzymują Ducha łaski. Osoby, o których autor mówi w tym wersecie, zostały już uświęcone przez krew Nowego Przymierza - a więc adresaci napomnienia (z autorem włącznie) są włączeni w Nowe Przymierze. Włączenie w Nowe Przymierze oznacza usprawiedliwienie przez wiarę [Hebr. 8:1-12; 9:13-15 i in.].
Zatrzymajmy się tu na chwilę, ponieważ jest ono ważne w kontekście tożsamości adresatów Listu do Hebrajczyków. W tym miejscu niektórzy komentatorzy próbują w taki sposób zdefiniować "uświęcenie", żeby osłabić jego wymowę i uniknąć prostego wniosku płynącego z tekstu - mianowicie, że człowiek po zawarciu nowego przymierza z Bogiem może zostać za swoje trwanie w dobrowolnym grzechu i podeptanie krwi przymierza pozbawiony efektów ofiary za grzechy, odcięty, wyrzucony na zewnątrz, zaliczony do grona przeciwników Boga i potępiony wraz z tymi, którzy nigdy się nie nawrócili. Dlatego lepiej by było dla niego, gdyby nigdy nie poznał tego, co może stracić [II Piotra 2:1-21].
W celu uniknięcia prostego wniosku z określenia "krew przymierza, przez którą został uświęcony" komentatorzy ci odwołują się do wieloznaczności wyrazu "hagiazo" [uświęcić] i do I Kor. 7:14
"Albowiem mąż poganin uświęcony jest przez żonę i żona poganka uświęcona jest przez wierzącego męża; inaczej dzieci wasze byłyby nieczyste, a tak są święte"
Jednakże uświęcenie krwią przymierza jako takiego dotyczy wejścia w przymierze i oddzielenie dla Boga na podstawie przymierza - tak było w Starym Przymierzu i tak jest w Nowym Przymierzu. I Kor. 7:14 nie mówi o uświęceniu niewierzącego współmałżonka krwią przymierza tylko o uświęceniu przez żonę lub męża, dlatego nie można "podstawiać" do Hebr. 10:29 innego znaczenia tego wyrazu, użytego w I Kor. 7:14 po to, żeby dowieść tego, co wcześniej założono.
Tekst o znieważeniu Ducha łaski jest jedynym miejscem, gdzie można się dopatrywać wyraźnej paraleli z bluźnierstwem lub grzechem przeciwko Duchowi Świętemu. Moim zdaniem z fragmentów wyżej cytowanych [Hebr. 6:4-6 i 10:26-31], a także z tekstu Janowego o trwaniu w grzechu jako stylu życia [I Jana 3:1-9] i o grzechu śmiertelnym [I Jana 5:16-18] należałoby wnosić, że w przypadku osób pod Nowym Przymierzem przekroczenie granicy zatwardziałości i odpadnięcie od Boga, po którym nie ma już możliwości ponownego upamiętania należy utożsamić z grzechem, który nie będzie odpuszczony, czyli z grzechem przeciwko Duchowi Świętemu.
"Znamy przecież tego, który powiedział: Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę; oraz: Pan sądzić będzie lud swój. Straszna to rzecz wpaść w ręce Boga żywego"
Kolejna
analogia i skojarzenie z historią Izraela. Autor cytuje tutaj fragment V Księgi Mojżeszowej 32:1-44, gdzie Mojżesz ostrzega wybrany lud Boży, który zawarł przymierze z Bogiem przed odstąpieniem od wiary i buntem przeciwko Niemu. I znowu dobrze jest sobie przypomnieć słowa Pawłowe, że to wszystko jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy żyjemu u kresu wieków. Warto również porównać ten tekst z niektórymi listami do zborów z Objawienia. Drugi fragment przywoływany przez autora pochodzi z Psalmu 135:
"Panie! Imię twoje trwa na wieki, Panie, pamięć twoja po wszystkie pokolenia. Albowiem Pan sądzić będzie lud swój, a nad sługami swymi zlituje się" [13-14]
Pan zlituje się nad sługami, a lud krnąbrny pójdzie pod sąd. Jeśli komuś się wydaje, że skoro wyszedł z Egiptu (z niewoli grzechu), to bez względu na swoja postawę po drodze ma gwarancję dojścia do Ziemi Obiecanej, to się grubo myli i powinien przeczytać List do Hebrajczyków jeszcze raz od początku aż do tego miejsca, żeby nie popaść w zatwardziałość serca, wiary nie utracić i nie wpaść w ręce Boga żywego podczas sądu, gdy będzie wylewany Jego gniew na tych, którzy nie słuchają Syna [Jan 3:36]. Byli tacy, którzy twierdzili, że skoro są potomstwem Abrahama i mają przymierze z Bogiem, to nie muszą już słuchać Syna, ani wydawać owoców godnych upamiętania. Mylili się bardzo i Jan Chrzciciel próbował im to wytłumaczyć [Mat. 3:8-10]. To samo tłumaczy apostoł Paweł odrodzonym ludziom pod Nowym Przymierzem ostrzegając, że ci, którzy żyją w grzechu Królestwa Bożego nie odziedziczą:
"Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą" [I Kor. 6:9-10]
Autor Listu do Hebrajczyków pisze do adresatów będących w Nowym Przymierzu z Bogiem, uświęconych i oddzielonych dla Boga krwią Mesjasza, a także napełnionych Duchem łaski, który jest również Duchem uświęcenia [II Tes. 2:13]. Napomina wszystkich odrodzonych (w tym samego siebie), aby korzystali z lekcji "przerobionych" przez ojców i aby nie zostali po drodze, lecz doszli do Ziemi Obiecanej, kończąc chwalebnie pielgrzymkę na tej ziemi, zachowując wiarę i kończąc bieg [II Tym. 4:7-8].
"Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich" [Hebr. 13:7]